MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Chris Smalling ma nadzieje, że podczas wtorkowego pojedynku z Blackpool znów otrzyma szansę gry na środku obrony u boku Nemanji Vidicia.

Anglik do składu na mecz z Birmingham wskoczył dzięki kontuzji pachwiny podstawowego defensora United Rio Ferdinada i jak sam po tym spotkaniu przyznał było to zadziwiająco łatwe popołudnie, głównie za sprawą kolegów z ataku, którzy zaaplikowali drużynie Niebieskich, aż pięć bramek.

- Padło dziś dużo goli, lecz gdybyśmy byli bardziej dokładnie to wynik byłby znacznie wyższy - wyznał Chris w wywiadzie dla MUTV. - Jednak nie ma co narzekać, gdyż to bardzo dobry rezultat. Zagraliśmy dobrze w obronie i jeszcze lepiej w ataku, więc jestem bardzo zadowolony.

- Wydaje mi się, że zagrałem dziś dobrze. To decyzja menadżera, czy zagram we wtorek, lecz na treningach daję z siebie wszystko i jestem gotowy na tego typu wyzwanie. To bardzo miłe uczucie zagrać przy 75 tysiącach widzów. Ich doping był fantastyczny.

- Do tej pory miałem tylko kilka okazji by zagrać u boku Vidicia, ale to niesamowite doświadczenie. Cały czas trenujemy ze sobą, więc nie mamy z komunikacją żadnych problemów. Dopóki będziemy wzajemnie się wspierać to damy radę każdemu, co najlepiej pokazał dzisiejszy mecz.

Jednak dzisiejsze spotkanie to przede wszystkim pokaz Dymitara Berbatowa, Wayne'a Rooneya oraz Ryana Giggsa, których wyczyny rozgrzały publiczność do granic możliwości.

- Berba był dziś niesamowity - dodał Chris. - Ktoś zagrywa do niego piłkę, a ona się po prostu do niego przykleja. Robi z nią co tylko chce, a gdy odwraca się w kierunku bramki to wiadomo, że będzie gorąco. Dodatkowo ma obok siebie piłkarzy takich jak Nani czy Wazza, którzy dysponują niesamowitą szybkością. To prawdziwy koszmar dla obrońców, z kolei dla nas z tyłu to wielkie ułatwienie.

- Jego zgranie z Rooneyem jest perfekcyjne. Na pierwszy rzut oka widać jak doskonale się rozumieją i jak dobrze im się razem gra. Mam nadzieję, że takich występów jak dziś obejrzymy w tym sezonie jeszcze sporo.

Giggs w tym tygodniu zapowiedział, że chciałby przedłużyć o kolejny rok swój kontrakt, co oznaczałoby, że w barwach United występowałby mając 38 lat. Młody defensor przyznaje, iż to wielki zaszczyt grać u boku żywej legendy Czerwonych Diabłów.

- To wspaniale, że chce zostać na Old Trafford na kolejny sezon. Wszyscy doskonale wiedzieli o tym, że jest w stanie jeszcze grać, gdyż potwierdza to na każdym z treningów. Gdy tylko wchodzi na boisko po prostu pali się do gry. Swoim zapałem zaraża wszystkich wokół. To wielki zaszczyt móc grać u boku jednej z największych gwiazd Manchesteru United - zakończył Smalling.

konto usunięte

Edwin van der Sar po raz dwunasty w tym sezonie zachował czyste konto. Dla holenderskiego weterana mecz z Birmingham City (5:0) był łatwą przeprawą.

Podczas sobotniego spotkania kibice często skandowali nazwisko Van der Sara. Fani mieli ku temu powody, bo Holender nie tylko nie skapitulował, ale też odegrał istotną rolę przy trzecim golu Dymitara Berbatowa, kiedy akrobatycznym wykopem posłał piłkę prosto pod nogi Wayne?a Rooneya.

40-letni Van der Ser na razie nie podjął decyzji odnośnie gry w przyszłym sezonie. Jednego można być pewnym ? strata holenderskiego golkipera na pewno będzie dotkliwa, co potwierdzają statystyki.

