miłość w necie / miłość na odległość strona 89 z 130

W zawiązku z tym, ze na Forum coraz częściej pojawiają sie tematy o tym czy można poznać swoja druga polówkę przez neta np na Forum, albo czy miłość na odległość jest możliwa i czy takie związki maja przed sobą jakąś przyszłość, z myślą o tych, którzy chcą podyskutować o tym zakładam ten temat :).

Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)

W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?

Dla mnie miłość na odległość to fikcja w przypadku gdy "para" jest od siebie oddalona i nie ma możliwości bycia ze sobą razem. Słowa okazujące miłość, są żłudne bo jak wspomniałem, nie ma przełożenia tego na świat rzeczywisty.
Oczywiście inaczej jest, jak poznana "para" jest w zasięgu i wspólnie funkcjonuje. Wtedy mogę nazwać to prawdziwą parą, prawdziwym związkiem.

Moim zdaniem odległość to tylko km...
Jeżeli jest się w związku z miłości to odległośc ma znikome znaczenie :D
Wierność to żaden wyczyn,no ale jest jeden warunek-musi być to "coś" :P

ja z moim chłopakiem,poznaliśmy się 3 lata temu przez czat na wp.pl rok do siebie dzwoniliśmy ,pisaliśmy ,przesyłaliśmy foty i takie tam ,w przeciągu roku pisania zdradzaliśmy się ,czyli przez to kłuciliśmy się , zrywaliśmy i wracaliśmy,do czasu aż on mi nie zaczął wywijać,ostatecznie zerwaliśmy ,po 4 miesiącach przerwy wróciliśmy na nowo i zaczęliśmy sie spotykać . Pojechałam do niego , pozniej on do mnie i tak to mijało ,postanowilismy zapomniec o przeszłosći. Dziś on mieszka u mnie z rodzicami,i powiem tam , jest bardzo ciężko, do dziś są od wieczne kłutnie i wracanie do tego co było kiedyś,jest zazdrość i niepewność,a co w związku z tym myśli o zerwaniu , z drugiej strony kochamy się ale poczucie zdrady i kłamst od drugiej osoby wykańcza.

związki na odległość są możliwe, jeśli obie strony są na tyle wierne i szczere, aby być z tą swoją miłością. do takich związków potrzeba większego zaangażowania niż przy normalnych związkach z osobami, które się widzi na co dzień. podtrzymuje, że są one możliwe, ale tylko wtedy gdy obie strony dość często do siebie przyjeżdżają, no i oczywiście gdy naprawdę się kochają :)

Nie sądzę by związek na odległość miał jakiś sens. Przywiązywanie się do kogoś z kimś tak naprawdę się nie jest to imitacja związku. Brak fizycznych aspektów bycia razem czyni relację sztuczną.

związki na odległośc nie są dla dzieci to po pierwsze .Nie będę tłumaczył dlaczego bo każdy dorosły kuma czacze .

i zapomniałem dodać :) jak dwoje ludzi chce być razem .....to odległośc nic nie znaczy :) istnieje coś takiego jak wynajem mieszkanka niedrogo,więc nie ma co się bać i się zastanawiać ,praca też się znajdzie.Wystarczy chcieć dać komuś szanse pozdrawiam

życie depcze wyobraznie ;)

Każdy orze jak morze

Witajcie drodzy fotkowicze. Szukam chętniej duszyczki która w tym roku uratuje moje cztery litery i tym samym zaprosi mnie na Sylwestra.

Korzystając z okazji chciała bym poprosić wszystkich o lajkowanie mojego komentarza ( Aleksandry Adamczyk) dla Ciebie to 2 sekundy a dla mnie szansa na wygraną :)

rzalll mui borze

Dorosły tak, ale dzieci nie.
Skoro uważasz się za tak odpowiedzialną osobę, wytlumacz "młodym" o co chodzi w Twoim mniemaniu.

btw. Dorosłość nie zawsze idzie w parze z odpowiedzialnością.

Co do związków na odległość - mało kto umie balansować na granicy potrzeb emocjonalnych/fizycznych, a bytowych. Nie te czasy, gdzie jednorożce hasały na łące.
Życie to nie pasmo uniesień, ale i upadków. Co nie oznacza odarcia z marzeń i wyobraźni.

I sorry, ale nie pisz, że to kwestia dojrzałości i walki o posiadanie pełnej lodówki, bo...wszystko jest pięknie, ładnie do czasu. Rozsądek kontra ludzka potrzeba bliskości. Człowiek - ssak - stadność - przetrwanie gatunku.

:-)

_____________


+69% do atencji.

Sorry.

_______________
Miłość w necie różne ma imię.

trzeba coś wierzyć nawet miłość na odległość bo ona istnieje i jest realna.Zawsze się można przeprowadzić:-)