Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  28 maja 2017 (pierwszy post)

28.05.2017 Półmaraton Chcałem Pokonać

Och! 28 Maja mija, jak to było w całej tej dobie.
Ze zmęczenia Potrzebuję Świeżości Odpoczynku!!!

Docieram do Lublina PolskimBusem 21:25 z Metro Wilanowska, wcześniej dojazd 192, rezerwa na wydatki 50zł. No i przygotowanie na chłodną noc i tylko 4 godziny przerwy w Lublinie zamiast w Dęblinie jak 2 lata temu.
Po dotarciu nocą gdzie to odpoczywałem i tylko rozpoznałem że mijamy Miasto Ryki to nic, w Lublinie trzeba wykorzystać czas. Spacer na Stare Miasto, Deptak Krakowskie Przedmieście i do dalej położonego miejsca gdzie w zeszłym roku zaczynał się i kończył Maraton w Lublinie 08.05.2017 TEGO MARATONU MAM DOŚĆ aaach!!! Poza tym nocą odpoczywanie ale za chłodno i lepszy spacer i cos albo orzeźwiającego albo rozgrzewającego. Gorąca Czekolada, sok, słodycze.
Poza tym jest weekend to młodzi szaleją i się bawią na Deptaku, poza tym co jakiś czas razem jadą N1 N2 N3 a barwy czerwono-biało-zielone. Ach, ok, tylko 24 godzinny sklep przy Starym Mieście dobry jest i automat na dworcu PKS, MC Donaldowemu Jedzeniu mówię NIE!!! Mimo chwilowych krótkich zachęt do spróbowania. Tak przetrwałem noc.

04:30 bus do Chełma ale to jak, przyjechał najpierw z Gdańska do Lublina. Potem zmiana i do Chełma, ja odpoczywam i się wysypiam z przerwami, aaachhh....
W Chełmie gdzieś w Centrum wysiadka i oprzytomniałem by nie zajechać gdzieś nie wiem gdzie dalej. Pora na spacer do biura i zobaczenie co po drodze, Lwowska i Pocztowa i jakaś tam jeszcze. Docieram do Kąpieliskowej i biura, te jednak czynne od 07:30 a nie 07:00, poza tym przygotowują balony ale niektóre pękają im już teraz. Reszta to sprawy pakietów, szatni i Pomoc Charytatywna z PKO BP dla Mikołaja i Wiktorii, nasuwa to myśl że Mikołaj powinien być z Wiktorią. Ja dołączam do pomocy jak już nie raz bywało, razem z PKO BP, im więcej osób weźmie udział tym więcej na Pomoc zostanie uzbierane. Tylko tak a jak tu mam wpiąć numer z Nessy91, Numer Startowy i Numer na Wsparcie, uzupełniłem dane po odebraniu pakietu podstawowego.

Numer Startowy od ParkRUNów z Nessy91 na brzuch a numer startowy i numer wsparcia na spodenki na lewo i prawo z przodu, od pleców numer wsparcia się odczepiał to tam go nie będzie, poza tym sprawdzone, tak jak to wpiąłem to trzyma się dobrze podczas ruchu, ćwiczeń na pobudkę do Startu. Przygotowanie trwa, Trasa jednakowa jak dwa lata temu, pogoda identyczna też. Dzisiaj jednak wyścig a nie spokojne wybieganie. No tak to miało wyglądać, biegłem jednak na zdrowym tempie do obecnej pogody.

Zacząłem swoim tempem, a biegnę na czas swój, cokolwiek będzie, nie wiem który tam jestem, pierwsze 5km szybko ale z rozsądkiem bo całe 21km czeka i picie na punktach zasilania, wszystkich, jedna porcja wody. No i nie wiem który tam jestem i jakie mam tempo oraz na ile biegnę. No przed Siebie, pokonuje mnie Rywal z Krakowa któremu nie raz dawałem radę, jak się okaże tym razem, nie mam na to szans, w tym cieple dbam o zdrowe pokonanie całej trasy a już na pierwszej piątce myśli chcą bym się poddał i zrezygnował z biegu w ogóle, lub przeszedł na spokojne wybieganie, jeden rywal mnie wyprzedza ale i tak Nie Poddam się i Musze Po Prostu pokonać 100% Trasy Półmaratonu, nawet jak przed biegiem bolała to lewa stopa a to odbija się to na lewej nodze, Bieg całe 21km Będzie. Tak do przodu, to jezdnia a to chodnik i zwalnianie do zatrzymania się na napicie się porcji wody bo tylko to było i czasem dalej banany i raz izotonik. Poza tym spowalniałem i pytałem o kierunek biegu na zakrętach, no na tym straciłem może razem z 60s, nie wiem, Mówiłem se że mmą dość, a za tydzień dwa spokojne wybiegania 21km i 10km Lublin i Wyszków, teraz biegnę swoje i to męczy ale nie zrezygnuje z ukończenia pełnego dystansu, jestem 5 czy 8 nie wiem, biegnę a może cos w kategorii wiekowej zdobędę, ale mam czas tylko do 13:05 a potem punktualność rozkładowa by o 17:15 wracać z Lublina do Warszawy, potrzebna będzie najwyraźniej wcześniej odebrana nagroda. Trasa to o ulicy a to po chodniku, bruk, wzniesienia zakręty, przypominało się wszystko, jednak biegło się czasami chaotycznie, patrzyłem jak biegnie 2 OPEN Rywal przede mną w oddali ale jeszcze do 15km widoczny.
No poza tym znów czasem odliczałem ile co 0,5km zostało do mety, nie wszystkie kilometry jednak oznaczone, chyba z 5x brak. Biegłem do końca i byłem 3 OPEN na drugiej połowie dystansu do samego końca, nie chciałem wierzyć no ale skoro tak to tak. 012000 tutaj nie złamałem ale 01:22;06 nie jest aż takie złe. Szybciej trochę niż w Opolu na międzyczasie i nawet tam bez zatrzymania a tutaj z zatrzymaniem nie raz. Poza tym po biegu zmęczony, pije wodę i pora na ćwiczenia i odpoczynek. Teraz jeszcze nagradzanie a najpierw masaż, tutaj jednak był lodowy i no ok, przyda się, jednak stopy za wrażliwe. Poza tym dobrze ze spokojnie mogłem doładować telefon komórkowy przed i w czasie gdy trwał bieg. jestem zmęczony i mam dość ścigania się, teraz było minimalne ściganie się a potrzebuje odpoczynku do Soboty, na szczęście mam opłacony nocleg 02-03 Czerwca w Lublinie i będę Lepiej się czuł niż po Nocnych 4,5 godzinach spacerowania i zajmowania se czasu. Dobrze że na trasie były z 3 chyba punkty polewania wodą.

Po biegu jeszcze sprawa odbioru nagrody za siebie, poza samym wywiadem po Biegu o tym co czułem jak biegłem dzisiaj.
Walka z Samym Sobą, z Pogodą, Psychicznym Zniechęceniem, z Bólami i Wygrana Wewnętrzna Walka. Miejsca na podium miałem już różne i w OPEN i w Wiekowej Kategorii ale jestem zmęczony i nie odpowiadam już na wywiad ani nic od siebie nie dopowiadam, ach tam.

P biegu wracam i zmęczony ze wszystkim podarunkami odpoczywam na dworcu PKP, z rezerwy na wydatki mam tylko niewiele ale to wydam w Lublinie zaraz obok stacji PKP i potem 3 godziny na spacer z Dworca PKP na Dworzec PKS.
W Parku Nagradzanie dopiero 13:00 a 13:05 odjazd pociągu ostatniego odpowiedniego, trwają nadal pokazy, poza tym nagrodzili już najszybszych za 5km, OPEN, Najstarszych oraz z Chełma Najszybszych. Reszta czeka aż 100% ukończy Półmaraton i będzie nagradzanie nawet do Najstarszych, dobrze że na każde pytanie udzielana była odpowiedź i mogłem odebrać nagrodę całą wcześniej. Jestem szczęśliwy bo Było Lepiej niż w Gnieźnie 18.09.2016 !!! A zachęcam do odwiedzin imprezy ponownie jestem na tak, może ktoś jeszcze zechce Biegać w Półmaratonie w Chełmie LCH w Ostatnią Niedzielę Maja w 2018 Roku i dalej? Po Zdjęciach idę na dworzec PKP, nagrody nie są tak ciężkie jak te z Łowicza z 2015 i 2016 roku, uff. Musze jednak fizycznie i psychicznie wypocząć.

Wracam do Lublina, tam dopiero zdejmuje kurtkę i co się okazuje, pociąg ten sam wagon jedzie dalej jako relacja Lublin-Dęblin a był jako relacja Chełm-Lublin tak jest w obie strony a kurczę! nie mogli w rozkładach wykazać że to jeden kurs od Dęblina do Chełma czy odwrotnie tylko to rozdzielać mimo tego samego wagonu na tej trasie, tylko z inną niepotrzebnie nazwą.

W Lublinie jeszcze szybko jakieś mleko czekoladowe i smertiesy na spożywkę i odpoczynek. Raczej spacer od Dworca PKS przy Al.Solidarności. Pogody takiej nie znoszę od wycieczek rowerowych po przeciętnym śniadaniu które potem miały 50-100km i były w takim upale nie do zniesienia, nadal taki upał jest nie do zniesienia, po 18 latach też!!

Wracam i odpoczywam na dworcu PKS, patrząc i słuchając jak jadą kolejne kursy inne do Warszawy, do Białegostoku, Rzeszowa, Łodzi haha i jeszcze gdzieś jak Hrubieszów czy co tam... słucham różnych stacji radiowych dla muzyki już z nudów, nie tak jak rano Radio Złote Przeboje 99,5 MHz głównie i słuchanie o Lublinie, Zamościu i Hrubieszowie.
BON TON 104,9 MHz raz było na głuchej ciszy, potem na normalnej jakości ale nie słuchałem.
W Lublinie 102,2 MHz a potem co zechcę jak muzyka leci.

Powrót to w dzień i widać jak AL.Solidarności jest przebudowywana przy jednym ze skrzyżowań i jak przygotowują 17 E372 do przebudowy, zator w Rykach tam gdzie światła. korek przed Kołbielą, ECH!!! Zamiast ronda to powinno być zwykłe skrzyżowanie gdzie tylko 17 ma pierwszeństwo albo wiadukt jeden i resztę zostawić bez dogodności.
Dalej korek za Wiązowną bo wypadła jedna ciężarówka z przyczepą w rów, ech... Dalej tylko raz światła przy Trakcie Lubelskim i przy L.Idizkowskiego, tyle, opóźnienie tylko 12 minut, dobra, może być. Dobrze ze jeszcze za punkty z karty se kupiłem mleko czekoladowe i wypiłem dla orzeźwienia i schłodzenia. Wracam do domu, pora jeszcze pokazać co dostałem, wypakować wszystko, cos zjeść jeszcze i wypić i PORA NA ODPOCZYNEK do Soboty 03.06 i dalej po tym kolejnym weekendzie czeka Makowska Piętnastka 11.06 w Sobotę 03.06 i Niedzielę 04.06 pobiegnę albo na spokojne wybiegania na zawodach a może się pościgam jak SIĘ ZREGENERUJĘ!! Ok, to tyle, to do Soboty, 31.05 nic nie Biegam, Odpoczywam. Zmęczony mam kręgosłup już.

THE END THIS WPIS
Po 01.06 na Zawodach dalej stale będę startować z Wizerunkiem Nessy91, a do Półmaratonu Radzymin 15.08 zostało 79 dni, zapisz się na Ten Półmaraton i Ty.
ja mam numer Startowy 18, ok, dobrze ze jest, to rozpoczęcie Nowej Corocznej Inicjatywy Mojej, uff jak się Uda to Zrealizować to Ciekawe co będzie dalej?

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  17 czerwca 2018

17.06.2018 5 raz Maków Mazowiecki, Impreza się Odbyła!

Po tym jak naoglądałem się 4 meczów które tam nie były chyba zbyt mocno wyróżniające się poza walka o jednego czy dwa gole by wygrać czy zremisować, no obrona mocniejsza od ataku piłkarskiego. Dobra, tam, wstaję po 04:00 i no ech pora na jakieś małe śniadanie i no jeszcze jakimś cudem jest chwila na kilka gier i wpis internetowej zapowiedzi. Odliczanie do Wystartowania po Biegu który jak ukończę, motyw pójdzie w zapomnienie 15.08.

No i ok, wszystko dobrze a nawet zbyt nudno pozytywnie poza tym że cieszy ze właściwe, nie za wczesne, nie za późne 503 zostało wybrane zamiast 136 czy 504 i potem 182, choć 520 i 525 trzeba było przeczekać to zanudza obecne w kółko lub niedługo po dojechaniu do skrzyżowania Zielone Światło ale lepsze to od Czerwonego Światła i to Zdecydowanie. 503 Ukochane omija dwa przystanki na żądanie na Mokotowie które zazwyczaj zalicza zawsze jak jadę tą linią, norma.
Pogoda spoko +19 stopni a nie plus 38 jak będzie gdy wracam, heh.

Docieram na Dw.Zachodni, jedyne obawy zawsze mam gdy widzę pojazd policyjny ale nic nigdy mnie nie spotyka, to dobrze, raz sprawdzałem jedna bazę zbiorcza i moje obawy to tylko bezsensowny wymysł, robię wszystko zgodnie ze swoim Treningowo-Startowym Planem.

Ok, wszystko idzie dalej a nawet napoje nie tylko kawowe ale NA SZCZĘŚCIE inne jak czekolada, herbata czy barszcz są tylko po 1,30-1,40-2,00zł a nie 4zł czy ile heh. Dopełniam śniadanie domowe gorącym kubkiem barszczu z automatu i czekam na PKS pierwszy lepszy pasujący, wszystko jest ok.
No i dalej ok nawet do Pułtuska da się słuchać Radia PLUS 96,5 MHz a dalej to szwankuje ten odbiór i jest trudny ale na wizytę radiowykaz w Pułtusku, Serocku, Różanie nie poświęcam czasu. Tylko Maków Mazowiecki od 08:00 do 10:00 Radiowykaz Nowy. Spacer na Północny wschód na skraj zielonych łąk za zabudową i do centrum miasta znów, pusto i cicho, jest jakieś info o Imprezie Motocyklistów, dalej Rynek w Przebudowie/Remoncie i dalej sprawdzanie odbioru koło kościoła i dalej jeszcze za tym jak mijam budowę nowego ronda przy wylocie Maków Mazowiecki-Szelków i za stacją benzynową, reszta dla radiowykazu. Radiowykaz dodam później.

RADIOWYKAZ MAKÓW MAZOWIECKI 17.06.2018 08:00-10:00 Samsung GT-S5610

C.D.N./T.B.K.

Docieram do biura, no cały czas nie wspominam o tym ale ma zmęczone nogi i ech, no dzisiaj mam tylko pokonać 15km, cokolwiek wyjdzie to wyjdzie, z listy startowej i miast z jakich przybywają uczestnicy, rywalizacja będzie mocna, na to wygląda, ja tam tylko jak będę w pierwszej piątce to będzie ok. Przygotowanie trwa, bez zapominania o wszystkim co ważne do tego Biegu, Zawsze jak Trasa Treningowa jest Pagórkowata, Górska czy Trasa Zawodów to Skipy 4 rodzajów a tu ilość powtórzeń dostosowana do dystansu czy czasu szybkościowego a no i tak jestem zmęczony.
No jedyne co niespodzianka to jedynie medale widziane które są tylko dla miejsc 1-2-3 różne a innych nie widzę, dziwne byłoby dawanie wszystkim finiszującym takich medali za samo ukończenie z 1, 2, 3 kilkakrotnie, ooo! Biegi Dzieci się już odbyły.

Tam przygotowuje się z zapasem energetycznym na start i napojeniem a potem wyzbyciem kłopotów i no upał jest ale trzeba to wytrzymać i tylko przebiec te 15km, rezultat a nieważne tam, na zmęczeniu zaczynam.

Przed startem Minuta Ciszy dla ostatnio Zmarłego Znanego tutaj Sportowca. Niestety zapomniałem a szkoda jak nazywała się dana osoba.

Biegacze i Biegaczki Startują!
No i tam spokojnie, swoim tempem zaczynam pierwszy kilometr, jak ktoś mnie dogoni to tam nieważne, trzymać swoje tempo, czołówka nie wiem ale ponad 5-osobowa popędziła a ja swoje, upał i pagórkowata szosowa stałą trasa 15km, zaczynam, doganiam kogoś po 1km, dalej doganiam kolejnych i pokonuje na 3km, na 5km, na 7km, dalej na jeszcze 10km czy 11km i jeszcze dalej się rozpędzam chyba z automatu i zamiast spokojnego stałego tempa jest przyśpieszenie, gonię już tylko zawodnika pierwszego i no nie wiem jak będzie dalej ale świadomość 3 czy nawet 2 miejsca tutaj dawała psychiczne uspokojenie a jednak za 10km czy 11km rozpędzenie, nie zasilam ani nie polewam się wodą na 12km, ryzykuję, zamiar i tak miał być na spokojnym tętnie pokonany 15km dystans, dobra, ale przyśpieszyłem i to czuje, nie poddaje się i nawet jak biegnę stroną mniej zasłoniętą to pokonuje rywala najszybszego, ścięło go i no trudno ja biegnę swoje dalej tak szybko jak mi się tempo teraz ustawiło. Jestem Pierwszy tutaj Wreszcie a może i Jedyny raz. Niesamowite, lekkie zaskoczenie ale nie poddam się i skorzystam z tego i finisz szybki i kończę w 005730, woda, natychmiast, ćwiczenia i potem korzystam z polewania się woda ze zraszaczy których tutaj kilka i jakoś zamiennie się nie wiem jak konkretnie automatycznie uruchamiają i wyłączają, no poza tym że pot mi się miesza z ta woda i zlewa twarz że ech to po nawodnieniu uciekam aby ochronić ubiór przed zalaniem i udaje się uciec na czas, uff, kilkakrotnie, heh... dalej tylko zupa, przebranie się i dekoracja, od Najszybszych Open Pan i Panów poprzez kategorie wiekowej Bez Dublowania Nagród od 16-19 Lat Pan i Panów do 60+ i najlepsza trójki Powiatowe, najstarszy i najmłodszy uczestnik choć tutaj powinno być nagradzanie jak za Open Panów i Pań.
Najmłodszy Uczestnik i Najmłodsza Uczestniczka oraz Najstarszy Uczestnik i Najstarsza Uczestniczka, 4 nagrody oddzielne!
Dalej Klasyfikacja Drużyn, 3 Najszybszych a Dla Nich Puchary były jedynymi ciekawie wyglądającymi, nie tak jak zwyczajna reszta.

