Jak to jest tutaj na fotce iż w co drugim profilu dziewczyny można wyczytać iż ma lub oczekuje dziecka a jest stanu wolnego ,rozumie gdy jest po małźenstwie jest rozwiedziona i posiada dzieci z tegóż małżeństwa i je samotnie wychowuje ,no ale skąd w takim razie biorą się dzieci u wolnych kobiet dziewczyn ? Czyżby niepokalanie je poczeły jak Najświętsza Panna Maryja ? Ten portal powinien zmienic nazwe na Fotka .pl Portal dla samotnych wolnych młodych matek szukających tatusi dla swoich pociech.Uważam takie dziewczyny za łatwe gdyż sporo takich dziewczyn zachodzi w ciąże z przypadkowo poznanym chłopakiem ,jest z nim jakiś czas tylko po to aby potem czerpać z tego wszystkiego korzyści pienieżne w sensie alimenty oraz 500+ aby zapewnić sobie latwe dochody i zapomnieć o uczciwej normalnej pracy i zarobkach.
Kobieta Wolna A Ma Dziecko/ci Lub Jest W Drodze strona 6 z 9
Przeczytajmojopis, ale to jest logiczne, że żadna metoda nie daje 100% pewnosci. Dlatego, niektóre metody się czasem łączy by te pewność zwiększyć, ale to i tak nie daje 100%,ale jednak jakąś ochronę dają. To raz. A dwa. Gdyby w szkołach edukowali choćby o antykoncepcji i ciąży to już by było na plus. Edukacji nie ma, rodzice zrzucają często odpowiedzialność na szkole i odwrotnie i tak sie koło kręci. O brak wiedzy chodzi, brak edukacji w tym kierunku, przez co spora część społeczeństwa (spora to nie wszyscy, ale jednak jakaś część) dalej żyje w ciemnogrodzie.
Ale tu nie tylko z antykoncepcją jest problem, ale ogólnie z bezmyślnością totalną. Pisalam tu kiedys z dziewczyną, ktora ma 3 dzieci rok po roku. Wcale nie planowala, o antykoncepcji wie wszystko...po prostu myślała, ze jakis to będzie, przeciez w ciązę nie zachodzi się tak od razu. Mlode laski naiwnie wierzą (a naiwni faceci je w tym upewniają) ze stosunek przerywany skutecznie chroni przed ciążą. Jak sie naczyta bzdur ze np.po pigułkach anty. się grubnie (a chłopak ma rzekomo alergię na latex) a potem nasłucha się kolejnych bzdur od kilku kolezanek pod rząd ,ze one od lat stosują stosunek przerywany i nie wpadły to taka "edukacja" robi swoje pomimo wpojonej wiedzy.
Przeczytajmojopis. Spoko, ale jakbyś nie zauważyła to moje wypowiedzi były odpowiedzią na czyjś post,który odnosił się do tego, że są osoby, które nie mają wiedzy o ciąży, antykoncepcji itp. I na ten temat się wypowiedziałam. Mówię o dzieciach czy tam nastolatkach w wieku szkolnym. Mnie o antykoncepcji uczono już pod koniec podstawówki, a na początku gimnazjum była powtórka. Błędem jest myślenie, że taka edukacja jest niepotrzebna, bo nie oszukujmy się- jest potrzebna. Zwłaszcza, gdy dziecko wchodzi w okres dojrzewania/dorastania. Tak samo powinno się uczyć o rozwoju i dojrzewaniu jak i o ciąży i antykoncepcji. To nie podlega dyskusji. Bo mimo, że niby świat się rozwija to pomijane są naistotniejsze rzeczy.
I już się w tym temacie również wypowiedziałam wcześniej, nawet mi odpowiadałaś i chyba na koniec nawet doszłyśmy do porozumienia. Warto się cofnąć do tamtych postów zanim zaczniesz swoje tłumaczenia w moim kierunku, bo mi tłumaczyć nie potrzeba. Swoje zdanie mam na ten temat i tyle.
