lista tematów
Delikatna sprawa. strona 8 z 13
Mam ogromny problem i potrzebuję ratunku i pomocy.
Otóż: mam w pracy koleżankę, która delikatnie mówiąc... NIE MYJE SIĘ I ŚMIERDZI.
Kiedy się uśmiecha, widać na zębach grubą warstwę osadu, ogólnie widac, że nie myje zębów, są żółte, dziąsła ma takie czerwone jakby stan zapalny, a kiedy stoi się blisko niej a ona się odezwie.. Uwierzcie, że 'poranny kapeć' w buzi to jest delikatny zapach. No nie da się wytrzymać. Naprawdę, zbiera mi się na wymiot z tego smrodu.
Dodatkowo - kiedy ma okres po całym salonie roznosi się smród, wtedy mam wrażenie, że nie pracuję w Salonie Fryzjerskim tylko w ... Tesco na stoisku z rybami. Ciuchy ma brudne, pachną takim specyficznym zapachem, przychodzi z bardzo tłustymi włosami.
Dodatkowo jak zaczynała pracę (FRYZJERKA!!!) to przyszła z Wszami, ostatnio sytuacja się powtórzyła, koleżanka znalazła u niej wesz, ale szefowa nas zganiła, że się na nią uwzięłyśmy i wymyślamy.
Dodatkowo jak myję jej włosy czy robimy sobie wzajemnie makijaż kiedy mamy czas (tzn ja jej jak mnie prosi, bo nic jej nie pozwalam robić na mnie - ani włosów, paznokci, nic - zwyczajnie się brzydzę, i tak się męczę, kiedy muszę jej coś zrobić), to na szyi no widać taki brud itp.
Sprawa jest skomplikowana - jest to dziewczyna bardzo młoda, z ubogiej rodziny (kur... rozumiem, że ktoś jest biedny ale ona ma w domu wode, kiedyś do klasy chodziłam z dziewczyną, co nie miała łazienki i zawsze była czysta i pachnąca!!!), dodatkowo chora bo ma jakiegoś garba i jakieś tam operacje na kręgosłup i Szefowa jest bardzo za nią. Sądzi, że wszyscy się od niej odsuwają, bo jest biedna i ma gorsze ciuchy itp, 'koleżanka' skarży się, że czuje się źle u Nas. Czy Kierowniczka tego nie czuje? A może jest tak zaślepiona? NIE WIEM. Nie jest ani wybitną fryzjerką (a raczej zawsze trzeba po niej poprawiać, raz jak strzygła irokeza to trzeba było tył wygolić bo 'ups, trochę mi SPIEPRZYŁ' :ninja) ani nic w sobie nie ma drygu itp.
Ostatnio zostałyśmy we trzy i Kierowniczka poruszyła tą sprawę, chciałam powiedzieć dlaczego tak się dzieje, ale powiedziała 'że nie chce o tym rozmawiać a koleżanka pewnie też nie za bardzo chce' - i to jest wymigiwanie się od problemu i tak ciągle. Dodatkowo ją faworyzuje, jak mamy wolny czas to ona ma we wszystkim pierwszeństwo i wszystko my jej musimy robić (włosy, paznokcie itp i to za darmo, nawet materiałów nie pokrywa) a my jesteśmy zawsze na końcu.
I co ja mam zrobić? Jak jej to powiedzieć? Jak to załatwić? Wiem, że ona taka jest po prostu z lenistwa, a nie dlatego, że jest biedna. Kiedyś koleżanka jej powiedziała ' (imię), noś ze sobą gumę do pracy bo z Tobą się wytrzymać nie da!'
Szefowa od problemu ucieka, a ja boję się, że kiedyś prosto w twarz jej powiem:
'Umyj się w końcu, bo strasznie śmierdzisz i rzygać mi się chce, kiedy do mnie mówisz!'
RATUNKU!
Rozumiem dobre serce itd, ale zatrudnienie przez szefową zawszonej fryzjerki to było niemalże chyba jak strzał w stopę. Skoro jest biedna, to może trzeba jej postawić ultimatum - albo zaczniesz dbać o swoją higienę,albo stracisz pracę ?
Hmm, a skąd ja mam wiedzieć? Chodzę do medycyny pracy, szefowa daje mi kartkę, robią mi badania wzroku słuchu, postawy (choroby zawodowe itp), ciśnienie takie tam i krew oddaję, mocz hmm chyba to wszystko,
nikt nie ma z nią lepszej relacji...
oczywiście, wszystko podkoloryzowałam, nawet to, że śmierdzi jej z ryja tak, że chce się żygać, to że ma wszy też jest podkoloryzowane - miała pchły.
