W lipcu wybieram sie na chrzciny córki siostry ciotecznej mojego Chłopaka. Nie mam pojecia co dac/ kupic. Jeśli prezent - to co ? Jeśli pieniądze - to ile?
Też mam problem w co sie ubrac. Myslalam o leginsach i tunice,ew. sukience bo mam dosc masywne uda, wiec musi byc cos dluzszego.
Co proponujecie ?
Chrzciny strona 12 z 14
dla mnie uczenie się jest procesem, aczkolwiek nie jestem pedagogiem. mogę tylko stwierdzić sama po sobie. w liceum, ucząc się do matury myślałam, że osiągnęłam poziom przyswojenia wiedzy maximum, teraz na studiach do matury mogłabym się nauczyć w tydzień. chodzi mi o to, że to wszystko jest kwestią czasu i ćwiczeń, dlatego się nie dziwię tej tabelce i temu, że niby jest to 'opóźnione'.
nie, trochę inaczej jest z obroną. oddajesz pracę + zdajesz egzamin z całości materiału.
nie, on akurat licencjat
możliwe, ale też trzeba wziąć poprawkę na to w jakim stopniu ten materiał jest realizowany. poziom matury też jest coraz niższy, 6latki pójdą do szkoły, a świat się skończy;)
ja nie jestem w temacie, studia skonczylam 6 lat temu, starym systemem egzaminy, starym systemem wszystko, starym systemem, matura, podstawowka, nigdy nie chodzilam do gimnazjum. tyle..
tak, pamietam. ja z calej czworki rodzenstwa mialam zawsze najlepsze wyniki w nauce, bo jestem najstarasza i mama nie pracowala do momentu jak skonczylam 10 lat (?) III, IV szkopa podstawowa, natomiast przy pozostalych musiala pracowac i tym samym nie spedzala z nimi czasu. rzeczy takie jak czytanie ze zrozumieniem, recytowanie wierszy, kaligrafia i te inne podstawy - zawsze bylam w czolowce. tego mozna sie nauczyc w domu od mamy, ktora nie jest pedagogiem.
zauwaz, ze wiekszosc mam, ktore spedzaja wiele godzin przed komputerem (wiele przykladow tutaj na forum) wcale nie pracuje, maja pociechy w domu przy sobie, nie spiesza sie do pracy... a przed komputerem spedzaja wolny czas zamiast z dziecmi...
ja spedzam kazda wolna chwile z mlodym i ciezko pracuje na przedszkole, w ktorym jest otoczony opieka na poziomie a nie niania, bacia ktora posadzi dziecko obok siebie, zeby czasem nie spoznic sie na "Mode na sukces" ;)
wiesz co... i tak nic nie pamietam
a powaznie, to teraz sie doksztalcam (cale zycie - lubie sie uczyc) i jest mi o wiele latwiej, mimo, ze nie ide na totalna latwizne "kopiuj wklej" ;)
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Teraz nie mogę usiedzieć nad książką, strasznie mnie nosi i ciągle coś rozprasza :| Widocznie się naczytałam "na zapas" za młodu
Ja -5, mam nadzieję, że za rok się będę kwalifikować do lasera...
ja zdalam prace, dostalam dwa pytania od promotora troche zahaczajace o temat mojej pracy, no i trzecie pytanie od recenzenta- u niego to inaczej wyglada?
przed wojna miec mature, to bylo cos- a teraz? jesli nie chodziles do technikum lub sie nie wbierasz na studia, to mozesz sobie w odbyt ten papierek wsadzic.
Ty patrzysz na tabele rozwojowe - a każda tabela jest oparta na podstawie statystyk. Statystyczne dziecko zaś istnieje tylko i wyłącznie w tabeli. ;)
Dodam ,że samo ,,r" mówi tylko w tym jednym wyrazie. Mówi pojedyncze słowa i mało jak na 2latka.
Nie mówię tak. Przez takie seplenienie ,mój Jaś mówi ,,apka" - jak chce na ręce.
(i nie, to nie moja zasługa).
Każde dziecko rozwija się w innym tempie. Tabele to nie jest schemat którego KAŻDE dziecko się trzyma.