Poza tym losowanie dla tych co obecni a wiele było gadżetów, każdy dostał co zostało dla danej osoby przez organizatora wybrane, przynajmniej coś więcej niż sam puchar. A po wszystkim kłopot z PKS 14:20 czy 14:58 i by był za 12zł czy 16zł a nie 21zł jak pojedynczy miał to kłopot znikł jak ktoś zaproponował transport do Warszawy, ok, skorzystam, będzie dobrze nawet jak GPS wszystko trochę zakręca, a poza tym to albo gorąco, albo sennie. Oszczędność na wydatki spożywczo-przejazdowe.

Kręcenie po Makowie Mazowieckim zostaje uzupełnione przez pokręcenie Legiowowsko-Płochocińskiej trasy i Marywilskiej, o heh, na szczęście miałem podwózkę w okolice Pętli 166 które mnie zawiezie do domu, no i nawet trafiło się niewiele czekania i ulotka od iZTM na Czerwiec, dalej spoko, po drodze widok Nowego odcinka Sokolej bez pełnego skrzyżowania z Kijowską, heh a dalej przy Stadionie Uczestnicy The Color RUN 2018 Warszawa. Zbyt Drogie więc nie wydaje na to w Planie Rocznego Startowania.

Dalej 166 do Dolnej, tam dalej zastanawiam się co z tył€ jedzie, jakiś 20-metrowy mercedes, nie wiem jaka linia, jest daleko z tyłu, 166 jadę dalej i za Torem Stegny okazuje się że to 503, przy Warneńskiej zajechał na przystanek ale bez zatrzymania i uff, 166 przepuścił, Dobrze że tak bo zaraz z Bonifacego 185 i 195 mi zwiewają, z tyłu 503, ok, przesiadka i do Metra Imielin na no tam zakup biletów a potem jeszcze dopiero wydatek na coś tam by wszystko wydać do końca. Wracam do domu i na tam tymczasowe zainteresowanie meczami, w Radiu PLUS podali że pierwsza rywalizacja dzisiaj 14:00-16:00 zakończyła się wygraną Serbii z Kostaryką 1:0 a dalej czekam mecz, …. Niemcy z Meksykiem i tutaj okazało się ze Meksyk miał Gol po czasie 003440 i Wygrał a to dobrze, i jeszcze lepiej jak Szwecja Wygra z Niemcami! Brawa Dla Meksykańskich Piłkarzy i Ich Bramkarza!

No dobra, teraz nudy czyli spory obiad i oczekiwanie na stworzenie wpisu, czas wypocząć a dalej jeszcze dwa-trzy Dni Solidnego Trenowania Porannego licząc że taka pogoda będzie po 21:00 w Piątek i Nocny Piotrkowski Półmaraton Wielu Kultur pokonam w Czasie 011800 lub Lepszym!!
No tyle, ważne tylko by nie było wpadki jak rok temu z Dojazdem i by nie brać telefonu komórkowego ze sobą, hehe.

THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega Ku Realizacji Celów
Następna Makowska Piętnastka do Zaliczenia w 6 Edycji w 2019 Roku.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  23 czerwca 2018

22.06.2018
IV Nocny Półmaraton Piotrków Trybunalski corocznie.
I Edycja 2015 012014
II Edycja 2016 012235
III Edycja 2017 012113
IV Edycja 2018 011713

WYNIKI 2018
http://wyniki.datasport.pl/results2572/

Dzień zaczynany leniwie i od netu i potem coś tam jeszcze zanim się wykąpie z rana zamiast wieczorem i doczekam do 12:30 i wyjdę by dotrzeć na Nocny Piotrkowski Półmaraton Wielu Kultur, nie może być wpadki jak rok temu że wypadek wszystko psuje i no wybieram inną podróż.

Po spacerze dalej niż do Ronda Stryjeńskich by nie zanudzać się czekaniem dochodzę i z wyboru 136 lub z przesiadką 185 503 504 wybieram Moją Ukochaną Linię 503 i teraz do Pl.Na Rozdrożu, po drodze korek na Dolinie Służewieckiej ale niewielki w zablokowaniu, myślałem że go teraz nie będzie.
Dalej do Pl.Na Rozdrożu i po tym jak odjechało 188 to zaraz jest 523 i ok, czekania mało a dalej za Metrem Politechnika widać korek na Wawelskiej, uff, dobrze ze jest Buspas bo o tym zapomniałem a ci KRETYNI Korkujący Drogi Samochodami Osobowymi w Mieście niech się kitłaszą!
Dojeżdżam na Dw.Zachodni i jeszcze kupno biletu i trochę spacerowania, coś tam słodkiego i tyle, wziąłem ze sobą wszystko a telkom też dla informacji o wynikach meczów o 14:00 i 17:00 zaczynających się oraz info o wynikach, może się na coś załapię jeszcze.

Wszystko bez strat i ok, ruszamy kurs jak zwykle wybierany był i jedziemy, trasa trochę inna bo przez Ochotę przy Szczęśliwicach i dalej Okęcie a potem dopiero odbicie na S8, bez Raszyna po drodze. Najbardziej męczący jest widok i trasa między Nadarzynem a Mszczonowem, nawet usypia mnie to i budzę się przed Rawą Mazowiecką. No dalej to kiepski odbiór stacji mocnych z Warszawy 10kW czy 120kW i przełączam na 94,7 MHz i 92,9 MHz oraz coś tam próbuje słuchać z nadajnika EC-4 w Łodzi ale sygnał średnio dociera, tak samo to co nadaje Przysucha Kozłowiec, odbiór w autokarze na S8.

Dotarłem do Piotrkowa Trybunalskiego i teraz tylko odbiór pakietu i jeszcze jakieś posiłki przed biegiem, trochę spacerowania.
Biuro tam gdzie zawsze, Trasa Półmaratonu taka sama jak zawsze, w tym roku po raz pierwszy dołączyła 5km Trasa do Rywalizacji.
Po odebraniu pakietu dowiaduje się że nie ma szatni i depozytu, tutaj to norma ale dobra, zaryzykuję, nie ma bo szatnie to albo remontowane albo z powodu że nikt nie zgłosił potrzeby depozytu, a dobra tam, biuro tylko do 20:00 a Start 21:00. W Pakiecie dwie frotki, koszulka, numer, agrafki, rodzynki sułtańskie, ulotki o Trakcie Wielu Kultur i Historii oraz 4 szklane butelki z lokalnym napojem, oranżada lub piwo, no zostawię to rodzicom.
Wszystko Cudownie że się jeszcze mieści w plecaku, no ale tez plecak zaczyna obrywać, odrywać zaczyna się uchwyt górny i jedno z ramion ale jeszcze wszystko się trzyma na 90%. No a poza tym na rynku kręci się kilku chyba bezdomnych ciekawskich, ech, no jest niepewność ale postanawiam zostawić plecak w bezpiecznym miejscu bez kontroli i co jakiś czas zaglądać jaka jest sytuacja, poza tym chyba obecni będą kibicować a trasa już pozabezpieczana i pilnowana, niektórzy w ostatnich godzinach czy jednej przebijają się z zablokowanych ulic lub na nich zawracają.

Zrobiłem jeszcze se spacer i no widziałem trzy piesze szlaki turystyczne w Piotrkowie Trybunalskim ale nad ich trasami się nie rozglądam a w mieście działa stacja Lokalna która Promuje tez Półmaraton na 98,2 MHz, okolica jak EBE, ETM, EL ma Powiatowe Stacje Radiowe ale nie ma ich w powiatach ERA EOP TKN, dalsza okolica Skierniewicka ma Stację Diecezjalną Victoria.

No i czas się Dobrze Przygotować na sam Półmaraton.
Wszystko zsynchronizowane pod 21km ilością powtórzeń poza rozciąganiem które zawsze 3x. No i niedługo start a plecak oglądany co jakiś czas czy nic się z nim nie dzieje, jestem w stroju startowym i gdyby zginęło mi wszystko z plecaka to byłby koniec, nie wiem gdzie bym dalej się udał, a heh, och.
Ryzykować no trzeba.

Startuje 5km i 21km Razem, no zaczynam żwawo ale nie za szybko by się nie zajechać na pierwszym kółku, mam 4 do pokonania jak zawsze, poza tym teraz za zachętą przy podpisywaniu zgłoszeń wsparłem drużynę Laury która tutaj zawsze Działa dla Różnych Celów dla Dzieci. Gdyby nie zachęta to bym nie dołączał.
Dobrze, zaczynam i początek kawałka ponad 4 pętle w 66s dalej znane zakręty i lekkie obniżenie i przewyższenie a o tym że jest wzniesienie tutaj nie zdawałem se sprawy, dalej w prawo, do ulicy przy której biegniemy odcinkiem chodnikowo-rowerowym i dalej w park który ma zdewastowany asfalt i na szczęście oświetlenie, dalej krótki lżejszy podbieg, płaski odcinek na J.Słowackiego, dalszy zbieg i znów droga chodnikiowo-rowerowa ze slalomem przy wiadukcie kolejowym i dalej jeszcze do zawrotki dolnej z punktem pomiaru czasu i zaraz punkt z wodą gdzie będzie sporo porozlewane i powyrzucane kubków, ja nie zatrzymuje się na żadnym punkcie no i nawet na 4 pętlach taki szybki bieg się uda. Dalej dłuższy asfalt i znów podbieg gdzie poprzednio zbiegało się, dobrze ze tutaj ciasnota przy zwężeniu jest zabezpieczono odpowiedniej szerokości przepustem na Bieg 21km. Zaraz po podbiegu w lewo do górnej zawrotki na pętli przy Dworcu PKP i PKS i dalej prosta długa do punktu start i linii mety gdzie zaczyna się prawdziwie 2 pętla, potem 3 i 4. Czasy teraz no 1-2 minuty lepsze chyba niż były ostatnio, teraz 18:38, 38:20 chyba, 58:00 i 011713.
Bilans 4 STartów na Tej Samej Trasie zaraz dodam.
Zaczynam kolejne kółko, wyprzedza mnie jeden rywal, który będzie zupełnie poza moim zasięgiem, nawet go nie gonię bo bym się zmęczył i wykończył a mam cały Półmaraton pokonać z Jak Najszybszym Swoim Czasem a nie się wykończyć i paść jeszcze bardziej, teraz mówię sobie hasło Negative Split i o pokonywanej aktualnie pętli i kolejnych do pokonania oraz o jak najszybszym tempie. Cel Rywalizacji to miało być ukończenie w 011800 lub Szybciej skoro Półmaraton Lisiecki wyszedł z takim rezultatem a tym tez że jestem Wytrenowany a nie w okresie odpoczynku od 6x w Tygodniu Trening. No na trasie wyprzedzam tylko dwie panie, chyba tak plasowałem się tam zmiennie 13-12-13-14-13 w OPEN.
Na mecie po zobaczeniu wyników jestem 13 OPEN i w kategorii Wiekowej 8, niestety nie 3, a dobra tam, Cel Czasowy Zrealizowany z Naddatkiem i Sporym. Tylko Minute Gorzej od Obecnej Życiówki na Trasie gdzie wyniki miałem rzędu 012000-012230.

Po wszystkim medal, poszukanie i odnalezienie dawania napojów po biegu i posiłku sycącego. Poza tym obowiązkowo ćwiczenia by nie zesztywniały i nie bolały nogi, szczególnie po biegu z przewyższeniami skarpy miejskiej.
Dalej tylko odpoczynek i no chłodno ale trzeba zobaczyć jak cała ceremonia nagradzania.
Najszybsi OPEN 5km i 21km
A 21km jak zwykle nagrody dla Najszybszych Trójek
Policjantów, Lekarzy, Strażaków, Piotrkowian, Biegaczy Klubu Endorfina tutejszego, dalej oddzielnie Kategorie Wiekowe już nie dotyczące osób nagradzanych w OPEN.
Nowa Kategoria to Najszybsze Trzy Zespoły reprezentujące Jedno Miasto. Tutaj wygrały Piotrków Trybunalski, Bełchatów, Łódź.
Tak jak rok temu znów jestem już na samym początku tych nie nagradzanych ale tutaj ważne to ze cel czasowy na mecie został zrealizowany a pakiet startowy był bogaty!
Kolejny Start tutaj za rok. No a nagle dowiedziałem się że ktoś wraca też do Warszawy i proponuje podwózkę, jestem chętny by dołączyć i nie czekać na PKS o 04:05, autokar o 02:45 co był nie kursuje, heh...
No wracam z nimi, trasa ok, ale no nie wszystko mnie zachęca do słuchania i rozmawiania, jestem senny i no posłuchać jeszcze chce sobie radia ale odbiór też trudny.
Poza tym zadziwia jak z Mszczonowa do Ożarowa Mazowieckiego za Grodziskiem Mazowieckim prowadzi GPS swoimi wariantami, heh, zamiast przez Błonie najprostszą trasą to jakoś dziwnie przez Brwinów i Pruszków, a nawet prawie pod autostradę ooo!! Droga jedna taka dziwna że heh, nawet na rowerze by tutaj się nie wybierał.

Dalej już w Ożarowie Mazowieckim i następnie wszystko normalnie bez wariactwa. Zostałem odwieziony na pętlę linii nocnych i wracam N34, no jednak po 02:00 co 30 minut a nie 20, bo co tyle to tylko po 00:00 i 01:00 i jednokierunkowo Śródmieście-dalszy kraniec. Po drodze tylko zadziwia bezmyślność niektórych naciskania przycisku stop i krzyk kierowcy za nadużycie zatrzymań heh, dalej już na Mokotowie jest ok, docieram do Natolina i wracam do domu, odstawiam zdobycze z pakietu na stół i pora spać.

Za rok Znów Zarezerwować se Start i Wystartować w V Nocnym Półmaratonie Wielu Kultur, teraz pora się wyspać i z rana leniwie ale jednak wyruszyć na ParkRUN WN, gdzie koordynator ma swój 150 raz i balony specjalne za sobą z tej okazji, oraz dodatkowo ciasto i woda smakowa jeszcze, poza tym 70 Uczestników w tym jeden na Wózku, jeden jako Nordic Walking. Koniec końców jedyny kłopot to zardzewiałą kłódka którą powinni zamienić na kupiona z własnej pensji najlepsza na sprzedaży by tych kłopotów nie było, ktoś coś zaradzi na to w tydzień, no a jeszcze Ojcowie Dostali Dyplomy kto chętny. Po wszystkim wracam do domu i pora odpocząć i może coś zjeść zanim będą 3 mecze z godzinnymi przerwami.

POZA TYM Zajrzyjcie na Stronę Biegu Chomika Warszawa Ursynów.
Termin Biegu 19.07.2018 po 20:00
Niedługo zapisy, dodali aktualizację.

No to do jutra bo Jutro w Planie Dojazd Rowerowy i Powrót oraz Bieg Cichociemnych EXTRA w Sochaczewie.
Już bez zamiany na inny bieg jak Konstancin Jeziorna w zeszłym roku, choć tam pakiet był dobrze urozmaicony.

Od wtorku Powinienem zacząć Biegać ETAP VIb do Startu w Korbielowie na 21km ale nawet biletu nie mam, na przejazd Warszawa Metro Wilanowska-Kraków i Powrót w Sobotę, zniechęciłem się ale jeszcze się zastanowię, nawet od ostatniej chwili albo 07.07 wybiorę się na ParkRUN chyba Grodzisk Mazowiecki z dojazdami rowerem przez Magdalenkę, Nadarzyn, Książenice.

THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów
Rozmiar S is The Best.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  23 czerwca 2018

80 minut, 82 minuty, 81 minut 77 minut z sekundami tam powinno być a wyskakuje jakieś TM mi, ech..!

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  24 czerwca 2018

24.06.2018 Powrót na Bieg Cichociemnych EXTRA po zeszłorocznym Opuszczeniu.

No tutaj miała być Coroczna Tradycja Startowania na Dłuższym Dystansie, w zeszłym roku no choć raz zmieniłem to jednak na Spokojny Bieg 10km w Konstancinie po Nocy za Biegiem Nocny Marek 2017.

No to zaczynamy dzisiaj, zamysł był by dojechać rowerem 70km wstając wcześnie rano i po śniadaniu jadąc, dalej przerwa i Start 14km a potem przerwa i powrót rowerem inną lub tą samą trasą.
Natolin-Okęcie-Stare Włochy-Jelonki-Szosa 580-Sochaczew a powrót tak samo lub przez Bolimów, Szymanów i Błonie lub same Błonie i Nadarzyn+Lesznowolę. Tata Odradzał a ja chciałem już jak najmniej wydać, nawet chyba mniej niż na przejazd pociągiem tam i z powrotem.
No kurczę w końcu po tym jak trwałą dyskusja transport został zmieniony na rodzinny.

Po drodze spoko ale pada drobny deszcz, potem od Błonia do Paprotnik solidne lanie i dalej już spoko, ale padało z przerwami, trasa minimalnie autostradowa, bardziej lokalna, ale no chyba mniej padało tutaj, nie wiem jakby było przy drodze 580, nie wiem jakbym to odczuł na rowerze. Heh.

Docieramy do Sochaczewa gdy radiowe znudzenie było z 98,8 MHz 96,5 MHz 94,9 MHz ale o 08:00 nie było wiadomości w Niedzielę, a dobra, tam, przejazd przez Miasto, trochę pokręcony bo na 3 światłach w lewo a nie na 2 za pierwszymi, dalej już niedaleko drogi do Biura Zawodów, dobrze ze jesteśmy na 08:00 bo mam czas tylko do 09:30, Start 10:00 w Pierwszej Fali na 14km z Dwóch, wszystko dopięte na brak zwłoki i to dobrze, zawsze uspokaja.

No na miejscu pogoda przyjemna i czasami tylko trochę popadało raz czy dwa, trzeba się przygotować, na Ten Bieg zawsze wybieram strój najgorszego stanu którego nie będzie mi żal. Dochodzę i odbieram pakiet w którym chip, gadżety-szczoteczka, nożyk, odblask, Książka Historia Jana Białego o Trzech Wojnach, przekąska, coś tam może jeszcze, Pakiet Bogaty ale jestem Tutaj bo To Wyjątkowy Bieg TRAIL+River.

No i czekam jeszcze na Start i a to spacer po Sochaczewie, a to dalsze czekanie, godzinę przed startem planowo przebranie się i reszta na 40 minut przed a tutaj okazuje się że z powodu odbioru pakietów, wszystko przesunięte o 30 minut później, ech! Wkurza takie pobłażanie, już wolałbym dyskwalifikację spóźnionych na swój Start.
No ale zajmuje dalszy czas jakimś spacerem i ruch by wszystko już przygotowane nie zesztywniało, dobra, tutaj i tak jedyne co się dla mnie liczy zawsze to ukończenie pełnego długiego dystansu. Bieg Treningowy.

No po wszystkim o 10:30 rusza odprawa, starty dalsze tez pospóźniane. A dobra, tam. Ruszamy z Podestu, myślałem że zaraz za startem przeskok przez barierki, jednak otworzyli, start spokojny, Najpierw jednak Dwa razy Refren Hymnu Narodowego i Start! Szybko tam gdzie się da, najpierw przez kawałek miasta a potem nad Rzekę Bzurę i Zaczyna się TRAIL & RIVER. No wszystko jak zwykle by ukończyć cały a nie z pospiechu się zachluskać, porozwalać se nogi czy ręce o kłody czy konary lub kamienie. DO przodu, Woda, Zbocza Skarpy, Podbiegi-Podejścia i Zbiegi-Zejścia wśród nadrzecznej dżungli :D. Część nawet w grząskim błocie a część po łąkach która mi przypomina Świder Trail Maraton, na tamta imprezę były skargi i padła po 2-3 edycjach nawet zmieniając formę, heh, haha 2012 rok z tamtym.

Dalej Do Przodu gdzie się da na wąskiej wydeptanej drodze biegnę, gdzie się nie da to idę i tak cały czas, zieleń, skarpa, woda, błoto, przeszkody takie jak zawsze.
Na jednym pokonywaniu wąskotorówki gdzieś daleko za Sochaczewem, przy rzece Pisi spisywanie zawodników pokonujących 14km by byli w wynikach. Dalej do przodu, powrót teraz rzeczny bardziej niż łąkowy, dalej przeprawa przez Bzurę na drugi brzeg, nie ma oznaczeń na rzece ale ok, dobra, to było proste, nawet jak tutaj padało trochę deszczu. Dalej znów no już długo tylko nadrzeczne łąki, chaszcze i zarośla jak i muł, w wodze trzeba uważać na kamienie i konary, reszta spoko, ważne by psychicznie nie było szoku od nieprzyzwyczajenia do takiego biegu bo tylko raz do roku i tylko Ten Jeden Bieg Runmagedon wybieram.

Po drodze jeden kamień o który się mocno obijam, chwilowy szok ale dam radę dalej i ukończę wszystko, raz to mocno ubłocony mułem grząskim, raz obmyty wodą z Bzury.
Do końca bliżej jak widać zabudowę Centrum Sochaczewa, jeszcze tak jak zawsze odcinek na północ od Mostu na Płockiej/Warszawskiej i dalej rzeka, szuwary i zaraz zmiana, tutaj walnąłem znów o kamień i dostałem lekkiego skurczu ale no musze to jakoś od razu wyregulować i dalej, Ukończyć Trasę w 100% Dalej, schody i też skarpa od wiaduktu, 3x a myślałem że to 1x czy 2x tylko, dalej do przodu, kolana też z przodu obite i punktowo krwawią, ciekawostka taka że jeden z biegaczy nawet na końcu odcinka rzecznego złapał rybę, no to ci niespodzianka, Brawo za Fart, nie wiem ale chyba wypuścił, ze sobą nie zabrał a jeszcze przeszkody do pokonania seria cała. DO przodu, pole motokrosowe i to tutaj czołganie się, przeskoki przez przyczepy, wejścia i zejścia, przenoszenie opony naokoło kajaka, pokonywanie samochodów plus zeskoki, jest ok, wszystko daję rade zrobić bez urazów czy kontuzji, do samego końca, bieg tam gdzie się da i koniec, 126 czy 156 minut z kawałkiem, Meta, Medal i Napój, potem zgodnie z zalecaniami, obmycie się pod prysznicem tam aby dokładnie heh i przebranie się oraz grochówka z kajzerką. Ćwiczeń nie robię i trochę na tym cierpię, no po przebraniu się powrót tak jak dojechaliśmy i jestem zmęczony, już wolę nie myśleć jak to było z powrotem rowerowym nie wiem jaką trasą po odpoczynku chyba też tak długim jak czas pokonywania trasy ale na pewno Po Ćwiczeniach po 14km Biegu, heh.

Zmęczony wracam, pora tam zjeść obiad dość obfity, wyspać się i oglądać wszystkie trzy dzisiejsze mecze, poza tym odpoczynek, jestem zmęczony, wiem że 30.09 Czeka Mnie Maraton Warszawski i też zmęczenie, teraz no nawet szybko wracam do sprawnego poruszania się bez zakwasów i ciężkich nóg, ulga, zobaczymy jak We Wtorek, no po biegu jedyne ćwiczenie to było kilka przysiadów ale chyba dobrze to zadziałało? Dobra, to tyle, odpoczywam i Oglądam jeszcze 3 Mecz po tym jak Anglia Szybko Wygrała z Panamą i Prowadziła Solidnie, po Walce o Wygranie lub Remis Senegalu i Japonii, teraz Polska-Kolumbia, niech będzie co ma być po tym jak zdołowali grą z Senegalem...

Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów.
Kolejny Start tutaj na 14km Za Rok.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  1 lipca 2018

30.06.2018 Bieg Nocny Marek po raz Piąty, Do Przodu!

Tak Wybór Trwały, Corocznie Startowałem i Startuję.
Za Rok Wybieram się i Będę na 6 Edycji!
To samo Dotyczy Wszystkich Startów Kwietniowych, 03.05, Wszystkich Czerwcowych, Frog Race, Startów 10.11-10.12 Poznań i Puszczykowo plus Bieg Noworoczny 5400m Warszawa.

Bieg robiony przez Stowarzyszenie Gospodarcze Marki, Inicjatywę nakręć się, sportowy rozwój, instalacje i inicjatywy. Miasto Wspiera Bieg, no poza tym zawsze dobra wiedzieć jak Numer Startowy 1 Szedł na Licytację dla WOŚP, Kolejne Solidne Wsparcie.
Jak się wczoraj działo, no wylegiwanie się by wypocząć a potem internetowe posiedzenie i czasami spacer za spożywczymi wydatkami i takie tam zajmowanie nudnego czasu i odświeżony wyruszam po 15:00 i no rozważam jednak Nie Wycofywać się z Korbielowa i kupie bilety na autokar, dotarcie wobec czego M1 i potem nie było całkowitej nudy, znów ktoś z dzieci gra na akordeonie dla zarobku, dostał od jednej pani i wysiadł, a przypominam se Tramwaje w Śródmieściu z czasu do 2005 roku z takim niejednokrotnym wizytowaniem grajków i żebraków, a dobra tam, za Wilanowską już nic. Do Centrum i dalej no pora kupić bilet na Autokar WAWA-KRAKÓW i ok, bilet za 39zł, do 40zł to chyba norma, chciałem też powrotny po 20:00 w Niedzielę na JAKIKOLWIEK w dowolnym czasie później na Autokar KRAKÓW -WAWA firmowy ale kasjerka z placu defilad powiedziała że nie ma, była tak kretyńsko otępiała że nie sprawdzała kursów po 00:00 z Niedzieli na Poniedziałek i powiedziała że dalej nie ma przez cały rok w ogóle na moje zdziwienie, sztywna otępiała głupota, osoba z akcentem zza Białowieży czy zza Buga.
Kasa Biletowa przy Dworcu Pl.Defilad.

Dalej zrezygnowałem z tego biletu powrotnego i poszedłem na Dworzec PKP i tam kupić bilet powrotny kolejowy, cena chyba zwyczajna, nawet jak nie 42zł a 54 ale to TLK Na Szczęście co Ważne i Godzinowo dogonię, wrócę jeszcze w Niedzielę do WAWY. No tutaj tez zdziwienie że kupuję tylko bilet powrotny ale miałem już dojazdowy na inny transport i o tym powiedziałem i wszystko ok, uff, bez jakiegokolwiek przymusu biletu wyjazdowego czy zablokowania kupna z powodu braku wyboru dwukierunkowo PKP zamiast Miksa Autokar w jedną i Kolej w Druga Stronę co będzie zrealizowane Miksem.

Dalej no DO Marek 160 i 140, odjazd za niedługo, tylko 8 minut i wygodnie do początku targówka, wysiadam i tam 9 minut czekania, nawet 11 licząc dojazd dwa przystanki co se spacerowo przeszedłem zamiast nudno czekać, Piotra Skargi-Trocka, mniej czekania na przystanku i też takie przyjemne spacerowanie na powietrzu. No i jest 140, które od 01.11.2016 po wejściu Marek w I Strefę Biletową zastąpiło 718. 718-->140.

Docieram do Marek a tutaj pasażer nadbiega do przystanku Rejtana i kierowca go nie wpuścił gdy ten był pod drzwiami, zamiast wpuścić go i poczekać na wejście to odjechał, 17:30 Przystanek Rejtana Sobota, Kierunek Czarna Struga, Kierowca z Zajezdni Stalowa. Wysiadam przystanek dalej i no do Biura Zawodów, akurat teraz trwają Biegi Dzieci od 100m do 1200m różne roczniki, wszystko na terenie Stadionu Marcovia, no Baza jak zawsze, ale wchodzę i wjazdowa jezdnia utwardzona kostką, nie ma już mnóstwa piachu zaraz za wjazdem czy starego betonu. Dalej jak się okaże Start i meta w tym samym miejscu a nie na jezdni jak zawsze poprzednio, poza tym z map w biurze dowiaduje się że trasa jest częściowo zmieniona z dodatkowa agrafka zamiast zakrętów na około za 7km. No zjawiają się uczestnicy i no ja tam nie wiem jak konkurencja ale na moją ocenę jest taka że nawet jak nie wiem czy na cokolwiek się załapię, jeden znajomy przepisał się z Biegu 10km na Nordic Walking 5km wobec tego i śpieszy mu się powrotnie, hmm, dobra tam, ja Biegnę i ryzykuje czy w Kategorii Wiekowej załapie się na chociaż 3 miejsce.

Nordic Walking rusza 18:30 i no poza tym ja się szwendam a to za jeszcze artykułami spożywczymi a to by zobaczyć jak kursy autobusów po 23:00 i po 00:00, no do 00:30 coś jeździ.
Wracam i tak chłodna pogoda, trzeba się oswoić, wiatr tylko chłodzi, poza tym deszcz nie pada poza mżawką która była kiedy autobus 140 wjeżdżał do Marek.

No tam tylko przygotowania na Start i no biegnę na czas, swoja własna moc szybkości, choć w ogóle nie wiadomo co z tego wyniknie. Start 21:00 po Rozgrzewce z Trenerem Sylwestrem Kuśmierzem, zawsze no za namową dołączyłem i zrobiłem ćwiczenia dopóki mnie nie zmęczyły, Bieg Czeka.
Start 21:00 i no DO przodu, Wyprzedzanie do 1km i dalej do 4km rywala z innej kategorii wiekowej ale czasowo biega 10km jak ja. Wyścig jeszcze z kimś trwa do 4km, 5km dalej już sam i szybko, trasa nadal cały czas bez zmian ale za agrafkę długą od 3km do 6km i dalej ulica co była wertepowa została wyasfaltowana, tak długo dalej i prosto, a gdzie ta agrafka co miała być, czy ją przeoczyłem nakierowany lub nieuważny, no pędzę dalej, nie ma nic dyskwalifikującego, daleko dopiero dobiegam do zakrętu i widzę rywali za agrafką gdy biegnę już jakąś przełajowa drogą, jest zawrotką, pokonana z tyłu, zresztą to nieważne czy z przodu czy z tyłu, dalej do przodu jestem 4 OPEN, ale niedaleko za mną 5 i 6 zawodnik, nie wiem czy to się nie zmieni do linii mety, Biegnę Swoje Nadal Szybko i walczę ze śliną i wydajnością oddechu a pył i bród powietrza tutaj dokucza, dobra, walka wyścigowa do samego końca i jest bez straty a na Mecie 4 OPEN z czasem 003434. jestem Zadowolony z Czasu na Mecie, Poziom najlepszy Tegoroczny Utrzymany.
Porównać można do ATESTOWANYCH Maniackiej Recordowej Dziesiątki i Babickiej Dziesiątki, nawet jak tutaj nie było atestu a no wyszło ze brakuje 200m tym którzy mierzyli dystans, no czyli chyba agrafka, zawrotką 100m za wcześnie.

Po mecie rozmowy o tym co mi się udało no i biegać i ścigać się zamierzam dalej, Do Biegu Na Korbielów i innych Głowa podpowiada powrót do Szybkich Podbiegów w takcie 2:1 co dzień zamiennie. Po wszystkim informuje Tatę o rezultacie i czekam do końca Nagradzania i Losowania.

Poza Podarunkami w Pakiecie Startowym, Nagrodą za Kategorię Wiekową a Tutaj Na Szczęście Nie Ma Dublowania Nagród by Więcej Ludzi zachęcić do Wyścigu. No i Pierwszy Trójka OPEN dostaje nagrody tylko w tej klasyfikacji a następni od 4 miejsca Open w Kategoriach Wiekowych. Zawsze taki podział Popieram, nawet jakbym był 3 a nie 4 OPEN.

No trwa Wszystko kategorie Wiekowe inne rocznikowo niż zazwyczaj. Tutaj 16-25 lat, 26-35 lat, 36-45 lat, 46-55 lat i 56+ lat panów i pań. najpierw nagradzanie OPEN Pan i Panów, Potem Kategorie Wiekowe Pan i Potem Panów, dalej Kategoria Mieszkańców Pań i Panów, najszybszy Biegacz o Imieniu Marek. Tym razem był to Wspaniały Szybkością Biegacz z Kategorii ponad 50 Lat który pokonał Trasę dzisiaj w 33:30. Mistrz Europy albo i Świata w Swojej kategorii Wiekowej. Jak takie Wyniki w Tym Wieku Widzę u Kogoś to Tylko Podziwiam! Zachwyt.

Dalej no czekam na losowanie i no Pojawił się Tata, chciałem zachęcić do porozmawiania ze znajomymi ale teraz raczej nie chciał za bardzo, no dobra, ja zamierzam zostać do końca losowania a tutaj były do wylosowanie niszczarki dokumentów, wentylatory, podkładki pod myszy w zestawie z kosmetykami, pary kosmetyków i no nic nie wylosowałem choć z 10 razy były numery zbliżone do mojego to żaden nie był mój, a ech.... Dobra, po wszystkim powrót, zamiast z nagrodami na wierzchu i wychłodzony to w otrzymanej odzieży, nie myślałem ze będzie tak chłodził wiatr, ech.
Powrót do domu i wypoczynek. Niedziela Bez Biegania.

Od Poniedziałku do Piątku Dotrenowanie na Górze Kazurze, po 3x5 długich szybkich podbiegów czy 3x10 jak głowa doradza i zobaczymy co wyjdzie w Korbielowie jak dotrę, czy to razem z efektami na Trening i rezultat w Piotrkowie Trybunalskim 22.06 Będą Dobrze Działały? Niepewność o rezultat jak w Biegu Nocny Marek. Dobra, to kiec na tym wpisie.
Poza tym interesujące są wyniki meczów tylko na czas tegorocznego Mundialu.

Ja0306 Biega Ku realizacji Celów
Rozmiar S is The Best.
The End This Wpis.

Mam po przeliczeniu Nagród za Miejsca na Podium 98, DO 100 Brakuje 2!
Po tym po 25.11 zamiar Kierowania się do Ultra w Etapach A 40km-60km, B 60km-80km C 80km-100km D 100km-200km
Jednak tu zależy od Kosztów i Zdrowia. Plan Tegoroczny Bez Rezygnowania Treningu do 25.11.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  9 lipca 2018

08.07.2018 Weekend w Korbielowie i Start w Półmaratonie na Pilsko.

07.07.2018
Sobota z samego rana zaczynana od niewielkiego śniadania i chwili na internet no i ruszam po 05:00 i pierwsze co się trafia to 504 i jazda do Puławskiej a dalej na szczęście 727 by nie wyszło głupio ze 192, heh. Dalej Metro Wilanowska, jeszcze uporządkowanie swojego czasu, a to sprawdzenie higieny a to sprawdzenie przystanku i tego co za ulica jest fizycznie przedłużana do Puławskiej a zablokowana betonowymi stojakami, to Pejzażowa, dalej tylko 5 minut przed szóstą szukanie by kupić coś na posiłek w drodze, jakieś tanie chipsy i do stoiska autokaru, dwa stały a trzeci podjechał i to ten jechał a tylko do Krakowa, spokojnie można wypocząć, bez obaw że się pojedzie do Zakopanego. Pas tylko nie dał się zapiąć bo wtyczka uszkodzona, heh, dobra tam. Jednak NIE ZREZYGNOWAŁEM jak już chciałem, Korbielów odwiedzam i Startuję w Półmaratonie 08.07! Decyzja Niezwykła.

Droga do Krakowa to tam, prosto do węzła Salomea i dalej na Białobrzegi S7, miałem drzemkę a słucham Radia PLUS Warszawa i Radom, jest nawet ciekawie poza samą muzyką, rozszczepiony program każdej diecezji. Dalej za Radomiem czas na Stacje Wojewódzkie i tam sporo o Kulinarnych Daniach Roberta Sowy i dalej inna audycja o Peru w jednej stacji i o Ludziach wspominających swoje przygody z Muzyką a będących Aktorami. Poza tym Droga od Kielc w przebudowach, znowu jestem po kolejnej drzemce.

