miłość w necie / miłość na odległość strona 32 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Ludzie, o czym wy gadacie...??
Przeczytałam taki tekst "milości w wieku 10-17 lat nie ma, to złudzenia "... Czy jakoś tak to szlOoo .. :I ale pustactwo... :/
Czy wy naprawdę jesteście zdania, że prawdziwa milość to przed siedemdziesiątką dopiero???
Bo mi się coś wydaję, ze nigdy nie byliście zakochani (mimo waszego nieznanego mi wieku) No sorry, ale takie mam wrażenie :/:/:/
Ja bym chciała zauważyć tylko jeden fakt, iż nieważne w jakim wieku , a ważne,że jest TYLKO raz w życiu.
Często nadużywamy słów '' kocham Cię '' będąc tak naprawdę zauroczonym.
A zauroczenie bywa tak silne, że wydaje nam się,że to jest ta jedna, jedyna miłość.
A tu peszek :>
prorok23 milos a sex to dwie odrebne sprawy;P a co do milosci na odleglosc to moze jest mozliwa ale cieszka i to bardzo , milosc w necie raczej nie ale dzieki internetowi mozna kogos poznac po jakims czasie sie spotkac nawiazac kontakt zaprzyjaznic a co dalej to juz tylko od naszego podejscia zalezy :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
Ja osobiście uważam że taki związek nie ma jakiegokolwiek sensu.. No bo po co komu taki partner do którego nie możesz sie przytulić, pocałować itd???
Takie rozmawianie z kimś przez internet lub telefon nie da nam żadnej satysfakcji.. przynajmniej mi sie tak wydaje.. nie ma wspomnien pierwszego pocałunku, pierwszego uśmiechu ani pierwszego kocham wypowiedzianego prosto w oczy.. pozdrawiam :)
Myślalamze mówiac "na odleglość " mamy na mysli ze jednak ci ludzie sią spotykają czasem...Bo jak wcale to nie mozliwe jak dla mnie...
To tak , poznałam tutaj bardzo miłego chłopaka , mieszkamy od siebie ok.120km , u niego w mieście mam brata ,który jest tam żołnierzem , co miesiąc starałam się tam być.
Spotykaliśmy się bardzo długo , dużo się o mnie dowiedział , przed poznaniem pisaliśmy ok 6miesiący ,
w trakcie kiedy się spotykaliśmy on miał dziewczynę , wiedziałam ,że mu się podobam ,ale powiedziałam ''nic z tego nie będzie'' , co prawda - po dłuższym czasie znajomości i ciągłym spotykaniu ludzie przywiązują się do siebie
On zerwał z dziewczyną (po wakacjach) było to praktycznie koniec naszej znajomości prócz gg lub Fotka kończąca się na czacie...
Ostatnio po długiej przerwie kiedy się nie widzieliśmy (ok.2miesięcy) przyjechałam do jego miasteczka , wycałował mnie i był szczęśliwy .
Na drugi dzień spotkałam się z nim ,aby załatwić parę spraw , potem mieliśmy się przejść na bardzo długi spacer . Gdy wróciłam do domu zobaczyłam ,że telefon mi się rozładował i nie mam ładowarki , nie mieliśmy ze sobą kontaktu praktycznie przez 2 dni , potem ''powrót do rzeczywistości ''
Gdy wróciłam chłopak zaczął mnie oskarżać ,że zrobiłam to specjalnie i że olewam go ciągle ....
Moim zdaniem - bezsensu ...
Pozdrawiam
A.
Taka miłość tylko raz. :) Co prawda on mnie widział, kiedyś na obozie u siebie w mieście.
Poźniej znalazł mnie przypadkiem własnie tu - na fotce.pl ;p
Z początku tylko ze sobą pisalismy przez kilka miesiecy m.in z racji tego ze mieszkał 60km ode mnie. Spotkalismy sie w koncu i najwyrazniej tak przypadlismy sobie do gustu, że z czasem przeprowadził sie do Bydgoszczy i wytrzymal ze mną ok rok :P szerzej sie wypoiwadac co i jak nie będę, ale jak widac była i odległość (choć niewielka) ale to poczatki zwiazku sa najwazniejsze a my je mielismy utrudnione no i byl internet ;D
Hmm a co do proroka23.. zgadzam się z Tobą w sumie. Teraz gdy wyjechalam do Gdańska, tez nie chciałam wiazac sie z nikim w bdg chociaz wiem ze bysmy do siebie pasowali.
Ja potrzebuję bliskosci na co dzień, seks tez jest ważny, a takie nie zawsze co weekendowe spotkania to bardzo mało, bo trzeba sie tez pokazac rodzince. Zaufanie zaufaniem, ale wiadomo ja sie tu integruje z nowymi ludzmi, on by sie wkurzal i jedna wielka klapa ;D
Wg mnie odległosc nie jest ważna. Miłośc na odległosc moze byc i jest mozliwa. Wystrczy tylko troche poswięcenia,cerpliwosci, chęci, uczcuwosci i wiernosci. I pomimo odległości zawsze mozna sie spotkac, Co prawda nie codziennie , ale od tego są weekendy wolne dni, czy tez po prostu takie małe niespodzianki w naczeniu niespodziewnej wiyty.. Co to za problem dojechac samochodem, pociągiem autousem... Zyjemy w XXI wieku a komunikacja mięzy ludzka jest wszelaka i ogromna. Wi ec nie widze w tym problemu. wyatarczy tylko ta jedyna kochana przez nas osóbka a reszta nie ma znaczenia.
Fakt : "Wystrczy tylko troche poswięcenia,cerpliwosci, chęci, uczcuwosci i wiernosci." Tylko nie każdy potrafi to od siebie dać. Miłość na odległość może się sprawdzić tylko u ludzi na prawdę dojrzałych... To samo z zakochaniem się przez internet ;) trzeba być przede wszystkim wiernym i oczywiście kochać tę drugą osobę :) Bez tego ani rusz ;p