MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Darren Fletcher liczy, że w tym sezonie uda mu znacząco poprawić się swój strzelecki dorobek. Szkot w Manchesterze United wystąpił ponad 250 razy, ale na swoim koncie ma tylko 21 bramek.

Fletcher powody do radości miał w ostatnim meczu z Bursasporem, kiedy ładnym uderzeniem po ziemi otworzył wynik spotkania.

? Czasami trzeba być nieco samolubnym. Kiedy jestem na boisku, to często zastanawiam się, czy mogę zaatakować. Koncentruję się raczej na tym, aby być zdyscyplinowany i zorganizowany ? mówi Fletcher.

? W Manchesterze United musisz ściśle trzymać się wytycznych, mieć świadomość szybkich kontrataków i szybko wracać na własną pozycję.

? Ważna jest twoja reakcja, kiedy zespół traci piłkę. Trzeba znaleźć równowagę, pomiędzy tym, a wkraczaniem w pole karne i stwarzaniem sobie sytuacji strzeleckich. Kiedy byłem młodszy, to zdobywałem więcej goli. Teraz moim celem minimum jest wbicie pięciu bramek.

? Wszyscy pomocnicy starają się poprawić swój dorobek strzelecki. W tym sezonie przed szereg wyskoczył Nani. Jeśli wszyscy zaczniemy trafiać do siatki, to skorzysta na tym cała drużyna ? zauważa Fletcher.

Wzorem do naśladowania dla szkockiego pomocnika jest Paul Scholes. 35-letni Anglik często znajduje sposób na przechytrzenie bramkarza rywali.

? Paul zrobił karierę dzięki wbieganiu w pole karne i byciu pomocnikiem kompletnym. Znakomicie broni, a do tego dokłada bramki ? przyznaje Fletcher.

? Uważnie się mu przyglądam i staram się uczyć, bo nawet teraz potrafi właściwie wybrać moment do ataku. Jest bardzo niebezpieczny, kiedy zbliża się do pola karnego. Chciałbym też taki być, bo wiem, że moja kondycja pozwala mi na atak, a następnie szybki powrót do obrony ? stwierdza Darren.

konto usunięte

Michael Carrick przyznaje, iż jest bardzo zadowolony, że znów może cieszyć się grą w piłkę i powoli odzyskiwać swoją dawną formę.

Angielski pomocnik bardzo szybko po przyjściu z Tottenhamu do United w 2006 roku stał się jedną z wiodących postaci w zespole sir Alexa Fergusona. Jednak z zeszłym sezonie nie potrafił przez długi okres znaleźć formy, co sprawiło, iż coraz rzadziej dostawał szansę gry w pierwszym składzie.

Problemy z ścięgnem Achillesa jeszcze bardziej pogorszyły sytuację Carricka, lecz teraz gdy jest już w pełni zdrowy przyznaje, iż wszystko zaczyna zmierzać we właściwym kierunku.

- Powinienem był wcześniej poddać się leczeniu ścięgna Achillesa, jednak zlekceważyłem ból i to był duży błąd - wyznaje Michael. - Łatwo to teraz powiedzieć, lecz wtedy nie było to takie oczywiste. Na szczęście poradziłem sobie z tym i wiem, że odwlekanie nie było dobrą decyzją. Wreszcie mogę znów cieszyć się grą w piłkę i spokojnie obserwować jak moja forma rośnie z meczu na mecz.

- Każdy ma lepsze i gorsze dni. Nie jestem jeszcze w wystarczająco dobrej formie, aby chcieć występów w każdym spotkaniu. Doskonale zdaję sobie sprawę, kiedy mój występ jest poniżej przyzwoitego poziomu. W zeszłym sezonie moja forma pozostawiała wiele do życzenia i nie zamierzam tego kwestionować. Na szczęście ten okres mam już za sobą.

Carrick przyznał również, iż krytyka kibiców nie ma na niego żadnego wpływu, gdyż jedynymi osobami których opinia go interesuje są sir Ferguson i ludzie ze sztabu szkoleniowy United.

