MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Już w niedzielę na Old Trafford dojdzie do wznowienia jednej z najbardziej emocjonujących rywalizacji w angielskiej piłce nożnej. Aby podgrzać atmosferę przypomnijmy sobie poprzednie pojedynki United z Liverpoolem w Pucharze Anglii.

Do tej pory mieliśmy okazję oglądać 15 pasjonujących spotkań pucharowych pomiędzy tymi dwiema ekipami. United wychodziło zwycięsko z ośmiu z nich, cztery razy oglądaliśmy remis, natomiast kibice The Reds mogli świętować zaledwie trzykrotnie. Przyjrzyjmy się dokładniej wygranym naszych ulubieńców...

United 2:1 Liverpool
Bank Street, 07.02.1903
Pierwsza runda pucharowa


Pierwsze spotkanie w ramach Pucharu Anglii pomiędzy obiema ekipami miało miejsce jeszcze na początku poprzedniego stulecia w towarzystwie 15 tysięcznej widowni na starym obiekcie United przy Bank Street. Dwie bramki dla Czerwonych Diabłów zdobył urodzony w Glasgow środkowy napastnik Jack Peddie, natomiast honorowe trafienie dla gości było autorstwa Sama Rayboulda.

United 3:0 Liverpool
Goodison Park, 24.01.1948
Czwarta runda pucharowa


Co ciekawe, było to "domowe" spotkania (United w tym czasie swoje mecze rozgrywało na Maine Road, lecz Manchester City również został wylosowany jako gospodarz swojego pojedynku). Zmiana miejsca nie wpłynęła na jakość gry Czerwonych Diabłów, które po golach Johnny'ego Morrisa, Charliego Mittena oraz Jacka Rowley'a odniosły przekonujące zwycięstwo. United dotarło w tamtym sezonie do finału tych rozgrywek gdzie pokonało 4:2 drużynę Blackpool.

United 3:1 Liverpool
Anfield Road, 30.01.1960
Czwarta runda pucharowa


Matt Busby wciąż jeszcze odbudowywał swoją drużynę po katastrofie w Monachium, gdy United musiało udać się na Anfield, aby zmierzyć się ze znajdującą się wtedy w drugiej lidze ekipą Liverpoolu. Warren Bradley, zawodnik kupiony z amatorskiego klubu Bishop Auckland otworzył wynik spotkania, a kolejne dwa trafienia dołożył Bobby Charlton. Gorycz porażki gospodarzom osłodził przy stanie 3:0 Johnny Wheeler.

United 2:1 Liverpool
Wembley, 21.05.1977
Finał


Wszystkie bramki spotkania zostały zdobyte w przeciągu zaledwie pięciu minut drugiej połowy, co sprawiło, iż nastroje publiczności zgromadzonej na naładowanym do granic możliwości Wembley zmieniały się jak w kalejdoskopie. W 50 minucie na prowadzenie za sprawą Stuarta Pearsona wyszło United, lecz zaledwie dwie minuty później Jimmy Case przepięknym uderzeniem wlał nadzieję w serca kibiców Liverpoolu. Chwilę później, bowiem już w 55 minucie zwycięstwo Czerwonym Diabłom zapewnił Jimmy Greenhoff dobijając strzał Lou Macariego. Zwycięstwo klubu z Manchesteru oznaczało, iż The Reds nie zdobędą wymarzonego The Treble. Ufff!


United 1:0 Liverpool
Goodison Park, 04.04.1979
Półfinał (powtórka spotkania)


Pierwszy mecz na Maine Road zakończył się remisem 2:2, co oznaczało powtórzenie spotkania zaledwie kilka dni później na Goodison. Do rozstrzygnięcia wystarczyła tym razem jedna bramka zdobyta przez Jimmy'eg Greenhoffa, który wykorzystał dokładną wrzutkę Mickey'ego Thomasa i zapewnił Czerwonym Diabłom miejsce w finale.

