MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Za nami kolejny pojedynek United. Tym razem Czerwone Diabły pokonały na wyjeździe zespół Scunthorpe United 5-2 i awansowały do 4 rundy Carling Cup. Oto jak dziennikarze ocenili występ piłkarzy z Old Trafford.

Tomasz Kuszczak - Przy pierwszej bramce miał niewiele do powiedzenia. Obronił całą masą strzałów piłkarzy Scunthorpe. Musi popracować nad wykopami.
MEN - 8
goal.com - 8

Chris Smalling - Bardzo dobry występ w defensywie i do tego bardzo ładny gol.
MEN - 8
goal.com - 8,5

Rio Ferdinand - Pewny i dobry występ. Solidny wtedy kiedy trzeba.
MEN - 6
goal.com - 6,5

Rafael - Po kilku ostrych zagraniach na początku meczu, z czasem się uspokoił i zrobił swoje.
MEN - 6
goal.com - 6,5

Wes Brown - Stosunkowo słaby występ, wyglądał na ospałego.
MEN - 6
goal.com - 6

Park Ji-Sung - Zdobył dla siebie typową bramkę i ciężko pracował w środku pola.
MEN - 6
goal.com - 8

Darron Gibson - Dopiero po jego bramce Untied zaczęło grać w piłkę.
MEN - 7
goal.com - 7

Anderson - Całkiem dobry występ w pomocy, jednak nie posłał zabójczych podań.
MEN - 7
goal.com - 7,5

Javier Hernandez - Kilka przebojowych rajdów jednak niewiele poza tym. Nie miał zbyt wielu szans, aby zabłysnąć.
MEN - 5
goal.com - 6,5

Federico Macheda - Bardzo dobre podanie przy pierwszej bramce Owena, poza tym nic ciekawego.
MEN - 5
goal.com - 6,5

Michael Owen - Po cichym występie w pierwszej połowie, w drugiej pokazał, że wciąż wie jak strzelać bramki.
MEN - 7
goal.com - 8,5

Gabriel Obertan (za Hernandeza w 69') - Jedynie kilka efektywnych trików.
MEN - 6
goal.com - 6

Bebe (za Parka w 74') - Zbyt mało okazji, aby udowodnić swoją klasę.
MEN - 6
goal.com - 7


konto usunięte

Sir Alex Ferguson tłumaczy, iż przez ciągłe zainteresowanie ze strony mediów, Wayne Rooney nie potrafi wrócić do formy z zeszłego sezonu.

Anglik znalazł się kilka tygodni temu na ustach wszystkich kibiców po tym jak światło dzienne ujrzała nieprzyjemna sprawa z jego życia prywatnego i od tamtej pory media nie dają mu żyć, co ewidentnie odbija się na jego występach, a jego forma jest bardzo daleka od tej z poprzedniego sezonu gdzie zdobył 34 bramki.

- Nie wierzę w te wszystkie plotki jakie o nim się wypisuje, jednak chłopak dzięki temu zdał sobie wreszcie sprawę jak wielkie zainteresowanie mediów na nim ciąży jako na osobie publicznej - wyznał Ferguson w wywiadzie dla Gazzetta dello Sport.

Szkot po tym jak sprawa wyszła na jaw pozwolił swojemu podopiecznemu na odpoczynek w meczu z Evertonem, który miał miejsce w weekend bezpośrednio po ujawnieniu plotek, jednak wciąż jest zmartwiony tym, iż prasa nie daje spokoju 24-latkowi.

- Nie sądzę, aby mógł on teraz spokojnie wyjść na ulicę bez kamery przy swoim boku. Nie może poruszać się po mieście bez asysty paparazzi, a dla młodego człowieka nie jest to komfortowa sytuacja. On chciałby grać i cieszyć się futbolem, a w obecnej sytuacji nie ma na to szans.

- Chciałby wrócić do swojej formy i widać jak ciężko pracuje na treningach, jednak oblężenie ze strony mediów potrafi zniszczyć każdego - zakończył Fergie.

konto usunięte

Bramkarz United, Tomasz Kuszczak przyznaje, iż gra dla reprezentacji Polski jest dla niego w tym sezonie głównym celem.

Polska razem z Ukrainą w 2012 roku będą organizować mistrzostwa europy i Kuszczak chce znaleźć się w kadrze na ten prestiżowy turniej.