Przebudowy tak do momentu w Miechowie gdzie trwa budowa ronda i wszystko jest spowolnione na sygnalizacji, trochę to trwa, korki takie jak na Chełmżyńskiej w Warszawie z powodu przejazdu kolejowego lub większe, heh. Słuchanie Radia tylko mi uprzyjemnia czas. W Krakowie 11:40 na Dworcu i tylko 20 minut na przesiadkę do Transportu na Korbielów, tak lepiej, nie trzeba kombinować z dojazdem przez Katowice i to samo tyczy się Żywca i o tym musze pamiętać!

Droga do Korbielowa to poza korkiem na drodze do obwodnicy Krakowa spokojna jazda bez przeszkód, gdyby tylko wsiadający z wielkimi bagażami od razu je wsadzali do bagażnika a nie najpierw chcieli trzymać ze sobą a potem w końcowej chwili postoju jednak je chowali do bagażnika, heh.
Spoko, tak samo jak dwa lata temu trasa ale Pogoda Znacznie Lepsza. Patrz Wpis Ja0306 na Maratonach Polskich z Weekendu 16.07-17.07 w 2016.

Od Żywca do Korbielowa już innych pasażerów nie było po drodze wsie Świnna, Jeleśnia, Krzyżowa.
W Korbielowie jakieś zakupy i spacer do Zajazdu Smerk na posiłek, jest coś ciekawego i zjem zanim pójdę, no nie wiem gdzie, noclegu nie mam wybranego a jedna noc jest przed startem jutro, idę od Zajazdu Smerk Żółtym Szlakiem Pieszym na Halę Miziową.
Droga zaraz za mostem odbija w lewo, na ciągły podbieg, wzniesienie pełne kamieni i korzeni oraz wąskie i sporo turystów a to idących w dół a to w górę i ich mijam po kolei, zaskoczeniem jest trójka rowerzystów tędy zjeżdżająca, na szczęście mijanie się odbywa bez wypadku, uff! Dalej po Godzinie czy 5 minut więcej docieram do Hali Miziowej, tutaj tez posiłek i odpoczywam, poza tym jak piękne widoki były widziane na szczyty po prawej stronie to teraz pora po 16:00 i 20:00 pamiętać o Meczach Wygrywa Anglia Solidnie ze Szwecją i Chorwacja z Rosją Walczą do samego końca i remis który znów same karne rozstrzygają na … KORZYŚC CHORWACJI. Chorwacja! zagra z Anglia i Oby Chorwacja z Anglią Wygrała!

Ja jeszcze idę na Pilsko, na sam Szczyt z Ołtarzem, tak jak dwa lata temu wizyta i po tym jak tutaj jestem to wiatr wieje zimny i chłodzi ze mam dość, radioodbiór nawet ciekawy, Stacje Słowackie, Polskie i Czeskie. Na niektórych częstotliwościach dwie różne stacje zależnie od kierunku ustawienia anteny, na częstotliwościach sąsiednich i odstęp z rzadka co 0,2 MHz i 0,3 MHz. Skończyłem i tyle, a w ogóle listy nie będzie, to nie miasto dla którego Radiowykaz byłby wartościowy. Słucham Polskiego Radia 1 i przełącza mi z nadajników częstotliwości 87,5 MHz, 89,4 MHz 97,9 MHz, jakoś na 91,5 MHz nie chce się trzymać choć najbliższe.
O 88,0 MHz, 92,8 MHz czy 92,3 MHz zapomnijmy.

Wracam na Halę Miziową zanim się ściemni, miejsca na nocleg solidny nie mam bo ostatnie straciłem przez szukanie gdzie się zgłaszać i jedna minuta zadecydowała o utracie ostatniego miejsca, a ech, zostaje tutaj i tak, rade sobie dam. Bufet zamknięty po 21:00 i no pozostaje korzystać z tego co zjadłem, końcówkę meczu Chorwacja-Rosja przespałem ale później się dowiem jak było, po ilu karnych rzutach wygrała Chorwacja tylko nie wiem, szkoda heh.
Widok w sali jest takiego koloru że nie odróżniam czy jest dzień czy noc, śpię z przerwami 5 minut po 2-3 godziny, do 05:35 obudzony i no trzeba wyruszyć i wracać na Korbielów.

08.07.2018
06:05 wyruszam z powrotem, teraz za Zielonym Szlakiem Pieszym i no miało być do pętli Kamienna a gdzieś przy jednym końcu wyciągu odbiłem i poszedłem jakoś inaczej, po drodze glebowe potoki, powywalane gałęzie iglaków i jeden pies czy jedna żaba i docieram na Basinową w Korbielowie, dalej spacer by coś zjeść, doszedłem do Zajazdu Smerk a tutaj czynne od 09:00 i jeszcze muszę poczekać, start 11:00 więc czas na śniadanie jest, poza tym spacer przez cały Korbielów wzdłuż głównej drogi i do Krzyżowej i z powrotem, po 08:35 jeden sklep czynny i kupuje orzechową czekoladę a dalej odbiór pakietu startowego z numerem, agrafkami, koszulką i bonem na posiłek po biegu. No a po 09:00 rosół i pierogi ze szpinakiem 10 sztuk a dalej tylko przygotowywanie się na start, zapobieganie wszystkim kłopotom trawiennym i wszystkie ćwiczenia konieczne na Bieg z Podbiegami zrobione po 21x i no ok, będę gotowy, zegar odlicza czas trwania maratonu który wystartował o 08:00.

11:00 Start Półmaratonu, odliczanie od 5 sekund i START!
Zaczynają wszyscy wolno, ja swoim tempem i jakoś dziwnie szybko, a zaraz zaczęły się Podbiegi Tak Strome że tylko Piesze Wejście i Technika Gallowaya były dobre na Zawody!
Robię co konieczne, rzadko kiedy podbiegam niewielki kawałek, mijam maratończyków i tak zaskakuję, ale no Biegnę Półmaraton a nie Maraton, ciągle pierwszy, taśmy momentami także rzadko że biegnę na oślep do przodu i ryzykuję, albo biegnę dobrze i będę Pierwszy albo dyskwalifikacja, nie wiem gdzie reszta rywali. Droga co jakiś czas jest pewniejsza jak są taśmy, mam tylko nadzieję że żadnej agrafki na Pilsko nie pominąłem, trafia się odcinek gdzie jest sporo biegu w dół i płasko, teraz to jest bieg i korzystam z tego, droga tutaj jest przebudowywana, jeden raz tylko ktoś musiał mówić że w lewo, posłuchałem i dobrze.

Ciągle Pierwszy, Numer Startowy 91, Biegnę dla Rocznika 91 1991 tak se też mówię i dalej, zaczyna się kolejne strome wzniesienie, pokonuje je znowu marszo-biegiem i pewne skrzyżowanie, jest taśma że trzeba skręcić ale nie wiadomo czy w Lewo czy w Prawo, na czuja w Lewo bo na Szczyt Pilsko jeszcze nie dotarłem czyli do Góry, po jakimś czasie taśma mnie upewnia. Dalej Podbieg gdzie tylko idę, po kolejnym zakręcie w prawo za odcinkiem biegowym, dalej Kosodrzewina, pamiętam to z Biegu w 2016, tym razem pod górę a nie w dół, mijam sporo turystów i tez błoto i woda tutaj, wyprzedza mnie jeden zawodnik, ja robię dalej swoje, jestem drugi w OPEN Półmaratonu i nadal rywalizacja, no teraz od Szczytu Pilsko dalej już Bieg, samo zbieganie i płaskie odcinki, pędzę, mijam turystów co jest tez niebezpieczne ale nie ma kolizji, teraz przy Hali Miziowej dwa łyki wody pełne kubki i do przodu by dalej nie wykończyła mnie suchota. To Jakie Podbiegi widziałem to głowa nawet miała dość i chciała się poddać na 10 minut odpoczynku i stratę ale nie, jednak nie! Teraz pędzenie i 2 miejsce Open do samego końca, dobrze że ktoś krzyknął za Halą Miziową że w lewo i posłuchałem i tam pobiegłem dalej taśma na Szlaku i ok, dobrze bo bym już zmylił drogę i dyskwalifikacja. Biegnę dalej i ok, trasa właściwa, trzeba uważać tylko na luźne kamienie, biegnę szybko i ostrożnie i tak do końca. Trasa właściwa, oznaczona, do samego końca, zaczyna się daleko później asfalt i do Korbielowa, mam jednak skurcze łydek, musze utrzymać i szybkość i zdrowe samopoczucie, tak nie mogę gnać na pełnej szybkości po zakręcaniu między narożnikami kamienistych dróg. Dobiegam jako Drugi OPEN do samej Mety, 3,5 minuty za Zwycięzcą. Ok, teraz odpoczynek i regeneracja i jakoś zorganizowanie se transportu do Krakowa, gdzie dalej wracam szybko PKP.

No i w czasie czekania na nagrody od 13:10 do 15:30 gdy też trwa Maraton od 08:00 do 16:00, ja po 13:20 robię trochę ćwiczeń ale nie wszystkie z uwagi na obolałe łydki, tak, no jeszcze tak jak niektórzy schładzam się i obmywam buty w rzece, reszta to suszenie, długo trwa dla butów, reszta spoko, czas jeszcze na zupę a tutaj bogata porcja żurku, ziemniaki, kiełbasa, jajko, dalej no tylko pilnowanie by był transport do Krakowa, nie wiem jak z kursami busów do Krakowa tutaj za 20zł, no i pilnuje się ekipy która na szczęście zawiezie mnie do Krakowa. Czekamy po ukończeniu półmaratonu na Nagradzanie w Kategoriach Wiekowych a losowanie se darujemy. No ok, choć może by coś udało się wylosować, no tyle. Dotarcie do Krakowa jest dla mnie najważniejsze jak i to ze wszystko poza butami zmieściło się do plecaka, dwa puchary bo nagradzanie OPEN i Kategorii Wiekowych się pokrywało, w sumie lepiej jakby pokrywania się nie było i nagroda tylko za 2 Miejsce OPEN i Proszek Izotoniczny z bidonem. No ale mam dzięki temu już 100 NAGRÓD za Wyścigowe Nagradzane Miejsca!! No to po Treningu do 25.11.2018 będzie po Przerwie kilka tygodni Trening zmodyfikowany pod Starty na 50-60km czy nawet 65km.
Zobaczymy jak z Wpisowymi i dojazdowymi kosztami.

No i w Drodze do Krakowa wszystko spoko gdyby nie zaskakujące czasem niebezpieczne parkowanie czy mijanie się z kierowcami, ach te męczące obawy. No i dalej do Krakowa, fajnie jest posłuchać o Górach, o przewyższeniach na Trasach. No a w Krakowie no tam 3 godziny pobytu, tylko coś kupić w tym reklamówkę bo buty musze ciągle ze sobą nosić i no oby wyschły. No a tak to posiłki dodatkowe i wizyta na skraju Starego Miasta i przypadkowo zobaczona afera z biednymi, agresją i policją gdzie nawet dwa radiowozy, a ech, niedobrze, poza tym spacerowicze, inni spokojni ludzie i muzycy co chwilowo przestali grać i śpiewać.

Heh, jak to niebezpieczne jak spotka się nerwowy z pijanym lub człowiek co zwraca uwagę i ktoś pijany. Walka i okaleczenia. Heh, dobra, dalej tylko powrót na PKP i czekanie na pociąg punktualny, nie TLK a IC ale koszt niewielki bo nie jest to Relacja tytułu Expres InterCity.
Pora posłuchać dalej radia, pospać i no wracać w Warszawie nocą do domu, po drodze było nudno. Czułem się po powrocie PKP jakby ktoś mi obił zaraz obok prawego oka, ech!

No i powrót i odpoczynek, jak że boli mnie lewa łydka, kostki i stopa lewa, odpoczywam od Biegania co najmniej do Końca Piątku, Potem Trening do Biegu na Wielką Sowę. Regeneracja i Odświeżenie mi potrzebne.

THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega Ku Realizacji Celów.
Nad Kontem Tomasz Roszkowski 391 na Facebooku z powodu pomieszania i zapomnienia hasła już nie mam kontroli ani nad stworzonymi stronami, ech, trudno, pozostaje powrót do Starego Trybu ale Ja z Bieganie się Nie Poddaję, Realizuję WŁĄSNE Cele by Zycie Miało Aktywny Sens a nie marazm!

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  19 lipca 2018

V Bieg Chomika
Jako że byłem zapisany to postanowiłem pobiec te 10km, Big jest Inicjatywa Pomocy dla Zwierząt z Nasielska. Każdy kto chciał i mógł to przyniósł karmę lub koce czy inne rzeczy dla potrzebujących zwierząt. No ja tam jak zwykle się nie włączyłem, może i leniwie. Jak zawsze. Tym razem nawet nie chciałem się ścigać a tylko przebiec, wyruszyłem nawet późno, 19:15. Po drodze jedyne co ciekawe to wymieniona na asfaltowa ścieżka rowerowa od Pala Telekiego do Al.K.E.N.
Start 20:00 i tam po dobiegnięciu tylko jeszcze reszta ćwiczeń i no czekanie na start, no i zaczynam, nie wiem który tam, biegnę swoje tempo i czuje że to szybko, no jednak z umiarem, tak nie wiem który w open jestem i biegnę ciągle od 2-3 pętli na tej samej pozycji, robiąc w sumie niepotrzebnego sprinta na ostatnim 0,5km i na mecie czas 003903 lub 003907 a po biegu owym znowu boli nadwyrężony lewy achilles, albo przez stan lewej stopy, albo łydki, ach, znowu to samo, następne bieganie w Niedzielę, powrotne po imprezie turystyczne rejonu Opoczno ze Stanicy Harcerskiej Miedzna Murowana do Końskich, co trzeba jeszcze doszczegółowić.
No a za metę Biegu Chomika 5, magnes zamiast medalu jak zwykle, woda cisowianka niegazowana lub średnio-gazowana i no dla najszybszych trójek same puchary i nic więcej, no nie żałuje że ukończyłem 6 a nie 3 w OPEN, dalej jeszcze losowanie nagród, kilku 5-10 sztuk a to słodycze, a to zaproszenia do restauracji i no nic nie wylosowałem, tak jak w Markach, a dobra tam, jutro bez biegania i w Sobotę ale 42x Pompki i Brzuszki jutro robię, tylko rano lub dwa razy dziennie.
No to Jutro Ruszam na Przygodę w Opoczyńskiej Ziemi.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  23 lipca 2018

21.07.2018 Drugi raz po 9 Latach na Maratonie Pieszym Opoczno i Okolice

Gotowe Wszystko poza Radiowykazem w Mieście Końskie który dodam później.

Piątek popołudnie, wracam z pracy i do domu szybko by sprawdzić jak sytuacja finansowa i coś jeszcze zjeść oraz zmienić ubiór na odpowiedni na Maraton Pieszy 50km+
Mimo obaw wszystko idzie czasowo ok a mniej istotne sprawy jak obcinanie paznokci czy umyć 1 raz dodatkowo zębów olewam.
Czas. Czas. Czas. Mam wszystko co zamierzam używać na Maratońskiej wyprawie.

Dotarłem szybko pieszo do Metra Imielin, dalej Linia M1 i do Dworca PKP, w Śródmieściu pada deszcz. No i do dworca PKP tunelami i na właściwy peron z doinformowaniem zagranicznej zbłądzonej pasażerki, jak na Dw.Centralny a nie Dw.Śródmieście, dobra. No ale pociąg któy jechał z Suwałk częściowo a częściowo z Białęgostoku i Grodna a dalej na Kraków przez CMK miał spóźnienie, ale tylko 10 minut, poza tym dziwne było że do tego składu wzywali ochronę dworca, ktoś nabroił i został złapany, a może nielegalnie ktoś coś sprzedawać próbował jak piwo? Pociąg rusza i zaraz za Centralnym postój, przepuszcza inne pociągi, dalej Dw.Zachodni i długo nic do Stacji Opoczno Płd. Po drodze tylko deszcz w rejonie Żyrardowa i Grodziska Mazowieckiego a dalej nic, ciemno robi się za rejonem Rawy Mazowieckiej i Białej Rawskiej. Przed stacją Opoczno Południe znów postój i przepuszczenie pociągów, heh, męczące!

Dotarłem, ostatni pociąg tutaj dzisiaj, niedawno był ostatni do Warszawy a następny rano po 06:20, wysiadała też policja tutaj co dziwne, ale w sumie nic się nie dzieje poza tym że jest ciemno, nawet jest toaleta ale zadbana a mimo to brak papieru toaletowego, dobra, poza tym dalej nie działa latarka bo baterie zużyte, ech, idę mimo to do miasta, jakkolwiek trzeba dotrzeć, do Miejskiego Domu Kultury. Trasa nie jest tak prosta jak myślałem, przy Nowej Obwodnicy Opoczna gdzieś na osiedle willowe i dalej do torów, sprawdzam radioodbiór tutaj. No i błądząc trochę docieram do Domu Kultury. Po drodze w centrum wystawy Historyczne o Cegielni w Opocznie i Ludziach którzy Działali dla Niepodległej Polski do 1918 i 1922 roku.
Poza tym w mieście młodzież się bawi w noc weekendową.