W sezonie 2010/2011 Van der Sar zagrał w 24 spotkaniach Manchesteru United, w których wpuścił 18 bramek. Z kolei w dwunastu meczach Holender ani razu nie musiał wyjmować piłki z siatki.

Edwin van der Sar w sezonie 2010/2011
Bramki puszczone: 18 w 24 występach (0,74 bramki na mecz)
Czyste konta: 12 na 24 mecze (50%)

Edwin van der Sar od sezonu 2008/2009
Bramki puszczone: 75 w 102 występach (0,73 bramki na mecz)
Czyste konta: 59 w 101 meczach (58%)

konto usunięte

Manchester United spotkanie 24. kolejki z Birmingham rozpoczął od mocnego uderzenia. Po pierwszej akcji w 2. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Piłkę w pole karne zagrał Ryan Giggs. Po dośrodkowaniu strzelał John O?Shea, jednak tuż przed linią bramkową tor lotu futbolówki zmienił Dymitar Berbatow otwierając wynik meczu.

Od samego początku gracze sir Alexa Fergusona szybko i odważnie atakowali bramkę Bena Fostera. Pomagały im również rzut rożne, których w ciągu pierwszych 45 minut mieli aż 10. W 15. minucie Michael Carrick ucierpiał w starciu z Alexandrem Hlebem, który przy próbie przejęcia piłki nadepnął na stopę Anglika. Michael był zmuszony do zejścia z boiska kilka minut później. Zastąpił go Darron Gibson.

Na skrzydle bardzo aktywny był Nani. W 18. minucie niespodziewanie zagrał piłkę do Ryana Giggsa w polu karnym. Walijczyk niestety uderzył nieczysto i trafił w zawodnika gości. Dobijać próbował jeszcze Nani, lecz piłka poszybowała w stronę kibiców zasiadających na East Stand.

Na lewej flance często natomiast pojawiał się Patrice Evra, który ładnie wymieniał piłki z Giggsem oraz Rooneyem. Przy jednej z akcji Francuz zaprezentował ładną klepkę wraz z Wazzą. Niestety po ostatnim podaniu zabrakło dokładnego podania w pole karne.

W 30. minucie Anderson przejął piłkę w środku boiska. Od razu podał do przodu do Rooneya, który podciągnął akcję o kilkanaście metrów. Anglik zdecydował się zagrać na lewo do Berbatowa. Bułgar zatrzymał się, zmienił kierunek biegu, myląc przy tym jednego z obrońców Birmingham i mocno uderzył po ziemi. Piłka wpadła do bramki się tuż obok nogi Fostera.

Chwilę później Berbatow mógł strzelić trzecią bramkę, która dałaby mu 3. hat-tricka w tym sezonie. Niestety po uderzeniu piłka przeleciała tuż obok zewnętrznej części słupka bramkarza Birmingham.

41. minuta to bardzo ładne uderzenie piłki przez Ryana Giggsa po akcji całego zespołu. Walijczyk pomylił się tylko o kilka centymetrów, po czym na jego twarzy pokazał się szczery uśmiech. To co nie udało się w tej akcji, Walijczyk poprawił już w doliczonym czasie. Wszystko zaczęło się od ofiarnego odzyskania piłki przez Berbatowa. Następnie szybka wymiana podań z Rooneyem, po czym Wazza zagrywał wzdłuż linii końcowej. Akcję zamknął Ryan Giggs i wpakował piłkę pod poprzeczkę podwyższając wynik na 3:0.

W 47. minucie Wayne Rooney był o krok od zdobycia gola. Nani świetnie zwiódł Murphy?ego, po czym dośrodkował idealnie do Anglika. Wazza niestety uderzył nieczysto z najbliższej odległości, nie trafiając nawet w światło bramki. Lepszych okazji miał nie będzie!

Niedługo później na murawie pojawił się Fabio Da Silva zastępując Patrice?a Evrę. 52. minuta to ładna indywidualna akcja, który przedarł się przez Andersona i Fabio, po czym uderzył lewą nogą. Piłka uderzyła zaledwie w boczną siatkę bramki van der Sara.

