Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1961 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
@Madzia, będzie wiedziało. Presję to ja miałam, gdy sie pojawiłam w pierwszy dzień szkoły z wózkiem. Nie ma to jak "dojrzałe" mamusie krzyczące w tłumie dzieci "Skąd masz dziecko? Nie byłaś w ciąży przecież? Skąd sie wzięło?"
No kuva... A dzieciaki pozniej kopiują takie "rozgarnięte" zachowanie. Jakby nie można zaspokoić ciekawości w bardziej kulturalny sposób i porozmawiać ze mną na osobności...
Stwierdziłam, że zignoruje i uciekłam, trochę żałuje, że nie zgasiłam ich tekstem na ich poziomie, bo przez to nie zdążyłam młodemu zrobić zdjęć w pierwszym dniu :/
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Weź, brak słów. :|
Jeszcze to były kobiety, z którymi normalnie nie rozmawiam, tylko hi, hi. Żadne z ich dzieci nie było zaproszone na Davida urodziny, bo jak wiadomo rodzice też sie zaprzyjaźniają i z niektórymi sie widujemy regularnie.
A to? Zwykła wścibskość plotkar, nie mających własnego życia. Mam nadzieje, że młody przez to nie będzie miał jakiś nieprzyjemnych komentarzy w klasie, bo ostatnie czego potrzebuje to jakieś burdy z burakami.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Nawet nie wiesz jak wredne potrafią być czasem matki I życze z całego serca byś tego nie doświadczyła ;) Pamiętam historię z moją siostrą, wiem co nauczycielki opowiadały na praktykach. Nawet nie wiadomo jak to skomentować.
@styka, póki co to raczej wredność nie była, raczej zwykły brak kultury i bezmyślność z ich strony. Tak to jest jak sie nie myśli o dzieciach i o tym co słyszą i w jaki sposób, tylko o swojej ciekawskiej naturze, nad którą nie potrafią zapanować.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
szkoda słów. mam nadzieję, że nie odbije się to na Twoim starszym synku, bo to on będzie prawdopodobnie teraz co dziennie zalewany pytaniami dzieci (i ich rodziców pewnie też) na temat braciszka i sposobu w jakim się pojawił.
A co do reakcji - myślę, że większość by tak zareagowała, bo to po prostu był dla Ciebie szok. Ja nie raz znalazłam się w sytuacji która mnie po prostu 'zgasiła', a po powrocie do domu plułam sobie w twarz żałując, że niczego nie odpowiedziałam. Pewnie większość się zgodzi, że nie raz gdy wymaga tego sytuacja zapominamy języka w gębie a dopiero po jakimś czasie w naszej głowie rodzi się zaskakująca porcja soczystych wiązanek, które z pewnością były by dosadnym kontratakiem ; )