Znam dziecko ,które w wieku 1,5 roku waliło całymi zdaniami.
bylam drugim rocznikiem, ktory poszedl do gimnazjum:)
mi sie po prostu nie chce , wole posiedziec na necie;)choc moze teraz za cos sie wezme i poczytam:)
do tego chyba wada powinna stac w miejscu z rok, czy wiecej, nie? a mi tak z raz na rok sie powieksza;/
trochę będzie większa weryfikacja, ale dla mnie to też trochę chore bo na pierwszym roku często są zajęcia i przedmioty z dupy wzięte, które ni jak się nie mają do kierunku studiów, a pytanie możesz dostać, więc jak zwykle nasza oświata i minister edukacji się popisała.
chyba więcej pytań, ale nie wiem ile dokładnie czy np. 5 czy 30, tego nie wiem. i dotyczące całego materiału studiów.
teraz to formalność + szczęście bo przy ilości błędów w maturach to jest 50/50
Tak czytam sobie Waszą dyskusję o nauce ;d
Ja to znowu od zawsze byłam wzorową uczennicą jeżeli chodzi o Polski - bardzo łatwo nauczyłam się czytać ze zrozumieniem (i do teraz bardzo to lubię, czytam bardzo dużo ksiażek i gazet) i szybko przyswoiłam zasady ortografii (chociaz zdarza mi sie robic naprawde głupie błędy, typu nie wiem nigdy czy na pewno pisze sie razem, naprawde, itd), ale z dyktand i ogolnie z polskiego mialam zawsze 5 :-) z matą było gorzej, tu mnie ratowała tylko i wyłącznie geometria bo pola, objętość mam w małym palcu, stożki, walce, koła itp :D
A co do tych studiów. Ja chciałam iść na studia, ale w moim zawodzie w sumie po co? Wystarczy mi technik a na studia narazie... poczekam :-) wolę rozwijać się zawodowo narazie.
Teraz technika skonczyłam z wyróżnieniem, miałam średnią ponad 4.0 i dostałam jednorazową nagodę pienięzną do odebrania w lipcu. Jestem dumna, ALE BARDZIEJ BYŁAM JAK SKONCZYŁAM SZKOŁĘ ZAWODOWĄ, bo tam uczyłam się naprawdę a technikum? ...
byc moze tak jest, ale co z tego, ze jest masa materialu, jezeli nie jest efektywnie przyswajalny, bo jak wczesniej zauwazylyscie - w Polsce zaniza sie poziom do tych najslabszych w klasie/ grupie?
tez mam cos kolo tego - tym sie charakteruzyja ludzie intelektu
i czytanie po nocach Hrabiego Monte Christo
o co ci znowu chodzi? olej ignoruj zamiec wyrzuc
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
bylam na praktykach w szkole, przedszkolu przez kilka miesiecy, w ramach zajec chodzilam do przedszkola, poradni psychologiczno-pedagogicznej- troche sie napatrzylam na rozne dzieci:)
to dzieciece neologizmy, nie wada wymowy:)
wiem o tym:) czlowiek to nie jakis podrecznikowy twor, ktory w dniu kolejnych urodzin przeskakuje na kolejny poziom rozwoju. no ale po to sa normy, zeby w razie czego wiedziec, kiedy zglosic sie do specjalisty, czy lekarza, czy kogos innego. akurat pojawanie sie glosek powinno wystepowac maks z polrocznym opoznieniem.
Dokładnie, choć akurat jeśli o kaligrafię chodzi (takiego przedmiotu nie było już w szkole, ale ogólnie mówię o charakterze pisma) to u mnie straszna lipa, nie piszę jakoś paskudnie ale dość brzydko, a przede wszystkim niespójnie, moje pismo ciągle się zmienia i bardzo tego nie lubię, boję się, że kiedyś strzelę na jakichś dokumentach 2 różne podpisy... Próbowałam to ujednolicić nieraz, ale podobno pismo odzwierciedla nasz charakter, ja jestem pełna sprzeczności więc by się zgadzało :D Zresztą jak się pisze praktycznie już tylko na komputerze to też sprawy nie ułatwia...
Może sądzą, że sama ich obecność w domu wystarczy, że to i tak dużo... Nie jestem matką ale ja wolałabym większość czasu poświęcić dziecku, pracy nad nim (oczywiście w jakichś przyjemnych formach), bo te chwile razem spędzone już nigdy nie wrócą, to po pierwsze... A po drugie kiedy dzieciak pójdzie do szkoły i będzie miał już pewne umiejętności to będzie to rzutować na jego pewność siebie, wiem po sobie, że to jest bardzo ważne i skutkuje na całe życie...
Nianie często mają na uwadze tylko kasę i aby jak najszybciej iść do domu, babcie często uważają, że wychowywanie i nauka dzieci leży w obowiązkach rodziców, a one są od rozpieszczania... Nie chcę generalizować, ale często tak jest...