United 2:1 Liverpool
Maine Road, 17.04.1985
Półfinał (powtórka spotkania)


Podobnie jak w 1979 roku pierwsze półfinałowe spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięcia (remis 2:2). Tym razem jednak to United musiało gonić wynik po tym jak Paul McGrath zdobył samobójczą bramkę. Dzięki atomowemu uderzeniu Bryana Robsona z 30 metrów Czerwone Diabły doprowadziły w drugiej połowie do wyrównania, a chwilę później za sprawą Marka Hughesa objęły prowadzenie, którego nie oddały już do końca spotkania i ponownie po półfinale z Liverpoolem znalazły się w finale.

United 1:0 Liverpool
Wembley, 11.05.1996
Finał


Niesamowicie nudny mecz, który zapadł w pamięci kibiców głównie ze względu na okropne kremowe garnitury piłkarzy Liverpoolu. Z tego spotkania warto także zapamiętać zapewnienie zwycięstwa drużynie United w 85 minucie przez Erica Cantonę. Francuz popisał się przy tym golu fenomenalną techniką, kierując odbijającą się futbolówkę do bramki, po tym jak David James niefortunnie wybił ją na skraj pola karnego. Chwilę później Cantona jako kapitan Czerwonych Diabłów wzniósł do góry puchar.

Słynne kremowe garnitury piłkarzy Liverpoolu


United 2:1 Liverpool
Old Trafford, 24.01.1999
Czwarta runda pucharowa


W jednym z najbardziej emocjonujących spotkań pamiętnego sezonu 1998/1999 to goście za sprawą Michaela Owena objęli prowadzenie już w pierwszych minutach. Taki wynik utrzymywał się aż do 88 minuty, bowiem wtedy Dwight Yorke pokonał bramkarza The Reds strzałem z bliskiej odległości i wszyscy byli już myślami przy rewanżowym spotkaniu na Anfield Road. Wszyscy oprócz super rezerwowego Ole Gunnara Solskjaera. Norweg już w doliczonym czasie gry wprawił w ekstazę kibiców zgromadzonych na Old Trafford, pozwalając pozostać w grze podopiecznym sir Alexa Fergusona, którzy ostatecznie wygrali Puchar Anglii i zdobyli historyczne The Treble.

konto usunięte

Wiele mówi się o przyszłości Owena w United. Najważniejsza osoba w tej dyskusji przyznaje, że były napastnik Liverpoolu zostaje w United, gdzie ma jeszcze coś do udowodnienia.

Michaelowi nie udało się nic wielkiego osiągnąć w tym sezonie. Wyjście na murawę z ławki w meczu ze Stoke było dopiero jego ósmym występem. Tylko trzy razy zaczynał mecze od pierwszej minuty.

Kontrakt tego napastnika wygasa wraz z końcem sezonu. Niestety dla Anglika, przedłużenie umowy nie wydaje się gwarantowane. Sam raczej rzadko ma okazję do pokazania się z powodu licznych kontuzji, a postawa reszty napastników jest nienaganna. Berbatow z Hernandezem imponują wysoką formą, a Wayne Rooney podpisał niedawno nowy kontrakt, zatrzymujący go w United jeszcze przez pięć i pół roku. Jakby tego było mało - Danny Welbeck latem wraca z wypożyczenia.

Mimo wszystko zdaniem Fergusona kariera Owena na Old Trafford nie jest jeszcze skończona. Anglik wyleczył się już z najbardziej dokuczającej mu kontuzji więzadeł i teraz ma szansę na oczarowanie swoją grą managera.

- Michael znowu jest zdrowy. Jest dla nas bardzo ważny, odegra bardzo istotne role w kilku ważnych meczach - mówił Ferguson dla Key103. - Rozmawiałem z nim już o następnym sezonie. Obecnie nie musimy się tym jednak przejmować.

- To niesamowity piłkarz, w szatni jest wzorem. Gdy był zdrowy, to przez całe sezony prezentował dobrą formię.

