Nie podniosą się po takiej porażce niestety, a wierzyłem, że mogą spokojnie tą serię wygrać bo mieli patent na Miami.
Ja piedole. Po prostu sędziowie są żenujący. Powiedzmy, że Miami to mistrzowie, ale sędziowanie na ich korzyść już nawet zabawne nie jest.
Znając mój charakter, gdybym ja tam był to prawdopodobnie wyleciałbym w pierwszej kwarcie bo bym nerwowo nie wytrzymał.
Coś pięknego. Lebron pomaga dwa razy w końcówce meczu. Facet, który chce być uznawany jako jeden z lepszych w historii ( oczywiście nie najlepszy, nie ma co porównywać nawet co się i tak zbyt często robi), tak doświadczony na dodatek nie powinien robić aż takich błędów na dodatek nie jeden raz.
Indiana powinna żałować tego głupstwa z poprzedniego meczu bo właśnie byłoby 2:0!
Indiana tak jak w sezonie zasadniczym pokazuje, że nie odstaje od Heat, a o zwycięstwach w meczach decydują niuanse.
dobry mecz Indiany, pod tablicami rządził Roy Hibbert , a Paul George nad tablicami :D
oby teraz u siebie wygrali dwa mecze
Mówiono, że Spurs będą smażyć się na grillu u Zacka Randolpha, a tymczasem to grizzlies się smażą, a Randolph już się chyba całkiem spiekł.
drugi raz z rzędu porażka po dogrywce ;/
Memphis jednak z lekka mnie rozczarowało
3:0 - wykluczając magię , to już po ptakach
Pozostaje teraz kibicować z całych sił Indianie bo inaczej finały Spurs - Miami to dla mnie jak finał Barcelony z ManU - bez znaczenia