- Bardzo chcę grać w reprezentacji, jednak jeśli nie będę dostatecznie często występował w klubie to nie mam co liczyć na powołanie - wyjaśnił Tomek w wywiadzie dla Manchester Evening News.

- Kluczem do reprezentacji są częste występy w United. Jest główny powód dla którego chcę grać tutaj jak najczęściej i dla którego daję z siebie wszystko na treningach.

- Euro 2012 będzie organizowane w moim kraju, więc zrobię wszystko, aby znaleźć się w składzie na tak prestiżowy turniej w swojej ojczyźnie. Taka rzecz nie zdarza się zbyt często, nie wiadomo kiedy znów będzie okazja, a konkurencja na pozycję bramkarza reprezentacji jest silna.

- Muszę grać nie tylko często, ale także bardzo dobrze, jeśli chcę zostać wybrany przez selekcjonera. Przy okazji będzie to z pożytkiem dla United - zakończył Kuszczak.

konto usunięte

Awans Czerwonych Diabłów! Pracowity dzień Kuszczaka

Manchester United pokonał Scunthorpe United 5:2 (2:1) w meczu III rundy Pucharu Ligi. Cały mecz w zespole ?Czerwonych Diabłów? rozegrał Tomasz Kuszczak, a swój debiut w pierwszym składzie zaliczył Bebe.

Środowego wieczoru Glanford Park wypełniło się do ostatniego miejsca. Sir Alex Ferguson choć zapowiadał poważne potraktowanie niżej notowanego rywala, to w Scunthorpe się nie pojawił. Szkot poleciał do Hiszpanii oglądać spotkanie Valencii z Atletico Madryt przed starciem z ?Nietoperzami? w Lidze Mistrzów.

Funkcję pierwszego trenera pełnił Mike Phelan, który w porozumieniu z sir Alexem desygnował do gry mocną jedenastkę. Zgodnie z przewidywaniami szansę gry otrzymał Tomasz Kuszczak, a po raz pierwszy od lutego w pierwszym składzie zagrał Anderson.

Mocno odmieniony skład ?Czerwonych Diabłów? nie funkcjonował początkowo najlepiej, a gra trzema pomocnikami sprawiała, że w środkowej strefie boiska było mnóstwo miejsca. Gracze Scunthorpe nie przestraszyli się wicemistrzów Anglii, przez co sporo pracy miał Kuszczak.

Po kilku spokojnych interwencjach Polak musiał wyciągnąć się jak długi po strzale Josha Wrighta z 10. minuty. Kilka minut później Kuszczak obronił groźny strzał Martyna Woolforda.

Bramkarz ?Czerwonych Diabłów? bezradny był natomiast w 18. minucie. Strzał swojego życia oddał bowiem Wright. Pomocnik ?The Iron? mocnym uderzeniem zza pola karnego umieścił piłkę w górnym rogu bramki Kuszczaka.

Odpowiedź Manchesteru United była szybka. W 23. minucie wybiegającego zza pleców obrońców Darrona Gibsona dostrzegł Chris Smalling. Irlandczyk cały czas kontrolował tor lotu piłki, a następnie sprytnym strzałem przeniósł futbolówkę nad bezradnym Joe Murphym.

Stracony gol nie podłamał gospodarzy, w grze których nadal było widać olbrzymią pasję i zaangażowanie. Kolejna bramka padła jednak łupem ?Czerwonych Diabłów?.

W 35. minucie ładną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Park Ji-sung. Koreańczyk celnie dośrodkował w kierunku ustawionego na piątym metrze Chrisa Smallinga, który sprytnym uderzeniem dał Manchesterowi United prowadzenie.

Pięć minut później w poważnych tarapatach był Tomasz Kuszczak. Polak tak niefortunnie odbił uderzenie Jonathana Forte?a, że mocno podkręcona prawie wpadła do jego bramki.

Przed przerwą Manchester United miał jeszcze jedną doskonałą okazję na podwyższenie wyniku. Po perfekcyjnym dośrodkowaniu Javiera Hernandeza o centymetry pomylił się Federico Macheda.

Po zmianie stron kibice Scunthorpe postanowili sobie podrwić z Tomasza Kuszczaka. Każdy kontakt Polaka z piłką oznaczał żywiołową reakcję na trybunach. Deprymujące okrzyki przy pierwszych dwóch próbach wybicia futbolówki podziałały, bo Polak źle wprowadzał ją do gry.