Ponieważ Owen jest ponownie zdrowy, United mogło z czystym sumieniem wypuścić z klubu Federico Machedę na wypożyczenie do Sampdorii - nawet jeśli klub ten nie jest najodpowiedniejszy według Szkota.

- Federico czuje, że został wyrzucony na głębokie, międzynarodowe wody - twierdzi Ferguson. - Dzięki grze we Włoszech będzie mógł występować regularnie, co tydzień.

- My wolelibyśmy, żeby został w Anglii i grał w Premiership, tym bardziej, że kilka klubów o niego pytało. Niemniej jednak dobrze wybrał. Każdy piłkarz powinien chcieć zagwarantować sobie miejsce w reprezentacji.

konto usunięte

Antonio Valencia bardzo dobrze radzi sobie z rehabilitacją złamanej kostki i uszkodzonych ścięgien, co oznacza, że już za około 6 tygodni będzie mógł wrócić do treningów.

Skrzydłowego United, który podczas wrześniowego pojedynku z Glasgow Rangers doznał poważnej kontuzji, w akcji ujrzymy jednak nie wcześniej niż pod koniec lutego.

Początkowo obawiano się, że 25-letni piłkarz, który fenomenalnie zaprezentował się w swoim debiutanckim sezonie w barwach United nie wróci już do gry w tym sezonie. Jednak ponowna opinia sztabu medycznego wydana już po zabiegu, któremu prawie natychmiast poddał się Ekwadorczyk była znacznie bardziej optymistyczna, gdyż zakładała całkowite wyleczenie uraz w przeciągu zaledwie pięciu miesięcy.

- Antonio robi dokładnie takie postępy jakich oczekiwaliśmy od niego - wyznał sir Alex Ferguson. - Zawsze ciężko jest wypowiadać się na temat długoterminowych kontuzji, gdyż nigdy nie można przewidzieć dokładnej daty powrotu. W jego przypadku możemy mówić o powrocie do gry pod koniec lutego lub na początku marca.

- Powinien wrócić do treningów już za około sześć tygodni. Jednak biorąc pod uwagę długi okres czasu podczas którego nie miał styczności z piłką, musimy mu dać trochę więcej czasu, aby był gotowy wrócić do składu w pełni sił - zakończył Szkot.

konto usunięte

Wszystko wskazuje na to, iż David Beckham wystąpi w najbliższym meczu Tottenhamu, który popularne Koguty rozegrają za tydzień z ... Manchesterem United!

Włodarze Tottenhamu są bardzo blisko sfinalizowania dwumiesięcznego wypożyczenia byłej gwiazdy Czerwonych Diabłów i jeśli uda im się dokonać tego w najbliższych dniach to debiut Beckhama przypadnie na 16 stycznia czyli pojedynek z byłym klubem Anglika.

- Z tego co mi wiadomo David ma być już u nas w najbliższą niedzielę, jednak musimy jeszcze poczekać na oficjalne potwierdzenie - wyznał trener Kogutów Harry Redknapp.

- Obecnie jesteśmy w trakcie rozmów z LA Galaxy, lecz przebiegają one bardzo pomyślnie - podsumował Redknapp.

Wprawdzie Beckham wcześniej zapowiadał, iż nie wróci na angielskie boiska chyba że w trykocie United to najwidoczniej zmienił zdanie, gdyż jak sam przyznaje jest to jedyna droga do powrotu do reprezentacji Anglii.

konto usunięte

Sir Alex Ferguson powinien mieć do dyspozycji, Edwina van der Sara, Wayne?a Rooney i Ferdinanda, na niedzielne spotkanie w Pucharze Anglii z Liverpoolem.

Boss ma w pamięci mecz przeciwko Leeds United, z poprzedniego sezonu i nie zamierza wprowadzać, aż tak radykalnych zmian w kadrze. Ferguson nie chce popełnić podobnego błędu w szlagierowym spotkaniu z The Reds.

? Wybrałem zły skład na pojedynek z Leeds w poprzednim sezonie. Mam nadzieje, że tym razem pójdzie zdecydowanie lepiej ? powiedział Ferguson na piątkowej konferencji w Carrington.

