miłość w necie / miłość na odległość strona 64 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
faceci przeważnie bujaja w obłokach -kłamią robią z siebie harry potera a my naiwne po części wierzymy bo tak naprawdę ich nie znamy -ale nie ma takiego odważnego który powie że się zakochał czy kocha żeby chociaż pokazał chęci do tych wierszy które pisze -nie wierze w miłość internetowa. To jedno wielkie Gowno. :-) pisać można wiersze a który choć troszkę dał tego albo pokazał co pisze.
beznadziejna jest miłość na odległość. ja na fotce poznałem pare dup i odradzam. jedynie tylko sie zabawic. bzyknąć i wrocić
Pozdrawiam z Jarocina
Związek na odległość ma szanse przetrwania pod warunkiem, że inne osoby na to nie będą mieli wpływ. Ja poznałem poprzez wiadomości sieciowe (to taka usługa w erze) w 2007 roku. Po 3 miesiącach rozmów przez telefon spotkaliśmy się realnie. Na początku co miesiąc a potem co 2, 3 miesiące. Odległość między nami wynosiła około 250 km. Razem byliśmy przez 3 lata i 3 miesiące. Do końca nie znam powodu ale coś podejrzewam. To na tyle.
Ja również poznałam byłego swojego partnera przez sieć byliśmy ze sobą 3lata i 10 miesięcy -została mi piękna wspaniała córeczka-odległość między nami była dużą 250 km -lecz takiego człowieka nigdy się nie pozna i nie przewidzi. Byliśmy szczęśliwi do czasu kiedy nie wyszło na światło dzienne jego kłamstwo do którego nie miał odwagi mi się przyznać -i to był powód że to nie Ja tylko los musiał nas rozdzielić. Dlatego nie wierze w stale związki które przetrwają z takim facetem mimo woli że nawet bym chciała:-)
Zgadzam sie. Milosc przez internet moze wypalic jesli obydwoje sa.dla siebie wierni i szczerzy oraz wytrwaja do spotkan ;)
miłość nigdy nie przetrwa...i jest nie realna.. Odległość robi swoje.. a po drugie zawsze jest jakieś ryzyko.. Oczywiście zgodzę się z tym że przyjaźnie są możliwe i długo trwają..:)
Wszystko zależy od podejścia obu stron ;) Czy to naprawdę jest to coś? Prawdziwa miłość?
Przykład mojej własnej siostry. Poznała faceta na czacie. 6 miesięcy "internetowej znajomości", następnie 3 lata jeżdżenia do siebie nawzajem (jakieś 300km), 3 lata temu się wprowadził do nas, a dwa tygodnie temu był ślub ;)
Ja osobiscie jestem w zwiazku, fakt ze bez zobowiazania poki co . Na odleglosc 10 000 km . Zyczcie mi powodzenia :D juz 4 razy ja odwiedzilem : )
100 km to ciezko odlegloscia nazwac . 10 000 km to jest odleglosc i juz rok jestem z taka sobie osoba i moze jednego dnia zamieszkamy razem . 4 razy odwiedzilem i za miesiac ponownie wiec panowie i panie broda do gory ! !!! : ] dla chcacego nic trudnego
sam sie przekonalem sie ze milosc na odleglosc to jedna wielka sciema. To tylko zauroczenie bo nieda sie sprawdzic ile jest prawdy w tym co drugi czlowiek pisze lub mowi. Ja jesli mialbym sie zakochac to tylko w kobiecie z tego samego miasta bo wtedy mozna sie przytulic,porozmawiac szczerze. Wtedy tez wiadomo czy dwoje ludzi cos laczy. Ja zawsze jestem szczery do bolu. Nie robie z siebie narcyza bo wole byc soba.
to gdzie tu zaufanie jak ty chcesz sprawdzać czy to co mówi to prawda, szczera rozmowa jest możliwa zawsze nawet na odległość nie widzę w tym problemu z przytulaniem ciężko ale o dłuższym nie widzeniu się jest bardzo przyjemne
zle to zformowalem,chodzi mi o to ze lepiej bym sie czul gdyby kobieta byla blisko. Potrafie zaufac kobiecie calkowicie. Ale nie tak od razu,nie chce znow odniesc porazki bo zaufalem. W pracy duzo pracuje,czasem plecy mi wysiadaja ale wiedzac ze jest polowka zycia to nadaje sens. Wracajac do tematu...nie zaufam kobiecie na odleglosc bo by sie poznawac trzeba sie spotykac.