Przecież ten skład Argentyny wcale nie jest taki słaby, fakt, że z Nigerią Batista wystawił jeszcze rezerwy tego rezerwowego składu, ale i tak tam są piłkarze lepszego formatu niż wielu naszych poprzednich rywali. Nie oceniajmy wszystkich przez pryzmat Cabrala.
Musacchio - jeden z najlepszych obrońców młodego pokolenia, podstawowy zawodnik Villarreal, które tak dobrze sobie radziło w tym sezonie zarówno w lidze jak i w europejskich pucharach
Garay - wiadomo, w Realu szans na przebicie nie ma, ale to wciąż piłkarz klasowy, o takich obrońcach możemy tylko pomarzyć.
Insua - jeden z moich ulubieńców, wszak grał na Anfield... zawsze w niego wierzyłem i w sumie chciałbym, żeby powrócił do LFC
Zabaleta - geniusz... jeden z najbardziej niedocenianych defensorów na świecie...
Belluschi - niby tylko rezerwowy w Porto, ale jak już wchodził to zwykle nie zawodził
Bolatti - w Europie się co prawda nie sprawdził, ale to zawodnik o wyrobionej marce, uczestnik MŚ
Gaitan - chłopak, który już niedługo powinien podbić Europę... bardzo, bardzo utalentowany
Piatti - taki trochę niespełniony talent, ale mimo wszystko zawodnik o wielkim potencjale
Ruben - bardzo często podstawowy gracz Villarreal, grający kosztem Nilmara... w ostatnim czasie zrobił namacalne postępy
do tego tacy piłkarze jak Formica, Boselli, Perotti, Jara czy Fazio...
To naprawdę nie są ogórki.
Inna sprawa, że brakuje im zgrania i motywacji (ale akurat tego drugiego w meczach z naszą reprezentacją brakuje niemal każdemu).