Ze kobiety nie maja pasji ani zainteresowan oraz ze sa nudne, a sami maja "mnostwo zainteresowan" i "prawdziww pasje"? Przeciez to nie zalezy od plci.
Czemu mężczyźni uważają strona 5 z 15
Żeby to była taka mała garstka. Ale po co to zagłębiać się w statystyki, których nie ma.
Obecny świat to jedna wielka literacka fikcja. Jak możesz doświadczyć czegoś, jak tego nawet nie widzisz?
Żeby się wyzwolić trzeba otworzyć oczy i nie atakować jak Don Kichot wiatraków.
Człowiek został stworzony do prokreacji. Skoro jest kobieta i facet, to następstwem tego powinna być rodzina. Chyba, że coś gdzieś pomyliłem.
Odkąd pamiętam nie chciałem być trybem i poruszać machiną, która jest napędzana. W sumie to mogę być trochę wycofany i zostałem gdzieś z tyłu. Jednak gotuję i sprzątam. Zawiodę Cię w tej kwestii. Nie ujmuje mi w sumie to, ponadto krojenie i tworzenie w kuchni mnie często uspokaja.
Nie chcesz nie bądź. Jednak przedstawiasz tą samą drogę co wyznawcy Allaha. My jesteśmy dobrzy a was trzeba zabić.
To Cię najbardziej boli. :d
Na prawdziwych kobietach się nikt nie wyżywa. Prawdziwe kobiety się szanuje.
Gdzie są te owe super laski? Co one sobą reprezentują?
Zacytuje, moze ktos przeczyta jeszcze, ze nawet jak trafi sie facet, ktory uwaza, ze sa kobiety z pasjami, to zaraz inny bedzie probowal mu udowodnic, ze sie myli. Taki tam dialog: (A - bronca, B - ten co prubuje mu ten pomysł wybić z głowy)
----
A
Np. znalem dziewczynę (ZAJBIŚĆIE ładną!) która bardzo interesowała się grami komputerowymi (tak że wiedziała kto w jakiej firmie za co odpowiadał, kiedy co było wydane, co i jak i dlaczego, ogólnie mogłaby spokojnie być recenzentką albo testerem gier), dodatkowo w większość gier dostawałem od niej wpiedol. Tak, sądzę że gry komputerowe to zainteresowanie, wcale nie gorsze niż kino albo książki fabularne.
B
Nie jest gorsze niż góry czy motoryzacja. Tutaj jeszcze się nie rozwodzę. Dojdę do kwestii poniżej.
A
Ta sama laska interesowałą się bardzo muzyką alternatywną, również ciężko było ją zagiąć jeśli chodzi o znajomośc tematu, raczej na odwrót. Oczywiście o teorii muzyki chua widziała, ale, cholera, było bardzo wiele tematów na któe można było z nią porozmawiać. Moja przyjaciółka jest zajbiście wkręcona w architekturę i jej historię, również studiuje architekture i zajbisty ma rysunek i pomysły. Zaawsze jak coś zwiedzamy to komentuje co i jak i dlaczego, tu taki łuk, tu taka brama a tam taki strop, bo w XVII wieku ... i tak dalej, niestety nie podzielam jej zainteresowania.\
B
Zacznę od końca. Na temat stropów i stylów architektonicznych mogę z Tobą i ja porozmawiać na wycieczce i myślę, że nawet Brzytwa byłby zaskoczony moją wiedzą (mówię o ogólnej) jak na osobę, która tego nie studiowała. Ba, Nawet inskrypcje łacińskie odczytam, chociaż nie w słowo ale sens utrzymam. Ktoś zarzuci, że dziewczyna ma pasję... A ja odpowiem, że to nie pasja, a WIEDZA. Bo mogę się założyć, że o niczym więcej nie pogadasz, Będzie wiedziała wszystko o stylu dorynckim czy gotyku ale jeżeli spytasz się o "kota schopenhauera" (nomen omen taki modny wśród tych "wyzwolonych") to tak jakby omawiała zdjęcie karła z innego postu Slegdehamera.
