Ja nie wiem czy muzyka w ogóle powinna mieć jakiś wpływ na wiarę danego człowieka. To już zależy jak to wszystko działa na psychikę i styl bycia. Ja osobiście nie wierzę w żadnego Szatana, Allaha ani Jahwe czy też bożków afrykańskich, greckich, nordyckich, indiańskich i innych. Mimo wszystko wiem, że jest jakaś siła nadprzyrodzona, ale nie kłócę się z jakimiś przedstawicielami masówek religijnych bo to się mija z celem. Oczywiście utożsamiają mnie z tym satanistą co rano na cmentarz leci po drodze łapiąc paręnaście kotów na zagrychę do wina/jabola a potem całą noc modli się do wielkiego szatana by oddać mu cześć.
Są jeszcze lepsze wersje, ale po co Mi to pisać? najbardziej mnie irytują ludzie którzy się afiszują ze swoją wiarą, tacy fanatycy żyjący w przekonaniu, że każda inna religia jest ZUA i trzeba ją tępić, ale zwykle takich ludzi uczą na mszach, że powinnością człowieka jest kochać bliźniego...
Świetne historyjki, że tak się wyrażę.