W kolejnej akcji gracze Manchesteru United pogrążyli zawodników Birmingham. Akcję rozpoczął Rooney, zagrał do Ryana Giggs, ten szybko spojrzał w pole karne i natychmiast podał w stronę Dymitara Berbatowa. Bułgar był dzisiaj bezwzględny i po tej akcji skompletował swojego trzeciego hat-tricka w tym sezonie.

W 58. minucie gracze Birmingham prawie zdołali strzelić pierwszą bramkę w tym meczu. Zaczęło się od błędy Vidica, który nie upilnował gracz gości. Ten zagrał wzdłuż linii końcowej, Edwin wyszedł z bramki, a Keith Fahey nie zdołał wpakować futbolówki z najbliższej odległości.

Kilka minut później Nani spudłował z bardzo dogodnej sytuacji z 16 metrów, gdzie nie był wcale pilnowany. Skrzydłowy United nie trafił nawet w światło bramki, chociaż z łatwością powinien pokonać Bena Fostera.

69. minuta to kolejna akcja Dymitara Berbatowa. Bułgar ładnie zakręcił rywalami w narożniku boiska, podał do Naniego, który od razu oddał piłkę napastnikowi United. Berba zdecydował się na strzał z ostrego kąta na długi słupek. Piłka niestety nie załopotała w siatce Fostera po raz piąty. Chwilę później Nani po raz kolejny próbował swoich sił w ataku. Po prostym zwodzie mocno uderzył w kierunku okienka bramki Fostera. Ben tym razem zdołał z łatwością wybronić strzał rywali.

Nani nie zrażał się wieloma niecelnymi strzałami, tylko próbował dalej. Upór i cierpliwość Portugalczyka opłaciła się w 76. minucie. Skrzydłowy United spokojnie zszedł ze strefy bocznej boiska w stronę pola karnego i mocno uderzył lewą nogą po ziemi. Foster był bezradny w tej sytuacji, a Nani zdobył w pełni zasłużoną bramkę dając pięciobramkowe prowadzenie gospodarzom.

Chwilę później Nani miał okazję poprawić swój dorobek strzelecki po kontrze i dalekim dośrodkowaniu od Andersona. Piłka po uderzeniu Portugalczyka tym razem przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Fostera.

Do końca spotkania gra toczyła się w wyraźnie wolniejszym tempie. Gracze Birmingham byli już na tyle zrezygnowani, że nie kwapili się do ataków na bramkę van der Sara. Podobnie z resztą gracze sir Alexa Fergusona, który woleli wymieniać długo podania niż szaleńczo atakować i powiększyć i tak już bardzo wysokie prowadzenie.

Manchester United 5:0 (3:0) Birmingham City


Bramki: Berbatow 2', 31', 53', Giggs 45', Nani 75'

Man United: Van der Sar - Evra (Fabio 46'), Smalling, Vidic, O'Shea - Giggs (Owen 55'), Anderson, Carrick (Gibson 24'), Nani ? Berbatow, Rooney

Birmingham: Foster - Carr, Murphy, Johnson, Ridgewell ? Bentley (Gardner 85'), Ferguson, Fahey (Larsson 65'), Hleb (Jerome 46') ? Mutch, Derbyshire

konto usunięte

Po tym jak Dymitar Berbatow w meczu z Birmingham ustrzelił swojego trzeciego hattricka w sezonie oficjalna strona United postanowił znaleźć ostatniego piłkarza, któremu udała się podobna sztuka.

Szukać nie trzeba było w odległej historii bowiem podobne wydarzenia miało miejsce osiem lat temu. Wtedy właśnie Ruud van Nisterlooy zdobył po trzy bramki w spotkaniach z Newcastle United, Fulham oraz Charlton Athletic. Podobnie jak Berbatow Holender wszystkie hattricki zdobył w meczach ligowych i tylko na Old Trafford.

Wyczyn godny podziwu, lecz należy pamiętać, że Bułgar jest w znacznie lepszej sytuacji bowiem ma przed sobą jeszcze kilka miesięcy rozgrywek.

