lista tematów
Matura 2010,2011,...,.... z matematyki!! strona 3 z 4
Konto usunięte: No tak.
Ale np ten rocznik, który idzie na lekarza zdanie:
polski podst. obcy podst. biol, chem, fiz.
A za rok, jak ktoś będzie szedł na lekarza, to BĘDZIE MUSIAŁ zdać powyższe przedmioty plus matematyka.
Przecież nie przyjmą CIę na medycynę bez biologii, chemii czy fizyki.
Jak chcesz iść na medycynę, nie musisz zdać wszystkich trzech przedmiotów, czyli chemii, fizy i biologii. Z tego co się orientuję, wystarczy jeden rozszerzony przedmiot żeby dostać się na studia dzienne (no i dobry wynik z matury). Ja co prawda nie wybieram się na medycynę , ale na każdych studiach na pewno działa ta sama zasada.
Konto usunięte: Tylko że matematykę musisz zrozumieć, musisz pojąć.
A sztuki pisania można się nauczyć. Można na pamięć się wykuć jak powinno wyglądać podanie/opowiadanie/charakterystyka. Tak samo z zasadami ortografii.
To ktoś inny Ci powie że z matmy można się wzorów nauczyć i każde zadanie rozwiążesz. A tak nie jest, ja uczę się wzorów a i tak często mam problemy z rozwiązaniami.
Ty twierdzisz że można wykuć na pamięć zasady ortografii i 'schemat' wypracowań czy podań. Można, ale niekoniecznie ktoś na tej podstawie będzie umiał poprawnie napisać rozprawkę czy cokolwiek. Tak mi się wydaje, nie znam osoby która byłaby geniuszem jednocześnie z przedmiotów ścisłych i matematycznych
Konto usunięte: No, tylko powiedz mi, czy w życiu przydadzą mi sioę sinusy, funkcje trygonometryczne? Nie.
A matematykowi potrzebna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem (wykłady, książki, itp) oraz umiejętności oratorskie (bo po co mu wiedzia z matematyki, jak nie będzie umiał się wysłowić i na każdym kroku będzie "Poszłem do sklemu. Kupiłem 0.986kg pyrów. Zjadłem pińć deko. Ile zostało?").
Ale przecież to czytanie ze zrozumieniem tak naprawdę nie sprawdza tego, czy potrafimy czytać ze zrozumieniem, tylko, czy potrafimy wbić się w klucz.
W to, co myślał układający.
Poza tym przykład który podajesz, jest dość skrajny, to tak samo jakbym Ci powiedziała, że bez matury z matematyki nie będziesz sobie umiała pieniedzy policzyć, czy prostych działań wykonać.
Dobry korepetytor?
Jak powinno, ale jak je ładnie jeszcze napisać, to trochę co innego, rozumując tak samo, z matematyki wystarczy nauczyć sie zasad i wzorów. Bo przecież też, z kosmosu nic się nie bierze, wszystko idzie według jakiegoś schematu.
Nieprawdaz?
Konto usunięte: To ktoś inny Ci powie że z matmy można się wzorów nauczyć i każde zadanie rozwiążesz. A tak nie jest, ja uczę się wzorów a i tak często mam problemy z rozwiązaniami.
Ty twierdzisz że można wykuć na pamięć zasady ortografii i 'schemat' wypracowań czy podań. Można, ale niekoniecznie ktoś na tej podstawie będzie umiał poprawnie napisać rozprawkę czy cokolwiek.
To samo napisałam.
Konto usunięte: Jak chcesz iść na medycynę, nie musisz zdać wszystkich trzech przedmiotów, czyli chemii, fizy i biologii. Z tego co się orientuję, wystarczy jeden rozszerzony przedmiot żeby dostać się na studia dzienne (no i dobry wynik z matury). Ja co prawda nie wybieram się na medycynę , ale na każdych studiach na pewno działa ta sama zasada.
Nie na wszystkich uczelniach medycznych jest tak jak piszesz.
Konto usunięte: Jak chcesz iść na medycynę, nie musisz zdać wszystkich trzech przedmiotów, czyli chemii, fizy i biologii. Z tego co się orientuję, wystarczy jeden rozszerzony przedmiot żeby dostać się na studia dzienne (no i dobry wynik z matury). Ja co prawda nie wybieram się na medycynę , ale na każdych studiach na pewno działa ta sama zasada.
