Delikatna sprawa. strona 9 z 13
Mam ogromny problem i potrzebuję ratunku i pomocy.
Otóż: mam w pracy koleżankę, która delikatnie mówiąc... NIE MYJE SIĘ I ŚMIERDZI.
Kiedy się uśmiecha, widać na zębach grubą warstwę osadu, ogólnie widac, że nie myje zębów, są żółte, dziąsła ma takie czerwone jakby stan zapalny, a kiedy stoi się blisko niej a ona się odezwie.. Uwierzcie, że 'poranny kapeć' w buzi to jest delikatny zapach. No nie da się wytrzymać. Naprawdę, zbiera mi się na wymiot z tego smrodu.
Dodatkowo - kiedy ma okres po całym salonie roznosi się smród, wtedy mam wrażenie, że nie pracuję w Salonie Fryzjerskim tylko w ... Tesco na stoisku z rybami. Ciuchy ma brudne, pachną takim specyficznym zapachem, przychodzi z bardzo tłustymi włosami.
Dodatkowo jak zaczynała pracę (FRYZJERKA!!!) to przyszła z Wszami, ostatnio sytuacja się powtórzyła, koleżanka znalazła u niej wesz, ale szefowa nas zganiła, że się na nią uwzięłyśmy i wymyślamy.
Dodatkowo jak myję jej włosy czy robimy sobie wzajemnie makijaż kiedy mamy czas (tzn ja jej jak mnie prosi, bo nic jej nie pozwalam robić na mnie - ani włosów, paznokci, nic - zwyczajnie się brzydzę, i tak się męczę, kiedy muszę jej coś zrobić), to na szyi no widać taki brud itp.
Sprawa jest skomplikowana - jest to dziewczyna bardzo młoda, z ubogiej rodziny (kur... rozumiem, że ktoś jest biedny ale ona ma w domu wode, kiedyś do klasy chodziłam z dziewczyną, co nie miała łazienki i zawsze była czysta i pachnąca!!!), dodatkowo chora bo ma jakiegoś garba i jakieś tam operacje na kręgosłup i Szefowa jest bardzo za nią. Sądzi, że wszyscy się od niej odsuwają, bo jest biedna i ma gorsze ciuchy itp, 'koleżanka' skarży się, że czuje się źle u Nas. Czy Kierowniczka tego nie czuje? A może jest tak zaślepiona? NIE WIEM. Nie jest ani wybitną fryzjerką (a raczej zawsze trzeba po niej poprawiać, raz jak strzygła irokeza to trzeba było tył wygolić bo 'ups, trochę mi SPIEPRZYŁ' :ninja) ani nic w sobie nie ma drygu itp.
Ostatnio zostałyśmy we trzy i Kierowniczka poruszyła tą sprawę, chciałam powiedzieć dlaczego tak się dzieje, ale powiedziała 'że nie chce o tym rozmawiać a koleżanka pewnie też nie za bardzo chce' - i to jest wymigiwanie się od problemu i tak ciągle. Dodatkowo ją faworyzuje, jak mamy wolny czas to ona ma we wszystkim pierwszeństwo i wszystko my jej musimy robić (włosy, paznokcie itp i to za darmo, nawet materiałów nie pokrywa) a my jesteśmy zawsze na końcu.
I co ja mam zrobić? Jak jej to powiedzieć? Jak to załatwić? Wiem, że ona taka jest po prostu z lenistwa, a nie dlatego, że jest biedna. Kiedyś koleżanka jej powiedziała ' (imię), noś ze sobą gumę do pracy bo z Tobą się wytrzymać nie da!'
Szefowa od problemu ucieka, a ja boję się, że kiedyś prosto w twarz jej powiem:
'Umyj się w końcu, bo strasznie śmierdzisz i rzygać mi się chce, kiedy do mnie mówisz!'
RATUNKU!
