miłość w necie / miłość na odległość strona 67 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Miłość przedtem miała wartość ludzie się poznawali nie. Przez komputer a w real teraz to albo czat albo kluby a taka prawda że tu i tam to ludzi do związku się nie znajdzie. Dlatego zazdroszczę tym co mają drugą polowke i życzę im jak najlepiej.
Witam po mojemu można poznać swoja druga połówkę na necie i miłość na odległość jest możliwa.Wystarczy tylko że trafia na siebie osoby co są prawdziwe i szczere nie ukrywają niczego, potrafią rozmawiać ze sobą.Przykładem może być moje doświadczenie z reguły jestem nieśmiałym facetem mam niska opinie samego siebie ,peszę się czasami jak na mnie patrzy jakaś ładna kobietka normalnie nie wiem gdzie się schować ;). A tu kiedyś poznaje na necie kobietkę co potrafi ze mną rozmawiać, a to nie jest takie łatwe bo z reguły jestem zamknięta osobą.Normalnie to było dla mnie coś taki aniołek co trafia w sedna mogłem z nią rozmawiać i rozmawiać całymi dniami a ona chciała mie słuchać bo była co dziennie po klika godzin i tylko dla mnie . To sprawiło że zaczęłem poznawać jej charakterek niczego się nie bałem byłem po prostu sobą. W tamtym momecie nie opchodziła mię żadna inna dziewczyna wierzyłem ze tylko w niej się mogę zakochać chociaż rozmawialiśmy tylko o przyjaźni w takich wypadkach już człowiek nie bierze uwagi na wygląd tak,bo dla mnie ważne było tylko to że będę mógł ja zobaczyć spojrzeć w oczy może przytulić.Niestety nie udało mi się z nią nigdy spotkać. Po jakim czasie zaczałem myśleć realnie przestałem wierzyć że ja zobaczę i starałem sie kogoś innego poznać wartego uwagi ale wyszła totalna klapa bo co doszło do spotkania to albo mi kobieta sexsem bez zobowiązań wyskoczyła na pierwszym spotkaniu , albo inna twierdziła że mię kocha jak można kogoś kochać po pierwszym spotkaniu szok nie moja bajka ,ale fakt faktem myślę że można poznać kogoś wartego uwagi na necie i nawet się zakochać w takich wypadkach odległość nie ma znaczenia
powiem tak:
mój stary oświadczył się mojej matce na trzecim spotkaniu, powiedziała tak, z tego gówna urodziłem się ja
ja kochałem się z dziewczyną widząc ją drugi raz na oczy, ale po czterech latach przerwy, pozniej widywalem/
moi starzy poznali sie w realu, ja ja przez internet i wychodzi na to ze jestesmy bardziej cnotliwi niz to pokolenie realu.
WTF?
nieprawda !
Tylko, że jest jedna ważna opcja, trzeba się ogarnąć i podjąć konkretne decyzje :D A nie spoczywać na laurach ^^
OMG czy Ty cnotą nazywasz to, że kochałeś się z dziewczyną już na drugim spotkaniu? Hahaha, co z tego, że zaczęliście "być ze sobą", jak żeście sie bzykali tak szybko? Heeelouu,mylisz pojęcia xD
Wiesz podjąć konkretne decyzję to nie problem.ale moje partnerki zawsze miały problem by wytrwać.prawda taka że ludzie zamiast naprawiać związek, to wyrzucają do kosza a potem płaczą że są samotni.kłopotem nie jest brak miłości a wytrwanie w niej
Esquilo.
Ale czy ja tak twierdzę, jak Ty piszesz? o_O