miłość w necie / miłość na odległość strona 103 z 130
Możecie tutaj dyskutować na temat znajomości nawiązywanych poprzez internet. Zdarzyło Wam sie kiedyś w taki sposób z kimś umówić? Czy ta znajomość przetrwała - jesteście dobrymi przyjaciółmi, para, a może taka randka okazała sie totalnym niewypałem? Nawet jeśli nie macie za sobą tego typu doświadczeń to raczej każdy z Was ma wyrobione zdanie na temat takich znajomości - ten temat to miejsce dające Wam możliwość podzielenia sie z innymi Forumowiczami Wasza opinia. Jak sadzicie, czy można poznać miłość swojego życia przez internet, a może waśnie jesteście przykładami na to, ze to jest możliwe? :)
W temacie można rozmawiać również na temat związków na odległość... Razem, a jednak z daleka od siebie... Czy dzielące zakochanych kilometry nie wpływają destrukcyjnie na związek? Czy taka miłość ma szanse przetrwać? A może sami jesteście / byliście w takim związku i chcielibyście podzielić sie swoimi doświadczeniami?
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Nie wiem jak inni ja swa była poznałem przez Internet i to na starym portalu Onet czat , ale ze jej było mało i dostawiła mi rgi , zwyczajnie powiedziałem Spadaj . i nie poddałem się szukałem dalej i znalazłem to czego szukałem w galerii macie sporo fotek moich i mojej zonki i dodam ze wzajemnie sie uzupełniami .
do Pan i panów szukajacych trzeba iść na kompromisy bo każdy z nas cos lubi i jak sie chce kochac trzeba iść na ustepstwo .
powiem tak ja uwielbiam kobiety w skórze a moja kochana zona ubiera się dla mnie a Innym opada szczena z wrażenia
Czytałem już nie jedno na ten temat. Legendami stają się Ci, którym się poszczęściło i poznali drugą połówkę poprzez www i są z Nią/Nim szczęśliwi. Raz czytałem że dziewczyna zostawiła swojego faceta dla poznanego przez net chłopaka. Warto tu dodać że z tym chłopakiem się wówczas jeszcze nie spotkała. Nie mam pojęcia jak to się skończyło, jakoś ta historia mi utknęła w głowie ze względu na nietypowe zachowanie, bo żeby rzucać kogoś dla innej osoby, poznanej przez net i to wówczas gdy się tej osoby nie widziało, to czyste szaleństwo ale ja jestem jedynie człowiekiem patrzącym na pewien wycinek rzeczywistości, nie mam pojęcia co, jak dlaczego. Miłość w necie ? W mojej ocenie jeśli się Kogoś pozna przez net i przy pisaniu nie ma "zawiech" to czemu by nie popisać trochę i jeśli utrzyma się łatwość w pisaniu to można by się spotkać, pogadać, bo nie ma czegoś takiego jak miłość przez net, miłość od pierwszego wejrzenia to nie od spojrzenia na jpeg czy inny format pliku graficznego, chemia wytwarza się na zywo. Pisać każdy może ale to na żywo widać czy jest ten tzw. "klik" czy nie. Miłość na odległość ? Katorga w mojej ocenie. To takie, jestem z Tobą ale na skype czy na telefonie, tak się nie da niczego budować w mojej ocenie, no jeśli związek trwa już jakiś czas i przechodzi przez taką faze i jest to przejściowe to no cóż, jak ludzie się kochają to sobie poradzą, inna sprawa jak związek jest świezy i ma się tą drugą osobę setki kilometrów od siebie, to jest trudne. No ale podobno miłość pokonuje wiele trudności.
PRZESYŁAĆ ILE TYLKO SIĘ DA UDOSTĘPNIAJCIE WIELKIE DZIĘKI
https://www.youtube.com/watch?v=_YbSK1A8YAM
według mnie związek na odległość to bardzo trudny temat .Moim zdaniem związek na odległość nigdy nie przechodzi z 1 etapu na 2 to znaczy że nigdy nie będzie czegoś więcej .
Jedynym prawdziwym zdaniem będzie to: swoje sugestie ogranicz.
Pozdrawiam,
esquilo.
Zaprzeczam na podstawie swojego i znajomych doświadczenia.
Oczywiście relacja na odległość nie może trwać wiecznie, jak też było w przypadku pary, która - żeby było ciekawiej - poznała się na tym portalu, długo rozmawiała, stworzyła realny związek. Około 700- kilometrowa odległość. Po kilku latach zamieszkała ze sobą. Parę tę znam osobiście (w sumie niejedną). Jest ok.
Wyjątek potwierdza regułę? Hmmm, jeżeli nawet to nie jest to awykonalne. Dużą rolę odgrywa determinacja i cierpliwość oraz rozsądek - szczególnie w sytuacji, kiedy np. ze względów zarobkowych, co jest bardzo realne w dzisiejszych czasach, jedno z parterów musi wyjechać :-).