MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Menadżer Czerwonych Diabłów przed zbliżającymi się derbami Manchesteru wyznał, że żadna z drużyn nie ma przed sobą tajemnic i doskonale wie czego spodziewać się po sobotnim przeciwniku.

Sir Alex Ferguson doskonale zdaje sobie sprawę, iż zwycięstwo w starciu z City zaprzepaści szanse Obywateli na mistrzowski tytuł, natomiast jego podopiecznych znacznie przybliży do końcowego triumfu.

Na dzień przed bitwą o Manchester do kibiców wciąż docierają nowe informacje o kontuzjach w obu zespołach. Jedną z najbardziej niepokojących wieści jest uraz podstawowego obrońcy United - Rio Ferdinanda, który na treningu przed spotkaniem z Wolves nabawił się kontuzji i musi pauzować przez dwa tygodnie. Jednak biorąc pod uwagę znaczenie tego spotkania chyba nikt nie będzie zaskoczony, jeśli Rio wybiegnie jutro w wyjściowej jedenastce.

- Mam dobry pomysł na ich zespół i z pewnością oni mają podobny na nasz - wyznał Szkot.

- Na dzień dzisiejszy nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Absolutnie żadnych. Wideo analizy dają nam obecnie niesamowite możliwości, więc nie sposób coś ukryć przed rywalem.

- Kiedy zabieramy się do analizowania gry przeciwnika w naszych głowach momentalnie układa się plan gry oraz pojawiają się nazwiska piłkarzy z których zamierzamy skorzystać. Tak samo ma to miejsce przed derbami.

Ferguson zabrał również głos w sprawie spotkań międzypaństwowych, które miały miejsce w środku tygodnia poprzedzającego derbowy pojedynek.

- Może to nie był taki zły pomysł - dodał sir Alex. - Dzięki tym meczom kibice mniej skupili się na naszym pojedynku. Dopóki są to zawody piłkarskie nie ma znaczenia jak wielki szum będzie im towarzyszył. Musimy udowodnić swoją wartość na boisku - zakończył menadżer United.

konto usunięte

Przed sobotnimi derbami Manchesteru kibice zgromadzeni na Old Trafford będą mogli po raz pierwszy publicznie usłyszeć nową przyśpiewkę o Czerwonych Diabłach.

Piosenka nazywa się United Road i została stworzona przez Willa Robinsona oraz Daniela Ryana, czyli tych samych ludzi, którzy są odpowiedzialni za nową wersję Glory Glory Man United z 2009 roku (z gościnnym udziałem koreańskiej skrzypaczki Jenny Bae).

Za wokal w nowej odsłonie piosenki Czerwonych Diabłów odpowiada Richie - artysta, który wcześniej wziął udział w nagraniu Manchester United Number One.

Robinson oraz Ryan są także autorami piosenki o nowym napastniku United Javierze Hernandezie - Chico Is The Man. Jak zapowiadają panowie w tym roku możemy spodziewać się całej płyty poświęconej klubowi z Old Trafford.

Jako pierwsi w Polsce prezentujemy nową przyśpiewkę o United, którą już w sobotę usłyszą wszyscy kibice zgromadzeni na Old Trafford.

konto usunięte

Brazylijczyk Anderson wyznał, iż jego marzeniem jest zagranie w jednej drużynie z napastnikiem Porto i swoim bardzo dobrym kolegą Hulkiem.

Anderson opuścił Hulka w 2007 roku kiedy to przeniósł się z portugalskiego klubu do Manchesteru United, jednak teraz 22-letni piłkarz chce, aby brazylijski napastnik poszedł jego śladami i dołączył do Czerwonych Diabłów.

- To wspaniały piłkarz, któremu z pewnością przypadłby do gustu angielski futbol. Myślę, że jest wystarczająco dobry, aby poradzić sobie w jednym z największych klubów - wyznał Ando.

