Po studencku. strona 1 z 3

Witam :)

Macie jakieś fajne 'przepisy' na zrobienie czegoś z niczego? Tak totalnie po najniższej lini oporu, aby było tanio i dobrze ;p
Osobiście nie umiem się w tym ogarnąć, zawsze byłam przyzwyczajona do tego, że jak coś gotuję to kupuję wszystkie potrzebne składniki, ale od momentu studiowania niestety się pozmieniało.

Liczę na Waszą kreatywność :D

Pozdrawiam :)

Hm, leczo, sałatki, omlet. To są takie potrawy co wszystko można wrzucić :-D

ooo omlet, zapomniałam o nim !
ja mam już dość ryżu z sosem z biedronki

Mi tam smakują warzywa na patelnie ze sklepu, kilka minut i najedzona. Jedyna rzecz, przygotowana na parze, która przechodzi mi przez gardło.

z jakiej firmy są dobre?

Ostatnio przygarnęłam z horex'u z ziemniakami i nie były złe. Dodać pierś z kurczaka i obiad full.

obtoczony w jajku smazony chleb;)

omlet z serem i szynka :)

Podpisuję się pod warzywami na patelnię z Hortexu, ewentualnie danie np. meksykańskie tejże firmy, za 10 zł jest duuuża (starcza na wiele razy) mrożonka z warzyw, ryżu i kurczaka.

Kubki z winiary xD coś z niczego i nie drogo. Dla studentów w sam raz !

nie tylko dla studentow :D

Studenci to nie śmieciarki ;)

Kiedyś miałam czerstwe bułki to zrobiłam.. "Kotlety" z nich. Obtoczyłam nie tyle co w samym jajku, a co w panierce, jak do kotletów i wyszło mega :D

bo Ty jesteś zdolna x3


dobra !

Jak Warzywa na patelnię to tylko z Hortexu. Reszta to szajs. Ewentualnie z Lidla niektóre są ok. Obecnie jem je niemal codziennie z makaronem pełnoziarnistym, właśnie jestem po konsumpcji

słoiki od mamy są najlepsze