- Nie sądzę, abym musiał odpowiadać na jakieś zarzuty kibiców - dodaje Anglik. - Dla mnie liczy się tylko to co menadżer oraz sztab szkoleniowy mają do powiedzenia na temat mojej gry. Wszystkie inne komentarze po prostu zostawiam za sobą i staram się o nich nie myśleć. Nie przestaje wierzyć w siebie i mam nadzieję, że teraz nadchodzą dobre czasy - zakończył Michael.

konto usunięte

Czerwone Diabły wygrały 3:0 (0:0) wyjazdowe spotkanie 4. kolejki fazy grupowej LM z Bursasporem. Bramki dla Manchesteru United w drugiej części spotkania zdobywali Darren Fletcher, Gabriel Obertan oraz Bebe.

Manchester United wyjechał do Bursy bez kilku doświadczonych zawodników takich jak Rio Ferdinand, Ryan Giggs czy Gary Neville. Poza kadra oczywiście nadal znajduje się Wayne Rooney. Pewne więc było, że zobaczymy kilka młodych twarzy w pierwszym składzie.

Największa niespodzianką była obecność Gabriela Obertana w wyjściowej jedenastce. Szkot zestawił go z Dymitarem Berbatowem w linii ataku. W obronie zagrali natomiast młodzi Chris Smalling oraz Rafael da Silva.

Początek spotkania był bardzo mało emocjonujący. Ekipa sir Alexa z dystansem wypuszczała się na połowę rywali w obawie przed wczesną stratą gola. W 8. minucie ekipa Fergusona oddała celny strzał na bramkę. Po dośrodkowaniu od Evry, głową uderzał Berbatow. Bułgar jednak nie nadał odpowiedniej prędkości piłce, którą z łatwością wyłapał Ivankov.

Chwilę później Bułgar dołożył do statystyk drugi strzał. Berba uderzał z woleja sprzed pola karnego po ładnej zespołowej akcji i odegraniu Obertana. Napastnik skierował jednak piłkę prosto w bramkarza Bursasporu ułatwiając mu znacznie obronę.

Turgay Bahadir był bardzo bliski pokonania Edwina van der Sara. Po otrzymaniu podania ze środka pola, napastnik znalazł się w bocznej części pola karnego, bez opieki obrońców. Uderzenie gracz Bursasporu nie było jednak najwyższych lotów i po lekkim rykoszecie od van der Sara, futbolówka wyleciała poza boisko.

W 23. minucie meczu Nani doznał urazu kolana. Masażyści pojawili się na murawie, jednak Portugalczyk nie dał rady kontynuować spotkania. Boisko opuścił jednak o własnych siłach. W jego miejsce chwile potem wszedł Park Ji-Sung.

W 31. minucie po ładnej wymianie podań Berbatow wypuścił do ataku Obertana. Podanie Bułgara okazało się niestety za mocne. Gabriel miał w tej sytuacji przewagę szybkości i gdyby Berba zafundował mu lepszą okazje, ten prawdopodobnie wpisałby się na listę strzelców. Chwilę potem po szarzy Evry na skrzydle, wolejem uderzał Fletcher. Obok bramki.

Na kilka minut przed końcem pierwszej części spotkania bramkę dla Manchesteru United zdobył Paul Scholes. Anglik pomagał sobie jednak ręką korzystając z zamieszania w polu karnym. Arbiter jednak przewinienie wychwycił i gola oczywiście nie uznał.

W samej końcówce pierwszej połowy Edwin kiepsko wybił piłkę po podaniu z linii obrony. W wyniku tego zaraz za polem karnym przejął ją Svensson i uderzył mocno z woleja. Na szczęście Holendra, piłka przeleciała nieco nad poprzeczką.

Drugą połowę Manchester United rozpoczął o wiele lepiej. W 48. minucie po dobrym dograniu w pole karne z lewego skrzydła od Carricka, akcję zamykał Fletcher, który niepilnowany spokojnie przyjął piłkę i strzelił po ziemi w długi narożnik jak rasowy napastnik.

Po bramce ofensywa Bursasporu widocznie się ożywiła. Po kontrze w 54. minucie mocno na bramkę Edwina uderzał Insua. Na szczęście skierował futbolówkę prosto w ręce bramkarza United. Szczęścia próbował również Ivan Ergic, kierując piłkę technicznie w okienko. Van der Sar był jednak dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć.

Niedługo później na murawie pojawił się Bebe, nabierający coraz intensywniej doświadczenia z pierwszym składem. Portugalczyk zastąpił strzelca bramki, Darrena Fletchera.