Ruud van Nisterlooy hattricki skompletował w następujących spotkaniach:
23.11.2002 - United 5-3 Newcastle United
22.03.2003 - United 3-0 Fulham
03.05.2003 - United 4-1 Charlton Athletic

konto usunięte

Sir Alex Ferguson był zachwycony postawą swoich zawodników w sobotnim meczu z Birmingham City. Szkot pochwalił wysiłek całej drużyny, choć bohaterem spotkania był niewątpliwie Dymitar Berbatow, strzelec hat-tricka.

? Zdobycie bramki w pierwszych minutach na pewno pomaga ? przyznał po spotkaniu sir Alex Ferguson w rozmowie z reporterem MUTV.

? Strzelenie gola po minucie gry sprawia, że rywal musiał się otworzyć. Perspektywa była wówczas zupełnie inna, a my na tym skorzystaliśmy. Do przerwy wynik był bardzo dobry i mogłem zdjąć Patrice?a Evrę i wprowadzić młodego Fabio. Później mogłem ściągnąć Ryana Giggsa, a wszystko przez to, że we wtorek mamy bardzo ważny mecz.

Doskonałym podsumowaniem pierwszej połowy w wykonaniu Manchesteru United była zespołowa akcja, po której bramkę zdobył Giggs.

? Trzeci gol był bardzo ekscytujący. Najpierw Berba wywalczył piłkę, później było dobre rozegranie z Waynem, który dograł idealnie do Ryana. Ta bramka rozstrzygnęła losy tego spotkania.

Giggs swoim trafieniem dostarczył sir Aleksowi Fergusonowi kolejnego argumentu, że warto z nim przedłużyć kontrakt o kolejny rok. Obaj panowie o nowej umowie rozmawiali wczoraj, więc trafienie Ryana można uznać za przypieczętowanie negocjacji.

? Spokojnie może grać jeszcze przez kolejny rok. Gospodarujemy jego siłami oszczędnie, a on znakomicie o siebie dba. Możliwość zdjęcia go z boiska przed czasem była dziś bonusem ? dodał Ferguson.

Po sobotnim meczu prasa najwięcej miejsca poświęci zapewne Dymitarowi Berbatowowi. Bułgarski napastnik ustrzelił już trzeciego hat-tricka w tym sezonie.

? Jego występ był znakomity, na dobrą sprawę mógł zdobyć więcej bramek. Akcje wykańczaliśmy trochę niedbale, ale nie można narzekać na nasz występ ? stwierdził Szkot.

? Współpraca Rooneya z Berbatowem była bardzo dobra. Mamy nadzieję, że Wayne wkrótce znów zacznie strzelać, bo zasługuje na to ciężką pracą na boisku. Dziś momentami grał znakomicie. Fantastycznie opanował daleki wykop od bramki Van der Sara. Oczywiście Edwin kopał jak najdalej potrafił, ale wiedział, gdzie chce posłać piłkę. Rooney świetnie ją przyjął, odegrał do Ryana, który wyłożył futbolówkę Berbie. To był świetny gol.

Okazałe zwycięstwo na Birmingham City pozwala Manchesterowi United w spokoju skoncentrować się nad wtorkowym wyjazdem do Blackpool.

? Dzisiejszy wynik na pewno jest korzystny, jeśli chodzi o bilans bramkowy. Czekają nas trudne spotkania i mam nadzieję, że chłopaki chwycą byka za rogi. Mamy niezbędne doświadczenie, dobry skład i liczymy, że poradzimy sobie w nadchodzących meczach ? zakończył Ferguson.

konto usunięte


Przebywający obecnie na wypożyczeniu w Sampdorii Ferderico Macheda jest przekonany, że gdy pod koniec sezonu powróci do Premier League czeka go wspaniała kariera w United.

19-latek, który zdobył już bramkę dla swojego nowego klubu na każdym kroku podkreśla, iż jego głównym zadaniem jest nabranie doświadczenia, a następnie powrót na Old Trafford, by pokazać swoją wartość.

- Najpierw muszę zobaczyć jakie perspektywy będę miał w Anglii. Dopiero gdy nie będę widział tam dla siebie przyszłości zastanowię się co dalej - wyznał Kiko w odpowiedzi na fakt, że po wypożyczeniu chce na stałe przenieść się do Serie A.

