Witam :)
Macie jakieś fajne 'przepisy' na zrobienie czegoś z niczego? Tak totalnie po najniższej lini oporu, aby było tanio i dobrze ;p
Osobiście nie umiem się w tym ogarnąć, zawsze byłam przyzwyczajona do tego, że jak coś gotuję to kupuję wszystkie potrzebne składniki, ale od momentu studiowania niestety się pozmieniało.
Liczę na Waszą kreatywność :D
Pozdrawiam :)
lista tematów
Po studencku. strona 3 z 3
No tak na pierwszym roku były kanapki masłem i przyprawami, później mortadela w panierce, różne zapiekanki z ziemniaków, ogólnie mączne i ziemniakowe szaleństwa, a była też jajecznica z groszkiem z puszki, kukurydzą, fasolką, ryż z ziemniakami na ostro z jogurtem naturalnym, jak była bieda to i makaron z koncentratem czy musztardą smakował.... teraz się miło wspomina