Tamten temat przepadł w sumie, a niewielu ma ustawione 'najnowsze na górze', więc proponuję odświeżyc jako, że dział i tak jest praktycznie martwy.
Ja ostatnio przeczytałem "Co się przydarzyło tej małej dziewczynce"
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/129435/co-sie-przydarzylo-tej-malej-dziewczynce
i 'Recenzja" Deana Koontza http://lubimyczytac.pl/ksiazka/129134/recenzja
Obie książki bardzo dobre.Co prawda w tej pierwszej tematyka na pewno jest poważniejsza, ale Koontza szybciej się jakoś czyta:)
Liczę, że są tu jacyś czytelnicy i polecą coś ciekawego Zachęcam do dyskusji.
Ostatnio przeczytana książka. strona 9 z 39
No to zacznę od tego Jednym strzałem:D
Ja w tej chwili zabieram się za Atlas Chmur więc jeszcze co innego, ale piękne podobno.
ostatnio czytam wszystko co N. Sparksa, ostatnio skończyłam "Szczęściarza". Jak ktoś lubi romans z odrobiną akcji i humoru, to na pewno się spodoba.
Ja ostatnio przeczytałam "Kto wiatr sieje" Virgini C. Andrews, czwarta cześć sagi o Dollangangerach, polecam :)
Harlan Coben "Zachowaj spokój"
Chyba jak każdą książkę Cobena - czyta się rewelacyjnie.
Polecam miłośnikom kryminałów i nie tylko
Atlas chmur 8/10
Do przeczytania książki tak naprawdę zachęcił mnie obejrzany wcześniej film. Bałem się, że będę odszukiwać zbyt wiele zależności, ale tak nie było. Książka ma swoje plusy i minusy. Dlatego też byłem zachwycony historią i listami Frobishera. Część poświęcona Luisie Rey jest zaskakująca i trzymająca w napięciu. Nie mniej podobała mi się również historia Cavednisha. Jest przezabawna, dowcipna i naprawdę przypadła mi do gustu. Minusami są niestety Zachariasz i Ewing. Ten pierwszy zniechęcał mnie prostotą języka. Zrozumiałbym infantylność, ale to był zwykły analfabetyzm. Wiem, że zamierzony, ale jednak małoprzekonujący i skutecznie mnie zniechęcający. Przez co z wielkim trudem brnąłem przez kolejne kartki tej historii. Ewing po prostu mnie nie porwał.W filmie obie te historie są o dziwo, lepiej przedstawione niż w książce. Całą powieść oceniam ogólnie bardzo dobrze. Wiem, że jest ona uznawana za wybitną i nawet czułem przebłyski geniuszu autora. Mimo wszystko jednak po przeczytaniu miałem mieszane uczucia. Historie ciekawe, piękne i zaskakujące przeplatają się z takimi, które nie zapadły mi w pamięci. Niemniej jednak bardzo polecam.
Rzuciłam się na miłosne, przeczytałam P.S Kocham Cię Cecelii Ahern i Sto dni po ślubie Giffin Emily
Teraz jestem w tracie Spóźnieni kochankowie Williama Whartona
Cóż, przyjemnie się je czyta :)
Odgrzałem sobie kotlet na umilenie zimowych wieczorów - Pałkiewicz J. "Pasja życia". Polecam fanom literatury faktu, literatury podróżniczej :).
Wbrew tytułowi, nie jest to powieść fantastyczna. Dość stara, bo wydana w 1966 roku - w skrócie można ją opisać jako próbę zrozumienia życia.
Jako ze 13stego wychodzi w kinach i bede ogladac to:
Beautiful Creatures - Kami Garcia, Margaret Stohl
Mam mieszane uczucia
[geim] Anders de la Motte - 8/10
Rewelacyjna pozycja, której akcja rozpoczyna się od pierwszej i nie daje nam odetchnąć aż do ostatniej strony. Jedyne co mogę zrobić to pogratulować i pozazdrościć autorowi debiutu i wyobraźni. Czekam z utęsknieniem na kolejną część.
Odłamek- Sebastian Fitzek 9/10
"Odłamek", to moja pierwsza książka tego autora, ale podejrzewam, że na niej się nie skończy. Zwłaszcza po jej przeczytaniu. Od pierwszej strony zostajemy wprowadzeni w dziwny świat przedstawiony. I im dalej brniemy, tym bardziej zaczynamy żyć emocjami głównego bohatera. Nie jest to prosta książka, głównie przez jej tematykę, ale Fitzek napisał ją jezykiem, który nie przeszkadza, a wręcz pomaga. Szybka akcja, nieprzewidywalne jej zwroty i psychodeliczność. "Odłamek" czytało mi się niezwykle dobrze i szybko. Bardzo polecam.
"Zamek z piasku, który runął" (tom III) S.Larsson - 10/10
Wcześniej:
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" (tom I) S.Larsson - 10/10
"Dziewczyna, która igrała z ogniem" (tom II) S.Larsson - 10/10
W taki oto sposób zakończyłam przygodę z trylogią "Millennium". :) Żal mi d*pę ściska, że to już koniec i kolejnych części nie będzie... autor postanowił sobie umrzeć i nie napisze nawet zupełnie odrębnej historii. W sumie ponad 2000 stron zaskakujących akcji, brutalnych opisów, czasami trochę przydługich i przynudnych "rysów historycznych". Bloomkvist, pieprz*cy się z każdą nową bohaterką regularnie wyprowadzający z tego powodu z równowagi - co by się nie działo, jaki by nie był kontekst bohaterki, tak "Micke" musiał ją bzyknąć, prędzej czy później. Lisbeth niemal aspołeczna, ale z głową na karku - zawsze po stronie sprawiedliwości, nie zawsze opowiadająca się po tej stronie zgodnie z prawem. Ostatni tom trylogii pozwala idealnie zrozumieć jej nastawienie do policji i "doktorów od czubków". Oraz szereg innych bohaterów, mniej lub bardziej budzących sympatię.
Wrażenie ogólne? Mega pozytywne. :) Boski thriller polityczny. Były momenty, kiedy chciałam "rzucić" tą książkę - a bo opis za długi, a bo Bloomkvist gzi się z kolejną napotkaną laską - ale jednak z jakiegoś powodu czytało się dalej. Dla mnie, fenomenem tej książki jest to, że mimo fragmentów naprawdę nudnych po prostu nie dało się odłożyć jej na półkę. W późniejszych fazach czytania one rzeczywiście pomagały, lepiej rozumiałam o czym czytam. Niesamowicie wciągająca, 60 stron na raz to była rzecz normalna. Mnóstwo różnych wątków, historii, bohaterów, a jednak wszystko sprowadzało się do jednego. Nie ma co opisywać fabuły, bo to zajęłoby mnóstwo miejsca - trzeba tą książkę po prostu przeczytać. :)
Polecam, polecam, polecam!!! :)
P.S. Przyniosłam dzisiaj z biblioteki 6 kolejnych pozycji - najgrubsza ma 480 stron. Wyglądają jak zeszyciki w porównaniu do tomiszczy Larssona. :D I chyba mam "książkowego kaca" - nie potrafię zacząć nowej pozycji, bo myślami jestem jeszcze w świecie z ostatniej. :) Przejrzałam każdą z nich, zaczęłam jedną - strasznie opornie idzie. Poczekam. Larsson musi "wywietrzeć". :P