- Jeśli to zależałoby ode mnie to natychmiast ściągnąłbym go do nas, jednak to sir Alex Ferguson decyduje o takich rzeczach i trzeba mu bezgranicznie zaufać, gdyż ma niesamowitą wiedzę na temat piłkarzy - zakończył Brazylijczyk.

Hulk w ciągu ostatnich 12 miesięcy był łączony z wieloma klubami z Premier League. Oprócz United 24-letnim napastnikiem zainteresowany jest również Manchester City, Chelsea oraz Arsenal. Kwota za jaką Brazylijczyk byłby do ściągnięcia z Porto oscyluje w okolicach 20 milionów funtów.

konto usunięte

Przebywający obecnie w Sampdorii Federico Macheda jest bardzo zdesperowany, aby po zakończeniu sezonu powrócić do United.

19-letni Włoch został wypożyczony w styczniu, aby dzięki występom w podstawowym składzie nabierać doświadczenia i powrócić jako lepszy zawodnik. Pierwsze występy w nowej drużynie Kiko ma już za sobą, ale jak przyznaje brakuje mu sukcesów jakie odnosi angielska drużyna.

- Bardzo zależy mi na tym, aby wrócić do United, gdyż tęsknię za sukcesami. Niestety nie mogę tego powiedzieć o pogodzie, która tutaj jest zdecydowanie lepsza - wyznał Macheda.

- Jestem już w Sampdorii od miesiąca i naprawdę podoba mi się tutaj. Oczywiście nie jest to Manchester United, gdyż Czerwone Diabły to moje marzenie. Jednak staram się robić wszystko, by się rozwijać i pomóc wygrywać spotkania obecnemu klubowi.

- Moje wypożyczenie ma w sumie trwać sześć miesięcy i chcę dobrze wykorzystać ten okres. Moim celem jest powrót do United, gdyż zamierzam walczyć o miejsce w pierwszym zespole - zakończył Włoch.

konto usunięte

Wieloletni pomocnik Manchesteru United Ryan Giggs wyjawił magazynowi FourFourTwo na jakim poziomie są jego relacje z sir Alexem Fergusonem.

Walijczyk zapytany o stosunki jakie panują między nim a menadżerem, nim opowiedział jak Szkot przystosował się do zmian jakie zaszły w piłce nożnej, zaprzeczył jakoby obaj panowie przeszli sobie na ?Ty?.

W ekskluzywnym wywiadzie dla 200 numeru magazynu FourFourTwo Giggs wyznaje: - Alex?! Nie ma mowy, nie przeszłoby mi to przez usta. Wciąż jest dla mnie szefem.

- Na przestrzeni lat gra uległa znacznym zmianom. Jednym z jego głównych atutów jest fakt, że potrafił przystosować do zmian piłkarzy, ale również sam je zaakceptował - zakończył.

Ryan pod okiem sir Alexa Fergusona 11-krotnie zdobywał mistrzostwo kraju, 4 razy wygrywał puchar ligi i FA Cup, ponadto 2-krotnie tryumfował w lidze mistrzów. Przez wszystkie lata Giggs zaliczył przeszło 600 oficjalnych występów w barwach Manchesteru United oraz zdobył 110 bramek, strzelając nieprzerwanie przynajmniej jedną w sezonie, poczynając do 1992 roku.

konto usunięte

W drugiej części ekskluzywnego wywiadu były obrońca Czerwonych Diabłów z dumą opowiada o swoich najlepszych momentach z pobytu na Old Trafford...

