Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1931 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
Witajcie moje drogie! Piszę z zapytaniem troszkę osobistym, ale z doświadczenia wiem, że mało która kobieta podchodzi do tego poważnie... Więc, czy pamiętacie o badaniu cytologicznym? :) Jak często się badacie? Niżej wklejam krótki artykuł na temat zakażenia wirusem HPV, mam nadzieję że przeczytacie i się dowiecie najważniejszych informacji. Apeluję również do mężczyzn, którzy powinni przypominać również swoim partnerkom o badaniu.
" Co roku u około 500.000 kobiet na świecie stwierdza się raka szyjki macicy. Co 2 minuty z powodu tej choroby umiera jedna kobieta. Większość przypadków śmiertelnych (80%) przypada na kraje rozwijające się. Prognozy zapowiadają ponad 1 milion nowych przypadków raka szyjki macicy do 2050 r. W Polsce rak szyjki macicy plasuje się na 3 miejscu pod względem zachorowalności i na siódmym pod względem śmiertelności wśród nowotworów, na które zapadają kobiety. Polska należy do krajów o najwyższej zapadalności na raka szyjki macicy spośród krajów Unii Europejskiej. Każdego dnia 10 kobiet słyszy diagnozę - "Ma Pani raka szyjki macicy", niestety codziennie 5 Polek umiera z powodu tej choroby. W skali świata rak szyjki macicy jest drugim najczęściej atakującym kobiety nowotworem i drugim ich zabójcą. Przyczyną raka szyjki macicy jest zakażenie wirusem HPV (wirus brodawczaka ludzkiego), najczęściej typami 16 i 18, które odpowiadają za ponad 70% przypadków raka szyjki macicy. Wirus HPV jest bardzo rozpowszechniony i łatwo się przenosi. 50-80% kobiet przynajmniej raz w życiu zetknie się z tym wirusem, przy czym u 50% z nich będzie to zakażenie wirusem onkogennym, czyli wywołującym raka. Śluzówka narządów płciowych jest celem dla przynajmniej 30 typów wirusa HPV. Około 15 typów sklasyfikowano jako wirusy onkogenne. Na każdy 1 milion kobiet zakażonych dowolnym typem HPV u 100.000 dojdzie do rozwoju zmian przedrakowych w obrębie szyjki macicy; u 8.000 dojdzie do rozwoju raka przedinwazyjnego a u 1.600 rozwinie się postać inwazyjna raka szyjki macicy. "
Sama nie muszę o nim pamiętać, moja pani ginekolog gania mnie na różne badania :) Cytologię ostatni raz miałam robioną niecały temu. Co do HPV - niestety, dopadł mnie, miałam też nadżerkę więc aby zapobiec groźnym zmianom usunięto mi ją i brodawczaki laserowo.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Siemka ;)
Opyla się stosować na rzęsy?
Water/Aqua/EAU
Calendula Officinalis Flower Extract,
Swerita Japonica Extract,
Triticum Vulgare (Wheat) Protein
Octapeptide-2
Chlorphenesin
Phenoxyethanol
Biotinyl Tripeptide-1
Dechloro Dihydroxy Difluoro Ethylcloprostenolamide
Glycerin,
Pentylene Glycol
Butylene Glycol,
Biotin
Disodium Phosphate
Phosphoric Acid
Serenoa Serrulata Fruit Extract
Cellulose Gum
Panax Ginseng Root Extract
Camelia Oleifera Leaf Extract
fajny program, ja jestem ciągle w szoku, że moje znajome mniej więcej w moim wieku nie chodzą w ogóle do ginekologa... trochę mnie to dziwi, skąd się wziął stereotyp ginekologa-potwora? Może głupie porównanie, ale za każdym razem gdy rozmawiam właśnie z osobami które mówią że nie pójdą bo się BOJĄ, pytanie czego... Rozumiem, że jest to ingerencja w naszą sferę intymną, aczkolwiek zadziwiający jest fakt, że wolimy narazić się na różnego rodzaju choroby (w tym śmiertelne), niż udać się dla naszego dobra do specjalisty.
Grunt to mieć właśnie stałego lekarza ;) ja w sumie wędruję od jednego ginekologa do drugiego, bo strasznie ciężko jest znaleźć takiego, który profesjonalnie się Tobą zajmie..
Tak samo jak mammografia, ahhh czasami ręce opadają, ciągle narzekamy na NFZ, ale gdy oferują nam jakąś darmową pomoc i możliwość badania, wręcz przychodzą pod nasze drzwi to kobiety i tak nie korzystają.
kurde, bać to się można dentysty bo bierze wiertło i wierci dziurę, ale ginekologa?
właśnie się nad tym zastanawiam, dlaczego kobiety boją się takich badań. może w końcu się dowiem jak już będę ginekologiem
często słyszę od starszych kobiet "lepiej nie wiedzieć", a od znajomych, że przerażają ich wzierniki i narzędzia ginekologiczne. Mogli by w szkołach zrobić pogadankę na ten temat, pokazać jak na prawdę wygląda wizyta u ginekologa, szczególnie ta pierwsza, o której przebiegu wiele dziewczyn nie ma zielonego pojęcia i gdy pojawia się pytanie, kiedy miała pani ostatnią miesiączkę, bądź ile trwa cykl danej pacjentki to zapada grobowa cisza...
