MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

- Mam do niego zaufanie, czuję się spokojnie, gdy Tomek stoi w bramce - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Nemanja Vidić, kapitan Manchesteru United. Bramkarzem tego klubu jest Tomasz Kuszczak, który liczy na miejsce w pierwszym składzie.

Na razie Polak przegrywa miejsce w składzie z Edwinem van der Sarem, który za siedem dni skończy 40 lat. Nie wiadomo, czy Holender zdecyduje się na kolejny sezon gry w barwach "Czerwonych Diabłów".

- Tomasz ma olbrzymi potencjał i duże umiejętności, które pozwalają mu być poważnym kandydatem do tego, by dostać bluzę z numerem jeden. Przez te kilka sezonów, które jest z nami w Manchesterze, rozegrał wiele spotkań, w których udowodnił, że stać go na to, by być pierwszym bramkarzem - powiedział kurtuazyjnie Vidić w "PS".

Serb podkreślił, że polskiemu bramkarzowi "bardzo trudno strzelić gola na treningu".

konto usunięte

Manchester United wygrał z Bursasporem 1:0 po bramce Naniego z siódmej minuty. Szybkie, w dodatku bardzo ładne trafienie zapowiadało duże emocje, jednak w dalszej części meczu tak ciekawie już nie było.

Pierwszą rzeczą, która środowego wieczoru rzucała się w oczy na Old Trafford były puste krzesełka, całkiem sporo pustych krzesełek. Bursaspor wielką marką nie jest, ale i United w ostatnich tygodniach nie prezentowało się zbyt przyzwoicie, a Fergie zapowiadał dzisiaj inne oblicze swojej drużyny.

Od początku to gospodarze ruszyli naprzód w poszukiwaniu prowadzenia. W 4. minucie próbował z ostrego kąta Federico Macheda, jednak dobrze zachował się bramkarz tureckiej drużyny. Swojego wyczynu nie powtórzył jednak w 7. minucie meczu, kiedy z 30 metrów na strzał zdecydował się Nani. Uderzona przez Portugalczyka piłka wyśmienicie wślizgnęła się Ivankovowi tuż przy słupku.

Czerwone Diabły szybko ruszyły do powiększenia swojej przewagi. Trzeba przyznać, że pierwsze dziesięć minut spotkania to pokaz bardzo przyzwoitej gry na połowie rywala ze strony wicemistrzów Anglii.

Zaangażowanie w ofensywie jednak szybko zmalało, a United na własnej połowie odbierało tylko gościom piłkę. Zauważalny był również brak dokładności w długich podaniach, przez co Nani kilka razu przyjmował piłkę już za linią.

Portugalski skrzydłowy kilka razy przekonał się, że gra w piłkę nożną, a nie np. w szachy, przez co lądował na murawie po twardych starciach z turecką defensywą.

Dopiero po 30 minutach gry United po raz kolejny zagroziło bramce Ivankova. Dobre, prostopadłe zagranie od Vidica wykorzystał Evra, aby pociągnąć lewą stroną i dograć w pole karne. Mimo tego że nic z tej akcji nie wyniknęło poza rzutem rożnym, to publiczność na Old Trafford nagrodziła swoich ulubieńców brawami.

Już chwilę później najlepszą akcję pierwszej części gry mieli podopieczni Saglama. Rozkojarzenie Vidica na połowie boiska wykorzystał Yildirim i odebrał mu piłkę wychodząc sam na sam z Kuszczakiem. Tuż przed polem karnym dogonił go jednak Rafael i świetnie odebrał piłkę.

W ostatniej minucie szansę na strzelenie gola mieli jeszcze United, jednak wychodzącego z piłką Machedę ostatecznie z polu karnym powstrzymali obrońcy.

Na drugą połowę pierwsi wyszli piłkarze Bursasporu, ale to gospodarze stworzyli pierwszą groźną akcję. Po koronkowej akcji dośrodkowanie Naniego wyłapał ostatecznie bramkarz.