Ale ona nie ma profilu na fotce
Ona wklejając zdjęcie na NK czy inny portal społecznościowy musi liczyć się z tym, że ktoś może je skopiować i użyć w innym celu, taki jest regulamin dodawania zdjęć.
Ja też przez moje zdjęcia zostałam tu nieźle objechana przez pewną osobę - i nie mam na to wpływu bo dodając zdjęcie w krótkiej spódniczce ktoś może powiedzieć 'ubierasz się jak prostytutka' i nic mu za to nie można zrobić ;-)
ZABRANIA SIĘ RÓWNIEŻ:
* wstawiania zdjęć osób, które sobie tego nie życzą,
Następnym razem ban na 24h, ale teraz Cię upomniałam tylko.
W takich sytuacjach powiedz, że masz czyjeś zdjęcie i porozsyłaj na PW osobom zainteresowanym, tak się robi bez łamania regulaminu.
Kurczę, przeczytałam te 9 stron odnośnie tematu i jestem w szoku... po pierwsze z braku reakcji ze strony Twojej szefowej a po drugie, że Wy w prost jej nic nie powiedziałyście...
Miałam podobną sytuację w gimnazjum kiedyś. Dziewczyna była potwornie zaniedbana i podobnie-niezbyt urodziwa(ale mniejsza z tym) w każdym razie na mikołaja mieliśmy kupować sobie prezenty- losowanie itp( boże, jak dawno to było :o)
ja się postarałam, żeby ją wylosować, poszłam do sephory kupiłam zestaw do kąpieli i pielęgnacji ciała, z moją dobrą koleżanką podeszłyśmy do niej na osobności i pogadałyśmy, że rozumiemy jej sytuację, ale powinna o siebie zadbać, powiedziałam, że wszyscy będą na nią inaczej patrzeć-nie tylko ja. I od tego momentu było już zupełnie inaczej.
Mimo, że wcześniej słowa z nią nie zamieniłam i później też nie miałam kontaktu. :)
To poskutkowało, weź się w garść, złóżcie się na jakieś niedrogie kosmetyki i niech któraś z nią pogada:)
ale w sumie dlaczego my jej mamy kupić kosmetyki, ona chodzi z IPhonem, co chwile doładowuje karte do telefonu, więc nie stać ją żeby kupić coś sobie?
tu chodzi o lenistwo i 'nie chce mi się' :]
czemu nie umyłas włosów?
nie chciało mi się
Swoją drogą... co byś napisała w tym liście?
"Witam, widziałyśmy się kilka razy, powinnaś się umyć, bo śmierdzisz.
Wylecz wszawicę i zadbaj o wygląd, w salonie odstraszasz klientów "
- Pozdrawiam i polecam produkty firmy XXX
Nie uważasz, że pisanie listu nie jest w porządku? Ja na jej miejscu chyba wolałabym jakby któraś z was ze mną pogadała, mnie taki list by uraził... to w końcu jest człowiek, tak?
btw. przepraszam za 2 posty pod sobą :*
hm, to powiedz jej, że po prostu powinna. raczej macie w salonie specyfiki, które mogłaby stosować.
w sumie nie ważne czy ją stać, czy nie, ale powiedz, że ta praca zobowiązuje, że nic nie mówiłyście, przez dłuższy okres czasu, ale coś chyba jest nie tak, skoro nie ma do niej zapisów, prawda?
skoro woli, żeby z nią porozmawiać to dlaczego wtedy przy szefowej japy nie otworzyła?
byłyśmy same: ja szefowa i ona, okazja była świetna.
Nie, coś w stylu
że przykro jest mi to pisać, ale nikt nie umie powiedzieć tego w prost bo nie chce jej robić przykrości przy innych ale przykro się z nią pracuje, brzydko pachnie i jest to nieprzyjemne itp
powiedz mi, Ty byś się skapła, że jak nie myjesz zębów dwa lata to musi Ci śmierdzieć z buzi? albo ze jak nie masz klientów to cos jest nie tak?