Jak sądzicie, jak potoczą się losy kryształowej kuli po zakończeniu igrzysk w Vancouver? Czy Simon Amman utrzyma wysoką formę i wywalczy kolejne trofeum czy po raz drugi w karierze dokona tego żądny rewanżu Gregor Schlierenzauer? Jak wypadnie Adam Małysz, czy skok formy z Vancouver ma już za sobą czy dostarczy nam jeszcze radości? No i ostatnie pytanie - kto mistrzem świata w lotach rozgrywanych w Planicy? Tutaj faworytem wydaje się być Schliri, ale wiemy jak ten chłopak walczy z presją na dużych imprezach. Ten sezon pozostawia jeszcze wiele znaków zapytania. Będzie ciekawie...
Skoki narciarskie - Puchar Świata 2009/2010 strona 4 z 11
Chruścicki jest na pewno lepszy niż ten Szczęsny, nienawidze jak on komentuje...
Pan Bogdan czy tam Bohdan "Skoczył 132m....a nie jednak 125m linia mi sie przesunęła"
On Hautamekiego chyba najbardziej nie lubi, bo zawsze go gani jak słabo skoczy
O Kurzajewskim i Wyrzykowskim&Jarońskim jest też fajne
Nie trudno byc najlepszym z pośród takiej puli kozaków xd
Szczególnie pobicie Szczęsnego uważam za szalony wyczyn.
A dlatego napisalem,z e lubie posłuchac pana Bogdana bo przy nim mozna ogladac zrelaksowanym i jakoś wtedy człowiekowi spokojnie i miło.
Donald WHO YOU?
ja mam wieczne wrażenie, że on pijany na zawody przychodzi
tyle, że Zimoch nie nadawałby się do komentowania zawodów w telewizji.
Zimoch jest slynny jedynie dzieki tym okrzykom i szalenstwie przy okazji najlepszych występów Adama. Dla mnie Chruscicki jest nr 1 i juz ;p Na pewno lepszy juz on niz Szczęsny. On dopiero cos zle powie na naszych "orłów" po za Adamem gdy skoczą 90metrów. Skok nawet na 110 czy 105 to tylko u niego troszke slabszy występ.
Donald WHO YOU?
Zimoch to jest słynny po meczu Widzewa z Broendby :)
poza tym on komentował wiele różnych widowisk...
tyle, że komentowanie w radio, a w tv, to dwie różne sprawy.
Szczęsny zwyczajnie nie nadaje się na komentatora, podobnie jak Jarosław Krzoska.
To dwóch komentatorów TVP, których gadania znieść po prostu nie mogę.
Szpaku powinien sie uczyc komentowania od niego
taka wersja wloskiego Zimocha