BujajacaWoblokachh
Posty: 44958 (po ~170 znaków)
Reputacja: -10 | BluzgometrTM: 12
BujajacaWoblokachh
  1 grudnia 2008 (pierwszy post)
W zawiązku z tym, ze na Forum coraz częściej pojawiają sie tematy o tym czy można poznać swoja druga polówkę przez neta np na Forum, albo czy miłość na odległość jest możliwa i czy takie związki maja przed sobą jakąś przyszłość, z myślą o tych, którzy chcą podyskutować o tym zakładam ten temat :).

Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)

W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
Nie mam czasu nienawidzić ludzi, którzy mnie nienawidzą,
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Grabowska
Posty: 1 (po ~127 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 0
Grabowska
  11 września 2013

Miłość kiedyś w nią wierzyłam, przyznam się szczerze, ze zawiodłam się właśnie na takiej miłość na odległość.

Barbara9
Barbara9
  16 września 2013

Miłość na odległość jest trudna ale ta najszczersza przetrwa wszystko...

albert1222
albert1222
  18 września 2013

Witam:) Od jakiegoś czasu piszę z dziewczyną opowiem jak to się zaczęło…
Gdy tylko ją zobaczyłem od razu coś we mnie się ruszyło takie uderzenie że brakuje mi słów żeby to opisać. Patrzyłem tak na jej profil lecz brak odwagi by jej cokolwiek napisać na pisać jestem nie śmiałym facetem więc wchodziłem nie za logowany po dwóch miesiącach gdy tak na nią patrzyłem ahhh… Cały czas mam ją w głowie bez przerwy myślałem nie mogłem się na niczym skupić nic mi nie wychodziło w pracy w domu byłem skupiony tylko na niej w duszy bardzo chciałem napisać a w myślach bałem się i co mam z tym zrobić a jeżeli nic nie odpisze odrzuci oleje mnie… To co w tedy..?? Piękna Księżniczka ze snów okaże się tylko snem… Mam mnóstwo pytań i bardzo mało odpowiedzi i gdy coraz bardziej o niej myślałem tym bardziej serce szalało. Trochę to dziwne kobieta której w ogóle się nie zna i coś takiego myśleć i czuć. Każdy by pomyślał że jestem walnięty w sumie sam bym tak pomyślał jeżeli by mi ktoś o tym pomyślał.. ale cóż jeżeli ja sam bym tego nie przeżył to bym nie wierzył. Po jakimś czasie w końcu wszedłem na jej profil zalogowany i zdecydowałem się do niej napisać . I w końcu stało napisałem na drugi dzień jak wszedłem na portal zboczyłem wiadomość z nie z niecierpliwością i lenkiem wszedłem w wiadomości i zobaczyłem ze mam właśnie od niej ale nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Z drżącymi rękami i w końcu wszedłem i zobaczyłem co mi odpisała odpisała mi tak słodko „nio chej” późnej rozmowa się coraz bardziej rozwijała moja księżniczka pisze ze mną już teraz jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi po jakimś czasie pisania ze sobą byłem pewny że się nie myliłem co do jej charakteru oczarowała mnie wyglądem a uwiodła charakterem coś pięknego co nigdy w życiu mi się nie zdążyło… być w 7 niebie wiem że to dziwne ale samo pisanie z nią dawało mi wielką radość. Dowiedziałem się od niej że ma męża i nagle prysły moje marzenia o pięknej księżniczce w jednym Momocie zawaliło się wszystko napisała do mnie że nie mieszka z nim razem już od marca tego roku i ma zamiar się z nim rozwieść dodała że nie szuka związków lecz znajomych… w sumie nie dziwię się jej z jednego bagna w drugie się ładować ale przecież nie wszyscy faceci są tacy sami ja też mam za sobą przeszłość miałem żonę i dziecko jestem aktualnie po rozwodzie mi też z żoną nie wyszło wiec ją rozumiem doskonale za bardzo na ten temat się nie rozpisywała w sumie to trochę drażliwy