DyktatorMody
Posty: 4140 (po ~166 znaków)
Reputacja: -230 | BluzgometrTM: 0
DyktatorMody
  12 czerwca 2017 (pierwszy post)

Na przykładzie naszej koleżanki z wątku o irracjonalnych żądaniach

Konto usunięte
Konto usunięte: Chce meza, ktory bedzie mnie kochal, szanowal i wspieral d83dde0f bez nalogow, ktory przy klotni nie bedzie przeklinal ani mnie upokarzal i wjezdzal na psychike.


Jak osoba mająca bluzgometr 415 może żądać nie przeklinania! To już nawet pokłócić się nie można normalnie? Tylko trzebaby grać w szachy o to czyja racja jest. A nie w szachach może być remis więc zostaje rzut monetą.

Konto usunięte
Konto usunięte: I ktory bedzie mi sie podobal wizualnie i nie bedzie chorym erotomanem walacym konia 3 razy dziennie czy ogolnie dzien w dzien... *


Jeśli mówimy o "chorobie" to wymaga ona leczenia. Najlepiej osobiście. Po co miałby to robić gdyby miał Ciebie!
Wrzucam bomby na forum. Kryć się!
amfibol
amfibol
  20 czerwca 2017
niewidzialnaa
niewidzialnaa: Zrozumiałam doskonale i właśnie dlatego napisałam to co napisałam. Nie każdy chce mieć dzieci. Nie każdy czuje się dobrze w roli matki/ojca i to nie zawsze musi oznaczać, że coś z kobietą/facetem jest nie tak pod jakimkolwiek względem. Zaczynając chociażby od tego, że mamy prawo wyboru. I doszukiwanie się w tym drugiego dna nie ma po prostu sensu. Każdy odbierze to jak będzie chciał, ale nie można czegoś komuś narzucać, bo tzw instynktu nie musi odczuwać każda kobieta i to zależy od wielu czynników. Niekoniecznie o podłożu psychologicznym.

A na jakim innym podlozu, skoro to mozg odbiera i przetwarza cala rzeczywistosc ? Odkrylas sztuczna inteligencje ?
niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

A Ty co myślisz, że wszystkie rozumy pozjadałeś? Jak ktoś nie chce mieć dzieci to nie musi i nie musi mieć jakichś szczególnych powodów do tego. I skończyłam dyskusję, bo widzę, że nie ma sensu jej dalej ciągnąć skoro Ty uważasz, że wiesz lepiej od takiej osoby co ona powinna lub jaka jest. No proszę Cię. Kobieta to nie maszyna do rodzenia dzieci. Ma prawo sama zadecydować o tym czy chce je mieć czy nie i to nie podlega żadnej dyskusji.

RedRiding1978
RedRiding1978
  20 czerwca 2017

Oczywiście kobieta ma prawo decydować o sobie, ale tylko w przypadku, kiedy ciąża bezpośrednio zagraża jej zdrowiu i życiu. Wtedy nikt nie ma prawa(poza nią) podjąć decyzji urodzić, czy nie(przykład Agaty Mróz) W każdym innym przypadku nie może ona sama stanowić o życiu i zdrowiu dziecka, bo nie jest ono jej własnością. Argumentacja z ust kobiety, że urodzi się w biednej rodzinie, nie będzie mieć tyle ile bogate dzieci, jest jak dla mnie co najmniej żenująca. Dziecko nie potrzebuje zasobnego konta w banku, tylko kącika w sercu matki. Według mnie, kobieta niezdolna do miłości wobec swojego dziecka, niezdolna jest do żadnej miłości.

niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

Kurcze my nie rozmawiamy o aborcji, a o tym, że kobieta ma prawo decydować czy chce mieć kiedyś dzieci czy nie. :v polecam przeczytać dyskusję od początku

RedRiding1978
RedRiding1978
  20 czerwca 2017
Ostatnio edytowany: 1 stycznia 1970
niewidzialnaa
niewidzialnaa: By mieć dziecko trzeba najpierw mieć co mu zapewnić, bo dziecko to obowiązek i koszta. Po co skazywać dziecko na życie np w biedzie, bo samemu się nie ma?


Pytanie, czy dzieci z biedniejszych domów są mniej szczęśliwe? Ja często odnoszę wrażenie, że jest wręcz odwrotnie. Rodzice nie mogąc im zapewnić luksusu, wynagradzają im to ogromną miłością, troską, opieką. Znasz przypowieść o chłopcu który chciał od swojego ojca-biznesmena, kupić 1godz jego "cennego" czasu? Czy nie tak właśnie wygląda życie tych bogatych dzieci? Bogatych w różnego rodzaju gadżety, a zarazem b. biednych, bo rodzicom brakuje dla nich czasu, opieki, miłości? Czy nie jest często tak, że pochłonięci czasami wręcz pazernością i snobizmem(bo wypada mieć i bywać, a nie być) o nich zapominają, albo je marginalizują?
amfibol
amfibol
  20 czerwca 2017
niewidzialnaa
niewidzialnaa: A Ty co myślisz, że wszystkie rozumy pozjadałeś? Jak ktoś nie chce mieć dzieci to nie musi i nie musi mieć jakichś szczególnych powodów do tego. I skończyłam dyskusję, bo widzę, że nie ma sensu jej dalej ciągnąć skoro Ty uważasz, że wiesz lepiej od takiej osoby co ona powinna lub jaka jest. No proszę Cię. Kobieta to nie maszyna do rodzenia dzieci. Ma prawo sama zadecydować o tym czy chce je mieć czy nie i to nie podlega żadnej dyskusji.

