styka51: Wiesz, mam Rimmel lasting finish i trochę za słaby jest. Fakt blizn nie ma, ale przebarwienia i pryszcze niestety są...
A on zapycha czy jak? Bo kurde wszędzie same ochy i achy nad nim... I tak nie zamierzałam go używać na co dzień, tylko na zjazdy... Dziś zamierzam kupić korektor, to zobacze jak to wyjdzie razem z rimmelem moim...
Może zapychać, ogólnie jest ciężki. Jestem na niego praktycznie skazana, ale czasem pomaluję się innym i mam wtedy wrażenie, że maluję się wodą ;d Nie mówiąc już o tym, jak bardzo przyzwyczaiłam się do tego krycia. Chociaż jak skończą mi się zapasy, to mam zamiar wypróbować nowy odcień podkładu Pierre Rene Skin Balance, też ma dużo pozytywnych opinii, a kolor wydaje się idealny dla mnie (foto: facebook.com/photo.php?fbid=644945885556858&set=p.644945885556858&type=1). Jeśli chcesz używać Revlonu okazyjnie to powinno być ok. A jeśli chodzi o dobór koloru - ciężko tak po zdjęciach mi cokolwiek powiedzieć, sama używam najjaśniejszego, a i tak za ciemny. Oczywiście podkład ten lekko ciemnieje, jak chyba wszystkie typu long-lasting. Pooglądaj swatche w sieci, a najlepiej dorwij jakąś drogerię hebe lub Douglas i przetestuj "na żywo", szkoda kasy na ryzyko :) A jak już będziesz go miała w rękach to po pierwsze sprawdź, czy dobrą wersję testujesz (sucha/normalna lub tłusta/mieszana) i najlepiej chwilę odczekaj, bo tak jak wspominałam, troszkę ciemnieje.