[quote=UniqueSnowflake]I już się w tym temacie również wypowiedziałam wcześniej, nawet mi odpowiadałaś i chyba na koniec nawet doszłyśmy do porozumienia. Warto się cofnąć do tamtych postów zanim zaczniesz swoje tłumaczenia w moim kierunku, bo mi tłumaczyć nie potrzeba. Swoje zdanie mam na ten temat i tyle.[/q...trwa OGÓLNA dyskusja. Nie mam sklerozy - nie martw sie
Zacytowałaś moją wypowiedź, więc dziwne by było jakbym odebrała ją inaczej niż jako odpowiedź na mój post. ;)
Ty cały gadasz o puszczalskich laskach, ale ja już Ci wyjaśniłam wcześniej, że mi chodzi o coś zupełnie innego. Bo niewiedza prowadząca do ciąży to jedno(nie mówię o dupach z klubów co świadomie walą się po kiblach-tak dla przypomnienia), ale to zupełnie coś innego niż właśnie takie świadome walenie się po kątach już mając tę wiedzę(antykoncepcja itp). Poza tym już a propo edukacji szeptanej(podpowiadania przez innych niedoedukowanych nastolatków) to jeżeli taka edukacja byłaby w szkołach i byłby nacisk na kształcenie pod tym kątem ze strony szkół jak i rodziny to już te szeptane przez inne dzieciaki podpowiedzi byłyby w mniejszym stopniu brane pod uwage. Dzieciaki często widzą autorytet w dobrym nauczycielu czy w kimś dorosłym z rodziny. Zawsze jest ktoś kto jest dla nich przykładem i wzorem. Poza tym to tak jak z ciekawymi przedmiotami w szkole- uczysz się, nie wszystko wynosi się z lekcji, ale jakaś wiedza zostaje w pamięci na lata. A to już jest krok naprzód. Pomijając takie najbardziej oczywiste rzeczy przyczyniamy się do tego, że kolejne pokolenia nic nie wiedzą o życiu, rozwoju i konsekwencjach wynikających z pewnych działań. A później jedyne co się słyszy to wszechobecne narzekanie na to jaki to świat jest zepsuty.
Ale ja wyraznie sie odnioslam do Twoich tekstow o antykoncepcji. Nie wiem w czym problem...i probuję Ci przekazać jak ma się do całej reszty cała ta wpojona wiedza
Ja nie mam problemu. Gdzie Ty widzisz jakiś problem. Ani na Ciebie nie naskoczyłam ani nic. Odniosłaś się no to Ci napisałam, że Tobie chodzi o inne osoby i mi o inne. Czego nie rozumiesz? Piszemy o dwóch zupełnie różnych rzeczach i to Ty dalej twardo stoisz przy tym, że się puszcza jakaś tam cześć osób. Spoko, masz racje. Jednak jakaś tam część po prostu nie posiada wiedzy i o to mi się rozchodzi. Swoją dyskusję już zakończyłam. Miłego dnia życzę wszystkim uczestniczącym.
Czytaj ze zrozumieniem wkoncu ! Temat puszczania sie juz zamknelam - teraz odnosze sie do Twoich wpisów o ANTYKONCEPCJI.
Napisałaś o kobiecie z 3 dzieci, nieplanowanych, ktora wiedze posiadała i również się do tego odniosłam w moim ostatnim poście. Zanim zarzucisz brak czytania ze zrozumieniem to zastanów się czy sama czegoś źle nie zrozumiałaś. Tyle w temacie. Pozdrawiam ciepło
Tylko ze te dzieci miala z męzem , wiec sie nie puszczala. Dlatego podkreslilam , ze temat puszczania zakonczony, a poruszamy wpojoną antykoncepcję a jej brak z zyciu realnym.Pozdrawiam cieplo 😉