To chyba Ty nie rozumiesz o co mi chodzi. Kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu to normalne. Ale my mowimy o samej checi posiadania dzieci, instynkcie macierzynskim. A nie o decyzji bo czasem podejmujemy decyzje wbrew naszym pragnieniom a to juz zupelnie inna bajka. I nie pozjadalem wszystkich rozumow, po prostu jestem dociekliwy i posiadam troche wiedzy i zdrowego rozsadku. A jezeli Cie urazilem to wybacz tylko tyle moge rzec, ale swojego zdania nie zmienie, chyba, ze ktos poda mi racjonalne argumenty.
niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

To tłumaczę Ci przecież, że nie każda kobieta ma instynkt macierzyński. Nie u każdej kobiety ten instynkt się "uaktywnia". I to też już napisałam wyżej.

niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

RedRiding źle zrozumiałaś moją wypowiedź. Chodziło mi o zapewnienie podstawowych potrzeb, ewentualnych leków. Dziecko też trzeba nakarmić, ubrać. Niekoniecznie za duże pieniądze, ale za jakiekolwiek. Nie każdy jest w stanie zapewnić dziecku takie życie na jakie zasługuje. Takie jest moje odczucie. Ja np nie myślę o dzieciach, bo mam na to czas, uczę się, choruje. Najpierw trzeba zrobić coś dla siebie i samemu się ustabilizować, a dopiero później myśleć o dziecku i o jego dobrze.

RedRiding1978
RedRiding1978
  20 czerwca 2017

I dlatego najczęściej zostają nauczycielkami, psychologami dziecięcymi, przedszkolankami, pediatrami itd itd. Czyżby ich instynkt się nie rozwinął czy hedonistyczne i wygodne życie wzięło górę? A może zabrakło odwagi?

RedRiding1978
RedRiding1978
  20 czerwca 2017
niewidzialnaa
niewidzialnaa: Ja np nie myślę o dzieciach, bo mam na to czas, uczę się, choruje.


O ile to jestem w stanie zrozumieć, to wydaje mi się, że bez potrzeby stroisz się "w piórka" Panthery.
fristajla
Posty: 492 (po ~121 znaków)
Reputacja: -108 | BluzgometrTM: 5
fristajla
  20 czerwca 2017
Konto usunięte
Konto usunięte: O ile to jestem w stanie zrozumieć, to wydaje mi się, że bez potrzeby stroisz się "w piórka" Panthery.

Obserwuję cię ;)

Daj mi powód, bym się podniósł,nBy być skwielem podaj powód mi

niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

Nie porównuj mnie do niej, bo ja nawet nie stoję obok niej. Wypowiadam się w temacie i nikogo nie obrażam. Przede wszystkim wypowiadam się na temat. Podałam swój przykład chociażby po to by pokazać, że sytuacje są różne. W żadnym poście nie napisałam, że nie chcę mieć dzieci. Tylko, że póki co nie chcę. To jest różnica.

niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

W żadnym wypadku nie zamierzam się z Wami kłócić, bo ile ludzi tyle opinii, ale w moim odczuciu wygląda to troszkę inaczej. Ja nie byłabym w stanie myśleć o dziecku póki sama nie mam zbyt wiele by temu dziecku cokolwiek zapewnić. Dobro dziecka jest ważne i jakby nie było w tych czasach łatwo nie jest ani matce, a tym bardziej bezbronnemu dziecku. Tyle się słyszy teraz o morderstwach dzieciaczków, o porzuceniach, o maltretowaniu. Szkoda patrzeć na krzywdę tych dzieci, ale przecież czymś jest to spowodowane. Sądzicie, że kobiety posuwające się do takich czynów kierują się instynktem? No nie sądzę. Nie każda kobieta jest stworzona do tego by mieć dzieci, bo amatomia to nie wszystko. Trzeba to czuć i chcieć tego. I nie jest to tylko kwestia zaburzeń. Jakichkolwiek. Po prostu niektóre kobiety tego nie czują. Lepiej chyba by taka kobieta uważała by w ciążę nie zajść, podwiązała jajniki lub oddała dziecko, a nie porzuciła w śmietniku, zabiła w łonie lub po urodzeniu?

RedRiding1978
RedRiding1978
  20 czerwca 2017
fristajla
fristajla: Obserwuję cię ;)


Rozumiem, że powinnam się teraz rozpłakać?:)
niewidzialnaa
niewidzialnaa
  20 czerwca 2017

Ważne jest dobro dziecka, więc chyba lepiej dziecko oddać lub w ciążę nie zajść niż żeby miało głodować lub cierpieć przez cokolwiek? Nie rozumiem oburzenia moją postawą. Jak ktoś jest w stanie wychować dziecko nie mając za co się samemu utrzymać to mi nic do tego, ale MOIM ZDANIEM lepiej z dzieckiem poczekać do chwili aż życie, sytuacja materialna, zdrowie się ustabilizuje.

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.