Ja ukochałem muzycznie metal. I jeżeli chodzi o hobby czy znajomość tematu, to tak, piszę, że jestem miłośnikiem metalu i posiadam na jego temat wiedzę, ale jako ODBIORCA. Nie tworzę tej muzyki, ale mam szczęście poruszać się wśród własnych znajomych, którzy tworzą tą muzykę i mają wykształcenie muzyczne. Stąd potrafię odróżnić chłam od wartości. Ale jako ODBIORCA.
Więc jest to ogromna różnica między mną a Twoją znajomą, którą to (różnice) najprawdopodobniej Twoja koleżanka nigdy nie zrozumie.
A
Kobieta z którą właśnie się rozstałem interesowała się filozofią, może z doktorem filozofii by nie pogadała, ale znała się na konkretach, znała teorie, nazwiska, często rozkminiała różne rzeczy względem tych teorii (mi by móżg wysiadł albo nie chciałoby mi się, jestem zbyt przyziemny chyba) itd.
B
Patrz wyżej. Odsyłam znajomą na 2 minut do Vinca, a zrozumiesz, że ona nie rozumie tylko zna daty i fakty. Ona tego "nie czuje" a ma wykute. I znów ogromna różnica.
A
Interesowałą się też filmem i pracą kamery, montażem (studiowała to) i była w tym bardzo dobra.
B
Nie znam tematu, nie odnoszę się, bo nie potrafię ocenić. Film i cała otoczka nigdy mnie nie interesowała, więc pewnie bajki mi by nagadała a ja łyknąłbym jak młody pelikan.
A
I tak dalej. Są też laski które zajbiście znają się na motoryzacji, grzebią w samochodach, wiedzą jak co wymienić, naprawić itd. Więc może po prostu chuowo szukacie?
B
Znałem taką jedna. Jej wiedza ograniczała się tylko do jej Toyoty. Siedzę w transporcie, mechanice (nie mechanik, ale naprawić umiem) i logistyce i wiem, że panny przerasta ułożenie tygodniowego grafiku jazdy. T.j. Ma ogłoszenia transportu, które zaakceptowało kierownictwo (czyt. "kupili je"). Jej zadaniem jest wpisanie w mój grafik z uwzględnieniem czasu przejazdu pomiędzy punktami, czasem załadunku (około 1,5 godziny), rozładunku (1,5 godziny) i obowiązkowych przerw w ciągu 24 godzin pracy (9 lub 11 godzin). I to je przerasta. Więc naprawdę albo jesteś ogromnym szczęściarzem albo rycerz z Ciebie wychodzi.
A
Bo wiadomo że kobiety interesują się zazwyczaj też innymi rzeczami niż faceci. Raczej z mało którą można sobie pogadać o militariach. Ale myślę że gdyby posiedzieć na forum militaria to też możnaby tam wyłowić kilka fajnych kobiałek i niebrzydkich, z którymi moznaby sobie pogadać o karabinach, postrzelać na strzelnicy ...i w sypialni.
B
I tak i nie. Nie wiem. Z mojego punktu widzenia stawiam, że to byłaby jedna na jakieś 1300-1500 użytkowników.
A
Mam wrażenie, że u wielu facetów działa ten system, wtedy kiedy nie powinien:
https://en.wikipedia.org/wiki/Reticular_activating_system
Ciekawy temat, polecam.
Skupiają się na chuowości kobiet, na braku ich zainteresowań, to i dostają ciągle takie relacje i znajomości.
B
Nie, to nie jest otrzymywanie "chuowości"- to jest brak oszukiwania samego siebie.
A
Tak, sądze że zdecydowanie większa ilość facetów ma zainteresowania, ale to nie jest tak że żadna kobieta ich nie ma. Zdarzają się ciekawe sztuki, serio.
B
Te ciekawe, to są ciekawe przez góra 2 lata, w skrajnych i rzadkich przypadkach do 3.