? Myślę, że Edwin van der Sar i Wayne Rooney będą w stanie zagrać. Rooney był ostatnio w kapitalnej formie, natomiast Edwin, pomoże nam swoim cennym doświadczeniem.

? Oprócz tych zmian, myślę, iż wystawię tak samo mocny skład, jak to miało miejsce we wtorek. Ferdinand jest gotowy, daliśmy mu po prostu odpocząć.

Niema żadnych nowych wieści w sprawie Owena Hargreavesa, wydaje się, iż nie widać światełka na końcu tunelu.

? Hargreaves udał się do Niemiec, aby specjalista mógł przyjrzeć się kontuzji uda, z którą zmaga się od jakiegoś czasu. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć, ciągle jest kontuzjowany ? dodaje Boss.

konto usunięte

Wayne Rooney jest zdesperowany, aby wrócić do składu United, na niedzielny szlagier z Liverpoolem w Pucharze Anglii.

Angielski napastnik opuścił, wygrane przez Czerwone Diabły 2:1 spotkanie przeciwko Stoke City, z powodu kontuzji kostki.

Jednak jego nieobecność, była bardziej środkiem zapobiegawczym, żeby nie ryzykować poważniejszego urazu.

Rooney grał praktycznie przez cały okres świąteczny, a spotkanie na Old Trafford z drużyną Tony?ego Pulisa, było idealną okazją na odpoczynek reprezentanta Anglii. Sam piłkarz ma nadzieje, iż wystąpi w niedzielnym spotkaniu z odwiecznym rywalem.

Snajper Manchesteru United nie może doczekać się, powrotu na boisko, po tym jak zdobył swojego pierwszego gola z otwartej gry, od marca ubiegłego roku, w pojedynku z The Baggies.

Jeśli istnieją jednak, jakieś wątpliwości co do stanu zdrowia Rooneya, to Ferguson nie zamierza nawet rozważać, jego przyspieszonego powrotu, chociaż ma świadomość, jak ważną postacią w zespole jest Anglik, którego opisał po meczu na The Hawthorns, jako piłkarza światowej klasy.

? On nie jest daleko. Spotkanie ze Stoke pozwoliło nam, dać możliwość odpoczynku Rooney?owi, biorąc pod uwagę uraz jego kostki ? powiedział Mike Phelan.

? Wrócił pod koniec spotkania z West Bromem, lekko kulejąc, dlatego nie chcieliśmy, podejmować zbędnego ryzyka ? zakończył asystent sir Alexa Fergusona.

konto usunięte

Nani w swoim debiutanckim sezonie na Old Trafford świętował liczne sukcesy klubu, co znacznie rozbudziło jego apetyt. Wszystko wskazuje na to, iż w tym sezonie po roku posuchy zostanie on wreszcie zaspokojony.

Portugalczyk swój powrót do gry po kontuzji może nazwać bardzo udanym. Podczas wtorkowego pojedynku ze Stoke zaliczył bowiem asystę przy trafieniu Javiera Hernandeza, a następnie w drugiej połowie meczu sam ustalił wynik spotkania na 2:1, dzięki czemu podopieczni sir Alexa Fergusona mogli cieszyć się z kompletu punktów. Jednak to nie jedyny powód do zadowolenia Naniego, gdyż United po 20 kolejkach jest wciąż niepokonane w lidze, a dodatkowo ma szanse na końcowy sukces w dwóch pucharach.

- Jeśli tylko wciąż będziemy tak ciężko pracować na treningach i nadal grać zespołowo to możemy zakończyć ten sezon z czymś bardzo wyjątkowym - wyznał skrzydłowy w wywiadzie dla MUTV.

Ciężka praca miała znaczący wpływ na ostatnie wyniki Czerwonych Diabłów, które musiały rozegrać cztery spotkania w okresie zaledwie dziewięciu dni. Przez problemy z biodrem Nani nie mógł wystąpić w trzech pierwszych meczach świątecznego maratonu i jak przyznaje ciężko było mu oglądać z trybun poczynania kolegów z drużyny.