mi się udało ostatnio moją mamę wysłać na mammografię, ale nie było łatwo, podejrzewam, że tu chodzi o lęk, że jeśli faktycznie się coś dzieje to lepiej nie wiedzieć.
ale co druga lubi anala
(taki zart)
ja wiem wszystko, codziennie nawet badam temperature
A ja mysle, ze system ktory istnieje w Anglii sprawdzilby sie i w Polsce. Dostajesz list z konkretnym terminem i godzina i MASZ SIE STAWIC I KONIEC. Obowiazkowo. W innym przypadku nigdy na to sie nie ma czasu i zostawia w nieskonczonosc. Zwlaszcza, ze tego typu badan nie robi sie co miesiac, latwo zapomniec. A natura ludzka jest taka, ze sie o zlym nie mysli czesto do czasu, gdy jest za pozno.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Kurcze, a ja dostalam nawet skierowanie do psychoterapeuty, zeby sprawdzil czy to, ze tak dlugo staramy sie o dziecko nie wplywa mi jakos negatywnie na psyche. Ja jestem jak najbardziej za ZAPOBIEGANIEM, poki czas
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
generalnie i tak coś w tym jest. ; )
no Ty akurat tak, naturalne planowanie rodzinki : )
oczywiście, że tak! niby łatwo zapomnieć, ale z drugiej strony jest to jednak badanie które się wykonuje ze 2 razy w roku, można znaleźć czas przecież na te niecałe 30minut w gabinecie ginekologicznym...
haha : ) kurcze tak czytam co piszesz o tej Waszej służbie zdrowia, tam na prawdę poważnie do Was podchodzą... chyba, że dużo płacisz ;)
Powiem z "doświadczenie". Kilka lat temu zapytałam moją mamę kiedy ostatnio była u ginekologa, a ona, że po urodzeniu mojej siostry ( siostra ma 17 lat teraz), no to ja a sama jeszcze u gina nie byłam, chyba z 18 lat miałam, albo 19. No i mama zaczęła coś stęękać, że nikt jej nie rozumie etc., że może chora, może umiera, i szlak mnie trafił.
Poszukałąm na necie najlepszego gina w okolicy, zadzwoniłam, umówiłam ją, poszłam powiedzieć tacie ( żeby czasem mama nie wymyślała, że czasu nie ma) zakomunikowałam jej to i pojechała. I teraz chodzi regularnie.
A przez te 17 lat nie chodziła, bo:
- jak miałam się urodzić, to miała swojego gina w zakłądzie pracy w mieście A, ale mieszkamy bliżej miasta B, no i przyszedł termin porodu, to pan ginekolog w mieście B, powiedział, że podrzutków z miasta A przyjmowac nie będzie i musieli jechać do miasta A,
- w mieście B dłuuugo było tylko 2 ginekologów, stare pryki, którzy lecą tylko na kasę, siostrę mojej mamy 2 razy porozrywali podczas porodu, bo nie chcieli zrobić cesarki, poza tym nie tylko ją...
- mama po urodzeniu siostry ( już w mieście B) też została traktowana jak szmata, bo niby ze wsi, ale kurczaka czy innej świni nie przywiozła.
Teraz mammografia.
Moja babcia miała raka piersi, sama sobie z wszystkim poradziła, teraz jeździ na kontrole. Moja mama znalazła u siebie jakiegoś guza i choćbym nie wiadomo co mówiła, to do lekarza nie chciała iść. Znowu się wkurzyłam i opierdzieliłam ją konkretnie, że niech ma swiadomośc, że ja i moja siostra też jesteśmy zagrożone nowotworem i niech się ogarnie przynajmniej dla nas. Po wycieczkach u lekarzy w całej WLKP w koncu się okazało, że jest ok. Ale teraz sami do niej dzwonią z przypomnieniem, że ma na badanie przyjechać.
Ot, taka sytuacja typowej baby przed 50, która ma stracha u dupy, ale jak się nie potrząśnie, to nie pójdzie.
Zawsze jednak to minimum informacji mialam (ostatnia data miesiaczki, dlugosc cyklu)
Co TY, jest wiele do ponarzekania Trzeba trafic na odpowiedniego lekarza, ile to ja sie nameczylam, zeby w koncu mnie zaczeli powaznie traktowac. Moja wczesniejsza lekarka kazala nam dalej starac sie bez zadnych badan, nie moglam ja ublagac nawet o zwykle badanie krwi :/ Wiec poprosilam o lekarke, ktora zajmuje sie moim dzieckiem i partnerem.
Nie. To nie Norwegia :D Te badania sa z NHS (polskie NFZ), mam dodatkowe opcje, bo moj pracodawca w pakiecie oferuje ubezpieczenie BUPA, dzieki czemu mam np. stomatologa za darmo dla siebie i dla rodziny (za stomatologa normalnie sie tutaj placi z wyjatkami - nie placa kobiety w ciazy, matki dzieci do pierwszego roku zycia i ubodzy na zasilkach, ale ci to nawet weterynarza maja za friko).
patrzac u siebie na Londyn, musze wziac caly dzien wolny. Dojazdy trwaja czesto 3x dluzej niz sama wizyta. To potrafi zniechecic.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail