Witam wszystkich. Niedawno u mnie w szkole na przerwie siedziałam na kolanach u mojego chłopaka i zobaczyła to pani pedagog, która miała "ale" i do mnie tak jak też do mojego Denisa, bo jesteśmy w szkole i mamy się zachywać jak na uczniów przystało i takie tam...wkurza mnie to choć już trochę upłynęło czasau ale nikt nie będzie mi odbierać tego przywileju chyba,że mój facet sam to zrobi. Poczułam się trochę jakby osoby na wózkach miały narzucony regulamin a w nim punkt "Osobą niepełnodprawnym zakazane jest siadanie na kolanach itp itd" a Wy drodzy czytelnicy co uważacie o tej sytuacji? Czy może w Waszych szkołash też zdażały się lub nadal zdażają jakieś rozterki?
lista tematów
Szkolne rozterki na przerwach strona 4 z 6
może rodzice jej grozili, że oślepnie jeśli będzie się tamdotykać
dobra, nie nabijam się już.
Konto usunięte: No jeśęli tak to co ze sprawnymi osobami? Wnioskuję, że wam tylko kerzesła do tego mogą służyć.
weź zastanów się dwa razy nad tym co napisałaś.
sebackk: No to powiem Ci ,że mnie zaskoczyłaś...
Zwykle osoby niepełnosprawne są dojrzalsze od reszty równieśników ,bo z reguły cierpią ,ale Ty jesteś wyjątek.
Wyobraź sobie ,że w każdej szkole ,ze względu na to czy jest to technikum , czy liceum , nauczyciele niezbyt chętnie podchodzą do obściskiwań zakochanych par.
Szkoła to nie miejsce na takie rzeczy.
Po co przychodzisz do szkoły?
Całować się ,czy uczyć ?
A co do równouprawnienia ,to twierdzisz ,że każdy jest równy ,a sama chcesz być traktowana lepiej...
Zajeżdża mi to hipokryzją...
Ja się po prostu nie ażalam nad sobą, a żyję tym co mam. A my się nie obściskiwaliśmy bo jak powiedziałam siedziałam mu na kolanach i gadaliśmy. Może na przerwach też zamiast wypoczynku mam wlepiać nos w książkę czy zeszyt?
Nie zastanawiam się nawet raz.
rodzice mi niczym nigdy nie grożą, a ostatnio nawet zaczęłam z mamą gadać na temat sexu.
Co miałabym mieć zablokowane? Wal.
Konto usunięte: A my się nie obściskiwaliśmy bo jak powiedziałam siedziałam mu na kolanach i gadaliśmy.
To mogłaś siąść obok niego i złapać go za rękę.
Nauczyciel jako osoba starsza od swoich uczniów ,postrzega siadanie na kolana dwuznacznie, więc mogliście się powstrzymać...
Na kolanach to możesz mu siedzieć w domu.
Jakbyś złapała go za rękę to byś nie miała kłopotu , a przecież to też gest ,który świadczy o jakichkolwiek uczuciach.
Sugerujesz ,że 'wypoczynek' to siadanie na kolanach ?
Zaiste ciekawe ,bo ja inaczej spędzam przerwy.
Osobiscie mi sie nie podoba tulenie sie i calowanie w szkole. Na takie rzeczy to po szkole maja czas. I tu sie zgadzam z dyrka, ma prawo upomniec. A siadania na kolanach? to nie musi byc objaw milosci ;p ja kolegom tak siadam a wcale nas nic nie laczy ;p