- Czasami czułem się bardzo sfrustrowany widząc, że coś im nie wychodzi, a ja nie mogę im pomóc - przyznał Portugalczyk mając bez wątpienia na myśli remis 1:1 z Birmingham oraz ciężko wywalczone zwycięstwo 2:1 z West Bromwich.

- Jednak ogólnie drużyna poradziła sobie beze mnie bardzo dobrze, gdyż dziesięć punktów w czterech meczach to fantastyczny rezultat. Jestem zadowolony z takich wyników, bo przecież należy pamiętać, że zawodnicy byli bardzo zmęczeni tym świątecznym maratonem.

Dzięki odpoczynkowi Nani jest obecnie w pełni sił i nie może doczekać się kolejnych spotkań, aby pomóc zespołowi w odniesieniu kolejnych zwycięstw.

- Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogłem wreszcie wrócić do gry i dołożyć swoją cegiełkę do zwycięstwa nad Stoke. Obecnie czuję się już w miarę dobrze, lecz potrzebuję jeszcze kilku treningów, aby odzyskać kondycję.

- Moja ostatnia bramka bardzo przypadła mi do gustu, jestem z niej wręcz dumny. Mam nadzieję, że zdobędę ich w tym sezonie znacznie więcej i zamierzam pracować jeszcze ciężej na treningach , aby tak się stało. Jednak przede wszystkim liczy się sukces zespołu i to jego dobro przekładam nad własne. Chcę, aby ten sezon dla United był wyjątkowo udany, a póki co wszystko wskazuje na to, iż taki będzie - zakończył Portugalczyk.

konto usunięte

Fani Czerwonych Diabłów poprzez głosowanie na oficjalnej stronie klubu zdecydowali, iż najlepszym piłkarzem United w grudniu był Ji-sung Park.

Pomocnik, który obecnie przygotowuje się wraz z reprezentacją Korei Południowej do występu w Pucharze Azji zgarnął 40% wszystkich głosów, których całkowita liczba pod koniec grudnia wynosiła prawie 25 tysięcy.

Ji-sung Park na pochwały szczególnie zasługuje za występy w grudniowych pojedynkach z Valencią oraz Arsenalem. W spotkaniu z hiszpańskim klubem był stałym zagrożeniem dla obrony przeciwnika, natomiast podczas wizyty Kanonierów na Old Trafford okazał się bardzo niegościnnym gospodarzem zdobywając jedynego gola w spotkaniu i odsyłając Arsenal do domu bez punktów.

Jednak nie tylko Koreańczyk był gwiazdą United w ubiegłym miesiącu, co idealnie odzwierciedla wynik głosowania. Drugi na liście Dymitar Berbatow zgarnął bowiem 38% głosów i tylko o włos przegrał z Parkiem. Na najniższy stopień podium trafił z 15% Anderson.

Wyjazd skrzydłowego Czerwonych Diabłów na Puchar Azji po bardzo dobrych grudniowych występach jest sporym osłabieniem dla klubu, gdyż na Old Trafford wróci on dopiero pod koniec obecnego miesiąca. Zakończenie azjatyckiego turnieju rozgrywanego w Katarze jest planowane na 29 stycznia, natomiast dwa dni później United będzie podejmować u siebie Aston Villę (prawdopodobnie Koreańczyk nie zdąży wrócić na to spotkanie). Jednak sir Alex Ferguson ma nadzieję, że Park będzie już do jego dyspozycji na potyczkę z Wolverhampton, która będzie miała miejsce 5 lutego.

Wyniki głosowania:
Park - 40%
Berbatov - 38%
Anderson - 15%
Vidic - 4%
Rafael - 3%

konto usunięte

Zdaniem dziennika Manchester Evening News najlepszym piłkarzem Manchesteru United w meczu ze Stoke City (2:1) był Nani. Portugalczyk swój dobry występ przypieczętował zwycięskim golem dla ?Czerwonych Diabłów?.