Gdy przychodziłeś do United - klubu, któremu od zawsze kibicowałeś, czy wyobrażałeś sobie, że wystąpisz w jego barwach ponad 600 razy?
Nie. Gdy trafiłem do United to wiedziałem, że będę zadowolony nawet z dziesięciu występów dla tego klubu. Gdybyś wtedy powiedział mi, że zagram w ponad sześciuset meczach odparłbym: "Nie ma mowy, to nierealne!" Nie sądzę, aby było wielu piłkarzy, którzy mogliby na starcie przewidzieć ilość występów. Myślałem o sobie, że jestem dobry skoro trafiłem do takiego klubu w wieku 11 lat i nagle zobaczyłem innych utalentowanych dzieciaków jak Ben Thornley, David Beckham, Paul Scholes, Ryan Giggs, Nicky Butt, mój brat, Chris Casper czy Keith Gillespie - to były niesamowite talenty. Rozglądałem się dookoła i myślałem: "Nie jestem pewny, czy jestem tak dobry jak niektórzy z tych ludzi tutaj". Wiedziałem, że nie jestem. Jednak trafiliśmy wszyscy do jednej drużyny i uwierzyliśmy w siebie. Byliśmy zafascynowani możliwością grania dla United, podchodziliśmy do tego z pasją, każdy z nas miał w sobie niespotykaną desperację, aby to robić, lecz przede wszystkim słuchaliśmy się trenerów.

Byliśmy pod opieką tak wspaniałych ludzi jak Eric Harrison, Nobby Stiles oraz Brian Kidd. Na zawsze pozostaniemy im dłużni, za to co dla nas zrobili. Kierowali nami, mówili co mamy robić, a my po prostu bez zastanowienia spełnialiśmy każde ich polecenie. Wierzyliśmy w zasady, które w nas zaszczepili. No i oczywiście był także menadżer, który przybył do klubu sześć czy siedem lat wcześniej i miał wizję, aby wprowadzać młodych piłkarzy do zespołu. Dał nam niesamowitą szansę. Nie jesteś sobie w stanie tego wyobrazić, a tutaj nagle dostajesz to wszystko naraz, więc nie pozostaje nic innego jak z tego korzystać i się rozwijać. Czerpiesz z tego pełnymi garściami i myślisz, że to wszystko będzie trwać wiecznie. Kochasz to, gdyż to genialna sprawa. Masz swoje wzloty i upadki, jednak to wciąż wspaniały czas i doświadczenie, które z tego okresu wyniosłem jest niewyobrażalne. Najlepsze w tym wszystkim, były chyba relacje z ludźmi, którzy tam przebywali. Wspaniali przyjaciele, których miałem każdego dnia po przyjściu do pracy. Tak wiele osób wykonuje ten zawód w tym kraju bez pasji - jestem szczęśliwy, że uwielbiałem absolutnie wszystko co robiłem przez te 20 lat. Jestem zaszczycony, że dostałem taką szansę.

Zdajesz sobie sprawę, że klasa z roku 1992 była zbiorem wybitnych piłkarzy?
Nie gdy mieliśmy po 16 czy 17 lat. Jednak gdy skończyliśmy 18 lat to było kilka wskazań ku temu, iż to utalentowani ludzi. Bryan Robson w jednym z publicznych wystąpień wyznał, że będzie bardzo zdziwiony jeśli nie zostaniemy wybitnymi piłkarzami. Wtedy menadżer dał nam szansę, aby zadebiutować i wcielił nas do pierwszego składu, by podczas wyjazdów na europejskie boiska nabierać doświadczenia. Eric Harrison powiedział nam, że to dla nas ogromna szansa i powinniśmy ją wykorzystać najlepiej jak potrafimy. Uwierzyliśmy w jego słowa ostatecznie, gdy zaczęliśmy treningi z pierwszym zespołem i zobaczyliśmy, że możemy trenować na tym samym poziome. To dzięki temu, że w przeszłości nas nie oszczędzano i wiedzieliśmy co to ciężka praca. Jednak, gdy trafiasz do zespołu rezerw w wieku 17 lat to jeszcze o tym wszystkim nie wiesz. Potem masz 18 lat i nagle 1500 osób ogląda twój mecz w sobotni poranek, a tu zauważasz, że przygląda się temu także pierwsza drużyna. Wtedy myślisz sobie: "coś w tym musi być". Graliśmy w tamtym czasie naprawdę bardzo dobrze. Te wszystkie międzynarodowe mecze, występy oraz medale zdobyte z młodzieżową drużyną... na ustach wszystkich był wtedy Robbie Savage, jednak jemu zdecydowanie należały się słowa pochwały. Nasza determinacja oraz pasja do piłki nożnej bardzo często irytowała ludzi, ale dzięki temu większość z nas w wieku 35 czy 36 lat, wciąż może grać w futbol.

