miłość w necie / miłość na odległość strona 1 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Taki związek to bezsens. Zawsze w którą ze stron wkradnie się zwątpienie, pokusa lub inne cholerstwo, które od środka zniszczy ową relacje.
Się zdarzyło. Nawet kilkakrotnie..
Było kilka totalnych kaszan, ale równiez jest wiele przyjazni trwajacych po dzis dzien.
Partnerek jakichkolwiek przez NET docelowo i na poważnie nie poszukiwałem.
Zapewne można.. Wielu ludzi poznaje się i tworzy zgrane pary ;) lecz to nie internetowa magia ich połączyła lecz juz ta prawdziwa, w realnym świecie.
dzieki.
ja sie tylko w taki sposob umawiam. bo zazwyczaj nie mam czasu lazic po miescie, knajpach, pubach. a do dyskotek i barow nie chodze z prostej zasady ze tylko ... tam chodza. wobec tego facet ktory tam idzie napala sie na jedna nocke z przypadkowa panna. to nie ja a wiec unikam.
bywalo roznie. nieraz sie bardzo zdziwilam bo luzie na fotkach wygladaja zupelnie inaczej niz w realu. ale ogolem poznalam wielu fantastycznych ludzi, nie tylko facetow!! ale takze kolezanki z ktorymi po dzis dzien sie kontaktuje ;)
poznac owszem. ale nigdy nie udawac virtualnego zwiazku. to smieszne! dopoki 2je ludzi sie nie spotka nie ma absolutnie zadnej podstawy by mowic o tym "zwiazek" i prosilabym mlodych naiwnych "mlodziakow" na zastanowienie sie 500razy czy warto pisac "kocham cie" na opisach i byle gdzie do osob ktorych nawet na oczy nie widzieliscie. takie slowa sa wazne, zbyt wazne by siepac nim na necie co 3minuty.
no nie mow... tozto szok.
zalezy jak daleko, czy jest mozliwosc czestych spotkan (nie wierze by raz w miesiacu wystarczylo! no nie wierze i juz!!), ile para byla ze soba przed rozlaka etc. ale ogolnie jestem na NIE.
bylam. i wiem ze to porazka. predzej czy pozniej ktoras z tych osob przestaje sie ludzic ze to ma jakikolwiek sens i szuka nowej osoby, blisko siebie. zostaje zal, bol, rozgoryczenie, gorycz porazki i niezrozumienia... po co to?! nie warto.
zdrastwujtie
Heyy wszystkim
Hmm.... Związki na odległośc... xDee
...Mojego chłopaka Michała z którym chodzem od 26.10 xDe (juz ponada miesiąc poznałam właśnie przez internet i chociaż on mieszka w zabrzu a ja w częstochowie nie przeszkadza nam to w spotykaniu się co sobote (nieraz w niedziele) Jesteśmy razem szczesliwi i mysle ze tak zostanie, wiem ze on mnie kocha i Ja go też bardzo kocham ... Nie mam wątpliwosci co do tego ze jest wobec mnie wierny ;***\
Kocham Cię Michał!.
eh ... jeśli chodzi o związki na odległośc to z tym się stykam ;(
niestety mój 'przyjaciel' jest 100km od Poznania i widzimy się hmmm... raz może na 3 miesiące... ale zawsze wtedy kiedy ja mam mecz on nie i na odwrót .. też trenuje basket i jak tu się dogadać ;/
Niektorzy tu nie maja racji....przyjazn a nawet milosc na pdleglosc jest mozliwa i do zrealizowania;)))
I nie zgodze sie z ,,Unattainable4U'' bo ,,XxOoOanGelaOoOxX'' ma racje!!
swojego chlopaka znam juz ponad 4 lata poznalismy sie na necie i jakos do tej pory jestesmy razem i nie przeszkadza nam to ze mieszkamy od siebie ponad 100km!!!
wiec zastanow sie kogo pojezdzasz ok a tamtej lasce i jej Michałkowi zycze powodzenia i tak dalej trzymajcie;PPPpozdro
^^^ :sorry: Unattainable4U ale taka jest prawda;PPP
to sie okaze;d po miesiacu zwiazku pisac "kocham Cie" paaadam i gryze kable załosc. załosc pokemoniasta zalosc.
i sama jednak jestes zbyt mloda by wiedziec co to milosc. 3lata. i co z tego?! jeszcze przejrzysz na oczy. chociaz nie zycze. bo zycie jest brutalne. ale okaze sie tylko mi nie dziekuj za rok czy za 2.
sory. to co mialam do powiedzenia napisalam w pierwszej wiadomosci.
i nikt ani nic nie przekona mnie ze pomiedzy ludzmi w wieku 10-17lat jest cos nawet zblizonego do milosci. nie. to tylko zludzenia i nic wiecej. poznajcie najpierw siebie zeby poznac druga osobe i poczekajcie ze slowami "kocham" naprawde na kogos wyjatkowego. nie wierze w milosc do 18roku zycia i juz. nie wierze.