RADIOWYKAZ NOCNY OPOCZNO 20.07.2018 22:00-21.07.2018 02:00
87,5 MHz Polskie Radio 1 RTCN Częstochowa Wręczyca 1
87,7 MHz FUNRADIO SŁOWACJA Koszyce Dubnik 1
87,9 MHz Radio Maryja TON Łódź Komin EC-4 5
88,2 MHz RMF FM RTCN Kielce Św.Krzyż 5
88,6 MHz Radio RSC Skierniewice Komin OSM 3
88,9 MHz Polskie Radio 1 SLR Włoszczowa Stolbud 4
89,1 MHz Polskie Radio RDC RON Radom Wacyn 5
89,4 MHz Polskie Radio 1 RTCN Kraków Chorągwica 1
89,7 MHz RMF MAXXX Kielce-Radom Końskie Wieża Ciśnień 3
90,1 MHz Radio ESKA Łódź TON Łódź Komin EC-4 2
90,2 MHz Radio Maryja SLR Góra Kamieńsk 2
90,4 MHz Polskie Radio Kielce SLR Kielce Targowa 1
90,6 MHz Polskie Radio 2 RTCN Częstochowa Wręczyca 1
90,7 MHz Radio PLUS Radom TON Radom Komin CM Północ 4
91,0 MHz RMF FM RTCN Warszawa Łazy 5
91,4 MHz Polskie Radio 2 TON Łódź Komin EC-4 5
91,7 MHz Polskie Radio 3 RTCN Częstochowa Wręczyca 3
92,0 MHz Polskie Radio 1 RTCN Przysucha Kozłowiec 5
92,3 MHz Polskie Radio 1 RTCN Kielce Św.Krzyż 4
92,6 MHz Radio ZET TON Łódź Komin EC-4 5
92,9 MHz Radio FaMa Tomaszów Mazowiecki Komin b.ZWCh WISTOM 3
93,2 MHz Radio ZŁote Przeboje 93,2 FM Jędrzejów Komin PBO Kartel 2
93,5 MHz RMF FM TON Łódź Komin EC-4 5
94,0 MHz Radio PLUS Radom Końskie Kupimierz 5
94,2 MHz Radio Maryja TON Radom Komin CM Północ 2
94,7 MHz Radio Victoria Rawa Mazowiecka Logis 3
94,9 MHz TOK FM Kielce Komin EC 1
95,4 MHz Radio Maryja Skierniewice Bartniki 1
95,5 MHz VOX FM Kielce Wzgórze Telegraf 1
95,7 MHz Radio Maryja Piotrków Trybunalski Komin MZGK C-2 3
96,0 MHz Radio Parada Łódź ZWCh Chemitex-Anilana 4
96,2 MHz Polskie Radio 3 RTCN Kielce Św.Krzyż 5
96,6 MHz Słowacki Rozgłos 1 Radio Słowacja Koszyce Dubnik 1
96,9 MHz VOX FM Radom Ul.Niedziałkowskiego Radom 1
97,1 MHz RMF FM Włoszczowa Dobromierz 4
97,4 MHz TOK FM TON Łódź Komin EC-4 1
97,5 MHz Polskie Radio 24 RON Radom Wacyn 1
97,9 MHz VOX FM Łódź Al.Piłsudskiego PKO 1
98,0 MHz RMF MAXXX KIELCE-RADOM Kielce Komin EC 1
98,2 MHz Radio Strefa FM Piotrków Trybunalski MZGK C-2 3
98,4 MHz Polskie Radio Katowice RTCN Częstochowa Wręczyca 4
98,6 MHz Radio Niepokalanów TON Łódź Komin EC-4 2
98,6 MHz Jemne Melodie SŁOWACJA Koszyce Dybnik 1
98,8 MHz Polskie Radio 3 RTCN Warszawa Łazy 5
99,0 MHz RMF CLASSIC Kielce Komin EC 1
99,2 MHz Polskie Radio Łódź TON Łódź Komin EC-4 5
99,4 MHz Polskie Radio 3 RTCN Kraków Chorągwica 1
99,8 MHz Radio WAWA Łódź Al.Piłsudskiego 2
100,0 MHz Polskie Radio Kielce Włoszcozwa 1
100,3 MHz Polskie Radio 2 RON Radom Wacyn 3
100,4 MHz Radio PLUS Łódź TON Łódź Komin EC-4 2
100,6 MHz Radio Jasna Góra RTCN Częstochowa Wręczyca 4
100,8 MHz Radio FaMa Kielce Komin EC 3
101,3 MHz Radio ZŁote Przeboje 101,3 FM Pabianice Komin Pamintex 1
101,4 MHz Polskie Radio Kielce RTCN Kielce Św.Krzyż 4
101,6 MHz Polskie Radio Kraków RTCN Kraków CHorągwica 1
102,4 MHz Polskie Radio 1 RTCN Warszawa Łazy 4
102,7 MHz Polskie Radio 2 Kielce Komin EC 1
102,9 MHz Radio ZET RTCN Przysucha Kozłowiec 5
103,3 MHz Radio ESKA Kielce Targowa 1
103,4 MHz Radio ZET RTCN Częstochowa Wręczyca 2
103,8 MHz Polskie Radio 3 TON Łódź Komin EC-4 3
103,9 MHz Meloradio 103,9 FM Kielce Komin EC 1
104,0 MHz TOK FM Radom Komin CM Południe 1
104,1 MHz Radio ZET RTCN Kraków Chorągwica 1
104,5 MHz Meloradio Łódź Textilimpex 2
104,8 MHz Polskie Radio 2 RTCN Przysucha Kozłowiec 5
105,3 MHz Radio ZET RTCN Kielce Sw.Krzyż 5
105,9 MHz RMF FM RTCN Częstochowa Wręczyca 3
106,2 MHz Radio Rekord FM Radom Komin CM Południe 3
106,5 MHz RMF MAXXX Kielce-Radom RTCN Kielce Św.Krzyż 3
106,9 MHz Radio ESKA Radom Komin CM Południe 5
107,2 MHz Radio Maryja RTCN Kielce Św.Krzyż 5
107,5 MHz Radio ZET RTCN Warszawa PKiN 2
107,8 MHz Polskie Radio 1 TON Łódź Komin EC-4 4
107,9 MHz Radio EM Kielce Komin EC Kielce 1

No poza tym idąc na płd. wzdłuż szosy 726 natrafiłem na jeszcze czynny bar gdzie z menu i tego co było wybrałem biała kiełbasę i chleb ze smalcem, to się najem, teraz, reszta albo zamknięta albo nie wiem gdzie stacja benzynowa czynna, poza tym ktoś wcześniej był tak miły że dał mi dwie 5zł i zapraszał do miejsca pobytu ale jak otrzymałem prezent i wolny wybór, poszedłem gdzie indziej, monety zostawiłęm na razie gdyby chciał ich zwrotu oddzielnie przy sobie. No i po wizycie tutaj dopiero dalej byłęm w bardze co pisałem i dalej jeszcze po minięciu rzek Węglanka i Drzewiczka dotarłem do stacji benzynowej, chyba jedynej w mieście i kupiłem se dalszy prowiant i no trzeba jeszcze przetrwać noc, to znowu pod ośrodek kultury i wypoczynek do świtu, jakieś 2 godziny, chłodno jednak i odpowiednia lokalizacja osłaniająca od powiewów jest ważna.

MARATON PIESZY PO ZIEMI OPOCZYŃSKIEJ i OKOLICY 18 EDYCJA
Rano po 06:00 dopiero wszystko zaczyna się dziać ku zebraniu się Maratończyków Pieszych i zawożenia autokarami na start, sytuacja podobna do tej z 2009 roku. O 06:30 wyruszanie na start, tutaj opłat i wydawania pakietów nie ma, no niestety przekonam się jak to jest dziwne że uczestnicy niektórzy palą papierosy i będą pić alkohol po zakupach że ech, szok i zdziwienie dobijające, zniechęcające, heh, mimo tego kto o czym rozmawia na temat Rajdów Pieszych. Po 07:20 i nudzącym dojeździe jesteśmy w Centrum Przysuchy, obok Muzeum Oskara Kolberga, Etnograf który zajął się zbieraniem Ludowej Muzyki był z urodzenia Mieszkańcem Ziemi Ówcześnie Opoczyńskiej i tutaj jest jego muzeum, niestety teraz było zamknięte.
Po tym jak powpłacane zostało wpisowe na Pakiet Startowy, poodbierano pakiety startowe oraz w międzyczasie ogłoszono że będzie pomoc dla Niepełnosprawnego czy Ciężko Chorego Michała i jest na smyczy-gadżecie numer do wysyłania smsów z pomocą. Maratończycy Wyruszyli, zaczynamy od okrążenia Przysuchy i dotarcia obok Sławnej Fabryki Soków i Mrożonek, idziemy przez Skrzyńsko koło Przysuchy a dalej na Kozłowiec, po drodze pełno drzew z jabłkami w sadach i czasami śliwek, poza tym do wsi bez sklepów jedzie dostawca z pieczywem i je sprzedaje, dziś jednak sporo kupują Piesi Maratończycy. Za wsiami droga z asfaltowej zmienia się w bruk ze zwykłych kamieni i długi ale zaraz las przez kilka kilometrów gdzie będzie mijanie slalomem kałuż, marsz wedle instrukcji idzie i jeszcze grupa jest ogromna, no ale to się zacznie zmieniać od 8km, tuż niedaleko Wywozu gdzie idziemy by po 18km napotkać sklep i odpocząć, zagubienie z czerwonego szlaku na inną trasę na Gałki, pierwsza spora błąkanina i a iść jak na zabudowania, heh, poza tym można wysłuchać Historii z Dzieciństwa od jednego z Uczestników o czasach tutaj z II Wojny Światowej i jeszcze innej Historii o Osiadłych Szwedach. A ech, Gałki, błędów innych mam dość!

Po dłuższym czasie odpoczynek pod sklepem spożywczym i zasilanie z zakupionych produktów po kolejce oczekiwania i już odżywianie pojedynczym jabłkiem, śliwką czy jeżynami i malinami zakończone, tymi z sadów i lasu.

Zaraz Gielniów i dalej Brzezinki gdzie będzie drugi błąd z powodu oznakowań.
No i teraz idę na Gielniów i Brzezinki, wszystko ok a dalej we wsi, nie wiem gdzie w prawo, najpierw przy bocianim gnieździe i dalej i dochodzę do szosy jakiejś ale nie ma tu gruntowej drogi, zawracam i dalej idę za jakąś dogoniona ekipą i gdzieś daleko i potem w prawo, znów pod lasem jakimś i dalej w lewo i do wsi właściwej ale no trzeba odbić w prawo do punktu kontrolnego u Sołtysa by zaliczyć Maraton, no to nadrabiam, w jedną stronę wydaje się to długie, w drugą nie już i dalej do 23km, do Rozwady i Sklepu Spożywczego, zasilanie słodyczowo-lodowe, tak będzie do 39,5km. Teraz po 23km odpoczynek chwilowy i dalej do 30km, tutaj no same szosy i ładna pogoda, czasami drogi gminne zdewastowane okropnie, ech! Poza tym zabytkowe kapliczki.

Najciekawszy Odcinek od Kozłowca do Gałek plus Wywozu Wieś i od Rozwady do Mroczkowa Dużego, reszta to spokojne wiejskie odcinki. Za Mroczkowem no tylko Służewo i Służewo Kolonia wyczekiwane, ostatnie 300m przed 30km jakieś długie, chyba źle zmierzone? jest Dłuższe. Poza tym czuje od 5km czy 10km puchnięcie w stopach, pęcherze a rozsypany drobno-kamienisty podkład będzie dobijał, szczególnie już za 43km! Za 30km, idę i nie czekam zbyt długo, dołączam do Piekielnego Szlaku, zaraz 3 punkt kontrolny na którym dają stempel, i tuż obok jakiś głaz narzutowy a tutaj dołączyliśmy na 11,5km do Czerwonego Szlaku Pieszego wokół Ziemi Koneckiej zwanego Piekielnym Szlakiem, przy punkcie kontrolnym była instrukcja mapa i opisy szlaku, dalej po kontroli przez łąkę i teren gospodarstwa wiejskiego do kolejnej szosy, długi spacer i nawet nużący, czasami ktoś pyta się o to dlaczego tak maszeruje sporo ludzi a to 18 Marsz Pieszy po Ziemi Opoczyńskiej. Nie będę dalej pisał o tym że tylko mijamy się z innymi, trzymamy swoje tempo, odwiedzamy sklepy i idziemy, tak do końca, niewiele poniżej 12 godzin cała przechadzka mi zajmuje, nigdzie nie było żadnego biegania ode mnie. No boli mnie lewa i prawa stopa, palce stóp, lewa łydka, po 44km musze to traktować już ostrożnie. Wiem jedno że muszę dotrzeć do mety, nie poddać się i już, rozsypane kamienie na drogach od Węglan do Miedznej Drewnianej i dalej do Miedznej Murowanej bola stopy najbardziej i nie znoszę tego!
Na mecie po 20:00, już meta a te 700m tak długie że ech, Meta Powinna być tuż za brama od wejścia a nie daleko za i tez droga niepewna ale była nie pomylona teraz trasa.
DO końca i mam dość, dzisiaj nocleg plenerowy ale najpierw odpoczynek i posiłek, oddaję kartę startową do losowania na jutro.

No i reszta wieczoru, docierają inni uczestnicy, ja znajduje miejsce na odpoczynek i jeszcze posiłek wieczorny, nie tylko to co kupiłem ostatnio ale też tutejszy bazowy.
Kapuśniak z kotletem i herbata oraz butelka wody.
No a do nocy trwa techniczne przygotowanie muzyki i po 22:00 uczestnicy którzy chcieli bawili się w tańcu, jaki kto umiał, dobre dla nich zakończenie wieczoru, ja jak zwykle niechętny ale poza tym mam zmęczone i obolałe stopy! Rozwiązuje krzyżówki i jem sobie chipsy. Po jakimś czasie sen, no mógłby być swój wybór no jak na siedzenie na ławce lub przestrzeń w plenerze ale tutaj jak widać wszyscy dbają o to by źle nie było, a dobrze, to będzie to zgodne z zaleceniami. To jak się czuje po tym Pieszym Maratonie Spacerze to fakt, wybór tego to było dla kończyn dolnych przegięcie! Na razie dość takich wyborów, do Października na pewno. Po tańcach i muzyce, od 02:00 lub 03:00 odpoczynek do 08:30 i potem wstaje i na śniadanie, jeszcze trochę tego co miałem w plecaku i dalej śniadanie tutejsze.

W tym poza zupą grochową, słodycze, ciastka. No i tyle, dalej leci muzyka a przed 10:00 zaczyna się nagradzanie za udział, dla każdego uczestnika dyplom i medal gliniany, wszyscy alfabetycznie, jednak za nim to nastąpiło były jeszcze podziękowania dla wszystkich którzy wspomagali organizacyjnie Maraton Pieszy. Dalej występ Akordeonisty który tutaj ładnie zagrał i dalej upominki, szkoda tylko że jeden dzieciak nie mógł wytrzymać cierpliwie, ech tam. Dawało się to znieść. No i po upominkach losowanie nagród, kto miał szczęście to coś wylosował. ja tym razem nic, a dobra tam, poza tym zaskakujące że na Nocnym Biegu Chomika w Czwartek i w Sobotę dwa dni dalej miałem ten sam numer startowy z innymi tłami ale 2x 169.

Impreza zakończona a ja szukam transportu na Końskie.
14:00 mam PKS i 18:30, iść te 18km nie chcę, nie będę raczej, tak samo tym bardziej biec. Chore. No ale po jakimś czasie na szczęście znajduję kogoś kto mnie zawiezie do Końskich. Po przerwie odjazd i no na początku zdziwiony jestem jak to trasa GPS wygląda, ale ok, jak już nie dojechał do Opoczna tylko skręcił w Węglanach na Białaczów i dalej na Końskie to już spoko. W mieście sprawdzam kartkę i mam zapisane miejsce przystanku, ulica Zamkowa. Podwózka więc tam, no poza tym niewiele, w mieście po wysiadce robię zaplanowany Radiowykaz Końskie a potem jeszcze chwila na posiłek batonowo-lodowy.

RADIOWYKAZ KOŃSKIE Park koło Ul.Zamkowej.
C.D.N./T.B.K.

W mieście jak mijałem kogoś to wspomniał jak to miło być na spacerze gdy siedzenie w domu męczy i poza tym to dla Witaminy D. Powiedział Poradę: "Zawsze Zwalczaj Zło Uśmiechem" hmm, no, ciekawy sposób ale zapewne dobry. Endorfiny.

Po wszystkim wracam już tylko odpoczynkowo trasa

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  23 lipca 2018

Po wszystkim wracam już tylko odpoczynkowo trasa zwyczajna, bez Przysuchy a z Drzewicą po drodze, myślałem że on jedzie 749 skoro tutaj staje ale nie. No dalej nic poza odpoczynkiem, trasa stara przez Gminę Raszyn.
Jedyne co mnie zaciekawiło to Artykuły Elektryczne w Nowym Mieście Nad Pilicą po postoju, był tam napis W.Zaraś O!
No w Grójcu tez jakoś dziwnie jechał i bez wizyty na Dworcu PKS przemknął prosto N-S ulicą. No dalej wysiadam przy Hynka skoro jest okazja i dobrze zrobiłem, nawet podbiegam choć to boli, na przystanek 189 na Mokotów. Zaraz jest, trochę spóźniony ale nic nie szkodzi, dalej dogodnie przesiadka po 1 minucie czekania na 504, uff, bo zaraz widziałem następny 189 ale z tego przesiadka by się już nie udała. A no właśnie, słuchając to RMF FM a to Radia PLUS słyszałem od 16:00 o Wyczynie w Himalajach Andrzeja Bargiela, BRAWO! No dalej powrót do domu, 504 nawet przy Centrum Onkologii dogodna sytuacja. Dalej za Stryjeńskich przystankiem marsz i nadal czuje ból stóp. DO domu, na Obiad. Pora zjeść to, dalej masaż robić stóp i nóg, automasaż i no znalazłem Medal z Maratonu Pieszego po Ziemi Opoczyńskiej z 2009 roku za trasę Drzewica-Idźkowice-Opoczno-Miedzna Murowana i dołożyłem do tegorocznego.

Poza tym Brawo dla Trzech Weteranów którzy mają zaliczone wszystkie 18 Maratonów Pieszych po Ziemi Opoczyńskiej.

CO do organizacji Nie Poddawajcie się, Mamy 21 Wiek a 21 Edycja jak będzie wypadnie w 2021 Roku!

THE END THIS WPIS

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  7 sierpnia 2018

04.08.2018-05.08.2018 Weekendowy Koszalin

A.ParkRUN Koszalin
B.EXTRAmalny Bieg Godzinny
C.Popołudnie w Mieście
D.Noc w Mieście i Poranek
E.Jarmark Jamneński
F.Bieg Herkulesa i powrót.

