Manchester United spotkanie 24. Kolejki z Birmingham rozpoczął od mocnego uderzenia. Po pierwszej akcji w 2. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Piłkę w pole karne zagrał Ryan Giggs. Po dośrodkowaniu strzelał John O?Shea, jednak tuż przed linią bramkową tor lotu futbolówki zmienił Dymitar Berbatow otwierając wynik meczu.
Od samego początku gracze sir Alexa Fergusona szybko i odważnie atakowali bramkę Bena Fostera. Pomagały im również rzut rożne, których w ciągu pierwszych 45 minut mieli aż 10. W 15. minucie Michael Carrick ucierpiał w starciu z Alexandre Hlebem, który przy próbie przejęcia piłki nadepnął na stopę Anglika. Michael był zmuszony do zejścia z boiska kilka minut później. Zastąpił go Darron Gibson.
Na skrzydle bardzo aktywny był Nani. W 18. minucie niespodziewanie zagrał piłkę do Ryana Giggsa w polu karnym. Walijczyk niestety uderzył nieczysto i trafił w zawodnika gości. Dobijać próbował jeszcze Nani, lecz piłka poszybowała w stronę kibiców zasiadających na East Stand.
Na lewej flance często natomiast pojawiał się Patrice Evra, który ładnie wymieniał piłki z Giggsem oraz Rooneyem. Przy jednej z akcji Francuz zaprezentował ładną klepkę wraz z Wazzą. Niestety po ostatnim podaniu zabrakło dokładnego podania w pole karne.
W 30. minucie Anderson przejął piłkę w środku boiska. Od razu podał do przodu do Rooneya, który podciągnął akcję o kilkanaście metrów. Anglik zdecydował się zagrać na lewo do Berbatowa. Bułgar zatrzymał się, zmienił kierunek biegu, myląc przy tym jednego z obrońców Birmingham i mocno uderzył po ziemi. Piłka wpadła do bramki się tuż obok nogi Fostera.
Chwilę później Berbatow mógł strzelić trzecią bramkę, która dałaby mu 3. hat-tricka w tym sezonie. Niestety po uderzeniu piłka przeleciała tuż obok zewnętrznej części słupka bramkarza Birmingham.
41. minuta to bardzo Łądne uderzenie piłki przez Ryana Giggsa po akcji całego zespołu. Walijczyk pomylił się tylko o kilka centymetrów, po czym na jego twarzy pokazał się szczery uśmiech. To co nie udało się w tej akcji, Walijczyk poprawił już w doliczonym czasie. Wszystko zaczęło się od ofiarnego odzyskania piłki przez Berbatowa. Następnie szybka wymiana podań z Rooneyem, po czym Wazza zagrywał wzdłuż linii końcowej. Akcję zamknął Ryan Giggs i wpakował piłkę pod poprzeczką podwyższając wynik na 3:0.
W 47. minucie Wayne Rooney był o krok od zdobycia gola. Nani świetnie zwiódł Murphy?ego, po czym dośrodkował idealnie do Anglika. Wazza niestety uderzył nieczysto z najbliższej odległości, nie trafiając nawet w światło bramki. Lepszych okazji miał nie będzie!
Niedługo później na murawie pojawił się Fabio Da Silva (a może był to Rafael? ;-) ) zastępując Patrice?a Evrę. 52. minuta to ładna indywidualna akcja, który przedarł się przez Andersona i Fabio, po czym uderzył lewą nogą. Piłka uderzyła zaledwie w boczną siatkę bramki van der Sara.
W kolejnej akcji gracze Manchesteru United pogrążyli zawodników Birmingham. Akcję rozpoczął Rooney, zagrał do Ryana Giggs, ten szybko spojrzał w pole karne i natychmiast podał w stronę Dumitara Berbatowa. Bułgar był dzisiaj bezwzględny i po tej akcji skompletował swojego trzeciego hat-tricka w tym sezonie.
W 58. minucie gracze Birmingham prawie zdołali strzelić pierwszą bramkę w tym meczu. Zaczęło się od błędy Vidica, który nie upilnował gracz gości. Ten zagrał wzdłuż linii końcowej, Edwin wyszedł z bramki, a Keith Fahey nie zdołał wpakować futbolówki z najbliższej odległości.
Kilka minut później Nani spudłował z bardzo dogodnej sytuacji z 16 metrów, gdzie nie był wcale pilnowany. Skrzydłowy United nie trafił nawet w światło bramki, chociaż z łatwością powinien pokonać Bena Fostera.
69. minuta to kolejna akcja Dymitara Berbatowa. Bułgar ładnie zakręcił rywalami w narożniku boiska, podał do Naniego, który od razu oddał piłkę napastnikowi United. Berba zdecydował się na strzał z ostrego kąta na długi słupek. Piłka niestety nie załopotała w siatce Fostera po raz piąty. Chwilę później Nani po raz kolejny próbował swoich sił w ataku. Po prostym zwodzie mocno uderzył w kierunku okienka bramki Fostera. Ben tym razem zdołał z łatwością wybronić strzał rywali.
Nani nie zrażał się wieloma niecelnymi strzałami, tylko próbował dalej. Upór i cierpliwość Portugalczyka opłaciła się w 76. minucie. Skrzydłowy United spokojnie zszedł ze strefy bocznej boiska w stronę pola karnego i mocno uderzył lewą nogą po ziemi. Foster był bezradny w tej sytuacji, a Nani zdobył w pełni zasłużoną bramkę dając pięcio-bramkowe prowadzenie gospodarzom.
Chwilę później Nani miał okazję poprawić swój dorobek strzelecki po kontrze i dalekim dośrodkowaniu od Andersona. Piłka po uderzeniu Portugalczyka tym razem przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Fostera.
Do końca spotkania gra toczyła się w wyraźnie wolniejszym tempie. Gracze Birmingham byli już na tyle zrezygnowani, że nie kwapili się do ataków na bramkę van der Sara. Podobnie z resztą gracze sir Alexa Fergusona, który woleli wymieniać długo podania niż szaleńczo atakować i powiekszyć i tak już bardzo wysokie prowadzenie.
Manchester United 5:0 (3:0) Birmingham City
Bramki: Berbatow 2', 31', 53', Giggs 45', Nani 75'
Man United: Van der Sar - Evra (Fabio 46'), Smalling, Vidic, O'Shea - Giggs (Owen 55'), Anderson, Carrick (Gibson 24'), Nani ? Berbatow, Rooney
Birmingham: Foster - Carr, Murphy, Johnson, Ridgewell ? Bentley (Gardner 85'), Ferguson, Fahey (Larsson 65'), Hleb (Jerome 46') ? Mutch, Derbyshire