poetess
poetess
  10 sierpnia 2008 (pierwszy post)
Witam :and:
Jak wyżej, temat o filozofii.
Filozofia, jak zapewne większości wiadomo, to najprościej mówiąc poszukiwanie, umiłowanie mądrości. Pojęcie to dotyczy zarówno nauki, religi, poglądów jak i wielu ideologii.
Tak bez żadnych podzialow kilka najczęsciej zadawnych pytan filozoficznych:
- Czy istnieją granice poznania świata?
- Kim jest człowiek i jaka jest jego rola we wszechświecie?
- Czym jest dobro, a czym zło?
- Czym powinno się wytyczać zasady i normy moralnego postępowania?
- Czy istnieje Bóg?

No i to właściwie są pytania do tematu, pofilozofujmy trochę ( oczywiscie oczekuje jakiś argumentów, a nie tylko odp. typu "tak" lub "nie" )
Tyle,
pozdrawiam :and:
voguer
Posty: 398 (po ~314 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
voguer
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: bezosobową siłę

to perche kreacja w konwencji konkretnej (kkk) - (:mrgreen:+:evil:)?

precipitevolissevolmente.

Qbkens
Posty: 23492 (po ~105 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 20
Qbkens
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Morał jest gUwniany, bo wychodzi na to, że wystarczy załowac szczerze za grzechy. Ludzie cudownie wymyslil sobie te przypowiesci, wszystko na nasza (ludzka ) korzysc

Toż to o to chodzi, aby żałować SZCZERZE za swe winy i prosić o wybaczenie :tak:
Bo ja wiem, czy na korzyść, ta przypowieść nie jest do końca ścisła, wydaje mi się, ze na sądzie nie będzie tak kolorowo. Ta przypowieść dotyczyła pokory a wszystko inne mimo, ze troszkę może być sprzeczne i nielogiczne zostało wymyślone na potrzebę ukazania morału. Tak mi się wydaje przynajmniej :)
Amibia
Amibia
  11 sierpnia 2008
voguer
voguer: to perche kreacja w konwencji konkretnej (kkk) - (+)?

że jak? :woot:
poetess
poetess
  11 sierpnia 2008
voguer
voguer: taak, bo ktoś rzuci, sorry Watykan, bzdurę, bujdę i baśń co najmniej i od razu "ciężko jest to podważyć" dla mnie jest to tak ciężkie jak zakwestionowanie istnienia św. Mikołaja czy Nessie (choć akurat te istnienia byłyby przyjemne )

Chyba troche przesadzasz przy porownywaniu religi do sw. Mikolaja ;)
Wielu ludzi w to wierzy i religia jest dla nich priorytetem..
Czasami tak sie zastanawiam, czy wierzą ludzie słabi pscyhicznie( bo nie potrafią się pogodzić z tym, że życie ludzkie się konczy ) lub mocni ( ze względu, że wierzą w coś, a nie maja zadnych racjonalnych dowodów, no bo co sie oszukiwać, dowodów na istnienie Boga nie ma )
voguer
voguer: aż mi się dodać o zgrozo nie chciało! ;PP samo cieszenie się jakoś mnie nie napełnia (a ja chcę kipieć), jakoś skomentować proszę....

Ok, zaraz będziesz kipieć :mrgreen:

voguer
voguer: Nie, nie, nie - świat sam w sobie jest gotowym, względnie trwałym tworem; to jak go odbieramy zależy tylko i wyłącznie od nas; punktów wiedzenia, ogólnie i pompatycznie mówiąc, może być tyle, ilu nas jest; zatem każdy jest w stanie poznać świat od nowa, na swój sposób.