W dalszej części meczu to zdecydowanie United miało przewagę. Dobrą okazję do trafienia miał Macheda, jednak Włoch zgubił za sobą piłkę w polu karnym podczas biegu.

Przez ponad pół godziny drugiej połowy walka toczyła się w przeważającej części na połowie Turków, gdzie dużo pracy miał bramkarz Ivankov. Musiał on wyłapywać wiele wrzutek, znacznie rzadziej strzały Czerwonych Diabłów.

W 78. minucie sir Alex Ferguson zdecydował się zdjąć z boiska Andersona, który rozgrywał przeciętne zawody, a szansę gry dał Javierowi Hernandezowi. Wejściu Chicharito na boisko towarzyszyła owacja kibiców. Nieco wcześniej na placu gry pojawił się także Obertan zmieniając Parka.

Francuz o ile dość długo był niewidoczny, tak w 81. minucie znakomicie utrzymywał się przy piłce w polu karnym rywala, a następnie wywalczył rzut rożny. Po wykonaniu tego fragmentu gry trafił w słupek!

Na 5. minut przed końcem regulaminowego czasu gry znakomitą sytuację miał Hernandez. Wyśmienicie z własnej połowy dograł mu Vidic, a Meksykanin wpadł w pole karne na pełnej szybkości, sprytnie uderzył na bramkę, jednak odrobinę chybił.

W doliczonym czasie gry Tomasz Kuszczak miał okazję na obronę pierwszego strzału w światło bramki. Polak spokojnie złapał piłkę. Chwilę później sędzia zakończył mecz.

Mimo korzystnego wyniku, United nadal nie gra na swoim najwyższym poziomie. Mimo trzech punktów meczu z Bursasporem nie można chyba nazwać przełomem.

Bramki: Nani 7'

Kartki: Ozan Ipek 40', Nani 40', Ali Tandogan 63'

Składy:
Manchester United:
Kuszczak, Evra, Smalling, Vidic, Rafael Da Silva, Anderson (Hernandez 78'), Park Ji-Sung (Obertan 71'), Carrick, Nani, Fletcher, Macheda

Bursaspor: Ivankov, Wederson, Erdogan, Stepanov (Ozturk 46'), Insua, Sen, Svensson, Ipek, Tandogan (Keceli 71'), Ergic, Yildirim (Bahadir 46')

konto usunięte

Ostatnie wypowiedzi Wayne'a Rooneya spowodowały, że nie może on już liczyć na przychylność fanów z Old Trafford. Albo przynajmniej ich części, która w trakcie meczu Ligi Mistrzów z Bursasporem wyraźnie dała do zrozumienia, co sądzi o zachowaniu napastnika.

W ubiegłym sezonie Wayne Rooney należał do największych idoli kibiców Manchesteru United. Reprezentant Anglii imponował formą strzelecką i walecznością. Ale po kompletnie nieudanym mundialu i kilku urazach, zatracił skuteczność. Poza tym piłkarz ma poważne problemy osobiste - jego żona nie może się pogodzić z tym, że mąż regularnie zdradzał ją z prostytutkami.

Jednak ostatnio Rooney dodał oliwy do ognia. Wszystko z powodu jego wypowiedzi, w których stwierdził, że chce odejść z Manchesteru United, bo "jest zwycięzcą, a United nie daje mu gwarancji na zdobywanie kolejnych trofeów." Również menedżer "Czerwonych Diabłów" Sir Alex Ferguson dał do zrozumienia, że w zimowym oknie transferowym jego podopieczny może zmienić klub, z uwagi na rosnące niezadowolenie. Kibice United są rozdarci - jedni popierają piłkarza uważając, że niezbędne są wzmocnienia, by skutecznie rywalizować z Chelsea Londyn, drudzy krytykują zawodnika. I nie przebierają w środkach.