A
To po prostu może wynikać z ról społecznych. Kobiety nie musiały ich mieć, miały opiekować się dziecmi i nie interesować się. Poza tym też wiele lat były trochę w dupie, brak jakichkolwiek praw itd (nie mówię, czy to dobrze czy źle, ale tak było) - nie mogły za bardzo studiować, uczyć się, same zarabiać, siedziały ciągle w domu - to i tak zostało "w genach" po kilkunastu/kilkudziesięciu generacjach.
B
Biały Rycerz! Biały Rycerz!
A
RZECZ W TYM że nieraz laski które mają bardzo pospolite zainteresowania albo ich brak
B
Standard. Życiowy standard. Dostrzegasz to, ale jeszcze nie rozumiesz.
--
I Dwa DODATKOWE POSTY
"Męzczyzni sa zaprogramowani aby miec zainteresowania, dzieki temu pchamy caly swiat, interesujemy sie swiatem, co w nim jest czemu to dziala tak a cos innego inaczej...
Dzieki takiej ciekawosci wszystko sie rozwija, kobieta ma dwa zainteresowania
1) Czysto biologiczne= dziecka
2) Czysto medialne i spolecznie zaprogramowane= slub"
"Może kosmici przylecieli i uznali że zrobią kobiety głupie, żeby było nam łatwiej dymać i żebyśmy nie wymarli - nie wiemy"
Tak wiec są panowie uważający kobiety za głupsze i bez zainteresowań.
sami nie wiecie ile ich jest. Moze trafiacie na te same?
wystarczy mi, ze bede zyla w domu tak jak mi sie podoba a ne tak jak chce maż czy jak wypada. chce to sobie powiesze dywan na suficie. proste.
nikt i nic nigdzie nic takiego nie napisalo. To wasze wyobrazenia. Nic nie powinno być - tylko może. jeśli oboje chcą. Jeśli nie chcą nie muszą miec dziecka. Proste.
jak tylko zaczyna sie temat o wyzwoleniu nagle zaczyna sie pitolenie o machinach, trybach, marionetkach, pionkach, ludziach ktorzy sterują swiatem i innych głupotach. Standard.
Temat dotyczy związków damsko - meskich i powinności, co kobieta musi a co facet.
kobiety sie wrzuca (wszystkie) do jednego wora. I prawdziwe i te ktore kogos zraniły. Faceci z gory okreslaja kobiety za suki czy szmaty, no chyba ze jakims cudem z taką porozmawiają. Ale nie są od razu dla niej mili, tylko podejrzliwi.
mnie sie pytasz? ja sie interesuje super facetami a nie super laskami. to wasza domena sie nimi intereswac.
Nie trzeba trafiać, czasem można tylko poobserwować. Jakoś strasznie daleko mi do myśliwego, może przez to, że nigdy nie miałem kobiet za zwierzynę.
Można i tak. To jednak związki to nie wspólnota, to najzwyklejszy podział.
Nawet tak mało skomplikowana przyroda wie, że jak jest byt pochodzenia żeńskiego i męskiego to musi być z tego jakiś owoc. Szkoda, że Twoi rodzice tak mocno liberalni nie byli, nie pisalibyśmy nawet teraz. Widocznie wiedzieli, że związek to nie tylko przyjemności ale i obowiązki. To cementuje i nawet wspólny kwiatek tego nie zastąpi.
Bo tak naprawdę jedno wynika z drugiego. Gdyby Ci ktoś takich głupot nie wpoił a potem nie nasilił złych emocji i ich nie wzmocnił, to nawet byś się teraz nie spociła i nie pisała o swoich rzekomych prawach.
Ta machina, której niby nie ma pozbawiła służby wojskowej w kraju, nie szkoli ani żołnierzy ani mężczyzn. Ona też odpowiada za
inne zbrodnie nawet na Tobie, których Ty nie widzisz.
Ta machina też każe Polakowi wierzyć, że zaczął się on od chrztu w 966 roku a przedtem siedzieliśmy na drzewach albo wcale nas nie było.
Cały czas widzisz widnokrąg a to tylko część horyzontu...
Nie zastanawiałaś się aby wydać swoją Main Kampf?
