Tamten temat przepadł w sumie, a niewielu ma ustawione 'najnowsze na górze', więc proponuję odświeżyc jako, że dział i tak jest praktycznie martwy.
Ja ostatnio przeczytałem "Co się przydarzyło tej małej dziewczynce"
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/129435/co-sie-przydarzylo-tej-malej-dziewczynce
i 'Recenzja" Deana Koontza http://lubimyczytac.pl/ksiazka/129134/recenzja
Obie książki bardzo dobre.Co prawda w tej pierwszej tematyka na pewno jest poważniejsza, ale Koontza szybciej się jakoś czyta:)
Liczę, że są tu jacyś czytelnicy i polecą coś ciekawego Zachęcam do dyskusji.
Ostatnio przeczytana książka. strona 10 z 39
Poprawiam się. RPS/Sak i Sapo to jedna sprawa, to to samo, a Sekcja to zupełnie coś innego - struktura wewnętrzna. Dokładniej Specjalna Sekcja Analiz. Jedno jest pozytywne, drugie nie. Do reszty czytelnik musi sam dojść. ;)
Pod płaszczykiem dość sztampowo brzmiącej historii fantastycznej można odnaleźć opowieść o tym, że prawdy nam wpajane niekoniecznie zasługują na to, by być tak nazywane, a gdy czegoś pragniemy to powinnyśmy o to walczyć - nie zważając na konsekwencje.
500 graczy- Matthew Quirk 7/10
Przyznam szczerze, że czytając te wszystkie porównania z uwielbianą przeze mnie 'Firmą' Grishama, chyba zbyt wysoko postawiłem poprzeczkę tej książce.
Wbrew pozorom czytało się ją trudniej niż 'Firmę'. Pierwsze 200 stron może troche męczyć (znikoma ilość dialogów) i zanim zacznie się przygodę z tą książką, proponuję zapoznanie się z takimi pojęciami, jak chociażby lobbing. Mniej więcej od połowy, akcja nabiera tak niebywałego tempa że aż trudno się oderwać od tej ksiązki. Niestety, zarwałem przez nią całą noc:) I choć ma się wrażenie, że Quirk wzorował się na Grishamie, to niestety nie dorównał mu, choć i tak wykonał świetną robotę. Warto zapamiętać nazwisko tego autora. Ja z mojej strony życzę mu kolejnych tak dobrych, albo i lepszych książek. Swój debiut dla mnie zaliczył na 5-!
PS. Liczba błędów ortograficznych w tej książce jest ogromna. Ten, kto się tym zajmuje powinien przestać myśleć o niebieskich migdałach w trakcie pracy.
Lauren Oliver, Delirium - dystopia, pierwsza część trylogii.
"Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa. Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna. I zawsze im wierzyłam. Do dziś. Teraz wszystko się zmieniło. Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie. Dawniej wierzono, że miłość jest najważniejszą rzeczą pod słońcem. W imię miłości ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić. Potem wynaleziono lekarstwo na miłość."
Świetnie się czyta, bardzo wciąga. Ciekawe ukazanie postrzegania miłości, definicji szczęścia, zakłamania w państwie, prania mózgu. Chwilami mocno trzyma w napięciu.
Rewelacyjna! 10/10
Smutna książka, nawet bardzo. Trudno się od niej oderwać, a z powodu małej objętości czyta się ją bardzo szybko - jednak ciężko wyrzucić ją z głowy i ponure myśli wracają raz za razem, by przypominać o historii opowiedzianej przez McCarthy’ego.
Cały czas trzyma w napięciu, nie nudzi, zwarta akcja. Trochę zbyt dużo typowego schematu ratowania komuś życia w ostatniej sekundzie. Zakończenie, pomimo że spodziewałam się, że coś takiego nastąpi, kompletnie zwaliło mnie z nóg - idealny moment na daną akcję, rewelacja!
10/10!
Sri Srimad Abhay Charanaravinda Bhaktivedanta Swami Prabhupada - Nauki Królowej Kunti.
Teologiczno-filozoficzne przemyślenia legendarnej królowej Kunti opatrzone komentarzami Sri Srimada, bardzo ciekawa pozycja dla osób lubiących konfrontacje różnych punktów myślenia, jeśli chodzi o zagadnienia człowieczeństwa, człowieka, jego roli i przeznaczenia na świecie, a także boga. Pan Krsna vs. reszta świata. Siódemka dlatego, że literatura bardzo specyficzna, i ciężko niektóre rzeczy zrozumieć, jeśli wcześniej nie zagłębiało się w tego typu pozycje, no i miejscami infantylna 7/10.
Powieść dla nastolatek, ale wydaje mi się, ze ma głębsze przesłanie. Bardzo szybko się czyta, wciąga. Całkiem dobry wybór ;)
8/10
Od jakiegoś czasu miałem zamiar przeczytać książkę na podstawie której powstał dość udany film o tym samym tytule, jednak jakoś zawsze coś lepszego pojawiało się w zasięgu wzroku. Normalnie otrzymałaby lepszą ocenę, ale czytanie książki, gdy zna się jej zakończenie nie ma większego sensu - zwłaszcza w przypadku thrillera.