Na meczu Ligi Mistrzów z Bursasporem pojawiły się dwa transparenty, które mówią wszystko: "Kto jest teraz dziwką, Wayne?" oraz "Coleen ci wybaczyła, my nie". Co więcej, kibice krzyczeli: "Kochamy United, nienawidzimy Rooneya". Wydaje się, że to dopiero początek i z każdym kolejnym spotkaniem, o ile Rooney nie zmieni zdania i nie przeprosi za swoje słowa, będzie coraz gorzej.

Tymczasem główny sprawca całego zamieszania przygotowuje się do hucznej urodzinowej imprezy, którą urządzi w swojej posiadłości. Rooney skończy 25 lat i ma zamiar się porządnie zabawić. Nie będą mu jednak towarzyszyć koledzy z zespołu, których czeka wyjazdowe spotkanie ze Stoke.

konto usunięte

Ferguson o Rooney'u

Trener Alex Ferguson odniósł się do kwestii odejścia Wayne'a Rooneya z Manchesteru United w bardzo oryginalny sposób. Szkot opowiedział przypowieść o krowie, której wydaje się, że trawa gdzie indziej jest bardziej zielona, a wcale tak nie jest. Mniej delikatni byli fani MU, którzy podczas meczu LM wywiesili baner z hasłem: "Coleen ci wybaczyła, ale my tego nie zrobimy".

W poniedziałek angielska prasa doniosła, że 25-letni napastnik nie przedłuży wygasającego w 2012 r. kontraktu i w styczniu opuści " Czerwone Diabły". Bardzo możliwe jest, że trafi do lokalnego rywala - Manchesteru City. Fani United już dali wyraz swojemu niezadowoleniu, gdy obrażali piłkarza podczas środowego meczu z tureckim Bursasporem.

"Coleen ci wybaczyła, ale my tego nie zrobimy" - baner o takiej treści wywiesili kibice odnosząc się do zdrady jakiej dopuścił się piłkarz, gdy jego żona była w ciąży. Na forach internetowych kibice tymczasem piszą: "Judasz! Posadzić go na ławkę i nigdy nie pozwolić na grę w czerwonej koszulce", "Hańba", "Jeśli chce odejść, niech idzie precz! Czuje się, jakby uderzył mnie w twarz".

Ferguson, który przed meczem mówił, że nie rozumie decyzji piłkarza o odejściu, po spotkaniu wyładował swoją złość na dziennikarzach ciągle wypytujących go o Rooneya. - Czemu niby miałbym chcieć spotykać się z wami ludzie, po tym jak się zachowujecie? - wykrzyczał Szkot. - Jesteście tak źli jak cała reszta, nie zasługujecie na to, by być na konferencji prasowej - dodał.

- Co jest dla nas bardzo ważne, to by odpuścić sobie całą tę sprawą. Nie chcemy, by stało się to jakąś sagą - powiedział Ferguson, który uraczył także dziennikarzy oryginalną przypowieścią. - Czasami patrzysz na pole i widzisz krowę. Wydaje ci się, że ta krowa jest lepsza, niż ta którą masz na swoim polu. A to nie działa w ten sposób.

- Niektórzy zawodnicy lubią myśleć, że świat jest lepszy gdzieś indziej. To nigdy tak nie działa - dodał Szkot, który zdradził także, że w czwartek ma spotkać się z dyrektorem wykonawczym klubu Davidem Gillem, z którym ma rozmawiać o sprawie Rooneya.
konto usunięte

Po zmaganiach na ligowych boiska pora znów ruszyć na podbój Europy. Tym razem Manchester United zmierzy się na Old Trafford z debiutującym w rozgrywkach Ligi Mistrzów, Bursasporem.

Michael Owen oraz Jonny Evans podobnie jak Wayne Rooney nie znaleźli się w kadrze meczowej na mecz z tureckim zespołem.