konto usunięte

Gary Neville w ekskluzywnym wywiadzie dla MUTV opowiada o swoim przejściu na piłkarską emeryturę, a także wspomina najlepsze momenty swojej kariery. W pierwszej z trzech części Gary wyjaśnia jak doszło do podjęcia decyzji o zakończeniu kariery...

Swoją decyzją zaskoczyłeś wiele osób. Czy mógłbyś nam wyjaśnić co złożyło się na takie postanowienie?
To nie była decyzja podjęta jednego dnia, gdyż takie rzeczy potrzebują czasu, aby w nas dojrzeć. To splot wydarzeń, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy oraz moich niedawnych rozmów z menadżerem. Takiej decyzji nie można podjąć szybko. Przestawałem na tydzień o tym myśleć, by znów wrócić i dojść do tego samego rozwiązania - po prostu czułem, że to jest już ten moment, aby powiedzieć sobie dość. Gdy dochodzisz do takiej myśli, wiesz, że to koniec.

Mogłeś z powodzeniem poczekać do zakończenia tego sezonu. Dlaczego zdecydowałeś się odejść w połowie rozrywek?
Czasami trzeba zrobić to co uważa się za słuszne, a jestem typem osoby, która bardzo często tak postępuje, więc gdy poczułem, że to już nie wahałem się odejść teraz. Po rozmowie z menadżerem doszedłem do wniosku, że zostanę w klubie do końca sezonu, jednak nie w w takim charakterze jak to miało miejsce przez ostatnio 19 czy 20 lat. Może będę pracował z młodymi zawodnikami, ale tak jak mówię to zajęcie tylko do końca obecnego sezonu. Po swoim ostatnim meczu z West Brom zauważyłem, że nie czuję się na siłach, aby grać na najwyższym poziomie - mój czas dobiegł końca. Nie chciałem opóźniać tego o cztery miesiące. Nie czułbym się z tym dobrze. Wiedziałem, iż zarówno menadżer, kibice oraz ludzie którzy zawsze mnie wspierali zrozumieją moją decyzję. Tak też się stało, a ponadto wszyscy okazują mi wsparcie.

Więc ostateczną decyzję podjąłeś po meczu z West Bromwich?
To nie było po spotkaniu, ale w jego trakcie! [śmiech] Tak poważnie to myślę, że dotarło to do mnie mniej więcej miesiąc wcześniej. Nie można po jednym słabym meczu dać sobie spokój z futbolem - przez te 20 lat miałem wystarczająco dużo takich potknięć, aby dobrze o tym wiedzieć. Od początku sezonu za sprawą drobnych urazów cały czas musiałem na nowo mentalnie szykować się do powrotu. Wydawało się, że to nie ma końca, jednak w głębi siebie czułem, że dłużej tak nie mogę. Wtedy dotarło do mnie, że to jest ten moment. Dochodził również fakt, iż stawałem się coraz mniej przydatny drużynie. W każdym z dwóch poprzednich sezonów rozegrałem po prawie 30 spotkań. Były to mecze lub nawet ich serie, podczas których czułem, że mam wpływ na grę drużyny. W tym sezonie to się zmieniło i dotarło do mnie, że coś jest nie tak. Po prostu nie chcę być niewygodnym pasażerem.