Moją domeną jest to, że jestem dla wielu raczej wątpliwej orientacji. Jednak nikt mi nigdy nic nie udowodnił.
Ha-ha-ha napisała to ta,która żyje w internecie na 100 forach równocześnie. A ile jest tych które są takie jak ty? 1%ogółu i całości?! Najlepiej pokazują to te wasz żałosne marsze gdzie jest was garstka
Ps
Dyskusja z idiotą przypomina taplanie się ze świnią w błocie. Z czasem dostrzegasz, że świni się to podoba. To mój ostatni post w stronę kogoś kto żyje z głową w klozecie
nie wspolnota? to moze co, układ? i moze to kobieta ma sluchac jasnie pana i ma byc tak jak on tego chce?
BOŻE LEŻE I KWICZE PO PRZECZYTANIU TEGO POSTA XDDD
Yay, nie chce miec dzieci, wiec jestem zła i niedobra, trza mi zyczyc smierci i pisac, ze szkoda, ze moi rodzice nie mieli moich poglądów... bo osba ktora nie chce miec dzieci nie zasluguje na zycie! :D
jakie kurna obowiąki? Ja sie wiaze z kims z milosci, ta osoba ze mna tez, a nie po to by bachory robić. Z łaski swojej nie wpieprzaj sie ludziom do łóżek i nie wmawiaj im po co są związki i ze dziecko to koniecznosc, bo nie masz racji, kazdy zwiazek rzadzi sie swoimi prawami i jak para nie chce dziecka to ma prawo go nie miec i tobie nic do tego. Powtarzam - posiadanie dziecka nie jest obowiązkiem. NICZYIM.
ciekawe co zlego mi zrobili ;]
jakich rzekomych prawac? uwazasz ze kobiety nie mogą miec praw?
To nie wyszlo od góry, to są sfery obyczajów gdzie wielka polityka sie nie wtyka.
takich jak ja są miliony, po prostu nie jestesmy stereotypowymi babami tylko sobą :)
I na żadne marsze nie chodze, wiec nie wiem o co ci chodzi.
mam to samo wrażenie czytając twoje idiotyzmy. Po prostu jesteś nawiedzioną wariatką ktora każdego czepia się dla samego czepiania, bo w zyciu realnym nikt na nią uwagi nie zwraca :) Ale nie tędy droga.
Tam była ironia. Nie wskazywała na podział kto wyżej, kto niżej.
Leżysz i kwiczysz ale nie z tego powodu. Naprawdę.
Normalna i zdrowa rodzina chce mieć dzieci. Dziwne, że niektórzy zdrowi mają jakieś dziwne zaburzenia twierdzące, że jak jest się wolnym to się nie ma nic.
Myślałem zawsze, że jak jest kobieta i facet, to zawsze chcą mieć coś ze sobą wspólnego. Dobra materialne tego nie dają, wspólny piesek również. Jednak jak się chce mieć wolność i czas, to nie potrzebne są dzieci. Wyraz "bachory" ma wydźwięk pejoratywny, także nie mamy po co się przekomarzać.
Ile razy tego nie powtórzysz, to nawet w sobie tego nie zagłuszysz. Każdy związek rządzi się swoimi prawami, jedni są ludźmi a drudzy tylko zwierzętami....
Jesteś tak wolna i wyzwolona, że nic Ci nikt już nic nie jest w stanie zrobić. :)
Faszyzm i feminizm się od siebie nie różnią, oczy są tak samo szeroko zamknięte.
W swoich postach do Ciebie ani razu nie napisałem, że kobiety są gorsze. A każdy ma takie prawa do jakich został stworzony. Nikt nie powinien nikogo tłamsić i stawać ponad. Jednak dwoje ludzi różnych płci stworzone zostało po coś...
Nie ma takiego miejsca i sfery gdzie ta polityka nie weszła. Jednak do tego trzeba mieć dobry wzrok.