- Cały czas powtarzam, że moim głównym celem jest powrót do Manchesteru, więc dlaczego nie miałbym wiązać swojej przyszłości z Czerwonymi Diabłami? To przecież jeden z najlepszych klubów na świecie.

- United jest także krok przed wszystkim innymi zespołami jeśli chodzi o sprawy organizacyjne. [Sir Alex] Ferguson bardzo często przychodzi, aby popatrzeć na mecze młodych piłkarzy i zawsze znajduje chwile, by ich zachęcić. Tak było też w moim przypadku, a dla porównania w Lazio nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem - zakończył Włoch.

konto usunięte


Ruud van Nisterlooy postanowił wreszcie zakończyć trwający prawie pięć lat konflikt z sir Alexem Fergusonem przepraszając Szkota za swoje dawne zachowanie.

Kontakty napastnika z menadżerem United przez ostatni rok pobytu Holendra na Old Trafford nie były zbyt przyjemne, w dodatku pogarszały się z każdym miesiącem, co ostatecznie zaowocowało odejściem snajpera Czerwonych Diabłów w 2006 roku. Ruud wyznał, że przeprosił Fergusona głównie za swoje dwa karygodne zachowania.

Jednym z nich była bójka na treningu z Cristiano Ronaldo, drugim natomiast opuszczenie budynku klubu i pojechanie do domu, po tym jak Szkot nie umieścił go w wyjściowej jedenastce na ostatnie spotkanie sezonu 2005/2006 z Charlton Athletic. Van Nisterlooy przyznał również, że takie postępowanie nie pozostawiło menadżerowi innego wyjścia jak sprzedanie go do innego zespołu.

Na przeprosiny Holendra odpowiedział Ferguson, który powiedział, że uznaje spór za zakończony i cieszy się z rozstrzygnięcia ciągnącego się zdecydowanie za długo konfliktu, który przybrał na sile od momentu pominięcia van Nisterlooya przy ustalaniu składu na mecz z Charlton.

- Byłem bardzo zadowolony z tego co usłyszałem - przyznał napastnik. - Powiedziałem mu, że te pięć lat, które spędziłem w Manchesterze były wspaniałe, podobnie jak praca z nim, a to jak cała sytuacja się zakończyła było godne pożałowania. Jestem bardzo szczęśliwy, że ten konflikt dobiegł końca.

Stosunki obu panów w pewnym momencie stały się tak napięte, że gdy Holender odchodził z United do Realu Madryt w 2006 roku za ponad 10 milionów funtów, jako przyczynę transferu podał konflikt z Fergusonem. Co ciekawe, jak przyznaje Ruud stosunki te przez cały jego pobyt na Old Trafford był wręcz nienaganne dzięki czemu jego współpraca ze Szkotem była tak owocna. W wywiadzie dla magazynu Voetball International były napastnik Czerwonych Diabłów wyjaśnił dlaczego tak długo zwlekał z telefonem do sir Alexa.

- Myślałem już o tym kiedyś i nawet radziłem się swojej żony co mam zrobić - wyjaśnia Holender. - Co roku kilka razy zdarzało mi się myśleć jaka to szkoda, że moje relacje z Fergusonem zakończyły się w tak żałosny sposób. Wiedziałem, że muszę coś z tym zrobić.

- Żona zasugerowała, żebym napisał do niego, aby sprawdzić czy będzie chciał ze mną porozmawiać. Gdy wysłałem do niego wiadomość w której pytałem czy mogę zadzwonić, odpisał: "Dobra, zadzwoń do mnie tego dnia o tej godzinie". Gdy nastał ten dzień wykonałem telefon, a Fergie odbierając powiedział tylko: "Dobra, słucham co masz mi do powiedzenia". Wyjaśniłem mu za co chciałbym przeprosić i że żałuję tego wszystkiego, a on skwitował to w charakterystyczny dla siebie sposób: "Doceniam to. Kiedy się znów spotkamy myślę, że będzie już dobrze". Cudownie było usłyszeć to od Fergusona.

