Konto usunięte: Ja je zimą z okna oglądam. Wystarczy mi, zdecydowanie.
Za dzieciaka po krach przy brzegu biegałam, aż się do wody wewaliłam, brrr... od tej pory zimą morze omijam. Wolę bulwarem pospacerować, jak już.
Nie dziwię się, skoro masz 'takie' przeżycia! Ja tylko pamiętam sztorm, gdy byłam dzieckiem, ale to było Sarbinowo bodajże i 1997 chyba... Tak! 1997, bo dali wiadomość w radio, że Lady Di nie żyje, a ja wieczorem z mamą jechałam nad morze i dwa tygodnie do zerówki się spóźniłam.
Trójmiasto - zawsze tam jestem przejazdem, raz może obskoczyłam "porządnie" Gdynię lub Gdańsk. Od kiedy tylko pamiętam mylą mi się te dwa miasta.