Tomasz Kuszczak przekonuje, że jest wystarczająco dobry, aby na stałe zastąpić Edwina van der Sara w bramce Manchesteru United. Jeśli jednak sir Alex Ferguson nie powierzy mu bluzy z numerem 1, to Polak odejdzie z klubu.
Wobec kontuzji holenderskiego golkipera Tomasz Kuszczak otrzymał szansę na udowodnienie sir Aleksowi, że ten nie potrzebuje rozglądać się za następcą Edwina.
? Wiem, że nie mam największego nazwiska na świecie. Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale jestem wystarczająco dobry ? mówi Kuszczak w rozmowie z MEN Sport.
? Rozmawiałem kilkukrotnie z menadżerem i odpowiedział mi, że zobaczy co się stanie po zakończeniu sezonu. Do tego czasu jeśli dostanę szansę, to będę robił wszystko, aby mu zaimponować. Jeśli klub uzna, że nie jestem wystarczająco dobry, odejdę gdzieś indziej.
? Jeśli sir Alex Ferguson uzna pod koniec sezonu, że nie jestem wystarczająco dobry, to będę rozglądał się za innym klubem ? podkreśla Polak.
? Teraz wszystko jest możliwe. Realistycznie patrzę na moją sytuację. Nie przeraża mnie to, że miałbym zostać następcą Edwina. Dlaczego tak miałoby być? Nie jestem tu od dziś.
? Siedziałem na ławce, bo czekałem na swoją szansę, a nie dlatego, że nie byłem wystarczająco dobry, aby być bramkarzem numer jeden. Byłem bardzo cierpliwy, a uważam, że tutaj warto czekać na swoją szansę.
? Myślę, że przez wzgląd na moją cierpliwość zasłużyłem sobie na kilka minut na boisku.
? Jeśli będę grał w tym klubie przez długi okres, to będę naprawdę szczęśliwy, bo spełni się moje marzenie. Przychodziłem do Manchesteru, aby być najlepszym bramkarzem przez wiele lat, tak jak mój idol Peter Schmeichel.
Spekulacje go nie martwią
Kuszczak bagatelizuje doniesienia mediów, które nieustannie wieszczą koniec jego kariery w Manchesterze United. Dziennikarze następcy Edwina van der Sara upatrują m.in. w Manuelu Neuerze z Schalke, Maartenie Stekelenburgu z Ajaksu Amsterdam czy Hugo Llorisie z Lyonu.
? Te spekulacje mnie nie martwią. W klubie takim jak Manchester United jest rywalizacja na każdej pozycji. To normalne, że przychodzą nowi zawodnicy i musisz walczyć o swoje miejsce w składzie ? zauważa Kuszczak.
? Normalne jest również to, że ludzie rozmawiają na temat potencjalnych transferów. Nie jestem tu nowy i wiem, co mam robić.
? Nie jest łatwo siedzieć na ławce przez długi czas, a następnie wskoczyć do wyjściowego składu na dwa czy trzy ważne mecze, kiedy każdy oczekuje od Manchesteru United zwycięstwa. To sytuacja szczególnie trudna dla bramkarza.
? Daję z siebie wszystko. W ostatnim sezonie zagrałem jedenaście spotkań z rzędu i każdy mówił, że to była moja szansa. Zaprezentowałem się dobrze, ale po 11 grach wróciłem na ławkę. Edwin wyzdrowiał i nagle wszyscy o mnie zapomnieli ? dodaje Kuszczak.