miłość w necie / miłość na odległość strona 71 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
rowniez jestem za zwiazkiem na odleglosc,fakt jest lepiej miec 2 polowke blisko siebie ale znam przypadki co daja rade;)
Poza tym wszystkim zycze pieknej milosci opartej na szacunku szczerosci wyrozumialosci bo to ona nadaje zyciu sens wiem ze to naciagane ale szczere i prawdziwe
miałam chłopaka. mieszkał na Dolnym Śląsku. był rok młodszy ode mnie. potraktował mnie jak śmiecia. przez półtora roku myślałam, że się zmieni ale nic z tego. chciałam być ponad to, ale nie umiałam. po pół roku stwierdził, że to była tylko zabawa, nigdy mnie nie kochał i że nie potrzebnie robiłam sobie nadzieję. tego, co jeszcze powiedział nie zacytuję, bo bardzo boli do tej pory. przeprosił mnie po 3 miesiącach i dalej byliśmy razem. zaczęło mu brakować czasu. rzadziej przyjeżdżał, pisał. a dzwonić to wcale już nie dzwonił. ważniejsza była praca, piwo z kolegami. kiedy ja chciałam gdzieś wyjść to nie mogłam, bo jego zazdrość była chora. w sylwestra nie przyjechał więc zadzwoniłam mówiąc mu, że to koniec i nowy rok witałam sama. a jego nie chce znać.
jednak uważam, że jeśli obydwie strony dbają o taki związek to zawsze będzie miał szansę przetrwać. pozdrawiam
Ja znalazłem. Mamy do siebie spory kawał Polski. Ale warto było. I to trwa i niech trwa nadal.:) To ma sens.
Marcin - Szukaj chopie szukaj :D
Wracając do tematu to powiem że moje ostatnie trzy związki były właśnie z dziewczynami poznanymi przez internet. Jeden trwał 1,5 roku i się posypało ale nie żałuję. Drugi był bardziej szalony bo po kilku dniach znajomości nikomu o tym nie mówiąc "uciekliśmy" nad morze i tam wszystko się zaczęło ale znów wszystko padło po roku choć też nie żałuję. Trzeci to totalny niewypał, laska grozi że skoczy z mostu itd, wysyła zdjęcia usg że niby jest w ciąży (identyczne zdj znalazłem na portalu internetowym poświęconym tym sprawom) . Mam sporo koleżanek z którymi utrzymuje kontakt telefoniczny mimo dużej odległości, a także sporo z mojego miasta lub bliskich okolic z którymi spotykam się przy piwku czy na spacerze itd. właśnie poznanych przez internet :) Mój wniosek jest taki, jeśli chodzi o znalezienie miłości przez internet owszem można w stu procentach, a także przyjaźni na lata, co do odległości to już kwestia indywidualna czy to komuś odpowiada czy nie. No i jeszcze jedna sprawa, aby zbyt szybko się nie angażować bo każdy może napisać co mu się podoba a gdy co do czego dojdzie okazuje się że traficie na jakąś wariatkę i będzie wielki problem. Także ostrożnie :) Pozdrav..
Ja i mój facet poznaliśmy sie 1,5 roku temu gdy odwiedzalam rodzine w Anglii. Po pierwszym spotkaniu spędziliśmy ze sobą tydzień aż musiałam wracać do domu w Danii. Uczucie rozwinęło sie pomiędzy nami dość szybko i widywalismy sie co 1,5 miesiąca na ok. Tydzień. To trwało przez rok.. Więc trochę sie samolotami nalatalismy :P pomiedzy spotkaniami byly smsmy, skype itd. nie powiem- bylo to dosyc trudne ale udalo sie! pól roku temu przeprowadziłam sie do rodziny która mieszka w tym samym mieście co mój luby a za miesiąc przeprowadzimy sie do wspólnego domku razem :) dodam ze mój facet to Anglik więc niedosc ze miłość na odległość to do tego bariera językowa- on nie umiał po duńsku ani po polsku a ja po angielsku na średnim poziomie.
Jeżeli ludzie do siebie pasują i obojgu zależy to jestem pewna ze miłość na odległość jest możliwa: oczywiście bez wspólnych planów sie nie uda.
Szczerość to najpiękniejsza forma głupoty.
tylko ja mam pecha w milosci a jak zdajde do daleko i zdaje mi sie ze to ta jedyna ja jej ufam a ona kase odemie wycoga narazie take znajduje mam duszo ogloszen ze szukam dziewczyny
Jak dla mnie takie związki nie mają szans. Podziwiam te osoby, które są w takim związku i im się układa. Przecież taki związek jest niepewny, bo przecież jest odległość która ogranicza człowieka.. Dla mnie to bezsens :) Lepiej mieć kogoś na miejscu, przy sobie niż kilkaset km dalej ;)