Modlicie się?
Modlitwa strona 3 z 9
No leżą i co ja na to poradzę? Może i ja jutro będę tam leżał, tego nie wiem. No cóż, dla jednego wszyscy ludzie wierzący będą słabi i wiara jest spowodowana tylko strachem i tego nikt nie zauważy. Drugi powie półżartem, że robią tak emeryci bo starość przybliża do śmierci i nagle robi się problem. No to jak to jest? Od czego zależy wasza reakcja? Od wypowiedzianego poglądu, sposobu w jakim się to zrobi czy po prostu od danej osoby? A może od wieku? To ile trzeba mieć lat żeby według was nie być gówniarzem, który nie ma pojęcia o tym jakie to życie jest okrutne bo całymi dniami tylko gra sobie w jakieś gierki?
Moim zdaniem, dyskutowanie nad cudzym poglądem jest bezsensowne, a próba przekonania kogoś do własnych poglądów, lub do zmiany jego poglądów, nie świadczy o posiadaniu inteligencji..
Pytanie brzmiało - czy się modlicie?
Tak.
Każdy ma za sobą jakieś doświadczenia, które w jakimś stopniu miały wpływ na to jacy byliśmy/jesteśmy. Przykre lub niekoniecznie. Nie zawsze młodej osobie brakuje wiedzy, a starsza tej wiedzy ma na pęczki. Uczymy się żyjąc. Na własnych błędach, na tym co obserwujemy przez lata. Każdy ma inne wartości wpajane od dziecka, każdy jest inaczej wychowany. Wiara to rzecz ludzka, ale to czego w tej wierze szukamy jest kwestią, o której można dyskutować bez końca. Jedni wierzą i modlą się, bo mają nadzieję, że to rozwiąże ich problemy. Inni zaś modlą się by mieć siłę na to by po upadku podnieść się z kolan i iść dalej do celu. Ja się nie modlę. Nigdy się nie modliłam. Nie chodzę do kościoła. Nie wierzę w Boga, ale wiem, że nie jesteśmy tu bez powodu i istnieje jakaś wyższa siła, która przyczyniła się do tego, że żyjemy na tym świecie i jest tak, a nie inaczej. Wierzę w to, że to jak potoczy się nasze życie w dużej mierze zależy od nas samych. Jednak wiem też to, że nie na wszystko mamy wpływ i z wiarą czy bez wiary nie zawsze jesteśmy w stanie coś zmienić. Sytuacje są różne i ludzie są różni. Kierują się w życiu różnymi rzeczami. Różne mają cele i marzenia, różne doświadczenia i przeżycia. Jednak niezależnie od tego jaka jest prawda i czy Bóg istnieje czy nie to my tak naprawdę mamy największy wpływ na to jacy jesteśmy. Trzeba być cierpliwym, wytrwałym i konsekwentnym w dążeniu do celu. NIE PODDAWAĆ SIĘ. Przede wszystkim wierzyć w samego siebie i swoje powodzenie. Nie przechwalać się, nie poniżać innych. Być dobrym dla siebie i dla ludzi, którzy okazują nam dobroć. Szanujmy siebie i ludzi nas otaczających. Czasami zamiast szukać winy w innych warto zastanowić się nad tym czy problem nie tkwi w nas i naszym podejściu. Nie mierzyć innych swoją miarą. Nie mówić, że inni mają lepiej, bo wiele z tych osób ciężko pracowało/pracuje na swoje szczęście.
SantiJozef, mój post nie był skierowany bezpośrednio do Ciebie. :)
Wyraziłam swoją opinię na temat zbaczania z tematu wątku. ;)
ateiści Lodziu maja zupełnie inną hierachię wartości i priorytety biegunowo odmienne od ludzi wierzących, owszem wierzą w siłę nauki, to prowadzi do samodoskonalenia i dalszego postępu w wielu dziedzinach n/życia
Dogmat rasowego ateisty brzmi "wszystko czego jeszcze nie wyjaśniła nauka jest cudem, wyjaśnione staję się technologią,
ot i cała filozofia istot rozumnych
ROZUM
moja świeta trójca to ROZUM, EMPATIA, NAUKA, jestem wyznawczynią bogini REN, wszystkie wiedżmy są jej wierne
dla jasności rozum to nie umysł, tak jak umysł to nie mózg
rozum wiedza zdobyta i umiejętnie przetworzona przez umysł,
umysł jest narzędziem rozumu tak jak mózg narzędziem umysłu
"siostro" widzisz jakie to proste i logiczne, a przede wszystkim bardziej humanitarne niż twoja miłosierna bozia
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
amarettoUK, (swoją drogą, dobry likier.. ;) )
moja wypowiedź nie dotyczyła wymiany poglądów (wymiana koszulek mogłaby być interesującą opcją dla wielu forumowiczów :))
jako takich.
Zejście z tematu modlitwy, do tematu wiary ogólnie, jest niegrzeczne wobec pomysłodawcy postu.
Jak ktoś ma ochotę na taką dyskusje, niech założy własny. ;)