Kilka dni temu stałam się posiadaczką różowego wibratora [facepalm]
Trudno było mi się zebrać, żeby osobiście iść do sklepu po ten przybytek, ale jeszcze gorzej byłoby zamówić na allegro, bo nie daj Boże mogłaby to odebrać niepowołana osoba. Udałam się zatem aż do Dąbrowy Górniczej, bo przynajmniej miałam pewność, że nikt nie tam nie zna/nie zobaczy, i tym oto sposobem stałam się posiadaczką pierwszego wibratora. Głupio mi się było przyznać do tego komukolwiek, ukryłam go w szczelinie za biurkiem żeby nikt nie znalazł, ale musiałam to w końcu z siebie wyrzucić. Zakup wibratora był podyktowany ciekawością, ale jeszcze nie odważyłam się tego użyć.