Zaczyna się od dotarcia 503 do Pl.Bankowego i N21 do przystanku Bliska oraz spaceru na 70 minut i tyle ile trzeba się naczekać na spóźniony z odjazdem najpierw 45, potem 50, 60 a w końcu 55 minut pociąg TLK z Lublina, rzekomo z powodu lokomotywy jak ktoś powiedział, no tyle było męczącego elementu, a no jak ktoś na Pradze żebrze i zachowuje się hałaśliwie na Kamionku to nie będę się obawiał, wziąłem z domu ostre nożyczki i w razie czego obrona albo straszak Nieużywany, no tyle dobrze że to starczyło.
Po spokoju od samego początku i odpoczynku od reakcji na kogokolwiek idę do dworca PKP spacerując wokoło i czekając na pociąg Lublin-Warszawa Wsch-Ciechanów-Iława-Trójmiasto-Słupsk-Koszalin-Kołobrzeg. Pociag jedzie o tyle dobrze że nadrabia opóxnienie i zmienia z 55 minut na 15 minut i 5 minut do minięcia Trójmiasta. Jednak za Słupskiem i za Sławnem ma postoje by poprzepuszczać inne skłądy PKP, ech to! Długie i męczące miejscem postoju wśród łąk lub pól.
Punktualnie mimo to dociera do Koszalina, wysiadam i wyruszam na ParkRUN tylko by zobaczyć jako widz jak Impreza się odbywa.

Długo się idzie do ulicy 4 Marca ale za zajezdnią autobusową właśnie okazuje się że to ta. Wodna DOlina już niedaleko a i nadbiegają uczestnicy ParkRUN do którego zostaje 10 minut albo i 5 minut. Tutaj wszystko ma start daleko do ulicy 4 Marca a trasa to po ruszaniu z kładki jedno małe kółko 2x i jedno większe kółko 2x i Meta. Goście ParkRUN przybyli z Wrocławia, Chrzanowa, Australii i Warszawskiej Pragi. Ja tam zostawiam se siły na EXTRAmalny Bieg Godzinny i Spacerowanie po Koszalinie, co prawda gdzieś jest wykazana taryfa ale nawet nie wiem gdzie kupić bilety komunikacji miejskiej więc cały czas będę spacerował lub odpoczywał w punkcie najbliższym gościnnie.

Jak wystartowało 35 Osób i pokonało kółka małe to poszedłem na Bieg Godzinny jak kojarzyłem, dalej ulicą 4 Marca w prawo i R.Traugutta i skosem przez ostatni Park który znam z wizyty w zeszłym roku. No i pogoda ładna, docieram po długim spacerze po 10:00 do Miejsca Zawodów EXTRAmalnego Biegu Godzinnego, na miejscu okazuje się że nic nie brakuje i nie trzeba korzystać z toalet na stacjach benzynowych niedaleko. Ok, no to pora odebrać numer startowy, tym razem 26 a nie 33 i przygotowywać się na bieg ale tez zrobić radiowykaz na najwyższym punkcie w pobliżu a to sprawdzane kilkakrotnie co odbiera i zostało spisane, dodam później, na Imprezie zapowiadają Najszybszego Zawodnika i no mam Plan by pobiec jedną pętle więcej niż rok temu, wybić rekord z 11 do 12 pętli, poza tym zapowiadają koszulki które można jeszcze zamówić i kupić.

Nadchodzi start i no tez gotowy jak przed Treningami myślę by gnać i zrobić 12 pętli, nawet jak będzie dwóch co zrobi 12 pętli lub ktoś zrobi 13, ja pędzę tym się motywując i jest ciężko po jakimś czasie na stałym pokonywaniu jednego długiego piaszczystego podbiegu, poza tym Trenowałem na Górze Kazurze a nie na Trasie ZBG w Falenicy co zmienia sytuację, poza tym mam rywala co mnie ściga a zmęczenie nawet jest takie w nogach że no nie wiem czy się nie poddać ale po każdym męczącym podbiegu i mijaniu zawodników co trudne i kolizyjne, robię co mogę i kończę ostatnia pętlę która jest 10.No to więc czasowo wygrałem na 10 pętli ale zamiast pobiec pętlę jedną więcej to pokonałem jedną mniej.
Drugi i Trzeci zawodnik też mieli 10 pętli. Rekord zeszłoroczny nie pobity, ech no szkoda, ja po Biegu jestem tak zmęczony że nie mam już energii na ćwiczenia po biegu a chcę tylko odpocząć i dostaję pomoc od Pani z Organizacji Pozarządowej Koszalin, poza tym na pewno zostanę tutaj do końca Pikniku jaki organizują. Ech, jestem zmęczony i brudny od piachu, poza tym trochę się wychładzam. Dobrze, trzeba wszystko wyregulować dla unormowania, tutaj zaraz jak wróce to napisze o Nagradzaniu i Pikniku oraz dalszej części, dzisiaj do 17:00 był pobyt tutaj 7 godzin.

Piknik pobiegowy.
Na Pikniku gdzie były soki owocowe jabłko i pomarańcz oraz grejpfrut, była smażona kiełbasa oraz cukinia jak i jeszcze jakieś drobiazgi, ludzie trochę rozmawiali, tak sobie spoko minął czas.

No po wszystkim poszedłem szukać Centrum Kultury 105 i Koncertu Zespołu Babsztyl ale docierając tam gdzie trzeba to nie znalazłem nic co by na cokolwiek wskazywało, na rynku tylko Dzień Amerykański z Muzyka Country no i tam trochę czasu zostałem, reszta to zakupy i też biletu powrotnego, najdogodniejszy to ten 19:57.
No poza tym wróciłem jeszcze na rynek i po tym już nie miałem nic do roboty, musiałem wiedzieć tylko gdzie będzie Jarmark Jamneński i spędzić czas nocą w Koszalinie, pogoda spokojna więc bez obaw zamiast wydać na nocleg to wydawałem na spożywcze artykuły w tym jedna wizyta w Restauracji koło Muzeum Koszalina. Danie z Pierogami z łososiem oraz raki i warzywa które były ostre, w pierogach zaskoczył dodatek kwaśna śmietana, heh ale zjadam bo same pierogi dobre, w drugim daniu elementy z raków były małej wielkości, ale tak to widocznie wygląda, dobrze że było to ostre danie.

Po wszystkim spacer jakoś do Ulicy Zwycięstwa i gdzieś dalej szosą 206 na Bytów chyba i odbijam we wschodnie ulice osiedlowe i jakoś się kręcę gdzieś to przy terenie Wojskowym, to przy terenie Szpitalnym i docieram do znanej z trasy spaceru od ParkRUN do Biegu Godzinnego ulicy, odwiedzam znany se rejon i tam tylko a tu znów jakieś zakupy, przerwa odpoczynkowa i spacer i tak do 04:00.
Następnego dnia poszedłem na Dolinę Wodną i dalej zaszedłem w dzikie tereny zielone błądząc na oślep jak to mam w zwyczaju. Dalej docieram do osiedla wreszcie, przemoczone ubranie, zrobi się ciepło to powysycha, heh, uzupełnienie do przepoconego stroju z wczorajszego biegu.
Docieram dalej do TESCO, pora na czekoladę.

Po wszystkim znów spacer i no tylko jarmark Jamneński i Bieg Herkulesa do Odwiedzenia są.
No w międzyczasie zaczyna padać jak widoczna wielka ciemna chmura nadeszła z płd-zach. Schroniłem się w porę i poczekałem a potem też padało jeszcze raz jak już dotarłem do rejonu Jarmarku. Czekałem na to aż będzie 11:00, wszystko nie w Muzeum a na dziedzińcu obok.

Co na Jarmarku było?
Wyroby z drewna ptaki różnych gatunków wyrzeźbione, pomalowane i opisane, sprawdzałem który ile kosztuje oraz który ma najostrzejszy dziób i jest najciekawszy z ubarwienia. Wybrałem najbardziej odpowiedniego wedle siebie z wielorakiego wyboru. Poza tym była Poezja o Koszalinie i nie tylko napisana w książkach, autorka sama wszystko sprzedawała, poza tym wyroby na przechowywanie i spożywanie posiłków, różne ozdoby ze szkła, z kamienia i drewna, tez malowane na kamieniach zwierzaki no i tez sobie jeden przedmiot ciekawy kupiłem a dalej jeszcze jedno stoisko z degustacją pierogi z dzika i z boczkiem i kiełbasą gotowane lub smażone oraz jeszcze inne jakieś rodzaje i jeszcze stoisko wyrobów z Podlasia.

Byłem tylko na samym początku i dalej poszedłem w stronę Stadionu Bałtyk pokonując trasę tym razem nad rzeką zamiast wzdłuż ulic krążąc, dotarłem i trwały przygotowania do uruchomienia biura oraz oznakowania trasy.
Zanim wszystko się zacznie po 15:00 to mija sporo czasu, wszystko jest przygotowywane na Bieg Surwiwalowy.
Mniej Drastyczny niż RunMagedon ale mimo wszystko urozmaicony.
No wszystko zaczyna się po 17:00 jak już wszyscy pozapisywani i zaczyna się od biegów najmłodszych dzieci na 400m, jedno okrążenie trasy z przeszkodami, szkoda tylko że jeden dzieciak źle sobie pobiegł i walnął w przeszkodę a potem upadł i potrzebna była pomoc medyczna ale nic się nie stało drastycznego, ech, dzieciak nawet dostał medal choć myślałem że będzie zwykła dyskwalifikacja. Dalej bieg 600m dla dzieci od 9 lat do 17 lat, dwie grupy rywalizują razem ale nagradzanie najszybszych trójek od 9 do 13 lat i 14-17 lat oddzielnie, chłopców i dziewczyn. No dalej nareszcie biegi dorosłych które oglądam, starty 20 osobowe z 5 części porozdzielanych 30s, limit uczestników ustalili organizatorzy na 100 osób a dystans tylko jeden 6km po zeszłorocznym słabym zainteresowaniu. No i tak startują aż wszyscy ruszą w trasę i potem patrzę jakie te przeszkody, a to płotki do pokonania przeskokiem lub przejściem, dalej odcinek rzeką i nad rzeką a dalej też odcinek z górką i śliskim zjazdem, jeszcze trochę czołgania się w tunelu na trawie, przenoszenie odcinkowo opony, i dalej powtórka.

Od początku Zwycięzca był jeden znacznie prowadząc nad każdym kolejnym zawodnikiem. Wczoraj on był w Biegu tuż za mną w OPEN, dzisiaj bym pewnie z nim przegrał bo przeszkodowo nie jestem tak silny, poza tym nie miałem stroju który mógłbym po biegu wywalić jak po Biegu Cichociemnych EXTRA w Sochaczewie.
No i tak zostałem tylko do 18:10 i poszedłem bo już trzeba wracać, poza tym tylko doładowałem se telefon na to by nocą sobie radia posłuchać wracając. No już jak poszedłem dalej to nic ciekawego, tylko wszystko na odpowiedni czas i odpoczywam jak wszyscy jadący pociągiem do na Pomorzu, to na Warmii i na Mazowszu. Spoko.

Kłopot to nocny powrót około 03:00 przez Warszawę, nie wiem gdzie te nocne maja przystanki w kierunku Ursynów Płn. i Dw.Centralny oraz kiedy przyjeżdżają, tak wszystko poustawiane że nie jest łatwo i zbiorczo dwukierunkowo
nagmatwane że idę no do Dw.Wileńskiego i zamiast się doczekać na N64 bo nie pojawia się punktualnie to jeszcze w końcu do N71 docieram i dalej na Dw.Centralny i N34 do siebie, docieram po 04:00 do domu i mam tylko około 3 godzin na sen. No i dalej wszystko wraca do swojej normy.

THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  13 sierpnia 2018

12.08.2018 Niedziela WIelkiej Sowy

Po wypoczynkowej sobocie i dojeździe PKP przez Skierniewice Kalisz do Wrocławia i dalej na Kłodzko jestem tutaj na 4 godziny nocne, no wiele czasu wypełnia spacerowanie, tutaj w ogóle zapomniałem jak dojść do Stacji Kłodzko Miasto i się pokręciłem że miałem tego dość, po drodze widziałem plakat o weekendzie z imprezami w Twierdzy Kłodzko, heh szkoda ze na to nie wyodrębniłem czasu na cała Sobotę i Niedzielę, ale trudno, może za rok? Tymczasem robię też Radiowykaz Nocny Kłodzko. A do ranka czekam na pociąg do Ludwikowic Kłodzkich, wszystko to pomieszane z powodu likwidacji Nocnych Bezpośrednich połączeń z Warszawy do Wałbrzycha i Kłodzka, PKP i PKS, było to od dawna i długo a w tym roku nie ma, szkoda! Poza tym odcinek Wałbrzych-Głuszyca jest w przebudowie i zamieszania z przesiadkami nie chcę! No i jak już jest się w Ludwikowicach to pora na spacer do Ulica Jana Kazimierza jak myślę a nie Pocztowej jak dwa lata temu i dzikie błądzenie po łąkach z 14.08.2016, mam wyjątkowy puchar z tego ale dzięki znajomej która wtedy tez tam była bo ja nie miałem czasu na dekoracje i musiałem ruszać 15.08.2016 na Bieg na Okraj.

Hmm, szkoda że od 2013 nie wybierałem corocznie Stale Półmaratonu w Radzyminie i okolicy, wtedy Historia by się potoczyła inaczej. Jednak po tegorocznej edycji będzie to na stale nieważne, uff.

Jestem teraz 12.08.2018 w Ludwikowicach Kłodzkich i idę przez wieś sprawdzając rozkłady PKS, coś kursuje ale jak się potem okaże tylko w Dni Powszednie a coś raz dziennie ale cały tydzień. Jednak korzystam tylko w Kolei. Odcinek powrotny z Wrocławia zamieniłem tylko na Flixbusa.
We wsi trochę długo się idzie do wylotu na m.in. Harendę a ulica nazywa się nie Jana Kazimierza a Jana Kasprowicza.
Dalej spacer do Obiektu Harenda, od przystanku przy skrzyżowaniu 24 minuty, czyli 2,4km chyba.
Na miejscu jestem około 06:00 i czekam do 08:00 aż otwarte będzie biuro zawodów i ruszy całą impreza 9 Regatta Bieg Na Wielką Sowę.

No i wydarzenie się rozkręca, rozstawiają się stoiska z produktami dla uczestników, biuro zawodów, punkty sprzedaży odzieży i specjałów energetycznych dla biegaczy i innych sportowców, trochę kupuje tego i zjadam, tak samo zawartość pakietu startowego, w pobliżu mini zoo inne niż zwyczajne oraz też atrakcje dla najmłodszych jak przy wielu imprezach biegowych. Od 10:20 na około 40 minut przygotowuje się do tego biegu i cel to biec jak najszybciej, uczestników ponad 800 w tym w mojej kategorii wiekowej tutaj nie znanych mi 55 osób, ooo!! No dobra, będę gnać na czas! Poza tym zachwycają figurki z sowami które otrzyma się w nagrodę w kategorii wiekowej, chciałbym załapać się w pierwszej trójce w M30-M34 by taką jedna zdobyć i coś jeszcze w torebce co będzie.

Zobaczymy, przygotowania do startu osobiste porobione i potem tylko mocno zawiązać buty, tutaj koszulka specjalna wyjątkowa dla mnie S5 która ma w sobie to coś wzmacniającego, takie jest o niej moje zdanie. W Półmaratonie Radzymin tez w niej pobiegnę w środę.

A zaraz start, trasa jak powiedzieli ma nie 9,6km a 9,95km, zabrakło 50m do pełnych 10km ale Trasa może to Uzyska, Wreszcie! No i jakoś tam ustawiony na starcie, ruszam, ludzie w wieku 16-34 lata walczą tylko o swoje Kategorie Wiekowe i może OPEN a Ludzie w wieku 35 lat do ponad 70 lat walczą o Nagrody w Kategoriach Weteranów, Mistrzostwa Polski ich w Biegu Górskim, Alpejski, ciągle pod górę.
Jest tez dodatkowa rywalizacja Strażaków. 3 Kategorie Wiekowe.

No i ja na samym początku rywalizacji wymijam z prawej po trawiastym obrzeżu i tak do przodu, pamiętając by nie przegiąć na mocno stromych wzniesieniach i walczyć wyścigowo do samej mety, pokazać swą moc, jest tez ciepło, są trzy punkty zasilania dla uczestników woda i czymś może jeszcze oraz jeden prysznic. Poza tym jak się dowiedziałem po biegu były dwie premie odcinkowe ale to tylko dla Najszybszych Trzech Panów i Pań, ja od początku biegnę za 2km już 7-8 w OPEN i Walczę o Nagrodę za Kategorię Wiekową.
Tak do końca, i nie mogę się poddać nawet jak słabnę trochę, cały czas pozycja bez zmian i w głowie hasło do walki do samego końca, czasem słyszę za 7km jakby ktoś mnie doganiał, nie wiem kto to ja walczę z poddaniem się i do samego końca! Jedyna osoba która mnie dogoniła to w ta Niedzielę Najszybsza z Kobiet na tej trasie biegowej. No do samego końca bez różnicy tutaj, walczę tylko o czas.

