Witajcie.
Dosyć "trendy" temat..
Czy uważacie, że faktycznie feminizacja kobiet zaszła tak dalece, iż mężczyzn zepchnęło to na margines męskości?..
Upraszczając - czy otaczają Was głównie silne, samowystarczalne kobiety i "ci...aci" mężczyźni?
Czy może role z mitologii: mężczyzna - głowa rodziny, kobieta - strażniczka ogniska domowego, zamieniły się miejscami?
Jeśli tak, jak Waszym zdaniem wpływa to na ogół społeczeństwa?
Zniewieścieli mężczyźni, kontra zmężniałe kobiety.. coś ktoś? ;) strona 1 z 16
Myślę, że dużo zależy od tego, jakimi ludźmi się otaczamy. Wśród moich przyjaciół i znajomych nie zauważyłam takiego zjawiska, a to co się dzieje poza tym wybranym kręgiem - zupełnie mnie nie obchodzi. Żyjmy i dajmy żyć innym ;)
Rzadko. Mialem takie osobniki w szkole jakies 15 lat temu ale to jednostki.
Presja tlumu. Kiedys rzadko mozna bylo spotkac otynkowana lalke w szpilkach miniowce i dekolcie do pasa a jesli juz to kazdy patrzyl na nia jak na dziwke. Teraz idac ulica co chwile sie taka widzi
Najgorsze jest to ze jak kiedys to byly jednostki to mialy one 18-30 lat. Teraz takie chodza dziewczynki lat 13 a pozniej wielka nagonka na chlopaka 18+ bo jest wielce pedofilem i wzial sie za dziecko. Szkoda tylko ze patrzac na to wymalowane dziecko widzi sie dorosla kobiete dawno po szkole
They will all die...
Brzmi to tak jakby mężczyźni stali się całkowicie bezużyteczni i wszystkie ich dotychczasowe "zadania" musiały przejąć jakże wspaniałe, idealne kobiety. Co do silnych i niezależnych kobiet to jakoś nie spotykam ich tak dużo w życiu, chociaż oczywiście zdarza się. Sporo jest w necie o nich memów, pokazuje się to w serialach itp. stąd pewnie to przeświadczenie, że tak jest w rzeczywistości. Nawet tu na fotce w ciągu tych 2 lat poznałem tylko jedną taką silną i samowystarczalną dziewczynę. MOIM ZDANIEM jedyne co robi feminizacja to napuszcza kobiety na mężczyzn ale na pewno nie przemienia kobiet w takie jak napisałaś. Co do zniewieściałych mężczyzn... To co napiszę będzie kontrowersyjne i pewnie przez niektórych źle odebrane ale taka jest moja SUBIEKTYWNA opinia więc ja wyrażę, co mi tam. Według mnie to po prostu następstwo trwającego już dość długi czas pokoju. Kiedyś takich mężczyzn nie było bo czasy były trudne, co chwilę jakaś wojna. Wtedy testosteron był bardzo potrzebny. A dzisiaj, skoro nie trzeba każdego dnia walczyć o życie to i organizm się do tego przystosował. Podsumowując mój bełkot - uważam, że feminizacja nie wpływa ani na zniewieścienie mężczyzn ani na zmężnienie kobiet.
Otaczają mnie faceci zapierniczający w pocie czoła którzy kończąc pracę nie mówią nareszcie jadę do domu tylko śpieszę się do kolejnej roboty... a co do kobiet to na ich temat najlepiej niech się wypowie panterka " na pewno zreferuje obszernie ten temat"
Dokładnie tak jak piszesz.Od zawsze gdzieś w tle przejawia się obrazek ,tęgiej niewiasty "panującej" nad mikrym ,często łysawym facecikiem.Tylko wtedy nie było internetów ,aby rozbuchać to do rangi głównego tematu:)Znam takie rodziny,nie słyszy się aby jakoś tam źle żyli,moim zdaniem "dotarcie" poszło w takim kierunku a nie innym:)Ona "portki nosi" a jemu z tym dobrze:)Oby żyli długo i szczęśliwie:)
totalna bzdura, co ma piernik do wiatraka? mężczyżnie kobieta nie zagrozi, tak jak kobiecie - mężczyzna,
doskonale się wzajemnie uzupełniają jak yang i yin, no chyba, że masz na myśli podrabianych mężczyzn czyli facetów,
tak, podróby cykają się, żeby nie wyszło na jaw, że nie są oryginałami
zapewniam cię, że niejedna samowystarczalna kobieta jest w stanie zanucić "ci...atemu" mężczyźnie: "You have broken into my heart..."
https://www.youtube.com/watch?v=9Pes54J8PVw
który dla niej jest 100% macho
tak, wymusił to postęp cywilizacyjny, a przede wszystkim technologiczny
niektóre społeczeństwa nie nadążają za tym rozwojem, zostają w tyle i rozpamiętują czasy minione, zamiast wyciagnąć wnioski
i iśc do przodu, tak jak nie da się zatrzymać czasu, tak nie powstrzyma się pewnych procesów, im wcześniej to zrozumiemy tym lepiej dla nas
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
Piernik do wiatraka ma mąkę. ;)
to co powyżej jest uzupełnieniem tego poniżej, wszystko jasne czy jeszcze czegoś nie rozumiesz?