Większość ludzi wolałaby odejść po zakończeniu sezonu mając na koncie kolejny puchar. Nie chciałeś tego zrobić w ten sposób?
To chyba nie w moim stylu, poza tym można sobie napisać idealny scenariusz, ale życie i tak wszystko zweryfikuje i zmieni. W idealnym świecie oczywiście, że chciałbym odejść po zdobyciu kolejnego mistrzostwa. Nie jest to takie proste. Pewne wydarzenia mają miejsce w najmniej spodziewanym momencie, z kolei te zaplanowane nigdy się nie dzieją. Nie myślę jednak, że to zły moment czy sposób na odejście. Po tym wszystkim co się wydarzyło, po prostu jest jak jest.

Z kim konsultowałeś swoją decyzję?
Szczerze, to z nikim. To była tylko i wyłącznie moja decyzja. Rozmawiałem z rodzicami oraz moją żoną, ale wtedy było już po wszystkim. Oni z kolei nie mieli zamiaru mnie od takiej decyzji odwodzić. Dobrze mnie znają, wiedzą co o tym myślę i co przeszedłem przez 20 lat w tym klubie. Kiedy zapał do gry zmniejsza się choć odrobinę to wiesz, że coś się zmienia. Do tego dochodzą kontuzje, które cię zniechęcają i ludzie z twojego otoczenia to widzą. To nie były żadne konsultacje, ale po prostu rozmowy i przekazanie im informacji, że kończę z futbolem. Zaakceptowali moją decyzję, może byli trochę rozczarowani, ale to zrozumiałe, gdyż nie chcesz, aby twój syn czy mąż kończył robić to co kocha. Jednak takie jest życie.

Co powiedział Ci menadżer?
Cieszył się z takiego obrotu spraw. Początkowo namawiał mnie, abym się jeszcze nad tym zastanowił, że to nie decyzja, którą się podejmuje ot tak. Był niesamowitym wsparciem dla mnie. A ja się dobrze zastanowiłem. Znacznie lepsi piłkarze ode mnie kończyli swoje kariery, więc to nie koniec świata. To bardzo ważna rzecz dla mnie, ale ważniejsze jest dobro zespołu i to, że radzą sobie wyśmienicie. Jesteśmy na szczycie tabeli i mam nadzieję, że zdobędziemy mistrzostwo.

Rozmawiałeś ze swoimi kolegami z drużyny?
Rozmawiałem o tym z Paulem [Scholesem] oraz Ryanem [Giggsem]. Oni przeczuwali to już od kilku tygodni. Gramy razem w piłkę już od 25 lat, więc to zrozumiałe. Paula poznałem gdy miałem 12 lat, natomiast Giggsy'ego gdy miałem 14. Należało im powiedzieć, przecież żyli każdym wydarzeniem mojego życia. Oni są obecnie na zupełnie innym etapie - mogą wciąż pochwalić się niezłą formą. Poza tym to dwaj najlepsi piłkarze nie tylko w United, ale w całej Premier League. Mam nadzieję, że będę mógł oglądać ich w akcji przez kolejne kilka lat.

Przychodziłeś do United dzień po dniu przez ostatnie 20 lat, aby trenować i rozgrywać mecze. Jak poradzisz sobie, gdy teraz tego wszystkiego zabraknie. To przecież totalna zmiana stylu życia...
Tak zdecydowanie, ale to nie zmieniło się nagle. Przez ostatnie kilka lat doskonale zdawałem sobie sprawę, że moja kariera dobiega końca. W sumie to mogło się już wydarzyć wraz z zakończeniem ubiegłego sezonu. Jedak klub zaoferował mi nowy kontrakt, zaledwie kilka tygodni przed końcem rozgrywek i byłem zadowolony z takiego obrotu spraw. Chociaż w głębi siebie czułem, że to moje ostatnie dwa lub trzy miesiące na Old Trafford, byłem więc na to przygotowany. Nie mogłem jednak odmówić gdy menadżer oraz David Gill poprosili mnie, aby został na jeszcze jeden sezon. Myślałem sobie: "Jesteś Gary Neville i grasz dla Manchesteru United, to jest dokładnie to co robisz". Kibicuje tej drużynie przez całe moje życie i przypuszczam, że nikt na moim miejscu by nie odmówił. Po zakończeniu sezonu trenowałem przez cztery tygodnie, aby przygotować się dobrze do kolejnych wyzwań. Wtedy podczas przedsezonowych zajęć doznałem urazu łydki i wypadłem z gry na kilka tygodni. Wróciłem później do treningów, ale dalej byłem poza składem. Następnie w październiku pojawiły się problemy z kostką i wtedy powiedziałem sobie dość. Dotarłem do tego ostatecznego momentu.