67. minuta to bardzo ładne uderzenie głową w wykonaniu Paula Scholesa. W rzutu rożnego dośrodkowywał Obertan, a niepilnowany Anglik z łatwością doskoczył do piłki. Niestety ta po strzale minęła bramkę Ivankowa.

Gabriel Obertan podwyższył wynik na 0:2 w 73. minucie meczu. Po szybkim ataku przed polem karnym znalazł się Park Ji-Sung. Koreańczyk odegrał do Gabriela, ten zwodem uwolnił się od Tandogana jednocześnie ustawiając sobie piłkę do strzału i mocnym uderzeniem posłał piłkę pod poprzeczkę bramki Ivankowa.

Na kolejna bramkę nie trzeba było długo czekać. Paul Scholes w 77. minucie ładnie odebrał piłkę rywalom przed polem karnym, zamarkował uderzenie i podał piłkę do Bebe w pole karne. Niepilnowany Portugalczyk instynktownie strzelił i umieścił piłkę przy słupku, strzelając swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów.

Do końca meczu Manchesteru United kontrolował już przebieg gry. W 90. minucie Bebe wypracował świetną kontrę prawym skrzydłem i zagrał idealnie za plecami obrońców do wolnego Berbatowa. Bułgar zamiast uderzyć z pierwszej piłki, przyjął ją i próbował technicznym strzałem pokonać Ivankowa. Niestety nie trafił w bramkę.

Bursaspor 0:3 (0:0) Manchester United

Bursaspor: Iwankow - Vederson, Ozturk, Erdogan, Tandogan - Sen (Odabasi 81'), Ergić, Svensson, Bahadir - Insua (Nunez 75'), Yildirim (Ipek 75')

Manchester United: van der Sar - Rafael, Smalling, Vidić, Evra (Fabio 80') - Nani (Park 28'), Carrick, Scholes, Fletcher (Bebe 62'), Obertan - Berbatow
konto usunięte

Imponujący początek przygody Chrisa Smallinga w United zwrócił uwagę nie tylko kibiców, ale także jednego z najlepszych obrońców świata.

Nemanja Vidic partnerujący 21-letniemu angielskiemu obrońcy podczas wtorkowego meczu z Bursasporem jest pod wielkim wrażeniem gry Smallinga dla którego wygrany pojedynek z mistrzem Turcji był trzecim spotkaniem w Lidze Mistrzów.

- Chris spisał się dziś znakomicie, zresztą w kilku ostatnich spotkaniach również zaprezentował wielką klasę - wyznał Nemanja w wywiadzie dla manutd.com. - Pokazał tym samym menadżerowi, że postawienie na niego to był właściwy wybór.

- Rio w zeszłym roku miał mnóstwo kłopotów ze zdrowiem, a wobec zbliżających się bardzo ważnych spotkań nagromadzonych w krótkim okresie czasu to bardzo dobra wiadomość, że Chris może go z powodzeniem zastąpić. To dla niego doskonała okazja, aby się ograć i nabyć niezbędnego doświadczenia.

Po drugiej stronie boiska 21-letni Gabriel Obertan i 20-letni Bebe przypieczętowali zwycięstwo United zdobywając kolejno drugą i trzecią bramkę dla Czerwonych Diabłów, a fakt ten bardzo ucieszył Vidica.

- Gabby zdobył niesamowitą bramkę, która pokazała jak wspaniałe uderzenie i wyczucie posiada ten chłopak - wyznał obrońca United. - To bardzo ważna noc dla niego, gdyż dzięki niej nabierze pewności siebie. Jak dla mnie jego występ był cudowny.

- Bebe również pokazał się z dobrej strony, gdyż chwilę po wejściu zdobył bramkę. Wiemy, że można na niego w takich sytuacjach liczyć, gdyż na treningach pokazuje jaki drzemie w nim potencjał. To był udany wieczór dla naszej młodzieży, gdyż teraz z pewnością z jeszcze większą determinacją będą walczyć o miejsce w pierwszym składzie - zakończył Vidic.

konto usunięte

Sir Alex Ferguson potwierdził dziś rano, iż Darren Fletcher i Nani z powodu urazów opuszczą sobotnie spotkanie na Old Trafford z Wolves.

Dwójka pomocników nabawiła się kontuzji podczas wtorkowego meczu Ligi Mistrzów z Bursasporem wygranego przez United 3:0 i jak informuje sztab medyczny obaj są w trakcie badań, które pozwolą określić jak poważne są ich urazy.

