MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Sir Alex Ferguson pokłada duże nadzieje w Andersonie i wierzy, że Brazylijczyk może być doskonałym następcą Paula Scholesa w linii pomocy Manchesteru United.

Anderson, który podpisał niedawno z klubem nowy kontrakt, w ostatnich tygodniach spisuje się znakomicie. Dobra postawa 22-latka napawa optymizmem menadżera ?Czerwonych Diabłów?.

? Forma Andersona poszła ostatnio w górę. Byłem zachwycony, że podpisał z nami kontrakt jeszcze przed świętami ? mówi Ferguson.

? Anderson wie, że powinien częściej trafiać do siatki i jeśli się mu to uda, to będzie bez wątpienia klasowym piłkarzem. Ma dopiero 22 lata, niesamowite przyspieszenie do piłki i wielki apetyt na grę. Obrońcy nie mogą spać spokojnie, kiedy jest obok nich.

? Kontuzja Paula Scholesa sprawiła, że Anderson otrzymał szansę gry w kilku spotkaniach, którą wykorzystał. Mam nadzieję, że będzie długoterminowym następcą Scholesa.

? To na pewno dla niego wielkie wyzwanie, aby osiągnąć taki poziom. Będzie to dla niego poważny sprawdzian, ale ktoś w końcu musi zastąpić Scholesa! ? dodaje Ferguson.

konto usunięte

David De Gea, bramkarz Atletico Madryt, stanowczo odcina się od prasowych spekulacji, które łączą go z przeprowadzką do Manchesteru United. 20-letni bramkarz chce związać się ze swoim obecnym klubem długoterminowym kontraktem.

Sir Alex Ferguson utalentowanego golkipera obserwuje od ubiegłego sezonu, kiedy ten przebił się do podstawowego składu Atletico. Według doniesień brytyjskiej prasy De Gea miałby zastąpić na Old Trafford Edwina van der Sara, który po zakończeniu obecnego sezonu uda się na piłkarską emeryturę.

? W Madrycie czuję się bardzo dobrze. Atletico to mój klub, chcę tu zostać i zdobywać trofea ? mówi De Gea w rozmowie z dziennikiem AS.

? Wszystko zależy od tego jaką decyzję podejmie klub. W Atletico jestem jednak szczęśliwy i nie widzę powodów, dla których miałbym stąd odchodzić.

? Najważniejszy jest awans do Ligi Mistrzów. Gramy też w rozgrywkach pucharowych i chcemy tam dotrzeć jak najdalej ? dodaje De Gea.

konto usunięte

Gabriel Obertan przyznał, że musi cierpliwe czekać na swoją szansę, by stać się podstawowym zawodnikiem Manchesteru United.

21-latek piłkarzem Czerwonych Diabłów jest od 18 miesięcy, kiedy to trafił na Old Trafford z francuskiego Bordeaux.

Pierwszy sezon dla Francuza nie był zbyt udany, gdyż przez kontuzję nie rozegrał zbyt wielu spotkań. Mimo to francuski pomocnik nie jest zaniepokojony swoją pozycją w klubie i twierdzi, że musi udowodnić swoją wartość.

? Jestem w Manchesterze United w celu poprawienia swoich umiejętności ? powiedział Obertan na łamach L'Equipe. ? Wolałbym grać regularnie, ale nie panikuję. W tak wielkim klubie potrzebna jest cierpliwość.

? Mój czas nadejdzie. Wygranie rywalizacji z Nanim będzie bardzo trudne, ale mogę powalczyć o pozycję na drugim skrzydle.

Obertan wyjawił także, iż Ferguson zapewnił go, że wciąż pozostaje integralną częścią jego planów.

? Czasami że mną rozmawia. W ostatniej rozmowie zapewnił mnie żebym się nie martwił, ponieważ dostanę swą szansę przed Nowym Rokiem.

? Poprosił mnie także o poprawę gry w polu karnym i wykończenie akcji.