Zgadzam się z Tobą. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden aspekt, świat cały czas się rozwija, nie stoi w miejscu, wszystko sie zmienia, caly czas coś nowego mozna odkryć, coś nowego się pojawia. Czesto ten rozwoj napedzaja ludzie, ale sama przyroda nawet bez naszej ingerencji zmienia się, wiec uwazam, że nie bedzie takiego momentu, gdy człowiek powie : Znam już wszystko, świat nie ma przede mną tajemnic" ( bo nawet o ile by tak uważal, to w chwili gdy to powiedział moglo pojawić sie coś nowego, zmiany dokonują się nawet i w ułamkach sekund, zwyczajnie nie zdajemy sobie z tego sprawy.)

voguer
voguer: Ja jestem za tym, że przypadkiem (patrz odpowiedzi dalej); zbitką związków organicznych zdolych do myślenia (i to nasz wielki + ); nie wydaje mi się, żeby temat wymagał zbytniego rozdmuchania, zachwycania się sobą; w pełni akceptuję darwinowski ewolucjonizm; co do roli - w zasadzie, biologicznie patrząc, to zachownie gatunku [przecież ja, cholera, nic nie muszę - to cywilizacja nakazuje mi wcielić się w rolę istoty społecznej, z czym się wiążą wszelkie tabu, nakazy, normy etc,. etc] [jednak są też pozytywne aspekty cywilizacji, takie dla mnie oczywistości, jak np. sztuka, nauka w ogóle, poza tym, łatwiej nam się żyje w zorganizowanych grupach, w końcu nas "zaawansowało"]

Ja takze nie sprzeciwiam sie teoriom darwinowskim. Mozna nawet powiedzieć, że jesteśmy zaawansowanymi w rozwoju małpami jak dla mnie :ninja: Tylko w moim pytaniu raczej chodzilo mi glownie o to, po co jest człowiek, czy tylko po to, żeby wypelnić swoje zdania biologiczne i umrzec? Po co to wszystko? Jaki to ma sens? Ja nie wiem.

Konto usunięte
Konto usunięte: nie, absolutnie w to nie wierzę - to jakaś, może to kolokwialnie w tej kwestii zabrzmi, bajka, ale - religie są utrzymywane przez ludzi; człowiek rodząc się dopiero nabywa przeświadcznia, że gdzieś tam jest bóg, a z tym się wiążą wszystkie zniewolenia wynikające z istnienia religii (w zasadzie - każdej); nie mam żadnego powodu, żeby w to wierzyć - nigdy nie widziałem, nie czułem, wszystko wskazuje na to, że ludzie dawno dawno temu skonstruowali systemy religijne; wydaje mi się, że głównie po to, aby wyjaśnić sobie zjawiska, których nie rozumieli (jako przypadkowe twory biologiczne, które -nazbyt? - "zaawansowało" - zobaczcie, zwierzęta nie dysponujące taką inteligencją, choć nikt tego nie wie na 100%, chyba nie frapują się problemami religii, moralności, etc,.etc... oczywiście, posłuszny sługa boży da contrę, że to dlatego, że jesteśmy tworem boskim, a to już po prostu kwestia wiary, i """spór""" jest w zasadzie nierozstrzygalny... )

Kwestia wiary, ciezko klocic sie o to czy istnieje Bog z katolikiem, bo zadna strona nie ma definitywnego dowodu. Jestem po Twojej stronie, ale swiatu tego nie udowodnimy.
voguer
voguer: może nie będzie to zbyt spójne z surowymi i bezbożnymi rozważaniami wcześniejszymi, ale, owszem, tak - powinno się wytyczyć """"""""""normy"""""""""", mając jednak do nich wielki dystans; jako zwierzaki inteligentne, łatwo nam się żyje, tworząc ""cywilizację"" (szerokie skróty myślowe, chyba rozumiecie...); skoro łatwo nam się żyje stadnie [a po co sobie utrudniać żywot], to ci, którzy chcą z tej "łatwości" korzystać, powinni się jakoś doń dostosować...(to jest dość abstrakcyjne, bo żyję w tym i ciężo się na to patrzy z boku, dlatego jest raczej koślawo ujęte); ogólnie uważam, że każdy ma prawo do życia, jak mu się podoba, nikt nie ma prawa być zabity, zniewolony etc,.etc (wiem, wiem, to brzmi śmiesznie, idyllicznie, no ale....w końcu mamy wiele 'dziwnych' pragnień); uwaga - nie odczytujcie tego jako zaprzeczenie - że z jednej str jestem za 'normami', a z drugiej "nich każdy sobie żyje jak chce" - świat nie jest cz-b, jest elastyczny, być może tego nie dostrzegamy na codzień... przecież głosząc takie poglądy, nie jestem w stanie odpowiadać za morderców, zwyrodnialców etc,.etc, dlatego - mam sobie taką cichą utopię :)