Portugalczyk musiał opuścić boisko już w pierwszej połowie, gdyż doznał kontuzji pachwiny, natomiast Fletcher wskutek urazu kostki był zmuszony zejść z placu gry w drugiej połowie chwilę po tym jak wyprowadził United na prowadzenie.

Pamiętając o tym, iż nie w pełni sił jest jeszcze Ryan Giggs, a Darron Gibson i Anderson są zmuszeni do przymusowego pobytu w łóżkach, gdyż dopadł ich wirus grypy to sir Ferguson może mieć problem ze skompletowanie linii pomocy na sobotnią potyczkę z Wolves.

- Niestety Nani wskutek urazu pachwiny nie będzie mógł wystąpić w spotkaniu z Wolves - wyznał Szkot.

- Sytuacja z Darrenem wygląda również niezbyt dobrze, więc nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Jednak jest to część futbolu i trzeba się z tym pogodzić.

- Możliwe, że Darron Gibson do soboty zdoła uporać się z chorobą, natomiast infekcja Andersona jest na tyle poważna, że nie ma szans, aby było gotowy na najbliższe spotkanie - zakończył Fergie.

konto usunięte

Po czterech zwycięstwach z rzędu Czerwone Diabły zdają się być na fali przed rewanżowym pojedynkiem z Bursasporem. Wprawdzie turecki zespół nie jest rywalem z górnej półki to należy się spodziewać zaciętego spotkania.

W składzie United na wtorkowy mecz zabrakło miejsca dla Rio Ferdinanda, Jonny'ego Evansa oraz Wayne'a Rooneya.

Choć brak Evansa i Rooneya nie powinien dziwić, gdyż pierwszy z nich nie wyleczył do końca urazu natomiast kontuzja drugiego okazała się być poważniejsza niż sądzono, to brak w kadrze Rio jest dość dużym zaskoczeniem. Ferguson swoją decyzję o pozostawieniu Anglika w domu tłumaczy tym, iż dopiero niedawno wyleczył on kontuzję i powinien odpocząć, aby uraz się nie odnowił.

Brak Ferdinanda jest doskonałą okazją dla młodziutkiego Chrisa Smalling, który prawdopodobnie zaliczy swój trzeci występ w Lidze Mistrzów, więc o formacje defensywną kibice United mogą być spokojni. Problem pojawia się przy napastnikach, gdyż w związku z urazem Roo oraz nową kontuzją Michaela Owena, sir Alex Ferguson w swojej kadrze na mecz z Bursasporem posiada zaledwie dwójkę nominalnych napastników.

Biorąc pod uwagę powyższe fakty oraz pomysłowość Szkota możemy spodziewać się dość eksperymentalnego składu Czerwonych Diabłów.

Początek spotkania we wtorek, o godzinie 20:45!

Zapowiedź spotkania

Wprawdzie w swojej pierwszej kampanii w Lidze Mistrzów, Bursaspor podczas trzech spotkań grupowych nie zdołał wywalczyć żadnego punktu, ani nawet nie zdobył bramki to United nie może zlekceważyć teoretycznie nieszkodliwego rywala. Podopieczni sir Fergusona muszą pamięta o tym, iż fani tureckich drużyn potrafią swoim dopingiem stworzyć niesamowitą atmosferę, która sprawia, iż ekipy przyjezdne czują się na ich obiektach jak w diabelskim kotle.

United wyruszyło do Turcji znajdując się na pierwszym miejscu w grupie z dwupunktową przewagą nad Glasgow Rangers. Należy również wspomnieć o tym, iż zespół z Old Trafford wygrał siedem z ośmiu ostatnich wyjazdowych spotkań Ligi Mistrzów w tym arcytrudny pojedynek z Valencią na Estadio Mestalla w drugiej kolejce tegorocznych rozgrywek.

Wygranie z Bursasporem sprawi, iż Czerwone Diabły będą mogły być prawie pewne awansu do kolejnej rudny Ligi Mistrzów i pozwoli im skupić się na trzech ligowych spotkaniach, które będą musieli rozegrać w odstępie zaledwie tygodnia.

Jeśli trzy punkty wpadną po tym meczu na konto ekipy z Old Trafford to będzie ona wciąż niepokonana w tym sezonie, natomiast turecki zespół będzie nadal jedynym który nie wygrał ani jednego spotkania w obecnej edycji europejskich rozgrywek.

