Odnośnie meczu Liverpool-Arsenal
W kwestii czerwonej kartki jestem zdania, że jeżeli sędzia wcześniej nie ukarał taką kartką Wilshere'a z Arsenalu za faul na Mascherano to nie powinien tego również robić z Joe Cole'm. Inna sprawa to zachowanie Laurenta Koscielnego (notabene w samej końcówce meczu również zarobił czerwoną kartkę), który wił się jak opętany, wydawało się, że nogę mu urwało, a w drugiej połowie był cały i zdrów :)
Bramka dla Liverpoolu genialna. Naprawdę nie wierzyłem, że Ngog może zrobić takie coś. Niestety boss trochę się nie wykazał i zbyt szybko pozmieniał zawodników, co skutkowało tym, że pod koniec LFC grało praktycznie w dziewiątkę, gdyż Agger po uderzeniu piłką w głowę był na wpół świadomy. Mimo to uważam, że Liverpoolowi należało się zwycięstwo. Niestety niefortunny zbieg okoliczności i chyba jednak zła decyzja Pepe Reiny sprawiły, że Arsenal wyrównał.
Gra Liverpoolu nie może powalać na łopatki, ale cóż, to dopiero początek sezonu. Widać jakieś postępy. Mam nadzieję, że Mascherano nie odejdzie i uda się powalczyć o zdobycie tytułu.
Innym meczem PL, który oglądałem w ten weekend było spotkanie Tottenhamu z Manchesterem City. Mecz mimo, iż zakończył się bezbramkowym remisem stał na bardzo wysokim poziomie. Można śmiało stwierdzić, że gdyby nie wyśmienita forma Joe Harta to MC by przegrał. The Cityzens ma w składzie wielu wartościowych zawodników, ale chyba potrzeba im jeszcze czasu by dojść do pełnej formy. Prócz bramkarza na pewno swą grą wyróżniał się Yaya Toure. Wśród gospodarzy duże wrażenie robi na mnie Kameruńczyk Assou-Ekotto, który już w meczu z Polską pokazał, że jest ostoją spokoju. Jak zwykle świetnie z lewej strony radził sobie Gareth Bale. Ciekaw jestem jak w tym sezonie w PL będzie się spisywał Giovanni dos Santos, chłopak o niewątpliwym potencjale.
Meczu Chelsea co prawda nie widziałem, ale wygląda na to, że był to typowy dla tej drużyny mecz. Ekipa The Blues często ma tak, że jak już zacznie strzelać to nie może przestać. Mistrz Anglii zaczął sezon od wysokiego C, ale formę będzie musiał potwierdzić z dużo bardziej wymagającymi rywalami.
Dzisiaj o 21 czeka nas spotkanie Manchesteru United z Newcastle. Ciekaw jestem szczególnie formy ekipy Srok, która po roku niebytu powraca do PL. To jeden z takich meczów, które są gratką dla każdego fana angielskiej piłki.
Póki co największą niespodziankę w Premier League sprawiła ekipa Blackpool, muszę się bliżej przyjrzeć tej drużynie.