Rozentuzjazmowani fani gospodarzy szybko jednak ucichli bo w 49. minucie na listę strzelców wpisał się Michael Owen. Anglik otrzymał dobre podanie od Machedy, przebiegł z piłką kilkanaście metrów i ze stoickim spokojem podwyższył na 3:1.

Pięć minut później awans Manchesteru United do kolejnej rundy przypieczętował Park Ji-sung. Gospodarze nie zdołali wybić piłki spod własnej bramki po rzucie rożnym, do futbolówki dopadł Koreańczyk i mocnym strzałem w krótki róg umieścił ją w siatce.

Mimo niekorzystnego wyniku entuzjazm gospodarzy nie słabł. Ich nieustające ataki sprawiały, że Kuszczak nie miał ani chwili wytchnienia. Polaka strzałami z dystansu próbował zaskoczyć Martyn Woolford, ale golkiper United umiejętnie odbijał mocne uderzenia.

W 70. minucie kibicom znów przypomniał się Owen. Angielski napastnik nie miał najmniejszych problemów z dobiciem uderzenia Parka, które przed siebie sparował bramkarz Scunthorpe.

Cztery minuty później nastąpiła długo wyczekiwana zmiana. Na placu gry w miejsce Parka pojawił się Bebe. Dla Portugalczyka, sprowadzonego latem za 7,4 mln funtów, był to debiut w Manchesterze United. Bebe chciał zaliczyć prawdziwe ?wejście smoka?, ale jego pierwszy strzał minął bramkę ?The Iron?.

W 82. minucie piłkę do bramki Scunthorpe wpakował Federico Macheda. Środa nie była jednak szczęśliwym dniem dla Włocha. Tym razem Kiko znalazł się na pozycji spalonej i sędzia gola słusznie nie uznał.

Gospodarze do samego końca nie mogli się pogodzić z porażką i walczyli o kolejną bramkę. Tomasz Kuszczak robił co mógł przy strzałach Bobby?ego Granta, ale już w doliczonym czasie gry dał się zaskoczyć Martynowi Woolfordowi.

Scunthorpe United - Manchester United 2:5 (1:2)
Bramki: Wright 18', Woolford 90' - Gibson 23', Smalling 35', Owen 49' i 71', Park 54'

Scunthorpe: Murphy ? Byrne, Mirfin, Nolan, Canavan - Togwell (Collins 72'), Woolford, O'Connor (Grant 61'), Wright - Dagnall (Godden 81'), Forte

Manchester United: Kuszczak ? Ferdinand, Brown, Smalling, Rafael ? Anderson, Park Ji-Sung (Bebe 74'), Gibson ? Owen, Hernandez (Obertan 68'), Macheda

konto usunięte

Dzień 1 ? czwartek

Słowa 'Take Me Home, United Road' towarzyszyły mi już od dobrych kilku dni, a nasiliły się poprzedniego wieczora, gdy, z powodu zbyt dużych emocji, nieskutecznie próbowałem oglądać multi Ligę Mistrzów w nSport. Tego dnia wstałem bardzo niewyspany, ponieważ z łóżka wstałem już po godzinie 7, czyli kilka godzin wcześniej niż zwykle, a poza tym emocje długo nie pozwalały mi zasnąć. Zjadłem szybkie śniadanie, po raz 5 sprawdziłem, czy mam spakowane wszystkie rzeczy i udałem się na autobus do Wrocławia, który odjechał o godzinie 8.30. W stolicy Dolnego Śląska byłem kilka minut po godzinie 11, gdzie na przystanku PKS czekał już na mnie wieffi. Udałem się z nim szybko do mojego wynajmowanego mieszkania, gdzie zostawiłem swój bagaż. Po chwili musieliśmy już wracać w okolice dworców we Wrocławiu, bo ok 12.30 miał przyjechać Keziu. Ku naszemu zaskoczeniu PKP tym razem nikogo nie zawiodło, bo pociąg spóźnił się zaledwie o kilka minut. Już we trójkę postanowiliśmy pozostać na PKP chwilkę dłużej, bo parę minut po godzinie 13 miał dojechać do nas JoJo. W międzyczasie dołączył do nas lasq, który studiuje we Wrocławiu i postanowił na potowarzyszyć w tym dniu. Pociąg JoJo, podobnie, jak Kezia, dotarł niemal na czas i już mogliśmy spokojnie udać się do miasta. Z chłopakami szybko złapaliśmy tramwaj i udaliśmy się kolejno do mieszkania mojego i wieffiego, aby zostawić tam bagaże JoJo oraz Kezia. Już u wieffiego dołączył do nas Jay. Wówczas doszliśmy do wniosku, że nasze żołądki już się porządnie na nas obraziły, więc postanowiliśmy udać się na pizzę, którą polecił lasq. W trakcie jedzenia wieffi powiedział nam, że chciałby obejrzeć w pubie mecz Lecha Poznań z Juventusem Turyn. Do meczu pozostawały jednak ponad trzy godziny, więc postanowiliśmy udać się na browar na Wyspę Słodową, gdzie spotkaliśmy się z majkelem. Po wypiciu piwka udaliśmy się do Pubu Warka, gdzie nasza (czyt. wrocławska) ekipa zwykła oglądać ligowe mecze United. Na miejscu spotkaliśmy już kibiców Starej Damy. 'Włoscy' kibice wyglądali na bardzo nieogarniętych, więc postanowiliśmy zaśpiewać kilka chantów United, a po chwili, może i nieco prowokacyjnie, zapodać 'Juve give us song, Juve, Juve give us song'. Spotkało się do z wielkim oburzeniem tych chłopaków, bo stwiedzili oni, że w końcu nie jesteśmy na stadionie, tylko w pubie, a w pubie się nie śpiewa. No, a poza tym jesteśmy kibicami United, a nie Juve, ani Lecha, więc powinniśmy być cicho. Po chwilowej wymianie zdań sobie odpuściliśmy, bo rozmowa z nimi nie miała sensu. Po udany, dla Kolejorza meczu, w grupie ja, wieffi, JoJo, Keziu oraz lasq postanowiliśmy udać się na imprezę do klubu. W zasadzie jedną laskę wyrwał tylko JoJo, a pozostała ekipa bawiła się we własnym gronie. No, ale to były przygotowania do zabawy na jednej z ulic w Manchesterze. Gdy zrobiło się już stosunkowo późno uznaliśmy, iż już czas spadać do mieszkań, bo na drugi dzień trzeba było odebrać kilka osób, ale przede wszystkim mieliśmy już być w Manchesterze. JoJo przenocował u mnie, Kezia wieffi wziął do siebie, zaś z lasq musieliśmy się już pożegnać, bo szedł on do własnego mieszkania.

Jeżeli chcesz przeczytać całą relację miszy z pobytu MUSC Poland na Old Trafford, kliknij tutaj!

konto usunięte

Za nami 3 runda Carling Cup. United jak wiemy wyeliminowało w dniu wczorajszym Scunthorpe United, wygrywając na wyjeździe 5-2.

Co ciekawe - inne, silne, czołowe ekipy z Premier League już na początku pożegnały się z tymi rozgrywkami. Chelsea, Manchester City, Liverpool czy Tottenham dalsze fazy tego pucharu będą mógli oglądać przed telewizorem.

W najbliższą sobotę (25 września) zostaną rozlosowane pary 4 rundy. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi m.in. Sky Sports. Początek losowania o godzinie 13:15 czasu polskiego.

Numery zespołów przed losowaniem:

1. Arsenal
2. Aston Villa
3. Birmingham City
4. Brentford
5. Burnley
6. Ipswich Town
7. Leicester City
8. Manchester United
9. Newcastle United
10. Northampton Town
11. Stoke City
12. Swansea City
13. West Bromwich Albion
14. West Ham United
15. Wigan Athletic
16. Wolverhampton Wanderers

konto usunięte

Chociaż od wygranego meczu z Liverpoolem minęło już kilka dni to emocje wciąż nie opadły. Pora jednak na przestań myśleć spotkaniu z The Reds, gdyż Czerwone Diabły zaczynają zmagania w Carling Cup, gdzie ich pierwszym przeciwnikiem będzie Scunthorpe.

W drużynie grającej na co dzień w Championship w dalszym ciągu niepewny występu jest obrońca Rob Jones, który ostatnio skarżył się na problemy z kolanem.

