Jako, że wiele użytkowników na portalu posiada własne samochody, postanowiłem, że stworzę temat w którym będziemy prezentować swoje wozidła.
Oczywiście dodajemy tylko swoje samochody.
Do zdjęć dodajemy opis tzn: silnik, wyposażenie, historia itd.
FF czyli fotkowa flota :) Tutaj możemy prezentować nasze pojazdy strona 14 z 22
Yamaha R1 RN01
Golf IV Cabrio 2,8 VR6
Honda CRX Del Sol
Mam jeszcze Derbi Sende SM 50/70 ale nie mam fotek. Chętnie ją pogonie razem z Hanką bo trochę za dużo już mi się tego uzbierało i ubezpieczenia mnie zjadają :P Jak coś to pw.
Wiem o co Ci chodzi, ale jak już mówiłem, takiego go kupiłem. To nie moja wizja, tylko poprzedniego właściciela, a klamkę robiła fabryka :D Mi też się to nie podoba i na pewno coś z tym zrobię. Jedyne co z nim w tedy sam zdążyłem zrobić to go umyłem :D
Tak, dokładnie tak. Mówiąc to dwa razy, nie żartowałem, ani nie była to żadna zmyłka ;)
Dziękuję, ale to nie odwaga, tylko zwykła matematyka.
"Tjuningowanych" raczej nikt nie kupuje, bo nie ma czegoś takiego jak tjuning, tylko tuning.
Mając do wyboru w podobnej cenie dwa różne auta które wybierasz? Zwykłego, przeciętnego, niedoinwestowanego, kaszlaka dla szaraka, czy coś fajnie zrobionego, doinwestowanego z dodatkami wartymi tyle co dwa całe auta? Jeśli w tej samej cenie ktoś Ci dorzuca gratis części warte tyle co całe auto, albo i dużo, dużo więcej (jak w przypadku tego golfa) i to już zamontowane, więc nie musisz płacić mechanikowi za robotę, ani bawić się samemu, tracić czasu na latanie, załatwianie, zamawianie, czekanie na przesyłki, aż ktoś skończy robotę itp to czemu nie skorzystać? Niestety, smutna prawda jest taka, że tuning jest bardzo drogą, pracochłonną, czasochłonną i nieopłacalną zabawą. Tyle ile zainwestujesz w auto, tyle stracisz przy sprzedaży (i tyle samo zyska kupujący). Jeśli odzyskasz chociaż 25% zainwestowanych w tuning pieniędzy, to masz farta i musisz mieć na prawdę fajnie zrobione auto, żeby ktoś wgl. chciał je kupić i jeszcze tyle zapłacić. Większość poważnych projektów jest zazwyczaj niedokańczana bo okazuje się w trakcie budowy, że to jednak nie jest taka tania, łatwa i przyjemna robota, jak się wydaje i spłukany właściciel sprzedaje swoje ukochane, niedokończone auto, w które zainwestował na prawdę grube pieniądze, robiąc je pod siebie, za śmieszne grosze. I właśnie takie auta najbardziej opłaca się kupować. Niedokończone, rozkręcone, wyglądające jak złom ale z częściami w środku wartymi kilka razy więcej niż ktoś chce za całe auto. Wystarczy wszystko skręcić do kupy, kupić kilka nowych części (zamiast wszystkich) i masz auto warte 4x więcej niż dałeś przy zakupie (może i trzeba też zainwestować, w takie auto jeszcze raz tyle co się zapłaciło za same auto, ale chyba i tak się opłaca, bo i tak wychodzi o 50% taniej). Ja takie auto kupuje głównie ze względu na same części a nie auto. Np. Golfa kupiłem za 50% ceny samych części wsadzonych w te auto, czyli połowę części dostałem za darmo a do tego jeszcze dostałem gratis całe auto :D Czy to nie jest dobry interes? Czy to nie okazja? Nie opłacało się? Według mnie bardzo się opłacało, tym bardziej że przy golfie nie ma nic grubego roboty tylko same pierdy. Sam do tej pory jestem w szoku że tak tanio go kupiłem i nie jest kradziony ani zespawany z dwóch :D Dopieszczone, skończone, projekty może i nie są tanie, ale w porównaniu z ceną budowy takiego auta, też nie ma co narzekać na ceny bo min. 50% tuningu dostajemy gratis, a do tego dostajemy zajebiste, gotowe do jazdy auto. Trzeba tylko zalać i jeździć, a nie budować przez rok i zapłacić 2-3x więcej za budowę, więc nie rozumiem czemu ktoś miałby nie kupować tuningowanych aut, skoro są na tym same korzyści... No chyba że ktoś nie lubi tuningu, woli jeździć nudnym seryjniakiem, jak miliony innych ludzi, ginąć w tłumie, niczym się nie wyróżniać i być takim zwykłym, szarym, nudnym, plebsem, jak wszyscy w okół, ale to już kwestia gustu :P
Na początek żeby wyjaśnić:
to jest tuning, a to :
tjuning.
A teraz, że się nam tu tak ładnie rozpisałeś to wytknę Ci kilka nieścisłości.
1. Mając do wyboru w126sec za 40 tysięcy, pełna seria i kontrkandydata golfa, nie wiem V lub VI, jeden ciul za 40 tysięcy, po tjuningu czy nawet tuningu i w bagażniku części za kolejne 15 tysięcy to i tak wybiorę sec'a.
2. Moim skromnym zdaniem tuning to nie tylko posiadanie kasy i zrobienie fury, a później wożenie się nią po okolicznych wioskach, ale właśnie dłubanie miesiącami przy samochodzie, ciągłe naprawy, remonty, przeróbki, szukanie i czekanie na części, wynajdywanie i rozwiązywanie problemów, szukanie pomocy po forach, znajomych mechanikach, zawieranie znajomości z nowymi ludźmi, itd.
3. Sam piszesz, że za tuning i części nikt Ci nie zwróci kasy przy odkupywaniu auta. Więc Twoja teoria o golfie za darmo + jeszcze trochę części za połowę ceny leży. Bo nawet jak już ukończysz ,,projekt" (swoją drogą kto mówi na samochód projekt, ludzie! Projekt to ma metro warszawskie czy wiadukt w Legionowie, nie Wasz samochód!!) to potencjalny kupujący i tak nie będzie chciał wyłożyć dużo więcej gotówki za zmienione lampy czy felgi, więc ostatecznie to masz samochód + kupa części, za które Ty nie płaciłeś, ale i Tobie nie zapłacą.
4.
5. Co do wyróżniania się to moim skromnym zdaniem bardziej wyróżniam się w c124 pełna seria niż, np. w tjuningowanym golfie. Oczywiście nie chodzi o wyróżnianie wśród 16letnich chłopaków, tylko ogólnie, o pozytywne odbieranie Ciebie na drodze.
Się rozpisałem teraz ja. To tak na zakończenie, to Twoja kasa, Twój cyrk i Twoje małpy. Nie zaglądam Ci do portfela ani garażu, to jest tylko moje subiektywnie obiektywnie moje zdanie w tej danej chwili, w tej czasoprzestrzeni. Zastrzegam sobie prawo do zmiany tego zdania jak będę chciał. Nie spinać pośladów. ;)