Pa.
ty nawet nie umiesz dyskutować wiec co za różnica z kim piszesz skoro jedyne co umesz to obrażać i robic syf na forum? xD
ja od roku jestem w szczęsliwym związku, wiec co ty kobieto pieprzysz? :D
A sory, ciebie nie mozna nazwać kobietą xdd
to w takim razie z jakiego? Oświeć mnie, o wszechwiedzący ;]
owszem, rodzina. A facet i kobieta, nawet w zwiazku, rodziny nie tworzy.
Bycie parą nie zobowiazuje do rozmnażania.
Nie wiem co w tym dziwnego i trudnego do zrozumienia. Z natury jestem wyrozumiała ale tego pojąć nie mogę.
to zdanie jest tak bez sensu, że sie do niego nie odniose...
mają. pasje, hobby, gust muzyczny, filmowy, poglady, plan na zycie, stosunek do siebie nawzajem (czy to zwiazek powazny czy tylko na sex)
spec od zwiazkow sie znalazł. A co jesli ci powiem, ze dziecko tez potrafi popsuć zwiazek?
Np zona w ciazy jest marudna, facet ma dosyc. Opieka nad dzieckie to stres kasa - facet musi wiecej pracowac i wkurza sie ze zona siedzi w domu i jest zdzwiony czym to ona jest zmeczona. Na wycieczke z dzieciem nie pojada a dzieckiem nie ma kto sie zajac.. no i nieprzespane noce, wiec i seksu mało... To ze ludzie sa ze soba majac dzieci wcale nie znaczy ze sie kochaja - laczy ich wspolne zobowiazanie, cos jak dług czy kredyt.
no raczej ze tak. Sa zwiazki ze ludzie chca sie cieszyc soba i korzystac z zycia a nie bawic sie w kupki.
czego nie zagłusze?
Myslisz ze mnie znasz? Otoz przykro mi ale sie mylisz. To ze ty odczuwasz potrzebe posiadania potomstwa nie zaczy ze kazdy czlowiek taki jest.
bylabym sklonna stwierdzic, ze to wlasnie zwiazki z dziecmi sa bardziej zezwierzecone, bo ludzie sa ze soba nie z milosci (cechy ludzi uduchowionych a nie zwierzat) ale w jakims konkretnym celu - rozmnozyc sie.
nie ty decydujesz do czego zostal powolany facet a do czego kobieta, oni sami muszą to odkryć.
Cały czas skupiasz się na tym co jest tu i teraz. Egoiści co prawda przez jakiś czas mają się dobrze, jednak potem tak jakoś im bytować ciężko. Może czas porzucić głupie przekonania i zaślepienie manipulantami a zacząć przedstawiać swoje poglądy i wartości.
Nie wyrozumiała a liberalna, a to są dwa odmienne pojęcia.
Rzeczywiście, to są wszystko tylko dodatki, nic ponad to. I z tego zdania wieje tyle hipokryzji, że nawet się wylewa. Jak chce się przez kogoś być traktowaną strasznie poważnie, to przechodzi się z kimś takim przez wszystkie fazy życia nie tylko poprzez rozrywkę i przyjemności. Żyjesz w tak sztucznie wykreowanym świecie, że nawet nie wiesz jakie wartości powinien on przedstawiać.
Nigdy nim nie byłem. Tylko nie wiem, co ma to do tego wszystkiego.
Przedstawiasz cały czas te same wartości w swoim życiu i je trzymasz na piedestale. Życie to nie tylko hedonizm i konsumpcjonizm. Tak w sumie to masz strasznie marne życie i uważasz że w nim powinno być tylko radośnie i miło. Reszta to zła otoczka. Poza tym widzisz tu i teraz a nigdy nie ma tu i teraz.
Nawet nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że są w życiu też obowiązki, nie tylko zabawa. To znaczy, że nie tylko nie dorosłaś do zwyczajnego, ułożonego życia. Twoje życie nigdy nie będzie miało normalnych wartości i będzie tylko fałszem.
Dług czy kredyt jest to jest taki fałsz w życiu człowieka, że nawet sobie nie wyobrażasz. To nawet nie jest zobowiązanie....Pieniądz jest tak sztuczny jak złotem jest tombak.