Z powodu kontuzji kostki prawdopodobnie kolejny mecz opuści Jim McNulty, podczas gdy skrzydłowy Garry Thompson do gry powróci dopiero pod koniec listopada.

Menadżer United, sir Alex Ferguson z pewnością do gry desygnuje piłkarzy, którzy nie zagrali w niedzielnym spotkaniu z Liverpoolem.

Tak więc od początku spotkania zobaczymy Michaela Owena, któremu najprawdopodobniej w ataku będzie partnerował Javier Hernandez. W podstawowym składzie powinniśmy także zobaczyć Andersona, Darrona Gibsona, Gary'ego Neville'a oraz Bebe.

Początek spotkania w środę o godzinie 20:45!

Zapowiedź spotkania

Manchester United obronę zdobytego w zeszłym sezonie Carling Cup rozpoczną wyprawą na nieznane dla siebie rejony Scunthorpe, gdzie w środę wieczorem podejmą tamtejszą drużynę po która zapowiada, iż do spotkania z bardziej utytułowanym rywalem podejdzie bez presji.

Rekord jaki wyśrubowała drużyna Czerwonych Diabłów w tych rozgrywkach może jednak przestraszyć niejednego rywala. Otóż podopieczni sir Alexa Fergusona triumfowali w Carling Cup aż trzy razy w ostatnich pięciu sezonach, a ostatni raz z pucharem na etapie trzeciej rundy pożegnali się we wrześniu 2007 roku, kiedy musieli uznać na Old Trafford wyższość Coventry.

Pomimo ostatniej fali krytyki jaka spłynęła na szkockiego menadżera United w związku z wielkimi roszadami w składzie z pewnością dokona on kilku zmian w porównaniu z jedenastką desygnowaną na szlagierowe spotkanie z Liverpoolem. Na pewno odpoczywać będzie bohater niedzielnego meczu Dymitar Berbatow.

Podczas gdy sir Alex Ferguson prowadził już klub z Old Trafford w ponad tysiącu spotkaniach, dla obecnego menadżera Scunthorpe, Iana Baraclougha będzie to dopiero trzecie spotkanie jako trenera. Były obrońca QPR ma na swoim koncie jedno zwycięstwo i jedną porażkę, odkąd objął trenerskie stanowisko 12 września po tym jak Nigel Adkins przeniósł się do Southampton. Może więc mówić o niezwykłym szczęściu, iż już na początku swojej menadżerskiej kariery będzie miał okazję zmierzyć się z tak utytułowanym rywalem.

Fakty meczowe

Bezpośrednie pojedynki
* Do tej pory nie było jeszcze meczu pomiędzy Manchesterem United, a Scunthorpe.

Scunthorpe
* Klubowym rekordem jest dojście do czwartej rundy Carling Cup. Udało się to w zeszłym sezonie kiedy to na tym etapie musieli oni uznać wyższość Manchesteru City.
* W drodze do trzeciej rundy zespół Scunthorpe rozprawił się z Oldham oraz Sheffield Wednesday.
* Scunthorpe będzie chciało odnotować czwarte zwycięstwo w sześciu ostatnich spotkaniach.

Manchester United
* Ostatni raz Czerwone Diabły pożegnały się z pucharem na tym etapie rozgrywek w 2007 roku, kiedy to poniosły porażkę z Coventry.
* Podopieczni sir Alexa Fergusona zamierzają zdobyć Carling Cup trzeci raz z rzędu. Do tej pory tylko Liverpoolowi udała się ta sztuka, który zdobywał puchar, aż cztery razy w latach 1981-1984.
* United ośmiokrotnie dochodziło do finału, jednak wygrywało tylko cztery razy

konto usunięte

Nani twierdzi, że swoją wysoką formę zawdzięcza w dużej mierze rozmowie z sir Alexem Fergusonem. Skrzydłowy Manchesteru United uważa, że jest w życiowej dyspozycji.

- Miałem pogawędkę z sir Alexem Fergusonem o różnych sprawach. Wiedziałem, że po powrocie po kontuzji muszę coś zmienić, ponieważ chciałem grać regularnie, rozwinąć się i pokazać wszystkim co potrafię - mówi Nani.

- Kiedy tylko wyzdrowiałem pracowałem ciężko każdego dnia na treningach i menadżer dostrzegł mój wysiłek. Porozmawiał się mną i powiedział, że moja szanse wkrótce nadejdzie, i kiedy tak się stało, wszystko potoczyło się lawinowo.