czyli ogólem mozemy robić co chcemy, byle sobie nie szkodzić nawzajem?

voguer
voguer: to tylko kwestia gustu, granic, możliwości technicznych....;)) powiem tak: swiat jest jak goły człowiek (tylko, jak wcześniej zaapelowałem, nie bez granic), więc jest jak goły człowiek widziany ze wszystkich stron; cywilizacja jest ubraniem, w którym golas zaczyna żyć i funkcjonować; ma określony gust i takie ubranie wybiera, nosi, akceptuje...pewnych ciuchów nie włoży za żadne skarby... tak samo my: pewne zachowania akceptujemy, są na poziome głęboko zakorzanionej i cywilizacyjnie akceptowalnej normy ("""dobro"""), natomiast na pewnie ogół ludności się nie zgadza, co nie wyklucza całkowitej eliminacji tychże czynów ("""zło"""); tak więc ten metaforyczny ubrany człowiek, nosząc już przez ładych parę tys lat swój kostium, jest do niego przezwyczajony, jest normą, zwyczajem, tradycją....

Czyli Twoim zdaniem w pewnym sensie to tradycje i zwyczaje zadecydowaly, czym jest dobro, a czym zło?
poetess
poetess
  11 sierpnia 2008
Qbkens
Qbkens: Toż to o to chodzi, aby żałować SZCZERZE za swe winy i prosić o wybaczenie Bo ja wiem, czy na korzyść, ta przypowieść nie jest do końca ścisła, wydaje mi się, ze na sądzie nie będzie tak kolorowo. Ta przypowieść dotyczyła pokory a wszystko inne mimo, ze troszkę może być sprzeczne i nielogiczne zostało wymyślone na potrzebę ukazania morału. Tak mi się wydaje przynajmniej :)

No dobra, ale moim zdaniem ta przypowiesc( nawet o ile zostala tak napisana, aby morał zostal wypuklony) jest nieuczciwa, bo wychodzi na to, że Bóg zesłał poczciwego za życia człowieka do piekla tylko dlatego, że upomniał sie o coś, co mu sie nalezy.
Np. Yebany gwałciciel trafi do nieba, bo bedzie szczerze żalował za grzechy, a zgwałocna dziewczyna zostanie zeslana do piekiel, tylko dlatego, ze czuje sie rozżalona, bo ktoś kto krzywdził ludzi za życia trafia do nieba po śmiercio. O ironia, za bledy trzeba płacić.

Wiem, ze to tylko przypowieść, ale sam widzisz, że kwestia interpretacji jest dosyć istiotna. Swiat nie jest czarno-biały, nie ma tylko dobra i zła- ja to wiem, ale i tak uważam, że wiara została "wymyślona" (sorry, Qbkens ), aby ludziom żyło się lepiej, żeby usprawiedliwiali troche swoich złych ucznykow, bo "miłosierny Bóg" i tak im wybaczy :and:
Qbkens
Posty: 23492 (po ~105 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 20
Qbkens
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: No dobra, ale moim zdaniem ta przypowiesc( nawet o ile zostala tak napisana, aby morał zostal wypuklony) jest nieuczciwa, bo wychodzi na to, że Bóg zesłał poczciwego za życia człowieka do piekla tylko dlatego, że upomniał sie o coś, co mu sie nalezy. Np. Yebany gwałciciel trafi do nieba, bo bedzie szczerze żalował za grzechy, a zgwałocna dziewczyna zostanie zeslana do piekiel, tylko dlatego, ze czuje sie rozżalona, bo ktoś kto krzywdził ludzi za życia trafia do nieba po śmiercio. O ironia, za bledy trzeba płacić.