Jednak nie będę próbował wykładać zasad ekonomii...
Odwołuję to, zagłuszysz wszystko.
Myślę, że na "swoich półkach trzymasz nieodpowiednie książki". Czasem warto się zatrzymać i zastanowić co w życiu jest ważne a co fajne. I czy nie da się w jakiś sposób tego razem połączyć. Masz w głowie tak mocno poprzestawiany świat, że to co sobie wpoiłaś uznajesz za pewnik. Uznajesz, że w życiu jest tylko twoje ja, nic więcej.
Nie wiesz co to jest miłość, nawet nie wiesz do czego służy i w jakim celu jest. Mylisz tak pojęcia, że to nawet lekko przeraża.
To do czego stworzony jest człowiek jest już dawno odkryte. Ja się dziwie, że jeszcze nikt Ci o tym nie powiedział. Nikt już niczego nie musi odkrywać. To tak jak z kołem, to się raz zdarzyło i nie wróci więcej.
To moja ostatnia odpowiedź w Twoją stronę. Za jeszcze jedną Twoją odpowiedź stracę swoją wiarę w ludzkość.
A swoje związki to chcesz opierać ale na bojaźni, przyjemnościach i nie wynikają z nich żadne obowiązki. I może to prawda jest, że nie dla Ciebie macierzyństwo. Do niego potrzebne jest też świadome życie. Z wielu normalnych pojęć zrobiłaś sobie profanum, a tam powinno być sacrum...
Jesteś osobą bardzo dobrze podatną na manipulację i prowadzenie na sznurku. Wystarczy Ci dać tylko to, co chcesz i czego potrzebujesz. Jak nie widzisz pewnych rzeczy, następstw, globalnego świata, to w sumie słabo z Tobą. Być może i masz zainteresowania jednak przez nie nigdy nic nie dowiedziałaś się o otaczającym Cię świecie. Czasem po prostu trzeba usiąść i trochę się pogłowić jak skonstruowany jest świat. I czy to co już Cię nauczyli nie jest czymś czego tak właściwie nie ma. Słowo usłyszane i widziane wiele razy zapada w pamięć i staje się otaczającą rzeczywistością. Przyzwolenie na pewne rzeczy nie daje tego, że coś jest zatwierdzone. Do tego trzeba widzieć w tym następstwa i konsekwencje.
Mam nadzieję jednak, że kiedyś będziesz widzieć pojęcia tak jak powinnaś i odkryjesz w sobie czym jest miłość i jak ona wygląda. Na razie powinnaś być w fazie poszukiwania...
Po Twoim "przypadku" można stwierdzić, że rzeczywiście można się czuć przy Tobie kimś lepszym. I wcale nie trzeba być mężczyzną. Jest trochę kobiet bardziej otwartych na świat niż na nicość.
Bywaj zdrowa.
a na czym mam sie skupiać?
przedstawiam, no ale sa one sprzeczne z przyjetymi kulturowo normami dla mojej płci.
liberalna też. ALe i tak nie moge pojąć, dlaczego dla drugiej osoby cięzko jest zrozumieć ze nie kazdy chce mieć dzieci.
Tak samo nie kazdy chce miec psa czy kota, nie kazdy marzy o łódce...
to nie dodatki, to sens związku. Po to są razem by sie uzupełniać i uszczęśliwiac. Czują cos do siebie, tesknia, wiec dlaczego nie mieliby sie związać ze soba?
sory ale wszystkie fazy życia to takie jak np zycie, zwiazek, sex, mieszkanie, slub, śmierc... rozmnażanie jesli nie chce, to nie jest koniecznoscia i KROPKA! Przyjemnosci tez musza byc. A dziecko, jesli oboje nie chca, nie. Nie wmawiaj teraz głupot, jak gdyby to bylo rzeczą obowązkową.
