Rodzice nigdy mnie do niczego nie przmuszali.
Skoro coś mi nie smakowało / nie smakuje to tego nie jadłam / nie jem.
A nie lubię między innymi:
wątróbki, flaków, białego barszczu, białej kiełbasy, żurku, pierogów ruskich, zupy grzybowej, grzybów, tuńczyka, serów pleśniowych, serków granulowanych wiejskich, kokosu, melonów, awokado, rzeczy z dodatkiem rumu, ajerkoniaku, adwokatu, śledzi, karpi, potraw w galarecie, owoców morza, salcesonu, golonek, jakiś ozorków, móżdżków, nóżek, nie zjem koniny, krupniku, fasolki szparagowej, słoiczkowych potraw (typu cebulki, czosnki, ogóreczki, kukurydza) w marynacie octowej, fety, źle ugotowanych jajek, chałwy, wiśni w czekoladzie, śliwek w czekoladzie
i na pewno jeszcze wiele rzeczy by się znalazło :skromny: