Na temat podrywania można by dyskutować całymi godzinami...
Przypatrując się ludziom w ich "miłosnych podchodach", łatwo można dostrzec, na jak wiele sposobów można podrywać drugą osobę. Generalnie można wysunąć wniosek, że istnieją dwie grupy ludzi:
1. Osoby obdarzone naturalnym talentem, czujące i potrafiące odbierać intencje innych osób, łatwo nawiązujące kontakty towarzyskie
2. Osoby, pozbawione tego talentu (w tym ludzie nieśmiali, aspołeczni oraz ci, którzy zwyczajnie potrzebują schematu działania)
Uwagę zwraca też światopogląd, gdzie również wyłaniają się dwie główne grupy
1. Osoby uważające, że miłość istnieje, które szukają 'romantycznych' doznań i w tym poszukują szczęścia.
2. Osoby, które miłość uznają za przejaw jakiegoś instynktu, czy wzmożonej pracy chemii mózgu podchodzący do sprawy dużo bardziej racjonalnie.
Z takim pojmowaniem miłości wiążą się kwestie sporne dotyczące wyborów (tego czy wygląd determinuje powodzenie podczas podrywu czy nie? Czy seks zajmuje w związku miejsce dominujące czy jest jego dopełnieniem?)
Oczywiście kwestią bezsporną pozostaje to, że trzeba się drugiej stronie podobać by udało się cokolwiek ;) - nie ma związków gdzie jedna strona ignoruje wygląd drugiej na rzecz "pięknego wnętrza".
A jak to wygląda w Waszym przypadku?:
1. Wolicie podrywać czy być podrywanymi?
2. Macie jakieś sprawdzone metody na skuteczne zwrócenie uwagi drugiej osoby?
3. Jaka forma podrywu działa na Was najbardziej?
4. Jak sądzicie, czego należy unikać by nie zrazić do siebie osoby, która Was interesuje?
5. Co Was jest w stanie zrazić, do osoby, która Was podrywa?
lista tematów
Podryw od A do Z strona 23 z 39
Nie mam czasu nienawidzić ludzi, którzy mnie nienawidzą,
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Co to za facet, co chce żeby dziewczyny pierwsze do niego pisały? Z tego co wiem, to raczej powinno być na odwrót ;) A później wpisy typu "Jestem samotny, nikt mnie nie chce ;("
Ogolnie samo słowo podryw mi się nie podoba. Tak samo jak i podryw sam w sobie mnie nie kręci. Z drugiej strony trzeba jakos zagadac jesli osoba Cie interesuje, ale ja nie cierpie kiedy ktos zaczyna prawic bezsensowne komplementy, lub mowic ze jestem fajna (a zna mnie zaluzmy kilka godzin), i nie lubie jak ktos wychwala siebie. Sama tez tak nie robie... Trzeba znalezc wspolny temat, zeby milo sie rozmawialo, zeby sie nie nudzilo. Wspolne zainteresowania, poglady na zycie, to zbliza i dziala lepiej od kazdego nawet najlepszego podrywu. Amen. :DD
1.Wolę podrywać, ale nie mam nic przeciwko żeby dziewczyna postawiła pierwszy krok:D
2. Zależne od sytuacji:D ja akurat mam parę swoich :D
3. Ładny uśmiech, zaczepki więcej nie mogłem wymyślić ;D
4. Nie walić głupich tekstów, na pewno nie unikać wody i mydła haha :D
5. Krzywe zęby, głupie odzywki, charakter, brzydki zapach? :D
Konto usunięte: 1. Wolicie podrywać czy być podrywanymi?
2. Macie jakieś sprawdzone metody na skuteczne zwrócenie uwagi drugiej osoby?
3. Jaka forma podrywu działa na Was najbardziej?
4. Jak sądzicie, czego należy unikać by nie zrazić do siebie osoby, która Was interesuje?
5. Co Was jest w stanie zrazić, do osoby, która Was podrywa?
1. Ani jedno ani drugie, mnie podryw kojarzy się z podchmielonymi facetami na wiejskich imprezkach, którzy zalecają się do równie podchmielonych panienek.
2. Zazwyczaj uśmiech, spojrzenie etc
3. rozmowa, taki mój swojego rodzaju hmm fetysz, przepadam za rozmowami, co prawda wolę słuchać niż mówić, ale kiedy dziewczyna potrafi porozmawiać na każdy temat, wypowiedzieć się, mieć opinie i wyrazić ją w lepszy sposób niż "aha, no, fajnie, yhy"
4. Podanych wyżej zwrotów ponieważ kończą one zazwyczaj wątek, niekulturalnych zachowań, wulgów etc.
5. Brak inteligencji, brak powiedzmy "kręgosłupa" moralnego czyli odrzucają mnie panny na jedną noc, dziewczyny które klną jak szewcy
Ogólnie rzecz biorąc podryw to dla mnie cos obcego, zazwyczaj obserwuję jakąś dziewczynę jakiś czas, obracam się w jej towarzystwie, rozmawiam dużo badając sprawę, inne zachowania typu kultura w towarzystwie czy też szacunek wobec kobiety to był element mojego wychowania więc zazwyczaj dzięki temu udaję się później poznać taką dziewczynę lepiej.