Haha nie znasz mnie. Myslisz, ze skoro jestem kobieta, mam konto na fotce i nie chce miec dzieci to ze jestem pusta lalka co tylko kluby zalicza? Oswiece cie - wiem jakie wartosci są w zyciu wazne. Ale mimo to posiadanie dziecka nie jest dla mnie atrakcyjna czescia zycia. Mam prawo tego nie chciec. Jednej rzeczy - macierzynstwa - w zyciu nie chce. Reszta wartosci zostaje. Ale wystarczy ze brak jednej najbardziej widocznej, a juz okazuje sie, ze w oczach prostych ludzi jestem egoistką, dla ktorej nie ma w zyciu zadnych wartosci a kieruje nią hedonizm. Niestety, to bardzo powierzchowne tak oceniac kogos, z kim rozmawia sie godzine.
bo się mądrujez co powinno w związku byc a co nie.
yay odkryłeś ameryke.
a kto chce miec w zyciu same zmartwienia i problemy? O_o
chlopier serio mnie nie znasz...
nie widze tu i teraz, no moze teraz, bo zawsze wybiegałam w przyszłość, aż ludzie zaczeli mi powtarzać, bym zwolniła. I nagle okazało sie ze "zyjesz tu i teraz, to twoja wada". Serio, nie dogodze wszystkim i nie mam zamiaru.
ze co? skąd ci sie biorą takie mądrości?
Powiedz mi ile sie znamy? Skąd mozesz wiedziec co jest dla mnie wazne a co nie?
Naprawde teraz mi jest ciebie zal.
Wiem ze w zyciu sa wazne obowiązki. Smieszne, ze musisz mi o tym przypominac. Praca, dom, podatki. Dbanie o partnera, przyjaciół, rodzine. Ale na litość boską ie dociera do ciebie że dziecko to wybor , a nie obowązek. Nie ma przymusu rozmnazania sie. Wiec jesli ktos nie czuje sie chetny n dziecko, to ma do tego prawo i ma prawo dziecka nie miec, I NIE MA TO NIC WSPOLNEGO ANI Z HEDONIZMEM, ANI Z EGOIZMEM, ANI Z ZYCIEM TU I TERAZ, ANI Z BRAKIEM OBOWIAZKOW, ANI Z NICZYM INNYM CO WIĄŻE SIE Z WIECZNĄ ZABAWĄ. Probuje ci wyjasnic, ale nie dociera niestety, ze nie jestem pustą laska, nie jestem tym kim myslisz, ze jestem. Ja tylko nie chce miec dzieci. I kazdy dazy do szczescia. Dla jednego jest nim wlasnie dziecko - jesli dla ciebie dazenie do szczescia to hedonizm i egoizm, a posiadanie dziecka to szczescie - to posiadanie dziecka jest egoizmem i hedonizmem. Tak samo jak imprezowanie. Kazdy czlowiek jest inny i co innego sprawia mu radość. Ocenianie ludzi i wartosciowanie ich na podstawie tego, czy chca dziecko czy nie, jest idiotyczne. A wnioski sa zaklamaniem.
To musi być wygodne kulturowo:
https://www.youtube.com/watch?v=K4LkJOtWzJ4
Nie wiem co ta dziewczynka ma w głowie. Nie wiem co myśli o rodzinie i macierzyństwie. Jednak jest skłonna do wysiłku myślowego. Wie, że sama się nie obroni i potrzebuje pomocy. Wsparcia swoich mężczyzn. Czy Twoja równość i wyższość daje komuś przewagę nad swołoczą?
Liberalizm i to co Ty przedstawiasz w swoich wypowiedziach udowadnia, że nie myślisz swoją głową. Masz ukierunkowania o których nie wiesz i nawet się tego nie czepiasz, tylko rodzicielstwa.
Społeczeństwu nie pomaga Twoja postawa i wielu innych. Myśli masz skierowane na siebie, masz takie myślenie, jakie oni chcieli żebyś miała...
Dojdzie do wojny, może Ciebie to ominie, ja będę na Zachodniej stronie. Nie będę uciekał ani się bał muslimów. Nawet jak zginę, wolę ginąć za kogoś kto widział podziały i rolę ludzi w świecie.
Za takie jak Ty w życiu nie warto by było ginąć. Życia szkoda....