miłość w necie / miłość na odległość strona 90 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Powiem tak: zdarzył mi sie związek na odległość dzieliło nas 120 kilometrów. Nie stety jak to chłopaki zdradził mnie .. Spotykaliśmy sie bardzo rzadko.. Często się kłóciliśmy... Więc gdybym ja mała wybrać to wybrałabym związek na realu bez dużej odległości ponieważ można zapobiec niektórym dziwnym sytuacją, zdradom itp...
Nie można, jak ktoś chce zdradzić to i tak zdradzi. Jest nawet przysłowie, że ktoś pójdzie wyrzucić śmieci i się puści... Ktoś będzie to chciał zrobić to na serio zrobi, to nie jest Arabia że zamkniesz kogoś w domu pod kluczem :D .. Związek na odległość ma sens, tylko wymaga dużej wytrwałości, a społeczeństwo XXI wieku to sami rozleniwieni i wygodni ludzie
dobra tłumacze esquilo.
Tłumacze że nieletni jest pod nadzorem rodzica co by nie było.
Nie zarabia sam na siebie.
Wiec na pewno nie dałby rady sie sam utrzymać w obcym miescie.Chyba że rodzice dadzą.
Ale wątpie w to by rodzic sie na takie coś zgodził,oczywiscie mądry rodzic.
Pozatym szkoła co jest podstawą w życiu.I tu tłumacze ocb: jesli małolat chciałby wyjechać do dziewczyny,dajmy na to do innego miasta.I co dalej? bez rodziców sam nic nie załatwi.Miłośc nie daje pieniędzy ale wiele cennego.A żyć i tak trzeba.Młody nie wie tego jak wiele rodzice dla niego robią.I nie ma pojecia bo lata i jakieś doswiadczenie to pojecie dają co naprawde jest ważne.Jak postępować by nie upaść.Radzić sobie być samodzielnym to nie gadanie kim sie jest ale udowadnianie sobie tego czy,jak pojedziesz tam do chłopaka,dziewczyny.Czy dasz sobie rade,czy będziesz mieć bankowe wsparcie u ludzi.Czy jesteś got/owy/owa zmienic swoje życie i podjąc ryzyko dla tego człowieka.Czy tam będziesz w stanie funkcjonować samemu.Bedziesz miec co jesc i gdzie spać .Czy postawisz na szkołe i godną przyszłośc zamiast myśleć o takich sprawach wcale ich nie rozumiejąc .PROSTE bynajmniej ja to rozumiem sam zle postąpiłem .I wiem że dzieciak 16,17,18 lat tak naprawde nie wie do końca na co sie pisze.A ludzie często kłamią i potrafią omamić.I taka dziewczyna nie wie czy jedzie do chłopaka czy do goscia co spieprzy jej życie bo gadanie jest proste.Zrozumienie jest ważniejsze w tym co jest naprawde stosowną decyzją.Odpowiedzialną ale dzieciak nie wie co to odpowiedzialność sam po sobie wiem bo mimo młodego wieku 23 na karku,przechodziłem tak wiele i za wiele z czego dzis wyciągam wnioski.Stawiam na odpowiedzialne decyzje i ani mi głowie tłumaczyć dalej,dorośniesz do pewnego etapu to zrozumiesz