Konto usunięte: oczywiście, wszystko podkoloryzowałam, nawet to, że śmierdzi jej z ryja tak, że chce się żygać, to że ma wszy też jest podkoloryzowane - miała pchły.
napisałam- TROCHE a nie- WSZYSTKO, jest w tym pewna różnica :)
dla dziewczyny trzeba pomóc a nie srać na nią za plecami i robić na nią jakieś najazdy
maybe I had said something that was wrong
sinaasappelsap: napisałam- TROCHE a nie- WSZYSTKO, jest w tym pewna różnica :)
dla dziewczyny trzeba pomóc a nie srać na nią za plecami i robić na nią jakieś najazdy
Trochę? A co konkretnie? Uwierz mi, że nie czułaś jak może tak śmierdzieć okresem od młodej dziewczyny, w dodatku fryzjerki - która dodatkowo powinna o siebie dbać, a nie chodzić z tłustymi włosami tydzień, wągry na brodzie ma takie, że aż się proszą, żeby je wycisnąć.
Tak, trzeba jej pomóc, ale co zrobić kiedy koleżanka jej prosto w twarz powiedziała, żeby nosiła gumę du żucia bo wytrzymać się nie da? a ona nic? czekajcie, znajdę zdjęcie.
spójrz na grzywkę - mówi sama za siebie.
Konto usunięte: Trochę? A co konkretnie? Uwierz mi, że nie czułaś jak może tak śmierdzieć okresem od młodej dziewczyny, w dodatku fryzjerki - która dodatkowo powinna o siebie dbać, a nie chodzić z tłustymi włosami tydzień, wągry na brodzie ma takie, że aż się proszą, żeby je wycisnąć.
Tak, trzeba jej pomóc, ale co zrobić kiedy koleżanka jej prosto w twarz powiedziała, żeby nosiła gumę du żucia bo wytrzymać się nie da? a ona nic?
bardzo dobrze rozumiem to że taka osoba nie powinna być na takim stanowisku, nigdy w życiu nie dałabym jej sie dotknąć, ale to jest tylko i wyłącznie problem właścicielki która przez takich pracowników traci klientów
zwrócenie uwagi przez Twoją koleżanke jak dla mnie zabrzmiało trochę niekulturalnie, próbowałyście z nią porozmawiać spokojnie jaka jest przyczyna jej zaniedbania? osobiście kupiłabym jej zestaw płynów do kąpieli i tego typu rzeczy żeby dziewczyna nie czuła sie odrzucana, odtrącana, tylko żeby wiedziała że chcecie jej po prostu pomóc
maybe I had said something that was wrong
sinaasappelsap: zwrócenie uwagi przez Twoją koleżanke jak dla mnie zabrzmiało trochę niekulturalnie, próbowałyście z nią porozmawiać spokojnie jaka jest przyczyna jej zaniedbania? osobiście kupiłabym jej zestaw płynów do kąpieli i tego typu rzeczy żeby dziewczyna nie czuła sie odrzucana, odtrącana, tylko żeby wiedziała że chcecie jej po prostu pomóc
ja akurat jej nie odtrącam, rozmawiam z nią - na odległość, tak, często pytamy czemu znowu nie umyła włosów 'nie chciało mi się wcześniej wstać' itp, raz powiedziałam jej: Aniu, jesteś fryzjerką jak wyglądasz w oczach klientów? Raz psikałam się perfumem dałam jej aby też się popsikała, staram się ją nakierowac ale nie wiem czy ona jest taka tępa czy jej się po prostu nie chce o siebie dbać. To już trwa dłuższy czas.
Owszem było nie klulturalne, ale takie lenistwo i brud powinno się tępić - ma ręce i wodę w domu, skoro stać ją na IPhona to nie stać jej na mydło?
Ja już jestem tym zmęczona.
Napiszę jej ten list, skoro delikatne aluzje nie dają rezultatu to jej wygarnę z grubej rury, trudno. Może jest to nie klulturalne, ale obawiam się, że bez terapii szokowej się nie obędzie.
Nie wiem w jakim zakładzie Ty pracujesz, ale wydaje mi się, że żaden renomowany salon by takiej osoby nie zatrudnił [nie umniejszając Tobie ani Twoim kompetencjom, bo nie o to chodzi]. Jakbym zobaczyła taką fryzjerkę to dotknąć bym jej się na pewno nie dała, i w ogóle zastanowiłabym się czy nie wyjść stamtąd.
Co jak co, każdy powinien o siebie dbać, ale osoby pracujące w takich zawodach jak kosmetyczka czy fryzjerka tym bardziej powinny zwracać uwagę na wygląd, to tak, jakby iść do kosmetyczki która ma krzaczaste, nie zrobione brwi i twarz w pryszczach czy brudne paznokcie.
Weź jej pokaż ten temat.
Patyczkujecie się z nią, ja bym jej wprost powiedziała, założę się, że ogarnęłaby się od razu bo takie aluzje nie zawsze skutkują, są osoby mało domyślne.