Moja kuzynka chciała iść na lekarza, i musiała zdawać biologię, chemię i fizykę. Z tego jednen na rozszerzeniu (lub dwa ). Dlatego nie poszła na lekarza, a na ratownika m,edycznego, gdzie fizyka nie była wymagana.
Konto usunięte: To ktoś inny Ci powie że z matmy można się wzorów nauczyć i każde zadanie rozwiążesz. A tak nie jest, ja uczę się wzorów a i tak często mam problemy z rozwiązaniami.
No własnie ja tez tak mam. Mogę siedzieć, całą teorię znać na pamięć, a wystarczy w jednym miejscu się pomylić i już 0pktów.
Konto usunięte: Ty twierdzisz że można wykuć na pamięć zasady ortografii i 'schemat' wypracowań czy podań. Można, ale niekoniecznie ktoś na tej podstawie będzie umiał poprawnie napisać rozprawkę czy cokolwiek. Tak mi się wydaje, nie znam osoby która byłaby geniuszem jednocześnie z przedmiotów ścisłych i matematycznych
Ale jest już lepiej. I nie tracisz wszystkich punktów za jeden błąd ort, styl., jęz.. To jest inaczej rozłożone. I wystarczy, że praca jest na temat, i jest wystarczająco długa, a już masz jakieś punkty za zadanie.
Konto usunięte: Ale przecież to czytanie ze zrozumieniem tak naprawdę nie sprawdza tego, czy potrafimy czytać ze zrozumieniem, tylko, czy potrafimy wbić się w klucz.
W to, co myślał układający.
I tu się zgadzam, że klucz to ujowstwo.
Nieprawda.
Moi znajomi już chodzą na korepetycje z matematyki+ 3 godziny lekcji planowo, a i tak mają ledwo 2.
Konto usunięte: Jak powinno, ale jak je ładnie jeszcze napisać, to trochę co innego, rozumując tak samo, z matematyki wystarczy nauczyć sie zasad i wzorów. Bo przecież też, z kosmosu nic się nie bierze, wszystko idzie według jakiegoś schematu.
Nieprawdaz?
Patrz wypowiedź wyżej ;-)
:)
Konto usunięte: Nieprawda.
Moi znajomi już chodzą na korepetycje z matematyki+ 3 godziny lekcji planowo, a i tak mają ledwo 2.
Hm, to ja nie wiem, co to za korepetytorzy, albo co to za znajomi.
Sama dawałam korki, tylko że gimnazjalistom. Tępym jak kosa średniowieczna, ale posiedziałam z nimi i zawsze zaliczali bez problemów.
Konto usunięte: No własnie ja tez tak mam. Mogę siedzieć, całą teorię znać na pamięć, a wystarczy w jednym miejscu się pomylić i już 0pktów.
W sumie zależy też, nie wiem jak to jest na maturze, ale u mnie babeczka w liceum nie dawała od razu 0. Jak widziała że ktoś dalej rozwiązuje dobrze, według schematów tylko kopnął się na samym początku nieznacznie w liczbach, to jakąś część pnktów dostawał.
Konto usunięte: Hm, to ja nie wiem, co to za korepetytorzy, albo co to za znajomi.
Sama dawałam korki, tylko że gimnazjalistom. Tępym jak kosa średniowieczna, ale posiedziałam z nimi i zawsze zaliczali bez problemów
Korki biorą u emerytowanych nauczycieli (z reguły).
Do matematyki trzeba mieć głowę, po prostu.
Konto usunięte: W sumie zależy też, nie wiem jak to jest na maturze, ale u mnie babeczka w liceum nie dawała od razu 0. Jak widziała że ktoś dalej rozwiązuje dobrze, według schematów tylko kopnął się na samym początku nieznacznie w liczbach, to jakąś część pnktów dostawał.
Na maturze jest jakoś rozłożone chyba.. Ale jak nam tłumaczyła nauczycielka, to też bardzo dziwnie porozkładane..
Konto usunięte: MOIM ZDANIEM jest to celowe działanie rządu, aby zmusić nas na pójście na politechniki, do bycia inżynierami, technikami i Bóg wie co jeszcze.
Odniosę się jeszcze do tej wypowiedzi: Co niby mieli by na celu? Skutki byłyby takie, że w kraju byliby sami inżynierowie i technicy. Moim zdaniem bez sensu. Zresztą z podstawową matmą nie przyjmą raczej nikogo na politechnikę a minister nie zmusza nikogo do zdawania rozszerzenia z tego przedmiotu, więc nawet gdyby chciał osiągnąć toco napisałąś to by się pewnie nie udało...