? Siedzenie na ławce jest czasami frustrujące, ale wiem, że robię postępy. Nie zamienie Old Trafford na żadne inne miejsce na świecie ? zakończył.

konto usunięte

Wprawdzie pojedynek Birmingham z United już za nami to wciąż pojawiają się wypowiedzi na temat pracy sędziego prowadzącego ten mecz.

Jak można się domyślić pretensje do Lee Masona ma głównie sir Alex Ferguson, który nie może pogodzić się z decyzją arbitra o uznaniu gola dla Birmingham z 89 minuty zdobytego przez Lee Bowyera. Szkot tuż po spotkaniu nie krył frustracji, gdyż jego zdaniem asystujący przy bramce Nikola Zigic nie dość że w tej sytuacji faulował to jeszcze zagrywał piłkę ręką.

Jednak menadżer United był również bardzo niezadowolony, iż w ogóle Bowyer w 89 minucie znajdował się jeszcze na boisku po tym jak w pierwszej połowie dopuścił się brutalnego faulu na Darronie Gibsonie.

Wprawdzie pomocnik Birmingham został upomniany po tym zagraniu przez sędziego, lecz Ferguson jest przekonany, iż atak Bowyera na kostkę Gibsona zasługiwał na czerwoną kartkę.

- Gdy Lee Bowyer faulował w pierwszej połowie to byłem pewny, iż ujrzy czerwony kartonik - wyznał sir Alex. - Zupełnie nie trafił w piłkę tylko w kostkę Darrona.

- Otrzymał za to zagranie żółtą kartkę, więc nic nie możemy zrobić, lecz był to bardzo niebezpieczny faul - zakończył Szkot.

konto usunięte


Kolejnym na naszej liście najlepszych piłkarzy w historii Manchesteru United, jest żywa legenda Old Trafford ? sir Bobby Charlton.


Sir Bobby Charlton to niewątpliwie jedna z największych ikon United. Jest najlepszym w historii strzelcem Czerwonych Diabłów. Uratowany z katastrofy lotniczej w Monachium w 1958 roku. Zdobył Puchar Mistrzów, strzelając w finale w 1968 roku dwie bramki przeciwko Benfice. W 1966 roku został uhonorowany przez France Football Złotą Piłką.


Siedem dekad, jako piłkarz, później dyrektor a teraz ambasador Manchesteru United, wydaje się, iż jest stworzony, aby do końca życia być częścią tego klubu.


? Najważniejszą rzeczą dla menadżera jest zaufanie w talent piłkarza. Bobby Charlton nigdy nie zawiódł tego zaufania. Przywilejem dla mnie, była jego obecność ? sir Matt Busby.


Sir Bobby Charlton

Występy: 758
Gole: 249
Przyszedł z: Wychowanek
Debiut: 6 Październik 1956 przeciwko Charlton Athletic
Opuścił United: 1 Maj 1973
Trofea: Liga (56/57, 64/65, 66/67), Puchar Anglii (62/63), Puchar Mistrzów (67/68).


krótki filmik

konto usunięte

Kontynuując 20-dniową prezentację propozycji na najlepszego w historii piłkarza Czerwonych Diabłów, nadszedł czas na Paula Scholesa.


Magiczny pomocnik United, w ciągu ostatnich 17 sezonów przyczynił się to sporej ilości sukcesów, osiągniętych przez drużynę sir Alexa Fergusona.


Paul to wychowanek Manchesteru United, pierwsze treningi w tym klubie rozpoczął w wieku 14 lat. W reprezentacji Anglii zadebiutował w maju 1997 roku. Po turnieju Euro 2004 zakończył przygodę z drużyną narodową.


Od zawsze stylem jego gry było szukanie zabójczych podań, które umożliwiały kolegom zdobywanie bramek, jednak nie można mu odmówić charakterystycznego strzału z dystansu, siejącego popłoch wśród bramkarzy rywali. Większość kibiców pamięta jego fenomenalny strzał w półfinale Ligi Mistrzów, przeciwko Barcelonie w 2008 roku na Old Trafford. Oczywiście tych pamiętnych momentów było zdecydowanie więcej.


- Jest prawie nietykalny. Nigdy się nie męczysz, oglądając go w akcji. Rzadko można spotkać piłkarzy kompletnych, a Scholes jest na pewno jednym z nich ? powiedział na temat rudowłosego pomocnika Zinedine Zidane.


Paul Scholes

Występy: 659
Gole: 150
Przyszedł z: Wychowanek
Debiut: 21 września 1994 rok przeciwko Port Vale
Trofea: Liga (95/96, 96/97, 98/99, 99/00, 00/01, 02/03, 06/07, 07/08, 08/09 ), Puchar Anglii (95/96, 98/99, 03/04), Puchar Ligi (08/09, 09/10), Liga Mistrzów (98/99, 07/08), Klubowe Mistrzostwo Świata (2008), Puchar Interkontynentalny (1999).


krótki filmik

konto usunięte

Od 21 grudnia do 8 stycznia oficjalna strona Manchesteru United zaprezentuje wszystkim 20 piłkarzy, nominowanych przez magazyn Inside United do tytułu najlepszego piłkarza Czerwonych Diabłów.


Jako pierwszy w kolejce, Bryan Robson...


Bryan Robson znany też jako Kapitan Marvel, był jedną z najważniejszych postaci United i reprezentacji Anglii w latach 80. Swoją karierę piłkarską rozpoczął w zespole West Bromwich Albion w roku 1974. W 1981 roku przeszedł do Manchesteru United, zapłacono za niego wówczas 1,7 miliona funtów, co było rekordową sumą na tamte czasy.


Robson przez dwanaście lat był kapitanem Czerwonych Diabłów. Był zawodnikiem o żelaznych płucach, co pozwalało mu wykonywać na boisku ciężką pracę, dzięki której stał się ulubieńcem kibiców United.


W pamiętnym ćwierć-finale Pucharu Zdobywców Pucharów przeciwko Barcelonie w 1984 roku, m.in. dzięki jego dwóm trafieniom, Manchester wyeliminował Barcelonę. Po tym spotkaniu zdobył ogromne uznanie wśród obserwatorów tamtego widowiska i nie tylko.


- Bryan Robson był wybitnym zawodnikiem swojego pokolenia ? utalentowany, nieustraszony i całkowicie oddany. Każdy kto widział jego zaangażowanie i wolę walki, nie mógł go nie podziwiać ? powiedział David Gill, dyrektor wykonawczy Manchesteru United.


Bryan Robson

Występy: 461
Gole: 99
Przyszedł z: West Bromwich Albion
Debiut: 7 października 1981 rok przeciwko Tottenhamowi
Opuścił United: 31 maja 1994 roku
Trofea: Liga (92/93, 93/94), FA Cup (82/83, 84/85, 89/90), Puchar Zdobywców Pucharów (90/91)

krótki filmik

konto usunięte

Spotkanie od groźnej akcji rozpoczęli gracze Birmingham City. Z prawej strony dośrodkowywał Larsson, prosto na głowę Jerome który strzelał z bliskiej odległości! Dobrze, że zawodnik The Blues nie oddał czystego strzału i piłka przeleciała nad poprzeczką van der Sara.

Odpowiedzą Czerwonych Diabłów było uderzenie Wayne?a Rooneya z około 20. metra. Strzał Anglika minął jednak prawy słupek bramki Fostera o około dwa metry. Chwilę potem Wazza strzelał ponownie po zejściu z lewego skrzydła. Uderzenie było jednak za słabe, aby zaskoczyć Bena.

W 18. minucie meczu Ryan Giggs o mało co nie zaskoczył bramkarza The Blues. Walijczyk z prawej flanki zagrywał piłkę za plecy Fostera. Futbolówka minęła bramkarza i uderzyła w słupek. Foster zdołał w końcowej fazie lotu dotknąć piłki, co prawdopodobnie przyczyniło się do uratowania gospodarzy od utraty gola.

28. minuta to strzał Giggsa zza pola karnego. Bramkarz Birmingham nie miał problemów z obroną strzału skrzydłowego Man United. Chwilę potem Cameron Jerome został wycięty przed ?pudłem? van der Sara przez Vidica. Serb otrzymał za to zagranie żółtą kartkę. Gardner oddał strzał z rzutu wolnego, jednak nie trafił w światło bramki.

Gardner dał o sobie ponownie znać w 38. minucie. Pomocnik Birmingham po indywidualnej akcji mocno uderzył lewą nogą. Van der Sar wyciągnął się asekuracyjnie, jednak nie było bezpośredniego zagrożenia na bramkę Diabłów.

Chwilę potem Rafael włączył się do akcji ofensywnej przebiegając samotnie kilkadziesiąt metrów. Przy polu karnym próbował zagrać na dobieg do Wayne?a Rooneya. Podanie było jednak nie dokładne i ostatecznie piłka wyleciała poza linię końcową.

Sędzia doliczył jeszcze dwie minuty do regulaminowego czasu gry. Pierwsza połowa nie przyniosła jednak emocji i radości w postaci bramek. Obie drużyny zeszły do szatni przy stanie 0:0.

Druga połowa spotkania zaczęła się dosyć niemrawo. Oba zespoły nadal nie miały skutecznego pomysłu na atak na bramkę rywala. W 53. minucie po sporym zamieszaniu w polu karnym Beausejour strzelał z bliskiej odległości. Na szczęście trafił prosto w van der Sara. Obrona Diabłów nie zrobiła podczas tej akcji nic, aby przeszkodzić rywalom.

55. minuta to dwa rzutu rożne dla Manchesteru United. Drugi został krótko rozegrany do Giggsa, Walijczyk dośrodkował na 5. metr, a tam czaił się Wayne Rooney. Wazza zdołał oddać strzał głową, niestety nie trafił w światło bramki.

Trzy minuty później Dymitar Berbatow potwierdził, że znajduje się w wyśmienitej formie. Rozpoczął akcję zagraniem do Gibsona. Ten po chwili odegrał piłkę do Bułgara, który po przyjęciu od razu uderzył mocno po ziemi i wcisnął piłkę tuż przy słupku bramki Fostera.

Berba w kolejnej akcji nie miał już tyle szczęścia. Po strzale z trudnej pozycji Dymitar trafił tylko w słupek.

W 69. minucie Ferdinand popełnił bardzo poważny błąd i podał prosto pod nogi Gardnera. Ten nie zastanawiając się dłużej dośrodkował w stronę Jerome. Napastnik Birmingham na szczęście nie opanował piłki, która szyła spokojnie poza boisko.

Parę minut później gracze United przechwycili podanie na połowie rywali i ruszyli z atakiem. Przy piłce znajdował się Rooney, jednak nie mając okazji do dodania strzału zagrał przed pole karne do Gibsona. Darron nie myśląc długo huknął z całej siły z pierwszej piłki. Niestety Irlandczyk znacznie pomylił się w kwestii celności strzału. Foster nie musiał nic robić.

Na kilka minut przed końcem drugiej połowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową mocno uderzał Nemanja Vidić. Refleks i dobra interwencja Bena Fostera uratowały Birmingham przed stratą drugiego gola. Piłka zmierzała bowiem prosto pod poprzeczkę.

W 88. minucie Manchester United wyprowadził bardzo groźną kontrę lewą flanką. Piłkę przy nodze prowadził przez długi czas Darron Gibson. Pomocnik mógł szybko odegrać piłkę do niepilnowanego Berbatowa. Zrobił to jednak zbyt późno i obrońcy The Blues przejęli futbolówkę.

Niestety w ostatniej minuty gracze United zamknęli się we własnym polu karnym. Stało się niestety to, czego obawiali się kibice Diabłów. Lee Bowyer wpakował piłkę do siatki van der Sara. Asystę zaliczył Nikola Zigic. Warto zaznaczyć, że podczas tej akcji gracz Birmingham zagrywał piłkę ręką.

Arbiter techniczny doliczył aż 4 minuty do regulaminowego czasu gry. Nie wystarczyło to niestety na wypracowanie dogodnej sytuacji strzeleckiej dla Manchesteru United, pomimo tego, że na boisku pojawił się również Javier Hernandez.

Birmingham City 1:1 (0:0) Manchester United


Bramki: Bowyer 89' - Berbatow 58'

Birmingham: Foster - Carr, Johnson, Dann, Ridgewell - Larsson (Hleb 70'), Bowyer, Ferguson, Gardner - Jerome (Philips 85'), Beausejour (Zigić 83')

Man Utd: Van der Sar - Rafael, Ferdinand, Vidić, Evra - Anderson (Fletcher 73'), Carrick, Gibson (Hernandez 90') - Giggs, Berbatow, Rooney

konto usunięte

Dziennikarze MEN wybrali Dymitara Berbatowa najlepszym zawodnikiem United w spotkaniu z Birmingham.

Oprócz ocen MEN poniżej przedstawiamy również noty wystawione przez dziennikarzy Sky Sports i zapraszamy do wystawiania własnych.

Edwin van der Sar - Solidny występ Holendra, przy strzale Bowyera, nie miał wiele do powiedzenia.
MEN: 7
Sky Sports: 6.

Nemanja Vidić - W pierwszej połowie groźnie faulował Jeromea, po czym spuścił trochę z tonu, w konsekwencji otrzymania żółtej kartki. Niezły występ serbskiego obrońcy.
MEN: 7
Sky Sports: 7

Rio Ferdinand - Rio nie miał wiele problemów z ofensywą Birmingham, jednak kontrowersyjne zagranie Zigica, pozostawia pewien niesmak.
MEN: 7
Sky Sports: 5

Patrice Evra - Pat ponownie nie zachwyca w ofensywie, jednak w obronie nie można mu niczego zarzucić.
MEN: 7
Sky Sports: 6

Rafael da Silva - Wiele groźnych akcji Birmingahm przechodziło właśnie prawą stroną United, ponieważ młodemu Brazylijczykowi często zdarzały się rajdy do przodu, ale nie popełnił błędu.
MEN: 7
Sky Sports: 7

Anderson - To nie był wieczór Andersona, pomocnik nie powtórzył dobrego występu ze spotkania przeciwko Sunderlandowi.
MEN: 6
Sky Sports: 6

Michael Carrick - Solidny występ Anglika. Był bardzo waleczny i zaliczył kilka niezłych odbiorów. Jednak bezproduktywny w ofensywie.
MEN: 6
Sky Sports: 6

Darron Gibson - Włożył w ten pojedynek sporo energii, zaliczył również podanie otwierające drogę do bramki Berbatowowi, który umiejętnie z niego skorzystał.
MEN: 7
Sky Sports: 6

Ryan Giggs - Ryan miał kapitalną szansę zaraz na początku spotkania, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Ogólnie dobry mecz w wykonaniu Walijczyka.
MEN: 7
Sky Sports: 6

Dymitar Berbatow - Bułgarski snajper jest w życiowej formie. Zdobył piękną bramkę, ale miał też inne okazję, których nie udało się wykorzystać.
MEN: 8
Sky Sports: 7

Wayne Rooney - Widać było, jak bardzo zależy mu na zdobyciu gola z otwartej gry, sporo prób w pierwszej połowie, występ na lewym skrzydle na pewno mu w tym nie pomagał.
MEN: 7
Sky Sports: 6

Zmiennicy

Darren Fletcher (za Andersona 73?) - Wprowadzony, aby uspokoić grę Czerwonych Diabłów, ale nie udało się, utrzymać korzystnego rezultatu.
MEN: 6
Sky Sports: 6

Javier Hernandez (za Gibsona 90?) - Nie miał wystarczająco dużo czasu na zaprezentowanie się.
MEN: 6
Sky Sports: 6
? Początki footbalu cz. 1 Początki footbalu cz. 1
? Obertan cierpliwe czeka na swą szansę Obertan cierpliwe czeka na swą szansę
Obertan jest świadomy rywalizacji j...
? Ferdinand chce poprawy w nowym roku Ferdinand chce poprawy w nowym roku
Rio chce przełamać nie najlepszą pa...
? Najlepsi piłkarze United: #9 Duncan Edwards Najlepsi piłkarze United: #9 Duncan Edwards
Duncan Edwards, nazywany również dz...
? Ferguson: Bowyer powinien wylecieć! Ferguson: Bowyer powinien wylecieć!
Zdaniem Szkota faul Bowyera zasługi...

konto usunięte

Rio Ferdinand ma nadzieję, że nowy rok przyniesie Czerwonym Diabłom poprawę wyników wyjazdowych spotkań. Najbliższa okazja do przełamania remisowej klątwy już w sobotę na The Hawthorns.

United powróci do miasta Birmingham po wtorkowym remisie z Birmingham City, aby przełamać złą passę wyjazdowych meczów, z których aż osiem z dziewięciu rozegranych zakończyło się podziałem punktów. Podopieczni Fergusona mają również coś do udowodnienia The Baggies, z którymi w październiku zremisowali 2:2 na Old Trafford.

- W meczu z Birmingham powinniśmy byli ugrać więcej, ale ponieważ się nie udało, w następnym meczu będziemy starać się to poprawić - mówił dla MUTV Ferdinand. - Uważam, że na St Andrew's powinniśmy byli wygrać. Po wyrównanej pierwszej połowie, drugą zagraliśmy bardzo dobrze. Swobodnie wymienialiśmy podania i stwarzaliśmy okazje.

- Będąc w takich sytuacjach musisz je wykańczać i ustalić wynik meczu, nam się to nie udało. Właśnie dlatego wyrównanie w końcówce okazało się dla nas kopniakiem w zęby.

Rio przywołuje jeszcze sytuację nieprawidłowo zdobytej bramki przez Birmingham.

- Nawet sam Zigic (który podawał piłkę Bowyerowi - strzelcowi bramki | red.) przyznał po meczu, że zgrywał piłkę ręką ? twierdzi Ferdinand.

- W takich miejscach jak Birmingham gospodarze wchodzą ci na głowę, dwoją się i troją, żeby wygrać spotkanie, a ich kibice to uwielbiają. Można się było spodziewać takiego meczu - powiedział Rio.

- Nie ma co narzekać, właśnie dlatego Premiership jest tak atrakcyjna. W każdej kolejce spotkań stoją przed tobą nowe wyzwania, którym musisz stawić czoła.

W nowym roku na Manchester United czeka naprawdę rozjuszone zwierze ? The Baggies przegrali oba mecze rozgrywane w okresie świąt, 0-2 na wyjeździe z Boltonem gdzie byli zdecydowanie lepszą drużyną oraz 1-3 u siebie z Blackburn.

Wygrana w tym meczu będzie United bardzo potrzebna w walce o mistrzostwo. Wszak Manchester City i Arsenal okazują się dużo poważniejszymi rywalami, niż mogło się na początku sezonu wydawać. Ponadto Tottenham awansował na czwarte miejsce w tabeli, spychając Chelsea.

- Walka toczy się obecnie pomiędzy czterema czy pięcioma zespołami, każdy może wygrać - twierdzi Ferdinand. - Oczywiście to my chcemy zostać tymi, którzy będą mistrzami w maju.