Po pierwsze nie upomniał się o swoje, tylko zanegował decyzję Boga i ostatecznie osądził tamtych ludzi. Wykazał się brakiem pokory, chciał przewyższyć Boga. W jego sercu pojawiło się zło.
"Yebany gwałciciel trafi tam gdzie zasądzi Bóg a będzie to zależało od jego dalszej postawy na ziemi (Bóg jest miłosierny) nie zapominajmy też, ze dla ludzi szarych jest czyściec :)

Konto usunięte
Konto usunięte: Wiem, ze to tylko przypowieść, ale sam widzisz, że kwestia interpretacji jest dosyć istiotna. Swiat nie jest czarno-biały, nie ma tylko dobra i zła- ja to wiem, ale i tak uważam, że wiara została "wymyślona" (sorry, Qbkens ), aby ludziom żyło się lepiej, żeby usprawiedliwiali troche swoich złych ucznykow, bo "miłosierny Bóg" i tak im wybaczy

Wiem, ze świat mieni się wieloma odcieniami szarości :). Bóg i tak im wybaczy - bzdura, wszystko zależy od człowieka jak już wcześniej pisałem
voguer
Posty: 398 (po ~314 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 1
voguer
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: zadna strona nie ma definitywnego dowodu

czy ja wiem.... po prostu ciężo jest znaleźć dowody na rzeczy nieistniejące...

Konto usunięte
Konto usunięte: czyli ogólem mozemy robić co chcemy, byle sobie nie szkodzić nawzajem?
o, tak, tak, tak :mrgreen: nagadałem się, ale w zasadzie o to mi chodziło :)

Konto usunięte
Konto usunięte: wiara została "wymyślona" (sorry, Qbkens ), aby ludziom żyło się lepiej, żeby usprawiedliwiali troche swoich złych ucznykow, bo "miłosierny Bóg" i tak im wybaczy
:tak::tak::tak:
skonfrontujmy:
voguer
voguer: ludzie dawno dawno temu skonstruowali systemy religijne; wydaje mi się, że głównie po to, aby wyjaśnić sobie zjawiska, których nie rozumieli

czyli tu się chyba zgadzamy

Konto usunięte
Konto usunięte: Czyli Twoim zdaniem w pewnym sensie to tradycje i zwyczaje zadecydowaly, czym jest dobro, a czym zło?
raczej doświadczenie cywilizacyjne

precipitevolissevolmente.

poetess
poetess
  11 sierpnia 2008
Qbkens
Qbkens: Po pierwsze nie upomniał się o swoje, tylko zanegował decyzję Boga i ostatecznie osądził tamtych ludzi. Wykazał się brakiem pokory, chciał przewyższyć Boga. W jego sercu pojawiło się zło. "Yebany gwałciciel trafi tam gdzie zasądzi Bóg a będzie to zależało od jego dalszej postawy na ziemi (Bóg jest miłosierny) nie zapominajmy też, ze dla ludzi szarych jest czyściec :)

Dobra, o czym my w ogole mowimy? o przypowiesci ktora nigdy nie miala miejsca bytu.
Qbkens
Posty: 23492 (po ~105 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 20
Qbkens
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Dobra, o czym my w ogole mowimy? o przypowiesci ktora nigdy nie miala miejsca bytu.

