Czego nie lubisz? strona 1 z 9

Siema Eniu.

Skoro już tak każdy pisze o tym co lubi i co by chciał sobie zjeść, to mam kilka przeciwnych pytań.

1. Jakich potraw nie lubisz, czego byś nie zjadł/a ?
2. Czy już sam zapach jakiejś potrawy Cię odrzuca ?
3. Czy rodzice zmuszali się w młodości do jedzenia czegoś czego nie lubisz, jeśli tak to co to było?
( w moim przypadku zupa cebulowa . )

Nerek, bo przy gotowaniu śmierdzą moczem. Resztę wnętrzności zjem po uprzednim porządnym przygotowaniu.
I śledzi w oleju.
I chyba tyle :D


Nerki właśnie :D


Tak, do wielu rzeczy , np. do ozorków :D Byłam niejadkiem, ale wyrosłam z tego.
Jak teraz sama gotuję to jem wszystko :D

zjem prawie wszystko, ale troche czasu minie zanim spróbuje owoców morza.
tak, ryb i wszystkiego co z morskimi stworzeniami zwiazane.
nie, jadłam tylko to na co miałam ochotę

nie lubię "wątróbki" .


salceson :rzygi: , galareta [takie coś na święta robi się, mięso warzywa, zastygnięte w galarecie] .


warzywa.. i owoce. Teraz sam wpieprzam bez proszenia.

Szpinak, zupa mleczna, barszcz czerwony - tak bardzo ohydne.

barszczyk
njlepszy na kaca, ale tylko ten prosto z torebki

1. Nerki, uszka świńskie, szpinak. Toi tak najbardziej, których nie znoszę.
2. Sama nie wiem. Nazwa mnie odrzuca.
3. Szpinak. Ale i tak to wypluwałam.

Zdecydowanie jestem miłośnikiem odmiany białej.

O ble. Nerek, flaków, wątróbki. Ogólnie wnętrzności też nie jem :D


Jak byłam mała to nie byłam świadoma co to jest i jadłam. :[


Mam obrzydzenie, nie zjem owoców morza chyba nigdy =D


Zimny bufet, też nie lubię, ale robię.


No salceson albo golonka, fuj.

Mi pomaga rosół. Nie wiem, od czego to zależy.

Nie zjadłbym flaków I barszcz ukraiński.


Tak, zdarza się.


Si, na przykład wymieniony wyżej barszcz ukraiński :(-

golonka w piwie. Ponoć zajebista.

Ale ja napisałam że jem wnętrzności wszystkie oprócz nerek


Hyhyhy to jest najlepsza metoda

Gotowane zimnioki! Ale niestety muszę jeść :/ nie lubię też gotowanego mięsa z kurczaka, grochówki, krupniku, pierogów w większości (na słodko lubię), kluchów z makiem, zupy mlecznej z ryżem, kluskami albo kaszą gryczaną (masakra) i wielu innych rzeczy.
Zapach, hmm, nie kojarzę.
Tak, ziemniaki -.-

szpinaku (w jadłospisie był i musiałam, myślałam, że się porzygam), wszelkich płuc, serc, móżdżków, nerek, parówek, wątróbki, bakłażana, ogórków małosolnych, cebuli, kiełbasy, barszczu czerwonego, barszczu białego, kalmarów