Na mecie po tych wszystkich wzniesieniach mocnych i słabszych oraz odcinkach lżejszych i tez kamieniach oraz korzeniach na końcowym kilometrze. Na mecie pora odsapnąć, poczęstunek i miejsce to samo co poprzednio, arbuzy, izotonik, woda, coś może jeszcze i krótka przerwa i powrót, dobrze, do busa za oznaczeniem ale gdzieś dalej, pomyliłem drogę i odbiłem od szlaku nie wiem gdzie i sam, heh, dobiegłem do jakiegoś nieznanego miejsca, zaraz obok jest drogowskaz dokądś tam i tez również do Wielkiej Sowy, kieruje się to znów szosa na Wielką Sowę, dobiegam do punktu jakiegoś rozpoznanego, widzę kogoś kto tez zbiega to skierowałem się tam i jakoś dalej z kimś jeszcze kto wracał biegiem, docieram w końcu do Terenu Harendy i pora odpocząć, porobić ćwiczenia, nawet jak BOLI mnie lewa stopa, kostka i łydka. Mimo to robię ćwiczenia bo lepiej o nich nie zapomnieć, rodzaje te same co przed biegiem ale ilość 2/3 tego co wtedy. Po tym sprawdzam wynik z smsa telefon jeszcze ma jakieś naładowanie, wynik 8 OPEN wśród panów na ponad 800 osób oraz Drugi w Kategorii Wiekowej na 55 Uczestników z Tej Kategorii. Uff. No to teraz tylko jeszcze najeść się co tutaj dają, makaron z sosem bolonesse i grzybowym z wyborem, woda, smalec na chlebie z ogórkiem kiszonym, a woda najbardziej potrzebna i tego najbardziej chcę, o ech... poza tym trzy rodzaje ze słodyczy są.

Na teraz biegi dzieci najmłodszych. Mała Sowa. tam kilkaset metrów dla dzieci od 5 do 10 lat. Po tym nagradzanie najszybszych trójek z tych najmłodszych rocznikowo chłopcy i dziewczyny oraz medale wręczane uroczyście dla uczestników każdego dystansu. Tak do 13:50 i dalej nareszcie Nagradzanie Dorosłych. Panowie i Panie, Najszybsze 5 w tym Najszybsze Trójki nagradzane za wyniki na Premiach Górskich przy Ośrodkach Orzeł i Wisła.
4 i 5 miejsce tylko za sam cały dystans bez premii.

No i dalej kategorie Wiekowe
16-19 20-29 30-34 35-39 40-44 45-49 50-54 55-59 60-64 65-69 70+ no w tym zwyczajowo od 35 Lat Weterani.
Gratuluje wprawie wszystkim, do momentu 40 latków M40-M44 poza tym nie za bardzo mi się chce bo upał i mało wody, poza tym brak wilgoci sprzyja na dłuższe wykorzystanie odzieży.

No już co dobre to zaskoczenie że wszystko mieści się do plecaka bez kłopotów po nagradzaniu a jest sporych rozmiarów.
Szybko wracam do ulicy Jana Kasprowicza i pieszo do samego pociągu bo kursy autobusów nie pasują, no i udaje się zdążyć na pociąg który zamiast być 15:20 jest z 7 minut później, to tym lepiej bo jeżeli kolejny by tak się spóźnił to miałbym tragedie z przesiadką w Kłodzku, choć tego nie wiem bo kursy powrotny zamiast 21:00 to wybrałem 23:00 oszczędzając z tego 10zł na wydatki spożywcze.
Pociąg dociera po 16:00 do Kłodzka i teraz przesiadka z przerwą 40 minut na pociąg do Wrocławia z Lichkowa.
No spoko, ulga, pociąg jednak zatłoczony och i też sporo rowerzystów jadących prawie do lub do samego Wrocławia.
Powrót tak samo jak dojazd bo bezpośrednio nie ma nic z Kłodzka do Warszawy, jest tylko na Gdynię i na Katowice.

We Wrocławiu 4 godziny na powrotny lubiany autokar, włóczę się po mieście w pobliżu i kupuje coś sobie w otwartych sklepach spożywczych i takie tam wypełnienie czasu, jeden dodatkowy radiowykaz miejski. Wrocław chciałem odwiedzić już w 2004 roku, potem nie wiem co by było dalej, odwiedziłem w 2005 roku 25-29 lipca Lublin-Wrocław-Ustka, patrz wpis o tym zamieszczony około 13.11.2013 czy 2016, mnóstwo wpisów i idei z Pliku Historia Mego Życia 1986-2007
No zaraz doczekam się na swój kurs, najpierw jakieś dwa autokary dotarł do Dworca i zjeżdżają do bazy a potem pojawia się autokar a tez w międzyczasie pojawia się kurs Kłodzko-Zamość, to tym w kierunku odwrotnym w 2005 pojechałem z Lublina do Wrocławia 20:50-05:00, nie wybierając kursów Lublin-Kłodzko jadących przez Częstochowę i Opole, te kursy chyba już nie istnieją. Hmm. To tyle, bo teraz już wracam do Warszawy i wysypiam się na odcinkach poza pobytem na Dworcu Łódź Fabryczna autokaru i na Warszawskich Bielanach pobudka już a dalej no jednak jeszcze wizyta w domu na krótkie przebranie się i śniadanie oraz przepakowanie się i do roboty. Wszystko ok, jednak poniedziałek to dzień kiedy nadwyrężona lewa łydka dokucza i Trzeba w Środę Mieć Swieżośc i Zdrowie bo Czeka Bardzo Ważny Półmaraton z Powodu Ilości Edycji.

Zaczynam tym przygotowania do Maratonu Warszawskiego 40 o ile zdrowie będzie to pokonam ten Maraton Świetnie ale najpierw Trzeba Jaknajszybciej ukończyć Półmaraton i Powalczyć o Nowy Swój Rekord Życiowy w Półmaratonie.

Półmaratony 2018 Planowane

Radzymin Bieg 1920 z Powodu 27 Edycji jak Wiek Nessy91 z i-sing, dalsze startowanie tutaj z powodu braku kontaktu od 20.09.2016 nie ma sensu.

potem musze się upewnić że 28 edycja w 2019 będzie a dalej już zmiana imprezy na Trójmiejski Maraton Solidarności czego w 2010 ani 2011 i do tej pory nie ukończyłem, nie brałem udziału.

Dalej Półmaraton Lechitów Gniezno gdzie trzeba Grubo pobiec poniżej 012000 albo nawet dotrzeć do granicy 0115xx, Moje Zadanie!

Dalej Łowicki Półmaraton Jesieni Który Uwielbiam, to zamiast Półmaratonu w Łodzi 08.09 kiedy najważniejszy jest Frog Race.

Dalej Półmaraton Tczew którego w 2016 roku nie zaliczyłem.

THE END THIS WPIS
Ja0306 Bieg Ku Realizacji Celów.-Strona imienna.
Rozmiar S is The Best.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  15 sierpnia 2018

15.08.2018 27 Półmaraton Radzymin bo ma Wiek Nessy91
W zeszłym roku tez wystartowałem i ukończyłem z tym motywem.
Dwa Lata temu w ostatniej chwili Wybrałem i Ukończyłem Wszystkie Biegi Puchar Maratonu Warszawskiego 2016.

No a zaczyna się dzisiaj. Z racji Braku kontaktu myślę że to ostatni raz z tym motywem ale liczę że kolejne edycje z zachowaniem dotychczasowej kolejności i dystansem tym samym długości 21.097km będą, dzisiaj po wszystkim zapowiedziana została Edycja 28 Półmaratonu 15.08.2019 ale no z racji braku kontaktu z Agnieszki Nessy91 Szymczak nie ma sensu dalej tego Półmaratonu Biec, za rok Maraton Solidarności w Trójmieście.

Zaczyna się od wczesnej pobudki a dzień coraz później, nie 04:10 a 04:40, no czas śniadania i netowania. No i pora ruszać, idę sobie i 05:15 jest 503 ale nie będę czekał se z nudy na przystanku Stryjeńskich a idę do przystanku Miklaszewskiego, nie ma rozleniwienia i sztywnienia, ryzykuje nawet jak lewa łydka od nadwyrężenia jeszcze musi mi się w pełni zregenerować.

Przyjechała ukochana linia 503 i jazda do, eee, do Pl.Bankowego, po drodze różne fale kolorowe sygnalizacji świetlnej, nie ma nadmiaru czerwonego czy zielonego a kierowca to różnie zachowuje się gdy jest żółte, to przejeżdża a to staje. No jeszcze dziwi jak dwie dziewczyny pokonywały przejście przy Teligi, od strony płn zamiast najkrócej to pokonały je przez trzy przejścia dookoła w drodze na przystanek Teligi do Stegien kierunkowy. Dziwne i szalone, ale dobra, wariactwo jest ok.

Docieram do Metra Ratusz Arsenał, Pl.Bankowy i tam dziewczyna co była najpierw na przystanku Stryjeńskich, potem jechała już 503 gdy wsiadłem na Miklaszewskiego wysiadła jak ja i wsiadła w pierwszy tramwaj na Dw.WIleński a to była linia 13, jak mój numer startowy na 27 Półmaraton Radzymin Bieg 1920, dalej na Dw.Wileńskim ja w swoją stronę i już na szczęście ta dziewczyna nie śledzi mnie dalej jadąc ta samą linią i tam gdzie ja.

Zdążyłem na 738 o 06:05, uff, wszystko dalej będzie ok, z racji zmiany stref biletowych musze sobie tylko kasować 20-minutowy bilet. Docierając do Radzymina patrzę jak od Wspólnej w Markach do Samego Końca Słupna jest remontowana całość wschodniej jezdni Al.J.Piłsudzkiego a dalej to już nic, widać jak Uroczystości w Mieście Pokonania Bolszewików w 1920 jako Cud Nad Wisłą tutaj też ważna część Święta.
Docieram do Wierzbowej zamiast do Ks.Czartoryskiej i tak no przystanek za wcześnie wysiadłem ale se dojdę dalej i zrobię radiowykaz kolejny w Radzyminie. No i dalej do Miejsca Imprezy Biegowej, jeszcze przyda się coś zjeść trochę zanim zacznę przygotowania do Biegu, nie chcę biec zupełnie głodny, mimo śniadania. Po jakimś czasie szwędania się to coś kupuje i se to zjem i wypije co trzeba, karotka owocowa i baton. Dalej patrzę co tutaj jest.

Pokaz Wojskowych Pojazdów, poza tym plan Imprez i Uroczystości do 23:00 nawet. No dobra, pora się przygotować na Bieg, cel to ukończyć cały Półmaraton a nawet biec cały szybko, reszta i tak nieważna bo nic tutaj nie wygrałem ale może życiówkę przebiję swoją na Tym Półmaratonie, zaraz po wytrenowaniu do Biegu Na Wielką Sowę.
Zaczyna się jak zwykle, start uczestników na wózkach z napędem i wózkach ręcznych.
Minutę Dalej STartujemy My, Biegacze.
Trasa ta sama co w zeszłym roku a zmieniona w 2014 chyba z powodu przebudowy mostu na rzece Czarna w Wołominie i Przejazdu Kolejowego na Tunel przy Wołominie Słoneczna.

RADZYMIN-CIEMNE-NOWY JANKÓW-HELENÓW-RŻYSKA-STARY KRASZEW-NOWY KRASZEW Zawrotka-STARY KRASZEW-WIKTORÓW-DYBÓW KOLONIA-RADZYMIN

Biegnę i wiem że mam biec Szybko, tak zaczynam ale na wyczucie a nie na zajechanie się, tak doganiam jednego człowieka który ucieka mi przez 5km a potem trzymamy wspólne tempo, no nie wiem jak będzie ale to wyścig o 7 i 8 miejsce, w zasadzie powtarza se że nieważne czy on będzie szybszy dalej czy ja, wiem jedno, mam jak najszybciej ukończyć ten cały bieg a ukończyć to Na Pewno! Czasami teren nasłoneczniony, czasami zalesiony lub jakieś kilka drzew daje cień a ludzie kibicują przy trasie od Startu do Starego Kraszewa, Brawo za Udział w Kibicowaniu, Brawo też jako Trzymam Kciuki za Rywali których widzę. Nadal własne cele prędkości mam do zrealizowania. Tak dalej nie poddaje się i na trasie tylko jeden łyk izotonika i dalej doganianie rywala który mi nie zwiał na tyle bym z nim przegrał a tutaj zaczyna nas doganiać najszybsza z Kobiet w Tym Półmaratonie, teraz jest nas trzech do wyścigu kto, które miejsce w OPEN zajmie, usłyszałem że biegniemy na pozycje 6, 7, 8 lub 7, 8, 9, hmm, dobra, trzeba biec szybko do samego końca. Za Agrafką Trasy do samego Radzymina biegnę bez przerwy i musze to wytrzymać choć jest ciężko, rywal już odpadł i nie wiem gdzie jest, trwa wyścig mój i najszybszej Kobiety, dalej zasada ta sama, prowadzi ten kto biegnie szybko i ma moc, choć jestem zmęczony, boleć będą mnie łydki to daję do końca ile mam mocy, nie wiem czy en rywal nie jest gdzieś niedaleko a już za Wiktorowem niedaleko zabudowa Radzymina, jak już minięte rondo, agrafka, rondo to został wiadukt i meta. Tak se biegnę orientacyjnie by wytrzymać do samej mety szybkie tempo w tym półmaratonie. Kończę jeszcze trochę szybciej niż Najszybsza Pani, ale tutaj wchodzi kwestia chyba szarfy do pokonania przez najszybszą Panią.

Za meta słyszę że jestem 5 W OPEN, w zeszłym roku była tutaj Pierwsza Szóstka Open Nagradzana, sam nie wiem czy jestem 5, czy 8 w OPEN i który tam w M30-M39?
Muszę teraz odpocząć, Bolą Mnie Obie Łydki, zmęczony potrzebuje odpoczynku, wypijam otrzymane 1,5 l wody niegazowanej i po jakimś czasie odkładam jeszcze na chwile do depozytu wodę i medal a sam idę robić ćwiczenia bo nie chcę zesztywnieć i pozostać długo obolały. Ćwiczenia mimo początkowego trochę bolesnego rozbiegania udaje się wykonać, nawet te wymagające stania na jednej nodze idą udane, uff. Nie jest ze mną źle, jestem zmęczony ale nie wykończony, uff, dobrze. Po wszystkim teraz odbieram depozyt, przebieram się i czekam na dekorację, w sms-ie dostałem info że jestem 5 OPEN i 3 w M30-M39.
Jest To Dla Mnie Niesamowicie Zaskakujące, Nigdy Nie Spodziewałem się że tutaj wygram cokolwiek i kiedykolwiek.

Ukończyłem w 011750 a to 10 minut wolniej niż Najlepsi Nasi Biegacze czy nawet 15 minut wolniej. Poza tym mam dość ścigania się na razie i potrzebuje odpocząć, w Poniedziałek zacznę dopiero przygotowania na Maraton Warszawski, po drodze ważny wyścigowo PÓŁMARATON LECHITÓW, reszta jaka wyjdzie to tam mniejsza z tym. Wyluzować tempo na imprezach biegowych. Po wszystkim jeszcze zupa i nawet podczas jedzenia ze zmęczenia nie wiem czy paść twarzą na stolik czy w zupę, upał był męczący no i obolałe łydki, może to tylko zakwasy. Pff.

Dekoracja niedługo, pojawia się wielka deszczowa chmura, trochę na dwa razy popadało. No niewiele na szczęście teraz.
Najszybszych 6 w OPEN Panów i Pań, Kategorie WIekowe 18-29 lat, 30-39, 40-49 50-54, 55-59 60-64 65-69 70-74 75-79 80+
Nagrody finansowe dla Najszybszych w OPEN i Rzeczowe też dla innych, dla Najszybszej Trójki oraz Najszybszego w Kategorii Wiekowej Puchary, reszta ma kolorowe medale, tez z wizerunkiem Janusza Kusocińskiego jak Medal za samo ukończenie Biegu.

Dalsze Klasyfikacje to Uczestnicy co ukończyli 27 edycji, dwóch, Zawodnicy Niewidomi i Niedowidzący, Zawodnicy po amputacjach kończyn górnych, zawodnicy na wózkach mechanicznych, zawodnicy na wózkach ręcznych, Wojskowi i Jedna Pani tez w tej Klasyfikacji, kolejni nagradzani to Mieszkańcy Miasta Radzymin, Miasta Wołomin i Powiatu Wołomińskiego, Najlepsze Trójki Pań i Panów.

Na Zakończenie jeszcze przeczytane zostało Przesłanie które kiedyś napisał Józef Piłsudski o tym by nie dzielić się wśród siebie egoistyczną dumą a działać razem, kompromisami dla Dobra Wspólnego Narodu a także o tym że nic co siłą obcego jest narzucane nie było wprowadzone skoro budzi sprzeciw.

Po wszystkim powracanie autobusem 738 ale ten 13:21 zwiał 5 minut temu, no i 40 minut czekania na kolejny, spaceruje se dalej z nagrodami odpowiednio ukrytymi poza jedną niewymiarowa do wpasowania w plecak. Docieram se do przystanku Cmentarz 1920 Roku. Tutaj poza tym że warto Cmentarz Odwiedzić to ja tylko zajmuje się zwyczajnym czekaniem na autobus i patrzę jak na niebie są pokazy po 4-3 śmigłowce i samoloty z okazji dzisiejszego Święta Wojska Polskiego, dzisiaj też Święto Najświętszej Marii Panny.

Wracam dalej 738 i usypiam w autobusie, dalej no uciekło mi 166, tez 5 minut czy 10, wobec tego przejazdowa zabawa z linią 509 a to do Kijowskiej a to następny Kurs na Rondo Waszyngtona, trwa tutaj Wojskowy Piknik po całej Defiladzie która przeszłą przez Wisłostradę, rozleniwiony, nawet nie wsiadam w 111 czy 117 by podjechać do Kruczej i dalej wracać 503 a czekam se na 166, a ech. Tak dalej na stojąco do Teligi przystanku, a no wkurza jak przy Dolnej Kierowca nie wpuścił pasażera co dobiegał na autobus a odjechał, ECH! 9539 po 16:00. Dalej wysiadam przy Teligi, ucieka mi 179, tez no nie zauważyłem przystanek wcześniej 185 i musiałem gonić na przystanek, skończyło się jak na dolnej dla tamtego pasażera to tylko walnąłem dłonią w autobus a ten i tak tylko odjechał, szkoda że nie miałem młotka ze sobą heh! Czekam dalej na 503, nie przyjechało, doczekałem się na 179 i powrót do domu i pora pokazać tam zdobycze z Biegu, pora się najeść i Odpoczywa od Biegania do Poniedziałku.

Mam na Razie DOŚĆ Biegania Wyścigowego. Bieganie Spokojne mi tylko pasuje. Hmm, zobaczymy jak Trening 20.08.2018-30.09.2018 do Maratonu Warszawskiego z Półmaratonem Lechitów po drodze, Trzeba coś Solidne zorganizować!

THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów-Strona Imienna
Rozmiar S Is The Best.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  15 sierpnia 2018

01 17 50 czas na mecie

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  25 sierpnia 2018

25.08.2018 Ponownie Bieg Bobra 8888m Ku Utrwaleniu Startowania.

No i Dobrze się stało że Dystans Biegu Bobra powrócił do Dystansu sprzed 5 edycji który był od Pierwszej Edycji Biegu.
Wystartowałem, Ścigałem się i ukończyłem jak najszybciej mogłem. Obiecałem se że w 2019 jak Będzie 10 Bieg Bobra na Dystansie 8888m to tez Startuję, no bo startuje z powodu Dystansu.

Jak się zaczął dzień, pobudka po 04:00 i niewielkie śniadanie z lodów czekoladowych i bananów a czas tez wypełniony grami internetowymi i no tyle żeby wyruszyć punktualnie i przygotowanym na pogodę zapowiadaną.

Miała być przejażdżka 166 Natolin-Praga Płn. ale jednak zmieniłem zdanie i poszedłem se w stronę mojej ukochanej Linii 503, czekałem tylko 2 minuty na przyjazd autobusu i teraz do przesiadki, hmm. Pl.Na Rozdrożu i 138 czy M2 przy Świętokrzyskiej czy inaczej, może do Pl.Bankowego, w końcu wysiadam na Pl.Teatralnym i idę do przystanku na Trasę W-Z a tu uciekło 23, 13 czy 20 i nie wiem co tam, 160 czy 527 skoro nie było to 190 a te przybyło spóźnione i dobrze ze akurat to bo przesiadka wygodna.

Na Dw.Wileńskim czekam na swój pociąg i rozmieniam se banknoty przy zakupach nawet trochę z nudów ale dopełniam śniadanie szpinakowcem i snikersem, na określony pociąg kupiłem bilet sobie wcześniej, weekend temu a to czekam, 20 minut późniejszy wyjazd nie zaszkodzi z tego powodu.
Wszystko dalej odbywa się punktualnie, do Ząbek jeszcze patrzę co się dzieje, potem budzę się przy PKP Wołomin i zasypiam stację dalej, budzę się przy Klembowie i już zaraz będzie Tłuszcz, wysiadam i najpierw Miejski kolejny radiowykaz a potem wizyta w biurze zawodów. Pogoda no na razie spoko, trochę kręcę się po Tłuszczu jeszcze a w sumie jest po drodze Jedno Muzeum Tłuszczańskie ale zamknięte a dalej interesujące no są tylko Szlaki Turystyczne Rowerowe Niebieski i Żółty i gdzie prowadzą, choć Niebieski w mieście jest pokręcony. Docieram do Biura, odbieram pakiet po zrobieniu do końca radiowykazu i wykorzystuje czas do 10:00.

Później pada deszcz i tak do 11:40, w międzyczasie odbywają się zawody dzieci jak na wszystkich imprezach biegowych, trzy różne dystanse, od 300m, dalszy 900m i 1200m kółka po boisku które jest trawiaste i mokre, jeden z biegów tych zaczyna się nawet kilkuosobowym wypadkiem zaraz za startem na pierwszym lewoskręcie trasy ale dalej już to się nie dzieje, wygrywa ta osoba w każdym biegu która najrozsądniej korzysta z szybkości i BNT a nie która pierwsza zacznie najszybciej i coś wywalczy albo przegra, heh.

No 20 minut kiedy już deszcz przestał padać choć może całą tam wczorajsza wieczorna pogoda i dzisiejsza przedpołudniowa wynika może z reakcji Nessy91? Dobra, skończmy to.
No i zaczyna się start, w zeszłym roku wygrałem i przy super pogodzie było to super, w tym roku przejrzałem listę startową i nie wiem czy ja jestem w Kategorii M2 czy M3 tutaj, a już nie pamiętam podziału na kategorie wiekowej w tej imprezie ale sprawdzam kto jest z dalszego rejonu Mazowsza, spoza Warszawy i rejonu Wołomińskiego i jest tego sporo, także ludzie z Kategorii Wiekowym M1 M2 M3, no chyba wyszło z 13 potencjalnych rywali. Kurczę nie wiem jak mój start tutaj się potoczy w ogóle ale mam cel ukończyć ten Bieg Jak Najszybciej. Nie wiem czy moja ocena jest na wyrost, czy walka będzie tylko z pogoda i samym sobą czy z niepewną co do ilości grupą rywali?

Przygotowany dobrze, no i tak sobie, bo wypoczywałem od Próby Biegania w Poniedziałek co Bolała i w Czwartek i Piątek dopiero robiłem rano i wieczorem 42x pompki i brzuszki i dziś rano po pobudce. No i start, zaczyna się od odliczania 5-4-3-2-1 i Gonimy. Ekipa walcząca o 1-4 miejsca staje się walcząca o miejsca 3-4-5-6-7 i tak no trzeba dawać ile się da, ale stawka wymienia się miejscami i tak z walki o miejsce 3-4 zaczyna się walka o miejsca od 4 do 7 a tak no daję z siebie tyle ile mogę, jeden odcinek tylko to trochę łąkowych kolein i tutaj musze uważać a dalej już szybko, pomijanie kałuż i trzymanie swego stylu tupania i prędkości jak zawsze było a tak walka do końca, no z 7 na 6 miejsce i jeszcze walka o 5 ale no pozostaję 6, rywal okazał się nieugięty, Brawo! Do samego końca i na szczęście bez katastrofy gdziekolwiek na mokrym. Dobrze, ale łydki po Wyścigu Bolą! Z Numerem startowym teraz, jak nie 26 w zeszłym roku to 71, ale w sumie trafienie dobre.

7 -1 dobrze że nie 7+1 na końcu.

No rywalizacja jak rywalizacja ale liczy się czas na mecie jaki osiągnąłem, porównanie zeszłorocznego z tegorocznym.

Poza tym jest ok. Wyścig był tylko o same puchary i tak.
Będę miał 104 Trofeum, 100 już mam jak chciałem więc w 2019 zacznie się dodawanie Ultrastartów, Plan. No ale teraz czas na ćwiczenia, rozbieganie, masaż obolałych ale już mniej dokuczliwie łydek. Potrzebuje Masażysty lub Masażystki!!

Po tym ćwiczeniowym czynie już biega się lżej niż po Startach 12.08 i 15.08 a Półmaraton Naprawdę był Zaliczony z Powodu Wieku Nessy91 z i-sing ale na pomysł wpadłem za późno, zamiast robić to stale od 2012 to zupełnie inaczej zrobiłem a myśl wpadła w 2017, za późno, mimo sukcesu w tym roku chyba nie ma to sensu, kontakt i tak nie istnieje i a dobra, tak, Ku realizacji innych celów w obecnej sytuacji.

Tak, po biegu, przed dekoracja dorosłych okazuje się że Puchary dla Kategorii Wiekowych Kobiet mają tabliczki Kategoria Mężczyzn K1, K2, K3, wszystkie 9 pucharów, organizator nie dopatrzył, kurczę, przypomina mi się sytuacja z Biegu Noworocznego 5400m Warszawa 01.01.2018 kiedy to na pucharach dla panów i pań było wszędzie że kategoria kobiet, tabliczki zostały nowe dosłane później, uff, tutaj na Biegu Bobra, zauważyła to jedna Kobieta z wolontariuszy lub Organizatorów i zdenerwowana tym szybko przed dekoracją sprawę nagłośniła, ech, ale dlaczego takie niedopatrzenie, to męczące. No poza tym szkoda że owa Kobieta chyba nie startowała w Biegu, Może by coś wygrała w kategorii wiekowej lub wylosowała? Poza tym Zwyczajnie Bardzo Dobrze wyglądała.

No teraz to napisy niewłaściwe na pucharach dla Kobiet zostały zamazane czarnym markerem teraz i no przynajmniej tyle by nie było dziwnej nagrody z powodu tabliczki z pomylonym napisem, uff, heh.
No po wszystkim, jak już uczestnicy kończyli Bieg była uczta z ciast różnych, chleba razowego i białego oraz pomidora z cebulą i dwóch różnych kremów, nie wiem co to było więc nie brałem, pierogów jak były w zeszłym roku nie było w tym roku, trudno, i tak dobrze jest, jeszcze były ogórki, chyba kiszone... Na koniec losowanie przez najmłodszych po tym jak Nagrodzili Kategorie Open, 4 kategorie wiekowe panów i trzy kategorie wiekowe pań oraz najszybszych z gminy Tłuszcz plus Najstarsza panią i Najstarszego Pana co przebiegli pełen dystans biegu, a byłą też Nordic Walking 5km Tylko Open pan i panów.

Losowanie wreszcie ale najmłodsi to losowali nie do końca fer, dziewczynki przegrzebywały zbyt dociekliwie i wybiórczo numery, zamiast wybierać pierwszy to grzebały i losowały kilka wybierając sobie jakiś tam numer zamiast zwyczajnego losowania, heh, wkurzało mnie takie wylosowanie!
No i zostałem do samego końca i wracam, Start za rok jak będzie dystans 8888m. Dale zdążyłem na pociąg 15:02 mimo kolejki po zakup biletów, dalej no już w sumie spoko, na Dw.Wileńskim tylko kombinowanie z powrotem i no jak zwiało 162, 517 czy 166 już było, heh, to no do 527 które akurat pojawi się, zwiało 23, heh, a dobra, tam, dalej przy Pl.Bankowym dogodne dojście do Pętli 503 i udało się powró 16:02 i Ukochaną Linią 503 jade do Cynamonowej a dalej jeszcze nawet trafia się 136 i podjazd jeden przystanek no bo boli jeszcze prawa łydka, ale jest lepiej niż po Startach 12.08 i 15.08 zaraz obok siebie. Męczenie!

Na koniec idealnie równo starczy na Mleko czekoladowe, wafel czekoladowy i czekoladę orzechową, no po tym jak 1gr. znalazłem na stacji PKP Tłuszcz przed odjazdem to super.

Zasilam się czekoladą która Zawsze Jest Lepsza od Spożywania Alkoholu Kiedykolwiek który wiem z TV i Prasy czy Radia, ile nieszczęść powoduje i powinien być zabroniony radykalnie i tak jak bez tego jest źle to lepiej że nie będzie gorzej, problemem pozostaje cukier, chyba heh...

Wracam do domu i wszystko już normalnie spoko, pogoda dogodna cały czas od 11:40 a jak napisałem tekst to pora odpoczywać. Liczę na Zdrowie w Poniedziałek by zacząć i Zrealizować w 5 Tygodni Cały z Zapisów Plan Treningowy do Maratonu Warszawskiego. Jutro odpoczynek od biegania, prawa łydka się zregeneruje i będzie dobrze, najważniejsze że nic mnie nie ciągnie boleśnie w nogach.

Za tydzień ONKO Bieg Godzinny, bez już rozmyślania czy wybrać Jaworzno czy Trzemeszno Wlkp. bo nic z tego jednak, opłaciłem ale z powodu kosztów wyjazdowych dwustronnych nie wybieram, 16.09 i dalej są ważne.

Ja0306 Biega. Ku realizacji Celów-Strona Imienna.

Ja0306
Posty: 239 (po ~5405 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
Ja0306
  2 września 2018

02.09.2018 ONKO Bieg i Koncert Grabowski

Tak dzisiaj no ostatecznie wybrany ONKO Bieg Godzinny Sarcoma zamiast Trzemeszna, lepiej choć raz na godzinny bieg tutaj niż wcale. Za Rok 01.09.2019 w Planie jakiś Półmaraton w Polsce po Maratonie Trójmiasto 15.08.

Dzisiaj po pobudce jak wczoraj do północy Gra w Karty Internetowe ale do oporu aż wszystkie etapy wygram! Nie ma zmiłuj! No i wyspany do 06:30 pora tam dzień zacząć.
Ciesze się że wszystkie rocznice dzisiaj mogę spokojnie mieć w dupie. Najważniejsze by tak zostało.

Z rana tylko szukam Gazety Bieganie ale nie znalazłem do południa i dałem se spokój, na Natolinie, Kabatach, Ursynowie Centrum. Poza tym wydatki spożywcze na batony energetyczne i sushi niewielkie czy mleko czekoladowe co jest Dobre. No i wszystko a Grzeje do 29,5 stopni.

OnkoBieg dzisiaj od 11:00 do 15:00 a by nie było nudno to Impreza Grabowska ale inny to dodatek.
No i na Onkobiegu po dotarciu i powrocie na miejsce gdzie gra kapela Medicover i porozstawiane stoiska informacyjne o chorobach i leczeniu czy zapobieganiu i coś tam jeszcze mnóstwo ludzi krąży po parkingu, będą startować, niektórych no chyba nawet kojarzę ale nie znam tam, za dużo tu osób by ktokolwiek był skądś znany.

No odbieram pakiet ale nie znam numeru a tylko swoje nazwisko, pytam o numer według nazwiska i mam 725, zaraz za chwilę zapomniałem go i po nazwisku chcę być wyszukany a na liście są nazwiska i przypisane numery a wolontariuszka twierdzi ze mojego nazwiska nie ma i z numeru nie wie czy tutaj a kto nie czyta wszystkiego skrajnie dokładne to jest głupi! Potem znów przypomnienie numeru i mam 725 i to samo stanowisko a tutaj jak podałem nazwisko to jest na liście tylko durna nie znalazła go po jest durnowato roztrzepana.

No i tak heh, przygotowanie do startu ale fizycznie czuje się zmęczony i zniechęcony, może to wina pogody ale no nic mi się nie chce i ech mam dość, jednak wiem że mam do wykonania godzinne zadanie na umiarkowanym tempie, ile pętli wyjdzie a to ciekawe?

Start 13:30 czy 13:32 i ruszamy ale na samym początku trzy rzędy musza być pomarańczowi, no z racji że te koszulki są nie wentylacyjne to miałem i użyłem koszulki z Lisieckiego Półmaratonu Siemaszki który Biegam z Uwagi na to Kiedy Byłą jego Pierwsza Edycja i Zostaje ten bieg jako Stały na Coroczne Startowanie, teraz będzie chyba 07.04.2019?

No i start, tam wynik nieważny bo nie ma klasyfikacji a tam biegnę swoim rytmem, umiarkowanym wygodnym. No jak się okazuje tutaj jest ciasno, uczestnicy biegnący, uczestnicy idący, uczestnicy na rolkach, uczestnicy nawet chyba na hulajnogach, nie wiedziałem jak tutaj się biega, lewa strona dróg trasy miała być wolna na niekolizyjne bieganie a tu biegnę slalomem lewa, środek, prawa, mijając jak przestrzeń pozwala, ech, ale im więcej pokonam pętli tym więcej dostanie pomocnego wsparcia fundacja, to tak jak w biegu z okazji światowego dnia cukrzycy 14.11 który odbył się tylko 2 razy 2014 i 2015 chyba a OnkoBieg jest Trwalszy, ma już 11 edycji. Jednak mi ta jedna wystarczy jak dawna kiedyś z 2009 czy 2010, co było zupełnie inne bo wtedy 5km po 2,5 tam i z powrotem prawie do bramy jednostki w Lesie Kabackim. No a teraz dalej o biegu.

No ja pokonuje swoje, jest zaraz za krańcem pętli rozdawanie frotek, zbieram za każdą ukończoną pętle 1 frotkę, nie będę musiał pamiętać ile pętli pokonałem i tak do końca, dalej za jedna bramą dopingują dziewczyny wszystkich o biegu i o frotkach a dalej no slalom lewa, prawa, skos by pokonać w rytmie swego tempa bieg bez stopowania tego tempa, no i tak cały czas, tam może 1 z 5 najszybszych uczestników, to nieważne, ale wykonanie biegu przez godzinę jest koniecznym zadaniem, a tu w drugiej połowie czasu biegu karetka jedzie no i trzeba zmienić teren na bieg, no to ja omijam prawostronnie a przyczyna to jedna uczestniczka co osłabła poważnie i z ratownikami w trakcie pierwszej pomocy leży pod drzewami na południowej, południowo-zachodniej części pętli, ech, winny upał i brak odżywiania czy napojenia przed biegiem a może tempo, to było Tragiczne. Dalej no karetka dojechała, udzielanie pomocy i odjazd po jakimś czasie, chyba kiedy 2 raz pokonuje od wypadku pętlę, któraś tam, poza tym w jednym miejscu solidna polewaczka, dobrze na taki upał na pętli 1560m. Kończę i pokonałem 10 pętli, jak 10 uzbieranych frotek i no po medal, zasada co do czasu biegu tak jak w Koszalinie 04.08, ile kółek się zacznie przed 60 minutami biegu i ukończenie ostatniego w pełni. 63-64 minuty i dystans 15,6km.

Po wszystkim jedno dłuższe zagadanie ze znajomym ale trwa konieczna ćwiczeniówka by nic mnie nie bolało, rozciąganie i rozruch a poza tym dobrze że się za meta napiłem wystarczająco odpowiednio nie za późno bo już mnie zaczęło suszyć a kolejka powolna, za mało ludzi rozdaje medale.

No po wszystkim jak już wreszcie ćwiczenia zrobione to przebieram się i ruszam na rejon Pikniku popołudniowego Grabów, wszystko spoko, czasowo ogarnięte i no nowa bluzka przyda się teraz. Poszedłem tylko na Koncert Zespołu WSZYSCY BYLIŚMY HARCERZAMI a poza tym wziąłem prowiant bo nie wiem jak ze spożywką będzie tam a wydałem już to co miałem ze sobą. No i była to Wartościowa Część Impreza, dalsza potańcówka w ogóle mnie nie interesowała więc po całym Koncercie wracam do domu, no Politykę Pomijam. No jednak warto wybierać lokalnych i solidnie z sukcesami na koncie działaczy w Dzielnicy a nie, nie wiadomo kogo kto idzie tylko posiedzieć se w karierze 4 lata.

No i tyle, pora wracać do domu na posiłek i odpoczywać razem z TV. Najważniejsze że nie było nudno bo nuda dzisiaj to jak MOROWE GÓWNO!!

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.