konto usunięte

Anders Lindegaard już w najbliższą środę będzie miał okazję sprawdzić formę swojego kolegi z drużyny Wayne'a Rooneya podczas pojedynku Danii z Anglią.

Nowy bramkarz United w starciu z podopiecznymi Fabio Capello będzie starał się zachować swoje czwarte czyste konto z rzędu po tym jak nie wpuścił bramki w meczach z Czechami, Cyprem oraz Islandią.

Chociaż będzie to tylko spotkanie towarzyskie to Duńczyk będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony i doprowadzić do frustracji najlepszego strzelca United z ubiegłego sezonu. Oprócz wymienionej dwójki w środowych spotkaniach ujrzymy jeszcze tylko dwóch innych piłkarzy Czerwonych Diabłów.

Powołania do reprezentacji Irlandii Północnej otrzymali bowiem Jonny Evans oraz jego młodszy brat Corry, który przebywa obecnie na wypożyczeniu w Hull City. W środę wieczorem podopieczni Nigela Worthingtona zmierzą się ze Szkocją, w której składzie zabraknie Darrena Fletchera.

- Darren nigdy nie opuszcza spotkań reprezentacji, więc rozumiemy, iż ma o jakiś drobny uraz - wyznał asystent trenera Szkocji Peter Houston.

konto usunięte

Być może to marne pocieszenie dla Meksykanina, dla którego porażka z Wolves była pierwszą w Premiership odkąd dołączył do United, ale został on wybrany graczem miesiąca. Na kandydatów do tego tytułu można było głosować na oficjalnej stronie klubu.

W jednym z najbardziej zaciekłych głosowań w historii manutd.com, Hernandez zdobył tyle samo procent głosów, co Dymitar Berbatow ? 45%. O zwycięstwie młodszego napastnika zdecydowało zaledwie 69 z ponad 33 tysięcy oddanych głosów.

Ryan Giggs i Nemanja Vidic również kandydowali do miana najlepszego piłkarza stycznia - miesiąca, w którym United zdobyło 13 z 15 możliwych punktów, oraz przebrnęło przez dwie rundy Pucharu Anglii.

Wkład Javiera w ten dorobek jest całkiem spory - dwukrotnie zapewniał swoją bramką trzy punkty, w meczach z West Brom i Southampton (oba zakończyły się wynikiem 2:1) oraz dwoma innymi, ważnymi trafieniami - przeciwko Stoke City (2:1) oraz wyrównującą w dramatycznej końcówce meczu z Blackpool (3:2).

Nic dziwnego, że zarówno piłkarze jak i kibice chcieli wyrazić swoją wdzięczność wobec Meksykanina. Darren Fletcher powiedział dla MUTV:

- Chicha to urodzony napastnik. Kupując kogoś takiego, wiesz, że zawsze będziesz miał dużo sytuacji podbramkowych.

- Jest młody i ciągle poprawia swoje umiejętności, ale już ma niesamowity instynkt strzelecki. Świetnie zachował się strzelając bramkę Blackpool, szczególnie, że chwilę wcześniej nie udało mu się trafić. Nie pozwolił jednak, żeby to na niego źle wpłynęło, czyli zachował się jak prawdziwy strzelec.