- Zawsze miło jest słyszeć wsparcie od fanów za plecami. W zeszłym sezonie byli bardzo pomocnik dla mnie, za co jestem bardzo wdzięczny. Ich wsparcie dało mi więcej pewności siebie do występów i grania najlepiej jak potrafię w każdym meczu - kończy Nani.

konto usunięte

Manchester United zmienia zasady przedłużania kontraktów ze swoimi piłkarzami. Rozmowy będą zaczynać się dopiero na rok przed wygaśnięciem umowy. Według The Guardian takie działanie ze strony ?Czerwonych Diabłów? jest bardzo ryzykowne.

Nowa strategia ma pomóc Manchesterowi United zaoszczędzić miliony funtów. Sprawa ma jednak drugie dno, bo wartość zawodników na rok przed upłynięciem ważności kontraktu znacząco spada.

Dotychczas klub siadał do rozmów z zawodnikami dwa lata przed końcem umowy. Rodzina Glazerów postanowiła zmienić stare zasady, a wśród piłkarzy, którzy odczują je jako pierwsi będą Dymitar Berbatow, Darren Fletcher, Michael Carrick i Park Ji-sung.

Od nowej strategii będą oczywiście odstępstwa. Klub już rozpoczął negocjacje z przedstawicielem Wayne?a Rooneya w sprawie nowego kontraktu, choć jego umowa wygasa dopiero w 2012 roku. Kontrakt parafował niedawno Nemanja Vidić, a wkrótce mają zostać rozpoczęte rozmowy z Patrice?em Evrą.

The Guardian zauważa, że kontrakty do 2012 roku ma podpisane ośmiu zawodników. Prawdopodobnie większość z tych piłkarzy będzie musiała czekać do następnego lata na nową umowę.

konto usunięte

Dymitar Berbatow jest przekonany, iż to dzięki ciężkiej pracy podczas okresu przygotowawczego jego forma tak eksplodowała na początku sezonu.

Bułgarski napastnik do tej pory nie mógł być zadowolony ze swojego pobytu na Old Trafford gdzie w 2008 roku trafił z Tottenhamu Hotspur i wciąż nie mógł przekonać do siebie fanów United.

Jednak zdobycie nieprawdopodobnego hat-tricka w niedzielnym szlagierze przeciwko Liverpoolowi sprawiło, iż obecnie Berbatow po pięciu ligowych kolejkach ma na swoim koncie już sześć bramek.

29-letni piłkarz przyznaje, że czuje się dumny z bycia piłkarzem Czerwonych Diabłów i w ostatnim z wywiadów wyznał jak długą drogę przebył podczas okresu przygotowawczego, aby być w takiej formie na początku obecnego sezonu.

- Byłem z siebie bardzo niezadowolony, że nie mogę zadowolić swoją grą wszystkich kibiców - wyznaje Bułgar.

- Już wcześniej mówiłem, że fani Manchester United są sędziami, którzy nas oceniają i tak powinno być. To jest ich zespół. Ja jestem tutaj tylko gościem - uprzywilejowanym gościem.

- Teraz czuję, że co tylko sobie wymyślę jestem w stanie wykonać na boisku i jest to wspaniałe uczucie.

- Podczas okresu przygotowawczego ciężko pracowałem nad swoją kondycją. Bardzo ciężko. Nie jestem grubym facetem, na pewno wszyscy to zauważyli. Jednak musiałem pomimo to bardzo ciężko trenować, aby moje ciało było w pełni przygotowane.

- Dziennie w lato przebiegałem 10 kilometrów. Oglądałem mecz mistrzostw świata, szedłem biegać, oglądałem kolejne spotkanie i znowu wychodziłem biegać. To był mój dzienny rytuał - wyjaśnia Dymitar.

- Publika na Old Trafford. To w jaki sposób odczuwam teraz z nią więź. Nie czuję się zmęczony tylko jak nowo narodzony.

- Zawsze powtarzałem, że czuję się szczęśliwy mogąc tutaj grać. Dla tych ludzi. Dla tego trenera. Dla tego klubu. Z tymi wspaniałymi piłkarzami - kończy Berbatow.

Konto usunięte
dobra robota oby tak dalej:)
21 września 2010
więcej komentarzy ( -2)