Jakby nie patrzeć masz racje :tak:
poetess
poetess
  11 sierpnia 2008
voguer
voguer: czy ja wiem.... po prostu ciężo jest znaleźć dowody na rzeczy nieistniejące...

Jednak nie mamy tez dowodu, że Bog nie istnieje, nie mamy dowodu, że "nikogo" ew. "niczego" tam nie ma i miec go nie bedziemy.
Dragonnn
Dragonnn
  11 sierpnia 2008

wuhahahaha jeszcze temat stoi?? :lol2:

:D bedziecie trafic do szpitala :ninja: poczekajcie :lol:

Qbkens
Posty: 23492 (po ~105 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 20
Qbkens
  11 sierpnia 2008
Dragonnn
Dragonnn: :D bedziecie trafic do szpitala poczekajcie

:lol: już wszystkie łóżka zajęte :lol:
Dragonnn
Dragonnn
  11 sierpnia 2008
Qbkens
Qbkens: już wszystkie łóżka zajęte

hahahahah ^^ to zostalo korytarz i podloga w takim razie :lol:
666kamilka666
666kamilka666
  11 sierpnia 2008
Qbkens
Qbkens: Miłować, może oznaczać równie dobrze sprzeciwić się ewidentnemu złu które chcieliby byś uczyniła Każdemu, wybaczy jeśli tylko o to szczerze Go poprosimy . Nie wiem komu nie wybaczył, chodzi Ci o kogoś konkretnego?

Czyli jak Abracham [tak, on miał zabić syna?] sprzeciwiłby się Bogu, to Bóg i tak by go umiłował? :wtf:
Konktretnie chodziła mi po głowie jakaś postać, ale teraz kurcze nie pamiętam kto to był :woot:

Qbkens
Qbkens: Brak ingerencji można wytłumaczyć, chęcią sprawdzenia człowieka w ekstremalnej sytuacji. Gdyby Bóg interweniował zawsze gdy dzieje się krzywda to wszyscy ludzie by wierzyli w Niego itp czyli łatwizna a nie o to chodzi

Dobrze, ale jak człowiek mówi "Boże pomóż mi, nie daję sobie rady, więcej nie pociagnę, umieram, POMÓŻ", a Bóg nie słyszy tak błagalnych modłów to chyba coś jest nie tak :woot:. Chodzi mi tutaj o sytuacje na wojnach, w miejscach gdzie jest bród smród i ubóstwo.

Konto usunięte
Konto usunięte: No Qbkens, skoro Bog nas kocha, rodzimy się i mamy u niego "czyste konto", to z jakiej okazji wystawia nas na proby

Nie mamy "czystego konta", bo mamy grzech z Adama i Ewy, i to też jest głupota, że Bóg nas tym napiętnował :tak:

Konto usunięte
Konto usunięte: ? Po co Bogu ludzie?

Bo jest zadufany i chce żeby ktoś go czcił? :woot:
666kamilka666
666kamilka666
  11 sierpnia 2008
Qbkens
Qbkens: tylko zanegował decyzję Boga i ostatecznie osądził tamtych ludzi. Wykazał się brakiem pokory, chciał przewyższyć Boga. W jego sercu pojawiło się zło.

Ja neguję decyzje Boga, jstem zła?
Czy to, że człowiek docieka prawdy, niekiedy wątpiąc to jest grzech tak poważny że idzie się do piekła? Ja dziękuję za takiego Boga, który tylko mówi "wierz, bo tak trzeba" a jak mam jakieś wątpliwości to on ciągle powtarza "wierz we mnie a Cię umiłuję" To jest strasznie samolubne, a poza tym jakbym miała tylko wierzyć we wszystko, nie chcąc dociekać skąd i jak to bym była najnormalniej głupim człowiekiem.

Dragonnn
Dragonnn: :D bedziecie trafic do szpitala poczekajcie

Ja w domu mam psychiatryk, tylko klamki są jeszce ;p.
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.