Kryzys kobiecości. strona 18 z 22

Jakie są dzisiejsze kobiety? Większość z nich z przedziału 16 - 23. Pije, przeklina, pyskuje, zachowuje się obscenicznie. Generalnie to takie stworki-potworki, z którymi żaden wartościowy facet obcować nie chce.
Przy czym narzekanctwa na facetów nie ma końca...
Takie są panie. Małostkowe. Źdźbła się dopatruje, a belki w oku nie widzi.

dobry temat żeby stado kobiet zaczęło bronić jajników, to chyba zawsze będzie przyciągało ludzi tutaj xd

Ale rak, cały ten temat. A chyba najgłupsze te idiotyczne statystyki z redpilli i karaczanów, które tak gwałcą logikę, że szkoda z tym dyskutować nawet. :-D

kurde nie wiem czemu,ale ryj mi się zaśmiał jak zobaczyłam Twój nick . Cześć!

Czemu? :-D
Cześć! Dobrze, że masz zdjęcia, bo bym nie skojarzyła. :-D

bo fajnie kogoś spotkać, kto tu bywał kiedyś, ja pobawię się trochę na forum, dosłownie pobawię:D a Ciebie przywiało tak z sentymentu czy co?


Ta praksyda mi się znudziła, moje przezwisko jakoś bardziej mi wpada w ucho.

No tak, żywię podobne odczucia, szczególnie że prawdopodobieństwo trafienia tu na kogoś znajomego już zaczyna być poziomu trafienia w totka. :-D Widziałam dziś na fb post MexRundiego i pomyślałam, że zajrzę czy coś było pisane w temacie noworocznym. Ale go nie znalazłam. :|


W sumie pasuje do Ciebie. Dalej biegasz sobie po lasach? :D

właśnie nie widzę go tu.


tak tak, przeprowadziłam się do innej miejscowości, ale nadal nie poddaje się i w niedzielę wybrałam się na przejażdżkę rowerową, wydawało mi się ze jest lato, ale tylko mi się wydawało, bo w krótkim rękawie i spodenkach wystartowałam mam zapalenie zatok, ale teraz już jest ok.tz lepiej.

Uuu, ta pogoda ostatnio jest bardzo przewrotna. Też niestety odczułam to w postaci zapalenia zatok i szczerze mówiąc to dawno nie byłam aż tak chora. W kulminacyjnym momencie chciałam jechać na sor. xD ale fajnie, że u Ciebie już jest lepiej. Zadbaj o to teraz! Fajnie też wiedzieć, że nadal duch sportowy w Tobie mocny. U mnie podobnie, w dalszym ciągu jestem równie leniwa jak niegdyś. :-D

jakieś wiosenne przesilenie chyba.


Tabletki sinupred bez recepty są, polecił mi lekarz, poszłam oczywiście po L4, bo nie ujechałabym w pracy.

trochę lepiej mi to bieganie wychodzi, niż kiedyś, ale zanudzać Cię tym nie będę.


Ja bym nie zaczęła się ruszac gdyby mi dupa nie zaczęła rosnąć, to mnie tylko zmotywowało, tak to jakoś specjalnie mi się też nie chciało.

Ja podobnie, moje pierwsze L4! Próbowałam pracować ale ostatecznie żałuję, że wzięłam na tylko dwa dni. Też dostałam jakieś ale nawet nie wiem jakie, bo w domu miałam "Zatoxin", ktory miał podobny skład, więc nie kupowałam. Zaskakujące jak ziołowe leki spoko działają.


W sumie mnie to ciekawi, choć skrótowo pochwal sie co tam sie w tym temacie dzieje, jakieś sukcesy? :-)


To też trzeba się zmotywować, niektórym dupa zdąży urosnąć i nadal nic. ;-)

Kurczę, pierwsze pw z groźbami. Wzruszyłam się. :-D

Ja ze względu na błędną interpretację nicku dostałem z obelgą:)

Coś związanego z czworonożnym przyjacielem człowieka? ;-)

Ja podobno atakuję dżentelmenów z tematu wyżej..

Dokładnie! Jakiś elo HWDP prawilniak się przyczepił, a ja tutaj jestem po prostu Jan z Polic :)

Ciekawe co tam się roi w głowie takiego prawilniaka, że musi prowadzić tak zawziętą krucjatę ze wszystkim, co choć trochę jest związane z tematem. ;-D

mało trochę, mi chciał dac na tydzień do poniedziałku, ja wzięłam do soboty, bo w niedziele muszę być w pracy na nocke,
powiedział, ze jak mi nie przejdzie to mam przyjść, wypisze mi dalej zwolnienie, trochę w szoku byłam, ze taki chętny na zwolnienia.
ziołowe? nigdy nie stosowałam, te moje tabletki stosuje się od 18r ż pewnie jakieś agresywne do tego drogie, ale szybko pomogły.


Może nie tak czasowo jak w dystansie sporo lepiej, raz w tygodniu oczywiście jak zdrowa jestem przebiegam spokojnie półmaraton, teraz mam ścieżki rowerowe całkiem bezpiecznie się biega, bez obawy ze auto mi tyłek rozjedzie, no i firma w której pracuje trochę wspiera biegaczy, płaca za startówki na rok 250zł (skromie a 3,4 biegi wystarczy) zrobili club biegowy może to nie dużo, ale jeden drugiego napędza, umawianie się a wspólne starty motywuje trochę. a te ro0k miałam ambitniejsze cele na zawodach, tzn nadal mam, ale to chorubsko mi dokucza od kilku dni. Ponad tydzień to dla mnie dużo, jak zawody mam 17 kwietnia.

Szkoda ciała, przecież nosimy je całe życie, ma nam długo służyć, po co szpecić się wałami sadła.