temat i nawet nie chciałem dalej drążyć tego tematu stwierdziłem że jak będzie chciała to sama mi o tym opowie. Pewnego razu powiedziałem że zaryzykuje i zapytam się czy się ze mną spodka odpisała mi że chętnie mieliśmy się spotkać 13 w piątek trochę pechowa data i stwierdziliśmy że dzień wcześniej się spotkamy… kurze myślałem że wyjdę z siebie jak wiedziałem że z księżniczką się spotkam nie potrafię i teraz nawet opowiedzieć jaka to radość zastanawiałem się jak to spotkanie będzie wyglądać jak będziemy się zachowywać i czy będę wstanie co kolwiek powiedzieć wydusić jaki kol wiek dźwięk cieszyłem się a zarazem bałem uczucia których jeszcze nigdy nie doznałem a tu przypływają falami jak jedno wielkie cunami ojoj i co mam teraz zrobić nadchodzi pora spotkania i myśl może jej napisać że się nie spotkamy ale nie bo jak ja w jej oczach będę wyglądał wiec pojechałem przez całą drogę nie mogłem się skupić ręce trzęsły mi się a myślami odbiegałem od drogi co się ze mną dzieje zastanawiałem się przecież ja nigdy w życiu nie miałem. Po kilku minutach dojechałem do jej miejscowości Kunów ręce trzęsą mi się tak jak bym miał padaczkę. Po dwóch minutach byłem koło sklepu Roberta tam się umówiliśmy… i teraz czekanie spojrzałem się a tu księżniczka Idzie do mnie był słoneczny dzień promienie które spadały na nią po prostu wyglądała jak anioł który spadł na ziemie by się ze mną spotkać z każdym krokiem gdy byłe coraz bliżej tym szybciej serce biło gdy stanęliśmy na przeciw siebie wyciągnąłem rękę i się przestawiłem… Pisaliśmy że musimy gdzieś pojechać żeby u niej w mieście nie być bo wszyscy ją znają a ona jeszcze jest mężatką więc jak na prawdziwego dzelmętela otworzyłem jej drzwi od auta no i ruszyliśmy mam księżniczkę obok siebie myślałem że to sen chciałem krzyczeć z radości ale opanowywałem się jechaliśmy na wodę po drodze rozmawialiśmy śmialiśmy się później spacer długi a czas tak szybko mijał dopiero do domu odwiozłem ją około 21 spędziłem najcudowniejszy dzień mojego życia… Motyle w brzuchu a raczej całe stado motyli… po dojechaniu do domu całą drogę pisaliśmy sms-y i aż powiedzieliśmy sobie dobranoc następnego dnia gdy się obudziłem miałem już od niej 3 wiadomości pisaliśmy do siebie przez cały dzień aż do kolejnego spotkania czyli 13 w piątek niby to dzień pechowy ale dla nas nie był byliśmy w Sandomierzu spacerowlismy rozmawialiśmy opowiedziała mi swoją historie z małżeństwa… ale to zostawię dla siebie. Gdy już ją dowiozłem do domu po siedzieliśmy jeszcze chwilkę w samochodzie i jeszcze o takich tam rozmawialiśmy a gdy wysiadała dała mi buziaka w policzek myślałem że zaraz się przekręcę księżniczka buziaka mi dała ojoj chciałem krzyczeć skakać nie wiedziałem co mam zrobić z sobą stałem jeszcze tak przez chwilę i patrzyłem jak odchodzi po spotkaniu cały czas pisaliśmy do niebie ja maiłem 2 zmiany w pracy więc nawet nie było jak się zapytać o kolejne spotkanie… jak wróciłem z pracy postanowiłem do niej zadzwonić ale pech nie odebrała ale zaraz dostałem od mniej eska że była na górze i nie miała jak odebrać więc zadzwoniłem po raz drugi rozmawialiśmy ze sobą godzinkę i tak do tej pory… dziś jest środa i znowu się umówiliśmy i nie mogę się doczekać. Zrobię jej małą niespodziankę narysowałem jej portret na Karce zobaczymy co powie…

jmasia
jmasia
  21 września 2013

wow

adrian865
adrian865
  28 września 2013

prorok dobre coas wiem o tym jestem teraz wanglii a dziewczyna w polsce i dla tego zemna zerwała ze nie da sie sexu ubrawiac na odległość