- Jeśli spotkam sir Alexa - a mam nadzieję, że stanie się to wkrótce - uściskam go na powitanie i wtedy będzie można powiedzieć o dobrym finale - zakończył były napastnik United.

konto usunięte

Manchester United spotkanie 24. Kolejki z Birmingham rozpoczął od mocnego uderzenia. Po pierwszej akcji w 2. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Piłkę w pole karne zagrał Ryan Giggs. Po dośrodkowaniu strzelał John O?Shea, jednak tuż przed linią bramkową tor lotu futbolówki zmienił Dymitar Berbatow otwierając wynik meczu.

Od samego początku gracze sir Alexa Fergusona szybko i odważnie atakowali bramkę Bena Fostera. Pomagały im również rzut rożne, których w ciągu pierwszych 45 minut mieli aż 10. W 15. minucie Michael Carrick ucierpiał w starciu z Alexandre Hlebem, który przy próbie przejęcia piłki nadepnął na stopę Anglika. Michael był zmuszony do zejścia z boiska kilka minut później. Zastąpił go Darron Gibson.

Na skrzydle bardzo aktywny był Nani. W 18. minucie niespodziewanie zagrał piłkę do Ryana Giggsa w polu karnym. Walijczyk niestety uderzył nieczysto i trafił w zawodnika gości. Dobijać próbował jeszcze Nani, lecz piłka poszybowała w stronę kibiców zasiadających na East Stand.

Na lewej flance często natomiast pojawiał się Patrice Evra, który ładnie wymieniał piłki z Giggsem oraz Rooneyem. Przy jednej z akcji Francuz zaprezentował ładną klepkę wraz z Wazzą. Niestety po ostatnim podaniu zabrakło dokładnego podania w pole karne.

W 30. minucie Anderson przejął piłkę w środku boiska. Od razu podał do przodu do Rooneya, który podciągnął akcję o kilkanaście metrów. Anglik zdecydował się zagrać na lewo do Berbatowa. Bułgar zatrzymał się, zmienił kierunek biegu, myląc przy tym jednego z obrońców Birmingham i mocno uderzył po ziemi. Piłka wpadła do bramki się tuż obok nogi Fostera.

Chwilę później Berbatow mógł strzelić trzecią bramkę, która dałaby mu 3. hat-tricka w tym sezonie. Niestety po uderzeniu piłka przeleciała tuż obok zewnętrznej części słupka bramkarza Birmingham.

41. minuta to bardzo Łądne uderzenie piłki przez Ryana Giggsa po akcji całego zespołu. Walijczyk pomylił się tylko o kilka centymetrów, po czym na jego twarzy pokazał się szczery uśmiech. To co nie udało się w tej akcji, Walijczyk poprawił już w doliczonym czasie. Wszystko zaczęło się od ofiarnego odzyskania piłki przez Berbatowa. Następnie szybka wymiana podań z Rooneyem, po czym Wazza zagrywał wzdłuż linii końcowej. Akcję zamknął Ryan Giggs i wpakował piłkę pod poprzeczką podwyższając wynik na 3:0.

W 47. minucie Wayne Rooney był o krok od zdobycia gola. Nani świetnie zwiódł Murphy?ego, po czym dośrodkował idealnie do Anglika. Wazza niestety uderzył nieczysto z najbliższej odległości, nie trafiając nawet w światło bramki. Lepszych okazji miał nie będzie!

Niedługo później na murawie pojawił się Fabio Da Silva (a może był to Rafael? ;-) ) zastępując Patrice?a Evrę. 52. minuta to ładna indywidualna akcja, który przedarł się przez Andersona i Fabio, po czym uderzył lewą nogą. Piłka uderzyła zaledwie w boczną siatkę bramki van der Sara.

W kolejnej akcji gracze Manchesteru United pogrążyli zawodników Birmingham. Akcję rozpoczął Rooney, zagrał do Ryana Giggs, ten szybko spojrzał w pole karne i natychmiast podał w stronę Dumitara Berbatowa. Bułgar był dzisiaj bezwzględny i po tej akcji skompletował swojego trzeciego hat-tricka w tym sezonie.

W 58. minucie gracze Birmingham prawie zdołali strzelić pierwszą bramkę w tym meczu. Zaczęło się od błędy Vidica, który nie upilnował gracz gości. Ten zagrał wzdłuż linii końcowej, Edwin wyszedł z bramki, a Keith Fahey nie zdołał wpakować futbolówki z najbliższej odległości.