Konto usunięte: Moi znajomi już chodzą na korepetycje z matematyki+ 3 godziny lekcji planowo, a i tak mają ledwo 2.
Dokładnie :)
Ja mam tak samo, chociaż aż wstyd się przyznać
Nie żeby mi na ocenach tak bardzo zależało, bo nie one w końcu świadczą o inteligencji, ale ja naprawdę matmy nie rozkminiam
Nigdy nie byłam orłem z matmy, ale w naszym LO babka wyjątkowo _ujowo tłumaczy, chociaż po korepetycjach wiem już dużo więcej i myślę że z maturą dam radę :P
Najgorzej mają ci, których nie stać na korki.
Konto usunięte: Ale jest już lepiej. I nie tracisz wszystkich punktów za jeden błąd ort, styl., jęz.. To jest inaczej rozłożone. I wystarczy, że praca jest na temat, i jest wystarczająco długa, a już masz jakieś punkty za zadanie.
Ja tam nie wiem, bo zawsze uwielbiałam pisać wypracowania i inne tego typu rzeczy więc problemu mi to nie sprawia. ;p
Trzeba by zapytać tych, co mają z tym problemy bo w gimnazjum na teście w zeszłym roku ludzie, którzy czytali lekturę dostali w najgorszym wypadku 2 punkty za rozprawkę
A ja nie czytałam, coś tam pamiętałam, nie wszystko ale napisałam, coś tam zmyśliłam i dostałam najwięcej punktów z klasy. Grunt to mieć duży zasób słownictwa i wenę. ;d
Konto usunięte: Jak chcesz iść na medycynę, nie musisz zdać wszystkich trzech przedmiotów, czyli chemii, fizy i biologii. Z tego co się orientuję, wystarczy jeden rozszerzony przedmiot żeby dostać się na studia dzienne (no i dobry wynik z matury). Ja co prawda nie wybieram się na medycynę , ale na każdych studiach na pewno działa ta sama zasada.
o sorry nie wiem dlaczego przeczytałam bez tego "nie"
Ja bez korepetycji mam poziom 2/3..
Chociaż nie sądzę, żebym maturę dobrze zdała (wogóle zdała..)
Konto usunięte: Trzeba by zapytać tych, co mają z tym problemy bo w gimnazjum na teście w zeszłym roku ludzie, którzy czytali lekturę dostali w najgorszym wypadku 2 punkty za rozprawkę
W zeszłym roku była charakterystyka
Masz 30 zadań abcd i żeby zdać musisz mieć połowę z nich . z czego dwie odpowiedzi są tak banalnie durne, że choćby nie wiem co i jak, nie wyjdzie. To wcale nie takie trudne jesli się chce .
Konto usunięte: No własnie ja tez tak mam. Mogę siedzieć, całą teorię znać na pamięć, a wystarczy w jednym miejscu się pomylić i już 0pktów.
e, nigdy nie jest tak, że nawet za zły znak czy pomylenie się w dodawaniu/odejmowaniu itp dają od razu za całość 0.
i na studiach na egzaminie jest tak samo.
Konto usunięte: Odniosę się jeszcze do tej wypowiedzi: Co niby mieli by na celu? Skutki byłyby takie, że w kraju byliby sami inżynierowie i technicy. Moim zdaniem bez sensu. Zresztą z podstawową matmą nie przyjmą raczej nikogo na politechnikę a minister nie zmusza nikogo do zdawania rozszerzenia z tego przedmiotu, więc nawet gdyby chciał osiągnąć toco napisałąś to by się pewnie nie udało...
dostać się na studia to jedno, ale utrzymać się na nich to drugie.
myślisz, że ktoś, kto panicznie boi się podstawowej matmy - będzie w stanie ukończyć politechnike?
Matma na maturze.
Nooo, nieciekawie, ale jeśli będzie to co mam na lekcjach, a nie jakiś kosmos (zadań z treścią nie trawię ;/) to mogę zdawać na luzie. ;D
Spoko, loko, luz i spontan... ^^ Damy radę. ;D
A jak ministerstwo zobaczy, że tyle jest łosiów w kraju, że aż 86% (!!!) nie zda tej matury, to sami ją odwołają. :P