Tomasz Kuszczak. Polak nie miał zbyt wiele pracy, ale nie zatrzymał piłki po strzale głową Whiteheada. Ocena: 6.

Chris Smalling. Bez problemów zastąpił Ferdinanda. Mógł się lepiej ustawić przy bramce dla Stoke. Ocena: 6.

Nemanja Vidić. Miał kilka momentów, po których kibice wstrzymywali oddech. Współwinny straty gola. Ocena: 6.

Rafael. Brazylijczyk bronił dzielnie, a atakował rozważnie i z głową, kiedy miał ku temu okazję. Ocena: 7.

Patrice Evra. Nie zareagował przy bramce Whiteheada w polu karnym. Ocena: 6.

Ryan Giggs. Z niektórych sektorów Old Trafford słychać było złośliwe uwagi pod jego adresem, kiedy brnął w ślepą uliczkę. Ocena: 5.

Darren Fletcher. Szkot pracował tak jak zwykle, ale brakowało mu kreatywności. Ocena: 6.

Darron Gibson. Kilka firmowych zagrań na początku spotkania obiecywało wiele, ale później był niewidoczny. Ocena: 5.

Nani. Odnotował dobry powrót po przerwie spowodowanej kontuzją biodra. Zdobył bramkę i asystował. Ocena: 7.

Dymitar Berbatow. Bułgar nie powiększył swojego dorobku strzeleckiego. Ocena: 6.

Javier Hernandez. Zuchwałe zagranie przy golu. Pracował w pocie czoła. Ocena: 7.

Zmiennicy

Michael Carrick (za Gibsona 78?). Ledwo co wszedł w mecz. Ocena: 6.

Michael Owen (za Hernandeza 78?). Miał niewiele szans. Ocena: 6.

konto usunięte

Zapowiedź spotkania: Manchester United vs Stoke City

W ostatnim ligowym pojedynku United udało się wreszcie przełamać fatalną passę wyjazdowych spotkań. Zaledwie trzy dni po tym zdarzeniu, formę Czerwonych Diabłów na Old Trafford sprawdzi ekipa Stoke.

Podczas końcowych minut meczu z West Bromwich Albion kontuzji doznał Wayne Rooney i chociaż sir Alex Ferguson pierwotnie zapowiadał, iż to tylko drobny uraz to dziś już wiemy, że Anglika we wtorek na murawie nie zobaczymy.

Po sobotnim pojedynku na urazy narzekali również Patrice Evra oraz Darron Gibson, więc ich występy na chwilę obecną stoją pod znakiem zapytania. Do składu United powraca natomiast Nani, który ostatnio zmagał się z kontuzją biodra.

Jeśli chodzi o drużynę Stoke City to w wyjściowej jedenastce powinien znaleźć się Robert Huth, pauzujący w ostatnim meczu z powodu zawieszenia.

Wprawdzie Mamady Sidibe nie zagra w starciu z United z powodu kontuzji ścięgna Achillesa, jednak oprócz tego Tony Pulis będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zawodników.

Początek spotkania we wtorek o godzinie 21.00!

Kłopoty w kadrze

Manchester United
Występ mało prawdopodobny: Evra (podbite oko), Gibson (nieokreślone), Nani (biodro)
Niedostępny: Park (Puchar Azji).
Kontuzjowani: Hargreaves (ścięgno udowe), Valencia i Rooney (obaj kostka), Scholes (pachwina), O?Shea (łydka)

Stoke City
Kontuzjowani: Sidibe (ścięgno Achillesa)

Zapowiedź spotkania

Jeśli wygrywanie spotkań nie prezentując zbyt wysokiej formy jest cechą mistrzów to nic dziwnego, że Manchester United jest faworytem bukmacherów do zdobycia w tym sezonie rekordowego, gdyż 19-tego tytułu mistrza Anglii.