Kilka minut później Nani spudłował z bardzo dogodnej sytuacji z 16 metrów, gdzie nie był wcale pilnowany. Skrzydłowy United nie trafił nawet w światło bramki, chociaż z łatwością powinien pokonać Bena Fostera.

69. minuta to kolejna akcja Dymitara Berbatowa. Bułgar ładnie zakręcił rywalami w narożniku boiska, podał do Naniego, który od razu oddał piłkę napastnikowi United. Berba zdecydował się na strzał z ostrego kąta na długi słupek. Piłka niestety nie załopotała w siatce Fostera po raz piąty. Chwilę później Nani po raz kolejny próbował swoich sił w ataku. Po prostym zwodzie mocno uderzył w kierunku okienka bramki Fostera. Ben tym razem zdołał z łatwością wybronić strzał rywali.

Nani nie zrażał się wieloma niecelnymi strzałami, tylko próbował dalej. Upór i cierpliwość Portugalczyka opłaciła się w 76. minucie. Skrzydłowy United spokojnie zszedł ze strefy bocznej boiska w stronę pola karnego i mocno uderzył lewą nogą po ziemi. Foster był bezradny w tej sytuacji, a Nani zdobył w pełni zasłużoną bramkę dając pięcio-bramkowe prowadzenie gospodarzom.

Chwilę później Nani miał okazję poprawić swój dorobek strzelecki po kontrze i dalekim dośrodkowaniu od Andersona. Piłka po uderzeniu Portugalczyka tym razem przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Fostera.

Do końca spotkania gra toczyła się w wyraźnie wolniejszym tempie. Gracze Birmingham byli już na tyle zrezygnowani, że nie kwapili się do ataków na bramkę van der Sara. Podobnie z resztą gracze sir Alexa Fergusona, który woleli wymieniać długo podania niż szaleńczo atakować i powiekszyć i tak już bardzo wysokie prowadzenie.

Manchester United 5:0 (3:0) Birmingham City


Bramki:
Berbatow 2', 31', 53', Giggs 45', Nani 75'

Man United: Van der Sar - Evra (Fabio 46'), Smalling, Vidic, O'Shea - Giggs (Owen 55'), Anderson, Carrick (Gibson 24'), Nani ? Berbatow, Rooney

Birmingham: Foster - Carr, Murphy, Johnson, Ridgewell ? Bentley (Gardner 85'), Ferguson, Fahey (Larsson 65'), Hleb (Jerome 46') ? Mutch, Derbyshire

konto usunięte

Sir Alex Ferguson postanowił pochwalić wpływ Nemanji Vidicia na drużynę Manchesteru United.

Vidić na Old Trafford przybył w styczniu 2006 roku ze Spartaka Moskwa za około 7 milinów funtów. 29-latek do klubu dołączył w tym samym czasie, co inny defensor ? Patrice Evra.

? Przez pierwsze sześć miesięcy Evra i Vidić nie mogli się zaaklimatyzować, takie rzeczy się zdarzają zwłaszcza jeśli nie zna się języka angielskiego ? powiedział Ferguson.

? Ale Nemanja jest wojownikiem, naturalnym obrońcą i kocha grę w defensywie. Przez klub w ostatnich latach przewinęło się kilku takich jak on, ale gdy piłka leci w pole karne wiesz, że to Vidić ją zgarnie.

konto usunięte

Sir Alex Ferguson przekonuje, że Ryan Giggs może grać nawet do swoich 40 urodzin. Walijczyk, który obecnie ma 37 lat na karku, nieformalnie potwierdził, że nadal chciałby grać w piłkę, która nadal sprawia mu dużo radości.

Ferguson ma podobno zamiar zatrzymać Ryana w zespole aż do lata 2013 roku, kiedy to Giggs będzie miał 39,5 lat.

- Wszyscy widzimy w jakiej świetnej jest kondycji. To niesamowite. Może grać przez kolejny rok, być może przez dwa. Wszystko dzięki jego kondycji - komentował krótko sir Alex Ferguson.