Wiadomości z drużyny

Bursaspor
Turecki zespół w przeciwieństwie do United uporał się już z plagą kontuzji i w jego składzie powinniśmy ujrzeć lidera Bursasporu, Ibrahima Öztürk. W pełni zdrów jest również nękany od dłuższego czasu przez urazy Ivan Ergić, tak więc trener Ertu?rul Sa?lam będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy podczas pojedynku z Czerwonymi Diabłami.

Manchester United
W ekipie sir Alexa Fergusona nadal kontuzjowani są Ryan Giggs, Antonio Valencia oraz Owen Hargreaves. Do tego grona dołączyli również niedawno dwaj angielscy napastnicy: Wayne Rooney i Michael Owen, więc lista nieobecnych wygląda niezbyt dobrze. Wprawdzie w wybornej dyspozycji jest ostatnio Javier Hernandez, lecz należy pamiętać, iż jest to bardzo młody piłkarz, który może nie wytrzymać tak nadmiernej eksploatacji.

Kadra United:
Van der Sar, Amos, Kuszczak, Evra, Brown, Vidic, Smalling, Rafael, Fabio, O'Shea, Eikrem, Scholes, Obertan, Bebe, Fletcher, Carrick, Park, Nani, Berbatow, Hernandez.

konto usunięte

Sir Alex Ferguson przed meczem z Bursasporem zakomunikował, że Ryan Giggs oraz Wayne Rooney czynią postępy w swoich rehabilitacjach. Zaznaczył jednak, że nie będzie starał się przyspieszyć powrotu do gry żadnego z nich.

Giggs nie gra już od miesiąca, kiedy w meczu z West Brom naciągnął ścięgno udowe. Rooney z kolei dwa tygodnie temu na treningu odnowił sobie kontuzję kostki. Co cieszy, oboje są na dobrej drodze do powrotu. Ryan zaczyna już nawet trenować, Wayne natomiast lekko truchta.

- Ryan rozpoczął treningi w czwartek - potwierdził sir Alex na przedmeczowej konferencji w Bursie - Były to tylko rutynowe zajęcia z fizjoterapeutą. Powrót do gry powinien zająć mu jakieś 10, może 14 dni, czyli pewnie zobaczymy go w derbowym meczu z City.

- Wayne natomiast zaczął lekko truchtać w niedzielę - Dodał manager United. - Trochę mnie to zaskoczyło, widać po nim, że chce wracać do gry. Trzymamy rękę na pulsie, nie pozawalamy mu na razie na zbyt wiele. To dobrze dla niego, nie będzie już siedział w czterech ścianach siłowni. Nadal uważam, że nie usiedzi spokojnie dłużej niż trzy tygodnie i wróci do gry.

Oprócz tych dobrych wieści Fergie potwierdził również, że Jonny Evans, Anderson, Darron Gibson i Federico Macheda nie polecieli do Turcji - wszyscy z powodu wirusa. Rio Ferdinand został, bo United wolało dmuchać na zimne.

- Rio wrócił do gry po kontuzji w bardzo dobrym stylu, ale dobra dyspozycja Chrisa Smallinga pozostawia mi trochę swobody w ustawieniu składu bez ryzyka - wyjaśnia sir Alex. - Młodym zawodnikom zwykle trzeba dać trochę czasu na aklimatyzację, jednak Chris wygląda już na ogranego, więc mogę na niego postawić. Jest inteligentny, a do tego ma dobre warunki fizyczne - jest wysoki i potrafi dobrze wymieniać podania. Chcemy dać mu tak wiele doświadczenia ja tylko możemy - zakończył Fergie.

konto usunięte

Skrzydłowy Manchesteru United Nani jest zachwycony ostatnimi pochwałami, jakie kieruję w jego stronę dziennikarze, kibice oraz zawodnicy i menadżerowie.

Rio Ferdinand również nie szczędził słów uznania dla Portugalczyka. Stoper Czerwonych Diabłów stwierdził, że Nani jest najlepszym graczem United w tym sezonie.

- Bardzo mnie to cieszy, ponieważ ciężko na to pracowałem. Skupiam się cały czas na tym, aby być gotowym i grac jak najlepiej w tym sezonie. Chce być tak dobry jak tylko mogę i pomóc kolegom w osiąganiu kolejnych sukcesów.