Sir Alex natomiast po spotkaniu z Southampton powiedział:

- Hernandez miał tylko jedną szansę na strzelenie gola - wykorzystał ją. Jedna szansa, jeden gol, to niesamowity wyczyn. Świetnie czuje się zarówno w polu karnym jak i poza nim, potrafi również bardzo szybko oddać strzał.

To już druga wygrana Chicharito w plebiscycie na piłkarza miesiąca ? pierwszą zgarnął w październiku ubiegłego roku. Pozostali zwycięscy w tym sezonie to : Paul Scholes (Sierpień), Berbatov (Wrzesień) oraz Ji-sung Park (Listopad i grudzień).

konto usunięte

Ryan Giggs udzielił krótkiego wywiadu oficjalnej stronie Manchesteru United ? ManUtd.com. Walijczyk opowiada o treningach ?Czerwonych Diabłów?, a także zdradza, który z piłkarzy najlepiej radzi sobie na parkiecie.

Witaj Ryan. Menadżer powiedział niedawno, że jesteś ?niesamowitą ludzką istotą?. Czy tak się właśnie czujesz?
(śmiech) Nie, naprawdę! Mam szczęście, że gram z tak dobrymi zawodnikami. Staram się dbać o siebie, bo w moim wieku to konieczne. Wciąż czuję się znakomicie i cieszę się na myśl gry co tydzień. Mam nadzieję, że jeszcze trochę będę grał.

Najlepszy piłkarz z jakim grałeś?
Muszę powiedzieć Scholesy.

A z kim ci się najlepiej trenuje?
Ponownie Scholesy.

Najgorszy partner na treningach?
Pewnie się na mnie wkurzy, ale był to Pally [Gary Pallister]. Na treningach się oszczędzał, a później wychodził na boisko i był wspaniały.

Najzabawniejsza sytuacja, którą widziałeś na treningu?
(chwila zastanowienia) Po tak długim czasie powinienem coś powiedzieć, ale moja pamięć zanika! Chyba był to Jim Ryan, któremu zawsze zakładano siatkę.

Słyszeliśmy, że jesteś bardzo dobry na parkiecie tanecznym. Kto jest jednak najlepszym tancerzem w Manchesterze United?
Czytałem, że Michael Owen mówił, że jest najlepszy. Wskażę jednak Naniego, który ma niezłe ruchy.

A kto jest najgorszy?
Nev [Gary Neville].

Najinteligentniejszy zawodnik?
Nev.

Największa zrzęda?
Hat-trick dla Neville?a!

Który piłkarz rozśmieszał cię najbardziej?
Nicky Butt. Nigdy nie wiedziałeś, co cię czeka.

Najbardziej próżni zawodnicy?
Cristiano lub Becks. Spędzali dużo czasu przed lustrem w szatni.

Jesteś menadżerem i musisz wybrać pięcioosobowy zespół z piłkarzy, z którymi grałeś. Kto się załapie?
Scholesy, Keaney, Eric... to naprawdę trudne. Niech będzie Ole oraz Rio lub Vida. Nie potrafię wybrać jednego.

Zwiedziłeś cały świat, ale czy jest jakieś miejsce, do którego chciałbyś wrócić, kiedy skończysz karierę?
Zawsze lubiłem Wschodnią Europę. Byłem w Moskwie, Wołgogradzie, Kijowie, Pradze i Budapeszcie. Za każdym razem, kiedy tam jadę, widzę zmiany. Pamiętam pierwszą wizytę w Stambule w 1993 roku i witające nas transparenty ? ?Witamy w piekle?. Kiedy wróciliśmy tam w 2009 roku było inaczej, bardzo przyjemne miejsce. W Europie Wschodniej jest kilka naprawdę pięknych miast, a że większość z nich widziałem tylko z okien klubowego autokaru, to kiedyś chciałbym zobaczyć trochę więcej.