Podczas konferencji prasowej na której sir Alex Ferguson wyznał, iż Rooney ma zamiar odejść w najbliższym czasie z United, Szkot potwierdził także, że Anglika nie zobaczymy w środowym spotkaniu, gdyż podczas treningu odnowiła się jego kontuzja kostki.

Owen z kolei został wykluczony z gry na 10 dni przez sztab medyczny angielskiego klubu w związku z problemami z pachwiną, natomiast Evans nie zagra gdyż nabawił się urazu biodra.

Nie dziwią więc nikogo słowa szkockiego menadżera, który jest zdania, iż wybranie optymalnego składu nawet na pozornie łatwe spotkanie z Bursasporem będzie skomplikowaną czynnością.

Początek spotkania w środę o godzinie 20:45!

Zapowiedź spotkania

Czerwone Diabły mają za sobą niezbyt udany początek sezonu w angielskiej lidze, gdzie pomimo faktu bycia wciąż niepokonaną drużyną po ośmiu kolejkach zajmują dopiero czwartą pozycję w tabeli. Już na porządku dziennym wydaje się być dla kibiców angielskiej drużyny sytuacja gdzie ich ukochany klub prowadząc w spotkaniu, nawet dwoma bramkami ostatecznie po końcowym gwizdku cieszy się tylko z jednego punktu.

Z kolei w Lidze Mistrzów United może pochwalić się tym, iż jest jednym z sześciu zespołów, które po dwóch kolejkach nie straciły jeszcze bramki. Jednak należy pamiętać, iż dorobek strzelecki podopiecznych sir Alexa Fergusona nie jest przy tym zabójczy, gdyż do tej pory udało im się zdobyć zaledwie jedną bramkę, której autorem był młodziutki Javier Hernandez.

Natomiast Bursaspor w obliczu statystyk nie wypada już tak rewelacyjnie jak jego środowy rywal, gdyż klub z Turcji jest jednym z czterech, które do tej pory nie zdobyły gola w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Chociaż należy tutaj wspomnieć, iż porażka w pierwszej kolejce z Valencią zakończyła cudowną passę tureckiego zespołu 16 kolejnych spotkań w domu bez porażki.

Wiadomości z drużyny

Manchester United

W spotkaniu z West Brom, Ryan Giggs musiał przedwcześnie zejść z boiska, gdyż odnowiła się jego kontuzja z meczu z Boltonem. Walijskiego skrzydłowego w grze nie zobaczymy przez kilka najbliższych tygodni. Nie jest to jedyny podstawowy skrzydłowy, z którego usług nie będzie mógł skorzystać Ferguson, gdyż podczas pierwszego grupowego spotkania kontuzji nabawił się Antonio Valencia. Ekwadorczyk jednak najwcześniej na boisko wróci w styczniu. Ponadto w składzie United zabrakło kontuzjowanych Evansa, Owena oraz Rooneya.

Bursaspor

Do składu tureckiego zespołu wraca Ivan Ergić, który doznał urazu podczas ostatniej kolejki Ligi Mistrzów. W składzie Bursasporu powinniśmy także ujrzeć wracającego po kontuzji Ibrahima Öztürk. Trener Ertu?rul Sa?lam będzie mógł skorzystać wobec tego ze wszystkich swoich zawodników podczas środowego spotkania.

Ostatnie spotkania

16.10.2010 Manchester United 2:2 West Brom
(Hernández 5', Nani 25'; Evra 50og', Tchoyi 55')
Skład United: Van der Sar; Rafael, Ferdinand, Vidic, Evra; Nani, Carrick (Scholes 72'), Anderson (Rooney 72'), Giggs (Gibson 43'); Berbatow, Hernandez

15.10.2010 Bursaspor 2-2 Kardemir Karabükspor
(Turgay 10', 23'; Cernat 13', 34')
Skład Valencii: Ivankov; Ali Tando?an, Ömer, ?brahim Öztürk, Vederson; ?smail Odabaş?, Svensson, Insúa (Ergić 66'), Ozan ?pek (Sercan 61'); Batalla (Nú?ez 81'); Turgay

konto usunięte

Szok wśród kibiców Czerwonych Diabłów dopiero się rozpoczyna. Nikt nie chce dopuścić do myśli tego, że Wayne Rooney ma zamiar opuścić Old Trafford. Fani szybko znaleźli powód niespodziewanej decyzji napastnika. I nie jest to afera obyczajowa, która wybuchła kilka tygodni temu. Chodzi o co innego.