- W kilku trudnych sytuacjach udało mi się dokonać rzeczy, które pomogły zespołowi. Jestem szczęśliwy w klubie i liczę na to, że będę robił dla United jeszcze więcej niż do tej pory. Ciężko pracuję każdego dnia, aby to osiągnąć ? zakończył Nani.

konto usunięte

Nemanja Vidić, kapitan Manchesteru United, pochwalił wysiłek całego zespołu po wygranym 2:0 meczu z Tottenhamem Hotspur.

Sam Vidić miał olbrzymi wpływ na końcowy wynik spotkania. Serb w pierwszej połowie zdobył piękną bramkę głową. Po zmianie stron drugiego gola dla ?Czerwonych Diabłów? strzelił Nani.

? Najważniejsze, że zachowaliśmy czyste konto ? przyznał Vidić w rozmowie z MUTV. ? Na początku sezonu straciliśmy zbyt wiele goli, a wcześniej się nam to nie zdarzało.

? Tottenham to dobry zespół. Przez pierwsze dwadzieścia minut wyglądali niezwykle groźnie. Zostawiliśmy im zbyt wiele wolnej przestrzeni. Później to naprawiliśmy i kontrolowaliśmy przebieg gry.

? Rio Ferdinand jest dla nas bardzo ważnym piłkarzem. Posiada doświadczenie, umiejętności i to żadne odkrycie. Myślę, że jako zespół zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie, kiedy prowadziliśmy 1:0. Broniliśmy razem, a nie tylko jednym czy dwoma piłkarzami.

? Cały zespół spisał się dobrze i zachowaliśmy czyste konto. Dopisujemy na swoje konto trzy punkty i liczymy na kolejne zwycięstwa, aby móc dogonić Chelsea ? dodał Vidić.

konto usunięte

Darren Fletcher uważa, że zainteresowanie Czerwonych Diabłów powinno być skupione tylko na ich własnej grze, a nie na poczynaniach Chelsea.

Po sobotniej wygranej z Tottenhamem United po raz pierwszy w tym sezonie może pochwalić się serią zwycięstw. Są to wprawdzie zaledwie dwa spotkania bez straty punktów, podczas gdy Chelsea nadal pozostaje liderem z 5-punktową przewagą. Fletcher jednak czuje, że wicemistrzowie Anglii są obecnie w wystarczająco dobrej formie, aby walczyć z powodzeniem o mistrzostwo.

- Chcemy martwić się tylko o swoje sprawy, nie cudze - powiedział pomocnik w wywiadzie z MUTV. - Wiedzieliśmy, że w swoim spotkaniu z Blackburn The Blues strzelili zwycięskiego gola bardzo późno, ale nasza uwaga skupiona była tylko na naszym spotkaniu.

- Nie jesteśmy w stanie kontrolować poczynań naszych rywali, możemy natomiast zadbać o naszą grę. Tak manager jak i piłkarze od zawsze to powtarzają, więc byliśmy w pełni skoncentrowani na pokonaniu Tottenhamu i zdobyciu trzech punktów. Mamy zamiar podtrzymać serię zwycięstw na dłuższy czas.

- Mogliśmy stworzyć trochę więcej sytuacji w drugiej połowie, ale i tak czuliśmy się pewnie przy stanie 1:0. Oni nie zagrażali nam zbyt często, my wyglądaliśmy solidnie, dobrze graliśmy piłką i utrzymywaliśmy się w jej posiadaniu.

- Ogólnie w tym sezonie gramy dobrze, moim zdaniem wyjątkiem był tylko mecz z Sunderlandem. Poza tamtym spotkaniem radziliśmy sobie nieźle, więc teraz pora utrzymać zwycięską passę.

Fletcher współczuje piłkarzom Tottenhamu z powodu kuriozalnie zaliczonej bramki Naniego, jednak wyjaśnia, że należy grać do gwizdka.

- Wszyscy wiemy, że sędzia nie odgwizdał faulu i piłka była w grze - mówi Darren. - Bramkarz trochę się zagubił w tej sytuacji, położył piłkę na murawie, a Nani mu ją odebrał i wpakował do siatki. Koguty pewnie są tą sytuacją bardzo zażenowane, możliwe, że słusznie, ale z drugiej strony w polu karnym był faul na Luisie, więc swoją drogą stało się zadość - zakończył Fletcher.