Chociaż wyniki osiągane na wyjazdach sprawiają, iż trudno w to uwierzyć to Czerwone Diabły do wtorkowego meczu będą przystępować z pozycji lidera Premier League, którą utrzymują już od połowy listopada. Warto także wspomnieć, iż podopieczni sir Alexa Fergusona w tym sezonie nie doznali jeszcze porażki w lidze, czyli mówiąc krótko już od 19 spotkań.

Tym razem United przyjdzie zmierzyć się z ekipą Stoke i nie ma co dziwić się pesymizmowi gości, gdyż przegrali oni ostatnie pięć ligowych potyczek, z zespołem prowadzonym przez Szkota.

Dwie ostatnie wizyty podopiecznych Tony'ego Pulisa na Old Trafford zakończyły się totalną klęską, gdyż Stoke przegrało 4:0 oraz 5:0. Nieco lepiej zaprezentowali się podczas pierwszego starcia w tym sezonie, kiedy to przez długi okres gry dzielnie stawiali czoła atakom United i dopiero Javier Hernandez w 86 minucie zapewnił gościom 3 punkty.

Ekipa Stoke w 2011 rok weszła bardzo dobrze, gdyż odnosząc zwycięstwo 2:0 nad drużyną Evertonu, co pozwoliło jej na zajęcie 8 miejsca w tabeli. Jeśli w zbliżającym się pojedynku na Old Trafford uda się im sprawić niespodziankę i zdobyć trzy punkty, to powinni wskoczyć na 6 miejsce w ligowej tabeli kosztem Boltonu i Sunderlandu.

Fakty meczowe

Bezpośrednie pojedynki
* Ostatnie zwycięstwo drużyny Stoke w starciu z United miało miejsca 26 grudnia 1984 roku, natomiast ostatni raz na Old Trafford wygrali oni w kwietniu 1976 roku.
* Czerwone Diabły wygrały 10 z ostatnich 13 pojedynków ze Stoke.
* Ostatnia wizyta Stoke w Teatrze Marzeń zakończyła się porażką 4:0.

Manchester United
* Podopieczni sir Alexa Fergusona wygrali 11 z ostatnich 12 ligowych spotkań na Old Trafford.
* United jest w tym sezonie jeszcze niepokonane w lidze, natomiast jeśli brać pod uwagę wszystkie rozgrywki to ponieśli oni zaledwie jedną porażkę na 28 potyczek.
* Dymitar Berbatow zdobył w ostatnich czterech meczach Premier League aż 8 bramek.
* Michael Carrick jeśli wystąpi to zaliczy swój 300 występ w lidze.

Stoke City
* Podopieczni Pulisa w tym sezonie jeśli jako pierwsi zdobywali bramkę to nie przygrywali spotkania.
* Ekipa Stoke wciąż jeszcze nie wygrała na wyjeździe w tym roku.

Najlepsi strzelcy w zespołach

Manchester United
Berbatow: 15 bramek (14 zdobytych w lidze)
Hernandez: 8 bramek (5 zdobytych w lidze)

Stoke City
Jones: 7 bramek (5 zdobytych w lidze)
Huth: 4 bramki (4 zdobyte w lidze)
Walters: 4 bramki (3 zdobyte w lidze)

Sędziowie spotkania

Arbiter główny: Mark Clattenburg
Sędziowie liniowi: Scott Ledger i Glenn Turner
Sędzia techniczny: Neil Swarbrick

Ostatnie ustawienie obu zespołów w ligowym spotkaniu

West Bromwich Albion 1:2 Manchester United
Kuszczak, Neville (Fabio Da Silva 71), Ferdinand, Vidic, Evra, Obertan (Gibson 60), Fletcher, Carrick, Anderson, Berbatow (Hernandez 60), Rooney.
Zmiany nie wykorzystane: Amos, Owen, Evans, Bebe.

Stoke City 2:0 Everton
Begovic, Wilkinson, Shawcross, Higginbotham, Collins, Pennant (Sanli 59), Whitehead, Delap, Etherington (Whelan 79), Fuller (Walters 84), Jones.
Zmiany nie wykorzystane: Sorensen, Gudjohnsen, Wilson, Faye.