Zawodnik prawdopodobnie zmieni barwy klubowe już podczas zimowego okna transferowego.

- Przecież jeszcze w marcu mówił, że chce podpisać z klubem kontrakt życia. Nie wiem, co się stało. Wiem, tylko, że on chce odejść - potwierdził menedżer sir Alex Ferguson.

Mówi się, że piłkarz może wylądować w klubach takich jak Manchester City, Barcelona i Real Madryt. Wieczorem szefowie kibiców wydali oświadczenie.

- Podobnie jak większość kibiców United, jesteśmy rozczarowani po tym jak usłyszeliśmy wiadomość o tym, że Rooney może odejść z klubu. Nadal jednak mamy nadzieję, że sytuacja może zostać rozwiązana po naszej myśli - napisali Manchester United Supporters' Trust.

- Jesteśmy cały czas z trenerem Fergusonem, ale mamy obawy jeśli chodzi o zachowanie właścicieli klubu. Obarczyli United ogromnym zadłużeniem (w tej chwili wynosi około 700 mln funtów - przyp.red.) i z każdym rokiem pobierają z niego coraz więcej pieniędzy. Nie prowadzą żadnych inwestycji. Od początku jasno widać jakie mają cele. Wiemy, gdzie idą pieniądze i to musi się skończyć. Pytanie, które sobie zadajemy jest takie: Czy ambicje właścicieli klubu są takie same jak Rooneya czy samego Manchesteru? - dodawano w piśmie.

Jasne jest, że kibice sugerują, że ambicje zainteresowanych się rozmijają.

Wydaje się jednak, że najbardziej prawdopodobnym powodem decyzji napastnika jest jednak niesamowita negatywna nagonka, jaka pojawiła w angielskich mediach po skandalu obyczajowym. Rooney zdradzał żonę, gdy była w ciąży. Dzisiaj nie zagra w meczu Ligi Mistrzów z Bursaspor. Oficjalnym powodem jest kontuzja.

Sugeruje się, że następcą Wayne'a będzie Fernando Llorente z Athleticu Bilbao. Napastnik reprezentacji Hiszpanii mógłby trafić na Wyspy podczas zimowego okna transferowe. Jego cena szacowana jest na około 36 milionów euro. Zawodnikiem interesują się także Real Madryt i Barcelona.

konto usunięte

Jeżeli jakiś piłkarz Manchesteru United ma powody żeby cieszyć się z ostatniej wpadki Edwina van der Sara jest nim Tomasz Kuszczak. W środowym meczu Ligi Mistrzów z Bursasporem to Polak, a nie Holender stanie w bramce "Czerwonych Diabłów"! Relacja NA ŻYWO w eurosport.pl.

- O tym, że zagram dowiedziałem się od Aleksa Fergusona na wczorajszym treningu - mówi Kuszczak "Super Expressowi".

Polski bramkarz nie chce jednoznacznie ocenić, czy decyzja menedżera ManU ma związek z poprzednią kolejką ligową i koszmarnym błędem van der Sara. Jego cena była wysoka - faworyzowane "Czerwone Diabły" tylko zremisowały z West Bromwich Albion 2:2.

- Boss nigdy nie tłumaczy swoich decyzji. Zdecydował, że teraz kolej na mnie. Teraz muszę mu się odwdzięczyć za zaufanie dobrą grą w meczu z Bursasporem. Najlepiej nic nie puszczając - deklaruje Kuszczak.

