Gran Turismo Polonia 2013 strona 3 z 5

Zapomniałem wspomnieć o wątku psychologicznym.
Duży wpływ na decyzję o popisówie miał nieudany drift na początku. Pan kierowca chciał zrekompensować to stumetrowym burnoutem. Takie zachowanie u samców czasem się zdarza.
Wypadek nie pierwszy i nie ostatni tego rodzaju.

wina widzów....mogli w kosciele stac...

szkoda tej furki :(

Przypominają mi się wypadki na Air Show (na całym świecie). Tam przez nieuwagę pilotów (albo czysty pech) flaki wruwają i nie ma czego zbierać. Jak to się mówi: ryzyko zawodowe.
W USA Spitfire wrypał się w głum jak kitajce na Pearl Harbour. Albo Su-27 w Kijowie...
Z samochodowych kraks też były i będą. Pech Kuzaja... Albo podona sytuacja do poznańskiej prawie 30 lat temu na rajdzie w Portugalii.
Jakby popatrzeć na tego typu imprezy, winę za wypadki rzadko ponoszą organizatorzy czy widzowie. Ci w Poznaniu mają szczęście, że żyją, a Norweg zza kółka szczęście, że go nie wyciągnęli z auta i nie zatłukli.
Każdy jest mądry tylko...

skoro tyle sie dzieje na tego typu pokazach to widzowie mogli troche pomyslec i nie pchac sie do barjerek....

ja osobiscie nigdy bym nie stanał x metrow od rozpedzajacego sie Keniga.. ktory slynie z tego typu slizgania :)

Jestem ciekaw czy na przykład grupa ludzi z którą poszedłbyś na taką imprezę, stojąca przy barierkach zareagowałaby zgodnie z Twoim założeniem, gdybyś powiedział im by odsunęli się, bo ten pojazd będzie pędził. Rozumiem Cię - bo to kwestia wyobraźni Ciebie (i mnie) jako jednostek. Ale tam gdzie jest tłum, tam powinien myśleć organizator. Swoją drogą - dziwne że nikt taki przezorny nie był we wcześniejszych edycjach, kiedy to ludzie zawsze stali przy barierkach i nikomu nic się nie stało. Można gdybać bez końca. Dlaczego kierowca jadący przed nim pojechał normalnie? Widocznie dało się zrobić to jak należy. Jeden po prostu się przeliczył.
My tu sobie wałkujemy sprawę jak wielcy znawcy życia, a w Poznaniu ludzie jęczą z bólu w szpitalu. Ot, cała filozofia...

Nie nazywam Ciebie, chyba, że sam uważasz się za takiego typowego, stereotypowego wręcz ,,polaczka". Nikogo tu nie chciałem obrażać.

Co do samego wypadku, to wyobraźni zabrakło zarówno kierowcy, który jak słusznie zauważacie, nie ogarnął bryki, ale również i ludziom stojącym na krawężniku, bo te barierki to tylko więcej szkody mogły zrobić, jak i organizatorom, którzy stać tam pozwolili. Ale najłatwiej jest powiedzieć, że to Norweg nie potrafił jeździć i chciał przyświrować, bo mu się Polka z widowni spodobała.
Wypadki w motorosporcie zdarzają się i będą się zdarzać, ale po co robić zaraz taką nagonkę?

skad widzowie mogli wiedzieć że kierowca ma pustostan w głowie ?
to nie były zawody driftowe tylko miałbyć normalny przejazd.
jakbyś idąc chodnikiem zauważył sobie dajmy na to takie auto to też byś uciekał na wały , w bramę czy jeszcze w jakieś inne bezpieczne miejsce ....no nie przesadzajmy. Fakty są takie że kierowca to jakiś ćwiećmózg bez wyobraźni tacy co sądzili że tacy upalają jedynie calibry pod remizami byli w błędzie :D

No to trzymam rąsie przy sobie :* :DWłaśnie... Naoglądałem się flaków, to więc też tak myślę. Się pytam...Exactly. Na takich imprezach są wyznaczone miejsca specjalne na tego typu popisy. Aż mi się przypomniało, jak mój bracki miał podobny dzwon, ale ...moim maluchem (na szutrze)

Niby nie mogli, ale uważać trzeba.

wypadki zdarzaja sie nie tylko na pokazach driftowych czy rajdach...
dlatego kazdy powinien odpowiadac za siebie....a nie sugerowac sie tym ze skoro wszyscy tam stoją i nic sie wczesniej nie stalo to i ja sobie stane....

oczywiscie kierowca nie ogarnął auta i go ponioslo ale ludzie tez nie powinni tam stac....takze wina organizacji rowniez jest znaczna .

wytłumacz mi dlaczego ludzie nie powinni stać na chodniku przy drodze po której jadą auta szybkie czy nie szybkie na codzień też ulicami jadą szybkie auta a ludzie chodzą po chodnikach które chcesz czy nie są umieszczone wzdłuż ulic ....
Pewnie było by bezpieczniej jakby minimalna odległość chodnika od ulicy była kilkaset metrów co jest oczywiście niewykonalne.
Powtórzę się po raz ostatni to nie była trasa rajdu a trasa przejazdu ja nie widzę powodów dla których ludzie by nie mogli stać na chodniku przy ulicy. Sytuacja ta nie różni się niczym od sytuacji kiedy w codziennym ruchu kierowca nie ogarnie auta z własnej głupoty wpadnie na chodnik i potraci kilka osob na chodniku czy też przystanku. Nie widze powodów aby w tej czy adekwatejj sytuacji obwiniać ludzi idących chodnikiem że mogli to przewidzieć i nie iść chodnikiem umiejscowionym tak blisko jezdni :)

Patryk, ja całkowicie podzielam Twoje zdanie. I szanuję inne. Każdy ma inny punkt widzenia, więc mojszość racji tutaj z niczym nie wygra. Na pewno nie z głupotą kierowcy i cierpieniem ofiar wypadku ;)

Na Torze za to wszystko się udało.

Macie kilka fot ;D.











Jak sobie przypomnę hasło do jutuba to być może wrzucę jakieś filmiki, które udało mi się nakręcić na Torze Poznań ;D.

Te od BuniSuni są ciekawsze :D
Bo... Brakuje mi tego...


A teraz na serio...

Brakowało w wątku czegoś bez tego epizodu. Dzięki wielkie ;) (Lambo )

Ja akurat mało fot zrobiłam, skupiłam się na ryku silników ;D.
I do dziś nie wiem co to za pojazd na ostatnim moim zdjęciu.

W ramach ciekawostki dodam, że na torze znalazł się Focus, Meganka rownież była ;D.

A konkurs się udał, chłopak który wygrał przejażdzkę Scuderią miał okazję wejść drugi raz na Tor i przejechać się dwoma innymi maszynami, ale kurdę już nie pamietam jakimi ;D.

Żałuję, że musiałam uciekać stamtąd o 14.00, bo chwilę później odbył się wyścig, eh, ale i tak się cieszę, że szef o mnie pamietał i nie musiałam iść od rana do pracy, tylko kazał mi na tor przyjechać .