Avatar użytkownika KubeekkBBKubeekkBB
Posty: 118 (po ~67 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 3
KubeekkBB
  6 października 2013
Konto usunięte
Konto usunięte: Witam:) Od jakiegoś czasu piszę z dziewczyną opowiem jak to się zaczęło… Gdy tylko ją zobaczyłem od razu coś we mnie się ruszyło takie uderzenie że brakuje mi słów żeby to opisać. Patrzyłem tak na jej profil lecz brak odwagi by jej cokolwiek napisać na pisać jestem nie śmiałym facetem więc wchodziłem nie za logowany po dwóch miesiącach gdy tak na nią patrzyłem ahhh… Cały czas mam ją w głowie bez przerwy myślałem nie mogłem się na niczym skupić nic mi nie wychodziło w pracy w domu byłem skupiony tylko na niej w duszy bardzo chciałem napisać a w myślach bałem się i co mam z tym zrobić a jeżeli nic nie odpisze odrzuci oleje mnie… To co w tedy..?? Piękna Księżniczka ze snów okaże się tylko snem… Mam mnóstwo pytań i bardzo mało odpowiedzi i gdy coraz bardziej o niej myślałem tym bardziej serce szalało. Trochę to dziwne kobieta której w ogóle się nie zna i coś takiego myśleć i czuć. Każdy by pomyślał że jestem walnięty w sumie sam bym tak pomyślał jeżeli by mi ktoś o tym pomyślał.. ale cóż jeżeli ja sam bym tego nie przeżył to bym nie wierzył. Po jakimś czasie w końcu wszedłem na jej profil zalogowany i zdecydowałem się do niej napisać . I w końcu stało napisałem na drugi dzień jak wszedłem na portal zboczyłem wiadomość z nie z niecierpliwością i lenkiem wszedłem w wiadomości i zobaczyłem ze mam właśnie od niej ale nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Z drżącymi rękami i w końcu wszedłem i zobaczyłem co mi odpisała odpisała mi tak słodko „nio chej” późnej rozmowa się coraz bardziej rozwijała moja księżniczka pisze ze mną już teraz jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi po jakimś czasie pisania ze sobą byłem pewny że się nie myliłem co do jej charakteru oczarowała mnie wyglądem a uwiodła charakterem coś pięknego co nigdy w życiu mi się nie zdążyło… być w 7 niebie wiem że to dziwne ale samo pisanie z nią dawało mi wielką radość. Dowiedziałem się od niej że ma męża i nagle prysły moje marzenia o pięknej księżniczce w jednym Momocie zawaliło się wszystko napisała do mnie że nie mieszka z nim razem już od marca tego roku i ma zamiar się z nim rozwieść dodała że nie szuka związków lecz znajomych… w sumie nie dziwię się jej z jednego bagna w drugie się ładować ale przecież nie wszyscy faceci są tacy sami ja też mam za sobą przeszłość miałem żonę i dziecko jestem aktualnie po rozwodzie mi też z żoną nie wyszło wiec ją rozumiem doskonale za bardzo na ten temat się nie rozpisywała w sumie to trochę drażliwy temat i nawet nie chciałem dalej drążyć tego tematu stwierdziłem że jak będzie chciała to sama mi o tym opowie. Pewnego razu powiedziałem że zaryzykuje i zapytam się czy się ze mną spodka odpisała mi że chętnie mieliśmy się spotkać 13 w piątek trochę pechowa data i stwierdziliśmy że dzień wcześniej się spotkamy… kurze myślałem że wyjdę z siebie jak wiedziałem że z księżniczką się spotkam nie potrafię i teraz nawet opowiedzieć jaka to radość zastanawiałem się jak to spotkanie będzie wyglądać jak będziemy się zachowywać i czy będę wstanie co kolwiek powiedzieć wydusić jaki kol wiek dźwięk cieszyłem się a zarazem bałem uczucia których jeszcze nigdy nie doznałem a tu przypływają falami jak jedno wielkie cunami ojoj i co mam teraz zrobić nadchodzi pora spotkania i myśl może jej napisać że się nie spotkamy ale nie bo jak ja w jej oczach będę wyglądał wiec pojechałem przez całą drogę nie mogłem się skupić ręce trzęsły mi się a myślami odbiegałem od drogi co się ze mną dzieje zastanawiałem się przecież ja nigdy w życiu nie miałem. Po kilku minutach dojechałem do jej miejscowości Kunów ręce trzęsą mi się tak jak bym miał padaczkę. Po dwóch minutach byłem koło sklepu Roberta tam się umówiliśmy… i teraz czekanie spojrzałem się a tu księżniczka Idzie do mnie był słoneczny dzień promienie które spadały na nią po prostu wyglądała jak anioł który spadł na ziemie by się ze mną spotkać z każdym krokiem gdy byłe coraz bliżej tym szybciej serce biło gdy stanęliśmy na przeciw siebie wyciągnąłem rękę i się przestawiłem… Pisaliśmy że musimy gdzieś pojechać żeby u niej w mieście nie być bo wszyscy ją znają a ona jeszcze jest mężatką więc jak na prawdziwego dzelmętela otworzyłem jej drzwi od auta no i ruszyliśmy mam księżniczkę obok siebie myślałem że to sen chciałem krzyczeć z radości ale opanowywałem się jechaliśmy na wodę po drodze rozmawialiśmy śmialiśmy się później spacer długi a czas tak szybko mijał dopiero do domu odwiozłem ją około 21 spędziłem najcudowniejszy dzień mojego życia… Motyle w brzuchu a raczej całe stado motyli… po dojechaniu do domu całą drogę pisaliśmy sms-y i aż powiedzieliśmy sobie dobranoc następnego dnia gdy się obudziłem miałem już od niej 3 wiadomości pisaliśmy do siebie przez cały dzień aż do kolejnego spotkania czyli 13 w piątek niby to dzień pechowy ale dla nas nie był byliśmy w Sandomierzu spacerowlismy rozmawialiśmy opowiedziała mi swoją historie z małżeństwa… ale to zostawię dla siebie. Gdy już ją dowiozłem do domu po siedzieliśmy jeszcze chwilkę w samochodzie i jeszcze o takich tam rozmawialiśmy a gdy wysiadała dała mi buziaka w policzek myślałem że zaraz się przekręcę księżniczka buziaka mi dała ojoj chciałem krzyczeć skakać nie wiedziałem co mam zrobić z sobą stałem jeszcze tak przez chwilę i patrzyłem jak odchodzi po spotkaniu cały czas pisaliśmy do niebie ja maiłem 2 zmiany w pracy więc nawet nie było jak się zapytać o kolejne spotkanie… jak wróciłem z pracy postanowiłem do niej zadzwonić ale pech nie odebrała ale zaraz dostałem od mniej eska że była na górze i nie miała jak odebrać więc zadzwoniłem po raz drugi rozmawialiśmy ze sobą godzinkę i tak do tej pory… dziś jest środa i znowu się umówiliśmy i nie mogę się doczekać. Zrobię jej małą niespodziankę narysowałem jej portret na Karce zobaczymy co powie…


Powala na nogi... przypomina mi się jak jeździłem do pewnej jeszcze wtedy dziewczyny 100km 8 h drogi tam i z powrotem tłuc się w pociągu i mniej więcej 8 h czasu dla siebie, dla nas... ale czar prysł ;)) po przeczytaniu tego właśnie czuję, że miałem tak samo...
DoniaBlue
DoniaBlue
  7 października 2013

Odległość to tylko liczby w kilometrach.Miłość nie zależy od metrów ale od nas samych.Jeśli kochamy naprawdę i tak szczerze to wszystko da się pokonać ale bardziej boli jeżeli odległość wykorzystujemy do niewiedzy o nas wobec osoby którą niepotrzebnie zwodzimy.To nie odległość jest problemem ale to czy naprawdę kochamy daną osobę.Jeśli tak to na pewno z czasem nie będzie tych kilometrów i znikniemy z tego portalud83dde0aTakie jest moje zdanie....

Avatar użytkownika KubeekkBBKubeekkBB
Posty: 118 (po ~67 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 3
KubeekkBB
  7 października 2013

W sumie i racja...

agnieszkachmiel77
agnieszkachmiel77
  9 października 2013

Jestem przykladem na to ze mozna poznac swoja prawdziwa milosc i jest slub dzieci a i jesli dwoje osob naprawde sie kocha to nawet dzielace ich km niezmieniaja nic :)

Krejz272
Krejz272
  12 października 2013

najlepszy spalacz tłuszczu http://track.ultra-slim.pl/product/Ultra-Slim/?uid=7302&pid=121&bid=advandec

Krejz272
Krejz272
  14 października 2013

warto zobaczyć tutaj http://track.xtrasize.pl/product/XtraSize/?uid=7302&pid=114&bid=advandec

Tomisawa
Tomisawa
  14 października 2013

Szukasz sali na przyjęcie ? ... Jak nie to w przyszłości na pewno będziesz.. A znajdziesz je na www.GdzieWesele.pl pozdrawiam

piotrekwisla1995
piotrekwisla1995
  15 października 2013

czesc kto szuka nowych znajomych wysyłąc zaproszenia chetnie popiszer na kazdy temat

cherryhouse
cherryhouse
  19 października 2013

Miłość na odległość ma szansę przetrwać jedynie, jeśli oboje z partnerów spotykają się i jest realna nadzieja, że w niedalekiej przyszłości będą mieszkać blisko siebie ( studia między innymi )

CheQoladowy
CheQoladowy
  20 października 2013

ja na tym poratlu poznałem dziewczynę. miałem do niej jakieś 50 km to autem dojeżdżałem. no ale pod 2 i pół roku stwierdziła że to nie to i teraz "boję się" takowych serwisów...