dziękuję za nobilitację
ok., w takim razie wypadałoby dołożyć do tego młynarza
dorzucam kamyczek do ogródka
https://www.youtube.com/watch?v=y5WHlDpfMO8
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
I z facetami i z kobietami zdecydowanie coś się dzieje i coraz bardziej czuję się przytłoczona tymi wszystkimi dziwactwami. Jestem za tym, aby kobiety były samowystarczalne (->nie były zależne od kogokolwiek), ale nie oznacza to, że ma się to dziać kosztem zmarginalizowania roli mężczyzn. W ogóle mam wrażenie, że ta wojna płci polega na wzajemnej marginalizacji. A przecież obie płcie powinny się wzajemnie wspierać.
Nie mam więcej pytań.
https://youtu.be/3rxy5HvmJpY
Usypmy górkę kamyczków..
no co ty, dla hecy
wybacz mi ten skok myślowy, widzę, że na skróty było zbyt trudno, a więc łopatologicznie.
Tereny p/wieki okupowane p/samców zostają zaanektowane (wg facetów) p/kobiety.
W moim odczuciu, oraz coraz większej ilości wiedźm (a co,rośniemy w siłę "szanofne" samce), to nie żadna ekspansja tylko powrót do macierzy.
Zaczynają to rozumieć i akceptować mężczyźni (samce przepoczwarzone z facetów), zyskując tym samym wśród swoich pobratymców (samców nieprzepoczwarzonych czyli facetów) miano zniewieściałych mięczaków słuchających bab.
O dziwo wśród kobiet też znajdują się dziwolągi lamentujące, że feministki to babochłopy, pozbawione kobiecości.
Jak na ironię najgłośniej w tej kwestii krzyczą najmniej rasowe samce bojąc się, że kobieta świadoma swojej wartości stanie się dla nich zagrożeniem bo zażąda równouprawnienia, sprzeciwiając się ich dalszej dominacji, w końcu samiec to pan terenu swego,
a samica własnością jego, przecież z dziada, pradziada tak było.
A tu "ludziowa" samica mówi-stop kotku, albo partnerstwo (mamy te same prawa im obowiązki względem siebie), albo fora z buciora ze dwora, znaj swoje miejsce w szeregu.
Mam nadzieję, że komunikat czytelny i przekaz zrozumiały, sorry prościej nie potrafię.
żeby nie było, że jestem tak "ochrutna" dołączam do ogólnoforumowego larum nad "bidnymi" samcami, którym zagrażają coraz liczniejsze szeregi babochłopów, dybiących na ich "menstwo".
moje ekspoze w obronie płci zagrożonej
https://www.youtube.com/watch?v=NKl0MTW-dtk
PS Ślivo, dziękuję za nutkę, piękna i z jakim głębokim przekazem
a/ obiecuję rozpuścić wici w sprawie poszukiwanych prawdziwych kobiet,
b/ i w sprawie "koczycz"również,
c/ prowokatorki w tył zwrot, odmaszerować, nieśmiałe wystąp
c/ maleńka prośba, na przyszłośc ogranicz mi disco polo, jestem na nie uczulona, dostaję kociokwiku
d/ górka "kamycków" powoli rośnie, ach jak "slicnie" i "lirycnie", miodzio
e/teraz kolej na twój "kamycek" do "ogródecka"
no to do miłego
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
Na Saturna i z powrotem; w między czasie robiąc postój na Andromedzie..
Aaa.. więc to był skrót? A ja sądziłam, że kolejny odcinek "W labiryncie ludzkich spraw"..
Wiesz.. Twoja łopatologia, jak i skróty myślowe, przypominają mi bajaderkę..
Kojarzysz? Takie ciastko..w formie kuli utoczonej z resztek innych ciast i ciasteczek. O gładkiej powierzchni, z reguły z wierzchu posypanych wiórkami, czy innym cudacznym zdobieniem cukierniczym, by wyglądały apetycznie.
Nie przepadam.
Skup się - moja przeciętna inteligencja stworzyła pytania tej treści (postaram się uprościć): czy to, że kobiety stają się silniejsze, sprawia, że mężczyźni stają się słabsi? czy taka sytuacja oznacza zmianę miejsc w niegdyś przyjętym wzorcu stanowiącym o hierarchii mężczyzn i kobiet w społeczeństwie? a jeśli rzeczywiście zachodzi taka sytuacja, czy ma to wpływ na społeczeństwo?
Pomińmy drugie i trzecie..
Przy założeniu, że pytanie pierwsze powstało z Twojej, poniżej cytowanej wypowiedzi
Na to pytanie odpowiedziałaś(cytat):
I tłumaczysz mi, że to jest skrót myślowy, a to są twierdzenia równoznaczne (choć z Twojej łopatologii właściwie to nawet jedno wypływa z drugiego..)
Ta blaza to Ty realnie, czy na potrzeby Fotki?