Zdecydowanym faworytem meczu w Manchesterze będą gospodarze. W dwóch poprzednich kolejkach Bursaspor nie zdobył ani jednego punktu i nie strzelił żadnej bramki (stracił 5). Skuteczność nie była też najmocniejszą stroną piłkarzy sir Aleksa Fergusona (0:0 z Glasgow Rangers i 1:0 z Valencją). Czy worek z bramkami rozwiąże się właśnie w środowy wieczór?

- W Champions League nikt nie daje punktów i bramek na piękne oczy. Mistrza Turcji nie można lekceważyć. W ubiegłym sezonie zdarzyła nam się wpadka u siebie z Besiktasem Stambuł, który wygrał 1:0 - kończy Kuszczak.

konto usunięte

Wszelkie wcześniejsze spekulacje mówiące o tym, że Wayne Rooney chce odejść z Manchesteru United okazały się być prawdziwe. Wiadomości te potwierdził w dniu dzisiejszym sir Alex Ferguson.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej, kiedy nawiązano do tematu możliwości odejścia Rooneya z United, Ferguson powiedział: - Spotkałem się z Rooneyem. Prawda jest taka, że chce on odejść.

- Osobiście chciałbym, aby pozostał on w klubie, ale szanuję jego decyzję. Jestem rozczarowany z faktu, iż Rooney powiedział, że z jego kostką wszystko jest w porządku. To bardzo dobry zawodnik i drzwi są dla niego nadal otwarte.

- Jestem zaskoczony tą wiadomością, podobnie jak inni. Nikt nie myślał o tym, że chce odejść z United - zakończył Ferguson.

Tak więc dni Rooneya na Old Trafford wydają się być policzone. Wielce prawdopodobnym jest to, że w jutrzejszym meczu Rooney nie zasiądzie nawet na ławce rezerwowych.

konto usunięte

Sir Alex Ferguson i Wayne Rooney nie rozmawiali ze sobą od miesiąca ? informuje The Sun.

Zdaniem bulwarówki obaj panowie nie zamienili ze sobą słowa, od momentu wybuchu skandalu obyczajowego z udziałem Rooneya.

? Określenie ich relacji jako napiętych, to zbyt mało powiedziane. Oni nie rozmawiali ze sobą od miesiąca ? mówi gazecie osoba z otoczenia Rooneya.

? Sir Alex ignoruje go na treningach i traktuje go z pogardą. Nie ma mowy, żeby został w Manchesterze United, jeśli sytuacja nadal będzie tak wyglądać ? dodaje.

konto usunięte

Wayne Rooney chce odejść z Manchesteru United, bo uważa, że właścicielom klubu z Old Trafford brakuje ambicji ? pisze wtorkowy The Sun.

Według dziennikarzy angielskiej bulwarówki kłótnia Rooneya z sir Alexem Fergusonem nie jest jedynym powodem, dla którego Wazza miałby odejść z zespołu ?Czerwonych Diabłów?.

Rooney był ponoć bardzo niezadowolony ze sprzedaży Cristiano Ronaldo do Realu Madryt i braku spektakularnych transferów od tego czasu. Anglik nie chce się wiązać z klubem pięcioletnią umową, bo ten nie rywalizuje już o najlepszych piłkarzy na rynku transferowym.

Rozmowy Rooneya z Manchesterem United na temat nowego kontraktu utkwiły w martwym punkcie. Na razie najgłośniej mówi się o możliwym transferze Wayne?a do Realu Madryt lub Manchesteru City. ?Czerwone Diabły? zrobią jednak wszystko, aby piłkarz nie przeszedł do drużyny lokalnego rywala.

Zdaniem dziennika The Sun transfer do Realu Madryt w zimowym oknie transferowym jest coraz bardziej prawdopodobny. Wicemistrzowie Anglii za Rooneya mogliby otrzymać 50 milionów funtów.