praksyda: biedne życie nie? w tych akademikach?
Zależy od pokoju i koleżanek. W tym roku miałam świetną dziołche, spod Poznania nawet. :D Konkret baba, lubię takie. Jak coś nie pasuje to od razu sobie wyjaśniałyśmy, jak trzeba było to pomagałyśmy, super opcja. Ale rok wczesniej mialam takie małpy, że szlag mnie trafiał. Głośne były, trzaskały drzwiami, darły ryje.. masakra. :D